1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
3 posters
Admin
Admin
Battersea Park
Wśród zgliszczy budynków, które można zobaczyć w oddali, znajduje się miejsce prawie nienaruszone. Zieleń dobrze wypielęgnowanej trawy potrafi ukoić nerwy, drzewa dają przyjemny cień, gdy przechodnie zasiadają na drewnianych ławeczkach. Park nie wyróżnia się niczym wyjątkowym, ale sam fakt, że znajduje się w południowej dzielnicy, która wciąż pachnie wojną, czyni go bardziej pożądanym i docenianym przez londyńczyków. Północną krawędzią park graniczy bezpośrednio z brzegiem Tamizy.
Parmiel
Legionista
Pamela Mosley
Aha. I używajcie czasem mózgów do myślenia, dobra? Pan się bardzo napracował, żeby je stworzyć.
28
45
158
0
▸ Powłoka: Delikatna. Wyglądająca o wiele młodziej niż wskazuje na to jej ludzki akt urodzenia. Niska i szczupła, wywołująca w ludziach chęć ochronienia i przytulenia. Jej delikatną twarz okalają blond włosy, które sięgają jej do łopatek. Nie są, ani proste, ani kręcone. W nieładzie, który ni jak nie pasuje do jej delikatnego i eterycznego głosu. Chrześcijanie mogliby ją nazywać Marią Dziewicą gdyby nie jej spojrzenie. Jasnobrązowe, ciepłe tęczówki przeszywające na wskroś i sprawiające, że nikt nie potrafi patrzeć na nią dłużej, bo ma wrażenie, że ta przewierca się do samego jestestwa ich bytności.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
24
09/08/2024
Blondynka maszerowała energicznie przez park. Była zmęczona, po długiej, nocnej zmianie i marzyła tylko o tym, żeby wsunąć się do swojego skromnego, ale ciepłego łóżka. Wpatrywała się we czubki swoich butów i nie zwalniała, chcąc pokonać ten odcinek jak najszybