Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
+5
Hextre
Jill Creyden
Loki
Kabraxis
Admin
9 posters
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

Serce Chciwości








Miejsce schadzek, rozmów, wymiany doświadczeń - ogółem Serce Chciwości jest wielką złotą salą, która często stanowi miejsce masowych spotkań. Niech nikogo nie zwiedzie surowy, lekko zmechanizowany wygląd. Wystarczy jedno skinienie dłoni obecnego w komnacie, aby potęga kół zębatych poruszyła mosiężnymi płytami na podłodze, w których kryją się meble powszechnego użytku na potrzeby zapewnienia komfortu.
Pod jedną z takich płyt mieści się ukryte zejście w dół, do miejsca, w którym Demony mogą podziwiać prawdziwie bijące Złote Serce, w którym ludzie skrywają swoją chciwość.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Termin: do ustalenia, 1 styczeń, 2 styczeń lub 5 styczeń? W piekle czas płynie inaczej, tak więc, nie warto tego liczyć 1:1.

Dlaczego Serce Chciwości w II Kręgu? Bo było tu ładnie i tajemniczo. Surowość otoczenia również niczego sobie - znikała po uniesieniu ręki, której gest uruchamiał ukryty mechanizm. To dzięki niemu w niedługim czasie na sali pojawiły się meble codziennego użytku: stoły, stoliki i wygodne sofy, takie w sam raz do grzania zgrabnych rzyci.
Terminarz spotkania: został ustalony odgórnie po uprzednim wysłaniu piekielnych wiadomości do zainteresowanych. Cel? Omówienie misji, której założeniem było odszukanie Theodora, 24-letniego Widzącego, któremu się wyparowało w tajemniczych okolicznościach. Przypadek? Wina dręczących go koszmarów? Albo nałożenie się wszystkiego na raz.
- Wszyscy wiemy, jaka jest idea małej wyprawy i stety lub niestety współdziałania ze skrzydlastymi, zobaczymy jak sprawnej. Najwyższy priorytet ma odnalezienie Theodora nim zrobią to łowcy. Chciałbym przy tym uniknąć niepotrzebnych bitek z Aniołami. Są nam chwilowo zbędnym rozpraszaczem. Ktoś ma jakieś pytania? Wątpliwości? Pomysły co do strategii, którą chciałby omówić? - Przedmowa była zbędna; zdecydowanie za długa i nudna. Zamiast niej Demon od razu przeszedł do sedna, znaczy po wymianie uprzejmości wobec przybyłych. Każdemu naturalnie przysługiwało prawo do zadawania pytań na wypadek wystąpienia luk informacyjnych.

___

Co wiedziały Demony?

Theodore Hill, lat 24, Widzący zaginął po tym, jak od około dwóch tygodni zaczęły go męczyć przerażające sny.
Zakon Widzących, frakcji, która była niezbyt przychylna piekielnym, wydał polecenie pilnowania, przed ludźmi i szczególnie nadnaturalnymi, oraz przeszukania księgarni, w której pracował zaginiony.
Najbliższe osoby w kręgu znajomych poszukiwanego to:

- były właściciel księgarni, staruszek, który z uwagi na brak rodziny odsprzedał lokum Theorodowi po niezwykle atrakcyjnej cenie. Mężczyzna podobno mieszka nieopodal księgarni, niemniej najprędzej można go znaleźć centralnie w strzeżonym lokum, które obecnie znajduje się pod jego pieczą do czasu powrotu Theodore'a.

- dziewczyna Widzącego, Anna, pielęgniarka w szpitalu św. Józefa. Poza pracą często odwiedza park lub cukiernię
  
- trójka kumpli poszukiwanego: pracownik banku, rybak oraz pracownika w fabryce maszyn. Całą trójkę najszybciej można znaleźć w barze 'Epoch Essence'.

Więcej o evencie: tutaj

___

Czas: poproszę o limit 48h od ostatniego mojego posta.
Nie ma kolejki. Wystarczy post na turę.

@Jill Creyden
@Hextre
@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Pojawił się, bo w sumie wypadało. Inna sprawa, że dobrze by było ogarnąć tę kwestię, zanim ktoś inny się przytuli do zaginionego nieszczęśnika. Przybył w drugiej formie, bo mimo wszystko w Piekle dobrze było mieć więcej opcji do poruszania się, niż tylko pieszo. Przyleciał i wylądował perfekcyjnie obok stołu, mimo to zdecydował się usiąść na sofie. Skrzydła ciasno złożył, a długie włosy po prostu związał w koński ogon by mu na mordę nie leciały.
Wpatrywał się czarnymi oczyma w króla piekieł, a skinieniem witał każdego przybywającego demona. Nie widział sensu w otwartym witaniu się ze wszystkimi demonami - w Piekle i bez tego panował niezły chaos, nie potrzebowali więcej podczas tych obrad. Gdy obrady się rozpoczęły, słuchał uważnie, co Jego Wysokość ma do powiedzenia. Cóż, przyda mi się jakiś plan działania, najlepiej dobry.
- Anioły nie będą zajęte tym samym? W sensie, nie będą również szukać tego Widzącego? - Podejrzewał, że skoro mają do czynienia z osobą posiadającą tak ważne informacje, to logicznym jest, że wszyscy będą go szukać. Łowcy, anioły... teraz demony miały do tego dołączyć. - Wydaje mi się, że dobrze byłoby ogarnąć paru... zdolnych przedstawicieli naszej rasy, żeby wprowadzali anioły w błąd i utrudniały im, podobnie jak Łowcom szukanie naszego zaginionego Widzącego.
Robienie zamieszania było ich specjalnością, więc mogli trochę namieszać w szykach wrogów.
- No a tak to chyba trzeba byłoby się rozdzielić i może porozmawiać ze wszystkimi ludźmi, którzy mogą wiedzieć, gdzie zniknął nasz Widzący - to mogło być trudniejsze zadanie, bo chyba nie wiedzieli ile wśród znajomych pan Hill miał innych Widzących.

@Kabraxis
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Derasho przybyła, bowiem po otrzymaniu tak ładnie sformułowanego zaproszenia i znając swój własny gatunek dosyć dobrze, wiedziała, że sprawa jest dosyć ważna. Poza ugraniem czegoś dla siebie w obecnej sytuacji, jeśli się przysłuży, średnio miała również ochotę na to by ktokolwiek inny uzyskał dostęp do Theodore'a przed demonami. Skoro był tak ważny dla Zakonu Widzących, znaczy to również, że powinien być ważny dla demonów.
Spotkanie było organizwane w samym sercu jej kręgu co znaczyło, że czuła się tutaj najbardziej pewnie i swobodnie. Przybyła w swojej drugiej formie, bo i w pierwszej już przebywała zdecydowanie za długo na Ziemi. Wylądowała tuż obok jednej z wygodnych kanap, skinęła głową już tutaj obecnym, po czym zajęła miejsce.
-Najlepiej byłoby wywołać niepotrzebną bitkę między Aniołami i łowcami. Odrobina przemocy zawsze odwraca uwagę od rzeczy ważnych. Branie bezpośredniego udziału w takiej bitce jedynie odwracałoby ich uwagę od rzeczy najważniejszych.
Pokiwała głową słysząc kolejne słowa. -Czy mamy informacje czy wsród najbliższych znajomych drogiego Theodore'a są inni Widzący? No i kwestia tak jak się dzielimy? Mogę pójść porozmawiać z dziewczyną widzącego. Może nie być skora rozmów z innymi mężczyznami. Ale jestem otwarta na wszelkie sugestie. to była tylko jej propozycja do wypracowania solidnego planu działania.

@Kabraxis
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Spotkanie? U nich? Ależ zaprasza, niech przychodzą i podziwiają jak tu pięknie, śmiało, śmiało. Jego samego takie spotkania nie kręciły, bo każde gadanie tutaj, to strata czasu, a czas to pieniądz, a pieniądze można wydać na piękne kamienie i metale, a je można zmienić z cudowną biżuterię, a to da więcej pieniędzy na jeszcze więcej kamieni i metali. No, ale ciekawość, to ciekawość.
Przyszedł więc na czterech łapach i znalazł sobie miejsce na jednym z foteli. Ciężko powiedzieć czy na niego wszedł, wpełznął czy wślizgnął się, ale koniec końców umościł się w kulce na miękkich poduchach, a obok przewiesił majestatycznie przez podłokietnik. Ze stojącymi na sztorc uszami patrzył na innych, szukał w ich mimikach podpowiedzi, złości, żalu, smutki, niezrozumienia, czegokolwiek. Zmrużył oczy kiedy Loki przemawiał, ale nie miał zbyt specjalnych uwag co do jego planu, bo rację miał, podział zadań jest bardzo ważny.
Później wysłuchał Jill i jej plan również miał sens, tylko dalej coś go gryzło.
- To wszystko brzmi jak maaasa robotyyyyy…- rzucił, przeciągając się na fotelu, wykręcając czterema wyprostowanymi łapkami w górę. - Co będzie z tego dla nas? Oprócz domniemanych informacji o Bogu, których może wcale tam nie być? - zapytał oblizując łakomie pyszczek kiedy patrzył na Kabaxisa.

@Kabraxis
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Odpowiadając wpierw na pytanie Lokiego z serii wprowadzania aniołów w błąd oraz to, czy będą zajmowały się tym samym.
- Będą, o czym mowa na początku. Z większym i mniejszym zadowoleniem musimy podjąć z nimi współpracę, aby odszukać Widzącego, nim zrobią to łowcy. To ten wspólny cel. Szkopuł w zabawie tkwi w tym, aby po potencjalnym przejęciu Theodora, dopilnować, aby Niebianie w euforii triumfu i podejrzliwości wobec nas, nie zechcieli go zabrać ze sobą i wyłącznie dla siebie. Informacje, jakie może posiadać, są zbyt cenne. Wprowadzanie ich w błąd mija się z celem, przynajmniej na etapie poszukiwań. Mają lepszą sztamę z łowcami, co może pomóc i jednocześnie zaszkodzić, jeśli któryś zechce jednak ich wspomóc, toteż my musimy być tym "okiem" rozsądku. Kręcenie samymi łowcami jest jak najbardziej wskazane. - Demon ani myślał drwić z Lokiego. Wysłuchał go z uwagą i bardzo poważnie podszedł do odpowiedzi.

Potem piekielny szefu, swoją drogą siedzący w drugiej formie, spojrzał na Jill, bowiem ona jako druga zabrała głos i to właśnie wobec jej słów zamierzał się odnieść.
- Bitka wraca do tego, o czym już mówiłem. Przy wspólnym celu jest niewskazana, na pewno jeśli chodzi o walkę Niebian z łowcami. Wprowadzi niepotrzebny zamęt i utrudni poszukiwania. Zamiast niej warto wykorzystać atuty pierzastych towarzyszy dla przyspieszenia i ułatwienia zadania odnalezienia Theodora. Co innego wywołanie zamętu wśród samych łowców. Spowolnienie ich działań jest jak najbardziej pożądane. Nikt z jego bliskich nie jest widzącym. To zwykli ludzie. - Podobnie jak Lokiego, przeklęty ze spokojem i uwagą wysłuchał również Jill. Odniósł się do jej słów ze spokojem oraz powagą.

Na koniec spojrzenie skierował na Hextre, który zabrał głos jako trzeci. Odniesienie się do jego słów padło więc w ostatniej turze.
- Ciesze się, że o to pytasz! - Demon klasnął w dłonie. - Otóż za bramką numer jeden czeka Was uścisk dłoni prezesa, mizianie i całuski. Żartuję. Nagrodą za wykonanie zadania będzie mały boost Waszych jestestw. - Czyli punkty doświadczenia. - Większa przychylność Plutosa dla Waszej dwójki. - Mowa o obecnych demonach z II Kręgu. - I ładne słówko do Twojego patrona. - zerknięcie na Lokiego.
- Do tego należy dorzucić satysfakcję ze sprzedaży pstryczka w nos łowcom i mimo wszystko cenne informacje, które mogą naprowadzić nas na boży trop lub jakikolwiek inny, który pomoże w utrzymaniu doczesnego porządku bez ściągania go z powrotem. - Potem Kabraxis zwrócił się do wszystkich.

- Nim zapytacie, a na co nam to i on, pośpieszę odpowiedzieć - po to, abyście dalej mogli robić to, co robicie teraz: psocić, bawić się i podpisywać pakty - doświadczać i korzystać z życia przy znacznie większej swobodzie niż za czasów Lucyfera. Upadek sojuszu lub przebudzenie Pierwszego Upadłego nie przyniosą niczego dobrego, ale to zapewne wiecie. - Wojna, terror i bezwzględne posłuszeństwo. Przy dobrych torach demony mogły liczyć na triumf, a gorszych na permanentne unicestwienie, czyli słabą perspektywę przyszłości. Oczywiście zbieranie dusz w takim obrazku mijało się z celem.
- Lubię nagradzać za rzetelne wykonywanie zadań. Nie muszę też przypominać, co czeka tych, którzy postanowią się wykręcić, zadziałać na piekielną niekorzyść lub naruszyć zasady traktatu. - Swojski tembr głosu ustąpił miejsca ciut niższemu tonowi. Nawet jeśli każdy podchodził poważnie do tematu, musiał zostać uświadomiony o potencjalnych konsekwencjach za niesubordynację. Swoboda i przychylność Strażników lub patronów to jedno - piekło jednak nadal było piekłem i prócz maltretowania dusz, znało sposoby na prostowanie nieposłusznych demonów.

@Hextre
@Loki
@Jill Creyden
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Oparł łokieć na podłokietniku sofy, a ręką podparł brodę. Słuchał uważnie, co mają wszyscy do powiedzenia. Westchnął cicho.
- Wiesz, którzy dokładnie Niebianie się tym zajmują? Kogo dokładnie musimy obserwować albo po czyich krokach stąpać? - Zapytał. Nie wiedział ile zasobów Niebo planuje poświęcić na szukanie tego nieszczęśnika. Dobrze było wiedzieć, że mają np. przewagę liczebną i są w stanie nie tylko obserwować Niebian, ale również zająć się powierzonym zadaniem. Problemem będzie, gdy okaże się że Niebianie są dużo lepiej zorganizowani, niż oni i mają w tym wszystkim znaczącą przewagę.
Wywrócił oczyma, gdy usłyszał o nagrodzie. Byli demonami, a nie dziećmi, które było trzeba przekupić do działania. Ich zasranym obowiązkiem było dążyć do tego, żeby Piekło wygrało i górowało nad jebanymi Niebianami. Mimo to skinął lekko głową, kiedy Kabraxis mówił o nagrodzie i spojrzał na niego.
- Jest sześciu ludzi, z którymi trzeba porozmawiać. Pytanie za sto punktów, czy warto rozmawiać z nimi wszystkimi? Jeśli tak, to kto chce z kim rozmawiać? Jill ty weźmiesz kobietę, tak? Jakbyś sobie nie radziła lub pani pielęgniarka była bardzo... niechętna, możesz dać mi znać. Pomogę. - Zapewnił ją. Potem splótł ręce na piersi. - Kto strzeże tego staruszka, od którego Theo miał tą księgarnię? Damy radę się do niego w ogóle dostać?

@Kabraxis
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Takie obchodzenie się z Niebianami jak z jajkiem, co więcej współpraca z nimi, jakkolwiek ograniczona, było czymś co zupełnie nie podobało się Derasho. Westchnęła jedynie przyjmując tą informację do wiadomości. Miała przed oczami wizję, zakładając, że to się uda, że odnajdą Theodore'a w stanie, w którym będzie on cokolwiek powiedzieć, co nie oznacza, że żywego, w której będą się wykłócać o żywe lub mniej żywe ciało chłopaka, na czym jedynie skorzystają Łowcy, którzy będą działać, kiedy reszta będzie gadać. No, ale zachowała te przemyślenia dla siebie. Spojrzała na Hextre, który wybrał swoją trzecią formę. Gdyby ona sama chciała wybrać swoją trzecią formę, zapewne nie zmieściłaby się, chyba, że oplotłaby większość kanapy i w takiej pozycji musiałaby spędzić to spotkanie, chyba, że usiadłaby na własnym ogonie.
Potencjalne nagrody, a także po prostu spokojna kontynuacja ich przebywania na Ziemi było dostateczną nagrodą. Ostatnie czego chciała, to by to się zmieniła.
Loki zadał teraz ważne pytanie.
-Tak, ja wezmę na siebie kobietę. Jeżeli będzie potrzeba użyć kobiecych wdzięków w przypadku pozostałych, to dajcie mi znać. Przeniosła wzrok na szefa tego zgromadzenia. -Co jak już znajdziemy Theodore'a? Mamy uciszyć go raz na zawsze po zebraniu informacj? Czy dać mu odejść?

@Kabraxis
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Odpowiedzi miały sens dla niego, chociaż było w tym zdecydowanie za dużo planowania, jak na uroczą, małą, psią główkę Hextre. Do tego trudno myśleć o planie gdy jedyne co ma się w głowie to zapłata, a ta...
Zastrzygł uszkiem i wlepił spojrzenie świecących oczków w przemawiającego, który tak chętnie klaskał, ściągając na siebie uwagę. Na uścisk dłoni prezesa uszy położył, ale te ponownie stanęły kiedy doszło mizianie i całuski. Kochał srebro, złoto i kamienie szlachetne, ale drobnym głaskiem nie pogardzi, szczególnie, że ostatnio przez pogoń za bogactwem zaniedbał swoją fizyczność i zapomniał o misji poszukiwania żony.
Na koniec jego wypowiedzi mlasną porządnie, oblizując się po wargach. No dobra, taka cena mu odpowiada, o ile nie urwą mu nogi czy ręki w czasie tego procesu.
Powoli zaczął się tworzyć plan i Hextre spojrzał z uśmiechem na swoją współpracowniczkę. Zatem jedna osoba do sprawdzenia już rozdana.
Spojrzał na Lokiego i uniósł kąciki pyszczka, pokazując zęby w średnio przyjemnym uśmiechu.
- Ja dam radę, mam wprawę w dostawaniu się tam, gdzie ktoś próbuje się zabarykadować. - jak nie słowem czy delikatnością, to kamieniem, siłą i przemocą. Sposób nie był ważny, liczy się efekt. - Ty Loki, możesz z kolei zająć się pozostałą trójką, jak siedzą w barze, to raczej pijani, a ty masz gadane. - to byłoby idealne rozdanie obowiązków. Kobieta z kobietą, bo raczej facet zaufania nie zdobędzie, mały manipulant do pijanych, a silny pies do przebicia się przez ścianę czy okno.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
- Na ten moment podejrzewam, że w zabawie weźmie udział nasz kolega z herbaciarni, a nabuzowany strasznie Anioł. Jak mu było? A, Raziel. Nie zdziwi mnie też obecność innych Potęg. Ze wszystkich skrzydeł te najbardziej rwą się do bitki. Nie mam stuprocentowej pewności co do Parmiel i jej obecności na misji. Dokładne personalia oraz ilość Niebian będę musiał potwierdzić z Maelem, niemniej już teraz zakładam, że może być ich "więcej" niż nas tutaj. Jeśli tak się stanie, załatwię wsparcie. - Fun fact: mimo restrykcji, Kabraxis liczył na to, że zebrane demony wychwycą kruczki prawne, między innymi ten o potencjalnych niesnaskach już po osiągnięciu wspólnego celu. Finalnie wszystko rozbijało się o to, kto pierwszy zamierzał podnieść rękę na tego drugiego.
- Nie sądzę, aby rozmowa z każdym była konieczna. Kobieta jest najbliższa, dopiero jeśli nic nie powie, warto rozejść się po innych, np. wziąć na tapetę staruszka, który sprzedał Theodorowi lokum. Zostaje również kwestia przeszukania domu zaginionego, ale z tym może być problem, ponieważ miejsca najpewniej będą pilnować łowcy, tak samo jak księgarnię. Przyszłość Widzącego, póki co zostawmy pod znakiem zapytania. Jeśli się okaże przydatny, wolałbym go zatrzymać żywego, najlepiej w dobrych relacjach z nami niżeli innymi. Podoba mi się przyjęty podział. - Koniec przemowy demon zwieńczył słuszną pochwałą zebranych za pomysłowość, a kwestię nagrody: cóż, chciwców należało odpowiednio motywować. Zaś jeśli Hextre chciał, zawsze mógł wsunąć łeb pod głaski.

@Loki
@Hextre
@Jill Creyden
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Skinął lekko głową, gdy doszło do podziału zadań. Nie miał problemów w rozmawianiu, w końcu był specjalistą od paktów. Z trójką pijanych ludzi na pewno sobie poradzi, a może przy okazji ugra coś dla siebie. Nikt nie mówił, że poza wydobyciem informacji, nie może sobie zorganizować jakiegoś dodatkowego profitu.
Na wspomnienie o Razielu delikatny uśmiech wpłynął na jego usta.
- Z Razielem sobie poradzę. Może nie jestem wojownikiem, ale są inne metody... komunikacji - stwierdził z delikatnym uśmiechem. Współpraca z aniołami wydawała się kpiną dla ich demonicznego jestestwa, ale na razie musieli na to przystać. Inna sprawa, że może to im wyjść na dobre, jeśli tymczasowo dojdzie do zawieszenia broni.
- Skoro trzeba przeszukać lokum przydałaby się mała współpraca. Ktoś kto odwróci uwagę łowców i ktoś kto dostanie się do mieszkania, żeby dokładnie zbadać wszystkie szczegóły - brzmiało prosto, ale domyślał się, że tak nie będzie. Co gorsza, łowcy zapewne nie uwierzą w ich dobre intencje, bo przecież oni nie mogli mieć dobrych intencji. - Wydaje mi się, że dałbym radę zagadać lub... zająć łowców, swoją osobą, pytanie czy ty Hextre dasz radę wtedy dostać się niepostrzeżony do środka?
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Derasho westchnęła. Przewaga liczebna skrzydlatych aniołków wcale się jej nie podobała. Nie zdziwiłaby się jakby w przypadku pojawienia się Theodore'a w jednym kawałku, nie zechcieli by go przejąć, co więcej przypisać sobie wszystkie zasługi. Dobrze jednak jeśli poznają anielskie personalia uczestniczących w zadaniu. Chociaż i tak współpraca z aniołami, to było ostatnie czego chciała. Wygląda na to, że już znaleźli się chętni na rozmowę z Razielem.
-Jak chcecie to zrobić? Wtedy kiedy ja będę rozmawiać z kobietą? Czy wchodzimy do domu zaginionego wszyscy razem? Być może trzeba będzie odwrócić uwagę łowców na dłużej, a do tego ładna, i na potrzeby tego scanariusza głupia blondynka może się przydać. Ale jak chcecie. dorzuciła swoje trzy grosze. Najwyraźniej o przyszłości Theodore'a będzie trzeba porozmawiać później, o ile go w ogóle odnajdą.
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Położył uszka w tył słysząc o Razielu. Jedna warga lekko się uniosła gdy nos się skrzywił w niezadowoleniu. Do tego ten cały Mael. PFFF! Odechciało mu się tej całej misji, ale cena była sensowna przy małym miał nadzieję nakładzie pracy. Rozterki go naszły jednak chciwość wygrała.
Zabujał ogonem na pytanie Lokiego i zmrużył oczki.
- Umiemy się teleportować, można spróbować od razu znaleźć się w domu. A i tak nie wiadomo czy to podziała, bo łowcy mogą nie być tylko na zewnątrz domu, ale i w środku, wtedy odwracanie uwagi jest bez sensu. - zaprychał, przewracając oczyma. - Moim zdaniem jak już, to powinniśmy się bić. Proste, skuteczne i najpewniej nieuniknione. - wyraził swoje zdanie, wbijając pazurki w fotel i drapiąc go raz, drugi trzeci, jak kot ostrzący pazurki, a miły dźwięk strzelającego pod szarpnięciami materiału roznosił się po otoczeniu. - Dla mnie to marnowanie czasu iść wszędzie razem. Gdzie demonów sześć, tam dusz nie starcza do zjedzenia. - jeszcze raz zafalował ogonem, przesuwając jego końcówką po podłodze. - Zgadzasz się ze mną? - zapytał Kabraxisa, przekręcając lekko w bok łepek i patrząc się uroczym spojrzeniem.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Demon przymknął na moment oczy, wsłuchując się w dźwięk rwania materiału przez czyjeś pazurki. Plutos już szykował rachunek za niszczenie mienia, a on reprodukował we łbie różne wersje scenariuszy. Kiedy je przemielił, otworzył ślepia i uśmiechnął się na tyle złowrogo, aby oczy z turkusowych przeszły na żywy płomienny pomarańcz.
- Z lokum będzie jeden zasadniczy problem. O ile łowcy już tego nie uczynili, to z pewnością zabezpieczą księgarnię solą oraz felernym rytuałem. Pierwsza kłoda, mimo iż upierdliwa niczym wrzód na tyłku jest całkiem prosta do ominięcia. Problem pojawi się przy drugiej, ponieważ uniemożliwi nam Demonom wejście do środka i wyjście zresztą też. Przerwanie linii okręgu i symboli może być ciut utrudnione. Stawiam, że łowcy poza miejscem pracy Theodora połaszą się na podobne zabezpieczenie jego mieszkania. - Kabraxis spauzował, aby dać każdemu chwilę na przyswojenie pierwszej części wypowiedzi.
- Przy takim rozłożeniu jawna bitka na dzień dobry zadziała wyłącznie na naszą niekorzyść - przede wszystkim zdradzi nasze położenie. Pokusiłbym się o nią dopiero w sytuacji kryzysowej jako skuteczny wabik na ludzkie służby porządkowe, które chcąc dobrze wykonać swoją pracę, będą musiały zainterweniować, a tym samym zmusić łowców do podzielenia uwagi - oczywiście przy założeniu pięknego demonicznego zejścia ze sceny po załatwieniu sprawy. Nie, żebym nie sugerował, aby do wzniecenia zamieszania wykorzystać staruszka, a byłego właściciela księgarni. - Druga pauza nastąpiła niemal w podobnym odstępie czasowym, aby Piekielni mogli na spokojnie przemielić kolejną część wypowiedzi Kabraxisa.
- To są oczywiście wyłączne spekulacje, do tego odtworzone bez udziału Niebian. Ich lepsza sztama z łowcami, niewrażliwość na sól, a także rytuały przeciwko plugastwom mogą pomóc w dostaniu się do środka i jednocześnie przeszkodzić pod głos poczucia sprawiedliwości, niemniej... - Po długim i nudnym monologu, przeklęty przeszedł do sedna.
- Hextre, kto jak nie Demon Chciwości lepiej wyczuje przedmioty warte grabieży? Podoba mi się Twój tok rozumowania o wchodzeniu tam, gdzie “nie powinieneś”. A i jakby coś od łowców wpadło Ci w ręce, nie krępuj się. Loki, Twoja myśl i pomysł na współpracę mają rację bytu, w końcu jak mawia przysłowie: trzymaj przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Jesteś heroldem, zabawa słowem to Twoja domena. Ludzi choćby i łowców łatwo zmanipulować, a Niebianie, nawet jeśli mniej lub bardziej odporni na kłamstewka, sami kłamać nie mogą - to może się przydać i po raz kolejny przeszkodzić, także lepiej nie dopuszczać ich do słowa zbyt często. Jesteś najlepszym kandydatem. - Do... Mamienia i sprawowania pieczy nad demonicznym wesołym miasteczkiem – nie tyle z rozkazu szefunia, co z uwagi na stanowisko, które odgórnie nakładało na piekielnego przywilej wydawania poleceń innym rezydentom, o ile Ci nie piastowali bliźniaczej posady.
- Hextre ma rację. - po następnym przystanku pauzy, Kabraxis ponownie przytaknął Chciwcowi, zwracając się do Jill.
- Para na księgarnię wystarczy, do tego dojdą mimo wszystko pierzaści, którzy, póki co, nie wiadomo, jak się rozłożą. Rozmowa z Anną będzie doskonałym planem awaryjnym na wypadek, gdyby akcja z księgarnią z jakiś powodów się nie powiodła. Kobieta jako najbliższa zaginionemu z pewnością może coś wiedzieć. Wejście do szpitala nie powinno być problematyczne – gorzej z samym znalezieniem Anny, a nawet wypytaniem o nią. Jej koleżanki mogą nie chcieć grzecznie współpracować. Co więcej, o ile sami najbliżsi, Theodora, tak jak mówiłem, nie dzierżą daru widzenia, o tyle nie mogę tego potwierdzić wobec pracowników placówki medycznej. Co do rozłożenia czasowego - myślę, że to już kwestia wzajemnej komunikacji, choć i tą należałoby dobrze rozplanować. - W końcu w tym świecie nie istniały drogi SMS-owe.

@Jill Creyden
@Loki
@Hextre
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Cmoknął niezadowolony na wspomnienie o soli i innych bzdetach, które miały uczynić mieszkanie bezpiecznym przed demonami. Strasznie nie lubił tego, że byli wrażliwi, a taki anioł mógł sobie śmiało brykać w takim miejscu. Niemniej, może dałoby się dogadać z jakimś aniołem, bo jeśli tam są zabezpieczenia, to nawet dywersja nie pomoże.
Słuchał co do powiedzenia ma obecny Pan Piekieł i tylko kiwał lekko głową lub wydawał z siebie trudne do określenia dźwięki. Coś pomiędzy sykiem a westchnięciem. Bez współpracy się nie obejdzie, zarówno między demonami, jak i demonami i aniołami. Łowcy byli wspólnym wrzodem na dupie, którego trzeba się było skutecznie pozbyć lub... wykorzystać. Podobnie jak Anioły.
- Zatem... czy jeszcze coś powinniśmy wiedzieć, zanim zaczniemy jakoś szczegółowiej dogadywać akcję i nasze następne kroki? - Zapytał. Jakby nie patrzeć Kabraxis miał kontakt z szefem drugiej strony, może wiedział coś więcej, może miał jakieś informacje, które mogłyby znacząco zaważyć na ich misji.
- Działanie solo nie ma sensu, w zbyt wielkiej grupie również. Musimy dogadać się z Aniołami, bo jeśli wszystko jest zabezpieczone to i tak nie wejdziemy, przydałby się ktoś z tych mniej bojowych Chórów, żebyśmy potem jeszcze z nimi nie musieli na miejscu walczyć. - westchnął cierpiętniczo. Znaczy... znał pewną anielicę, która może byłaby chętna do współpracy. - Ewentualnie trzeba sprawdzić, czy w szeregach Łowców nie ma kogoś, kto pomógłby nam cichcem wejść do mieszkania. Nie trzeba wszystkiego od razu rozwiązywać siłowo, czasem wystarczy pomyśleć i sprawdzić jakie pionki znajdują się na planszy.
To mówiąc, rozsiadł się wygodnie i oparł na kolanach łokcie, przechylił do przodu ciało, pozwalając by złote włosy przelały mu się przez ramię.
- Na kiedy planujemy "atak"? I... chcemy się dogadać z Aniołami, czy może liczyć na... sojusznika wśród Widzących? - Zadał dwa poważne - swoim zdaniem - pytania. Dla niego było to istotne, bo podejrzewał, że jednak z jednym z tej dwójki osobiście będzie musiał rozmawiać. Spojrzał na Jill. - Kobiety nie traktowałbym, jak planu awaryjnego, jeśli dzieje się coś złego, ukochana osoba zwykle wie o tym pierwsza. Jeśli nie od źródła, to ma chociaż przeczucia, że coś jest nie tak. Dziewczyna, jeśli coś wie, może nawet nieświadomie nas doprowadzić do naszego celu.
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Zmarszczył nos na wspomnienie o soli i rytuałach. Że też... TYLE LAT DEMONIZOWANIA, a przyprawa ich pokonuje! Z drugiej strony Widzący też trochę żyją i mają wiedzę wielu pokoleń. Tak czy inaczej może i pogardzał tym, jak łatwo ich pokonać, ale jednak nie był chętny do walczenia z barierami, jeszcze by odbiły jego atak i go uszkodziły.
Poruszył uszkiem na wspomnienie swojego imienia w ustach demona. Zabujał ogonem kiedy jego ego zostało połechtane. No właśnie, jak trzeba kraść, to demon chciwości się do tego nada i to taki co czasami nie ma samokontroli. Zmrużył oczka w psik uśmiechu i pokiwał potulnie łebkiem dostając polecenie. Już go swędziały łapki, aż mocniej zadrapał fotel.
Słowa do Lokiego praktycznie zignorował, bo zbyt zatopiony był w swojej idealności, do tego OH! TAK! Prychnął głośno nosem i nastroszył się sierścią, a kryształy i łańcuszki jakimi był obwieszony zamigotały żywiej.
- Mówiłem. - zafurkotał pękając z dumy kiedy Kabraxis przyznał mu rację. Znów język zapracował na psich wargach, sierść migotała, a piękne oczy przez zachwycony uśmiech były tak mocno przymrużone, że prawie całkowicie zamknięte. Aż emocje wzięły górę i podniósł się na fotelu do siadu, zatrzepał szyją dzwoniąc przy tym metalem biżuterii. Zaraz, on coś jeszcze mówi? Loki coś planuje? Ah, bez sensu te rozmowy powinni działać, ale najpierw powinni się nim zachwycić! Wykręcił głowę, liznął się po żebrach lepiej układając sierść i promieniujący perfekcyjnością siedział na fotelu w głowie mając pstro.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Kabraxis był leniwą bułą i to na tyle, aby zamiast ruszenia zadka z fotela, wykorzystać skrzydła, a w zasadzie tworzące je wstęgi do sięgnięcia po kawałek kartki, diabelskie pióro oraz kredę, która leżała "samowolką" w górnej szufladzie pobliskiej komody, do której chciwcy okazyjnie wrzucali wzory pism, jak na grzesznych urzędasów przystało.
Naskrobanie wiadomości na papierze nie zajęło wiele czasu - trwało mniej niż minutę, czyli o wiele krócej niż zabawa kredą w rysowanie okręgu z symbolami. Po zakończeniu dzieła, Demon ułożył w jego wnętrzu wiadomość, która pod wpływem mocy znaków aktywowanych słowami odpowiedniej inkantacji w języku enochiańskim, przesłała krótki liścik do Niebianina, aka Najwyższego, o którym wzmianka padła podczas rozmowy.
- Póki Mael nie odpowie na moje pytanie o ilość i imiona skrzydeł biorących udział w misji, to raczej nie. Gdyby jednak coś się zmieniło, to jeszcze przed wyruszeniem otrzymacie ode mnie odpowiednie informacje. - Sukces na powodzenie zadania w dużej mierze zależał od skutecznej komunikacji pomiędzy uczestnikami i niejako organizatorem. Mając to na względzie, Kabraxis zamierzał dołożyć wszelkich starań, aby na bieżąco, czyli przed wyruszeniem informować swoich pobratymców o wszelkich nowinach.
- Zaufam Twojej intuicji. - Upadły przytaknął zaś Lokiemu, gdy ten doszedł do głosu - mowa o części odnoszącej się do rozeznania i odpowiedniego rozstawienia pionków na szachownicy.
- Rzekłbym, że wobec łowców najrozsądniej byłoby podjąć decyzję po rozpoznaniu sytuacji już po przybyciu. Przed zabawą prostszy byłby dialog z Niebianinem. Z drugiej strony przekabacenie zrzeszonego Widzącego dałoby nam wgląd na plan ich ruchów oraz kalendarz działań. Masz kogoś konkretnego na myśli? Mówię tu o Aniołach i łowcach. - Ocena sytuacji na sucho nie zawsze współgrała z praktyką, mimo to warto było poznać każdy punkt widzenia.
- Datę wyruszenia ustalę z Najwyższym, niemniej rekonesans jest zawsze mile widziany i może zapewnić niemałą przewagę. W sumie można nawet od razu udać się na rozmowę z Anną, a nawet wstępnie obadać teren księgarni. - Sprawa dogadania się z Aniołami lub liczenia na sojusznika wśród łowców miała pozostać otwarta. Już wyżej Kabraxis podkreślił, wiele zależało od rozwoju sytuacji i przede wszystkim tego, która ze stron byłaby skłonna na współpracę.
- Łowcy mogą nas zdradzić mimo wszystko. Aniołowie niby też, ale tutaj na naszą korzyść działa ich niemoc w kłamaniu, a także odgórny przymus, który nałoży na nich Mael, przynajmniej we wspólnej części, tj. odnalezienia Theodora. - Na wszelki wypadek jednak podjął dyskusję i w tym temacie, wyjaśniając słowami świeżo zrodzoną myśl.
Na koniec Demon pokusił się o coś ryzykownego, mianowicie dotknięcie czyjegoś futerka przy pomocy skrzydła.

@Hextre
@Jill Creyden
@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Powiódł spojrzeniem po zgromadzonych demonach, wrócił nim do Kabraxisa, a potem po prostu wstał. Zaczesał do tyłu, długie złote włosy i zaczął się przechadzać po tym miejscu. Dupa zaczęła go boleć od siedzenia w jednym miejscu, a głowa powoli zaczynała przysłowiowo boleć od tej gadaniny. Oblizał usta, zanim w końcu przemówił:
- Ta anielica z Herbaciarni. Parmiel. Ładna, niewinna, ale przede wszystkim budząca zaufania, a co za tym idzie, idealna by wprowadzić demona. - Zamilkł na chwilę zastanawiając się, czy znał jakiegoś Widzącego? Na tą chwilę nie. - Nie znam zbyt wielu Widzących, właściwie żaden z Anglii nie przychodzi mi w tej chwili do głowy, więc jak macie jakieś swoje osoby, to będę wdzięczny za ich wskazanie.
Pokiwał głową, kiedy Kabraxis zgodził się na to, żeby porozmawiać na początku z dziewczyną poszukiwanego. Mogła dostarczyć im przydatnych informacji, które potem mogli wykorzystać w natarciu na jego mieszkanie. Wprawdzie nie podejrzewał, że dziewczyna będzie wiedziała gdzie ukrył artefakty, ale mogła chociażby wspomóc ich informacja o ułożeniu mieszkania, o tym w którą stronę skierowane są ona i czy jest mieszkaniem środkowym albo jakimś zewnętrznym.
Westchnął cicho, splatając ramiona na piersi.
- Jeśli dobrze współpracują z Widzącymi, to nie potrzebują kłamać. A także wbrew pozorom przechyla to szalę zdrady na stronę Aniołów i Widzących. Obie frakcje mogą nas zdradzić, chyba że mamy jakiś inny atut o którym nie wiem. - Kłamstwo to dobra broń, ale po co ją wymierzać w sojuszników? Tak mogły myśleć anioły. A przecież nie wszyscy się dogadywali tak dobrze, jak dwa najważniejsze na tą chwilę byty.


Ostatnio zmieniony przez Loki dnia Czw Sie 22, 2024 8:06 am, w całości zmieniany 1 raz
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Przez dobre ponad 1500 lat swojego istnienia nadal nie zrozumiała jak to jest tak naprawdę mozliwe, że tak zaawansowane byty pokonuje, a przynajmniej unieruchamia, zwykła sól. Gdyby to jeszcze była na przykład jakaś rzadko spotykana roślina ze środkowoamerykańskiej dżungli, to przynajmniej mało kto by miał do niej dostęp, ale zwykła sól? Coś tutaj było zdecydowanie nie w porządku. -Prawdą jest, że kobieta może wiedzieć zdecydowanie więcej niż nawet my na ten moment sądzimy. powiedziała kiwając głową.
Wyglądało na to, że i Derasho ma dosyć siedzenia w jednym miejscu, co więcej dokonała przemiany do swojej prawdziwej formy, jednak zaraz po chwilowym rozciągnięciu się, podwinęła większość swojej wężowej części pod siebie, pod czym usiadła na niej bliżej środka pomieszczenia.
-Rozumiem. Niestety ja również żadnego Widzącego nie znam. Wolałabym być krok lub dwa przed aniołami, ale jeżeli ma mi ktoś od nich towarzyszyć przy rozmowie z narzeczoną Theodore'a, wolałabym również kobietę. I chyba bezpieczniej założyć, że jedni i drudzy mogą nas zdradzić na każdym kroku. Szczególnie jeśli Aniołów będzie więcej i poczują się zbyt pewne siebie. Przeniosła wzrok na szefa tego małego zgromadzenia-Zakładając, że Theodore zbierał jakieś informacje na nasz temat, zapiski kogo i dzie 'widział' lub cokolwiek innego interesującego, nie byłby pierwszym śmiertelnikiem, który by to robił, co mamy zrobić z potencjalnymi namacalnymi dowodami? Mogła mieć tylko nadzieję, że usłyszy, że mogą zabrać lub zniszczyć wszystko.
Swoją drogą zastanawiała się jak Hextre radzi sobie będąc w swojej prawdziwej formie taki niewielki.
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Przekabacanie zrzeszonego Widzącego, już to widział.
- Ja też z Widzącymi się nie dogaduję, z resztą wydaje mi się, że przekonanie jakiegoś do nas będzie trudne, Organizacja jest dla nich wszystkim i może z tego być więcej roboty niż zysków. - pominąłby  ten punkt programu, bo i tak nawiązują współpracę z aniołami, do tego mają różne sposoby na zdobycie informacji.
Wszyscy zaczynali się wiercić, co sprawiało, że Hextre jeszcze chętniej drapał fotel. Na dotyk ze strony Kabraxisa pozornie nie zareagował, choć ucho mu drgnęło, a oczki strzeliły lekko jego stronę, choć na niego nie spojrzały.
Zerknął na Jill. No tak, kobietą nie był, więc nie może jej towarzyszyć zgodnie z jej założeniem.
- Moim zdaniem dowody trzeba zbierać, wszystkie. Później na spokojnie się im przyjrzymy, bo łatwo przegapić w pośpiechu i stresie ważną pierdołę. My coś o tym wiemy, prawda Dera? - spojrzał na nią z lisim uśmieszkiem, wspominając jak to pewne istotne dokumenty odłożyła na bok, a on myśląc, że są już spisane, wziął je i spalił. Pośpiech i chaos, błędne uznanie czegoś za nieistotne sprawiło, że później musieli zrobić kilka wycieczek do klientów więcej.
Poruszył łapkami niecierpliwie i zerknął w stronę Kabraxisa.
- Czyli... - zaczął, jednak kontynuację pozostawił królowi. Czy przypadkiem nie powinni ruszać? Niech przedstawi ostateczny plan albo chociaż jego zarys i do dzieła!
Sponsored content

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: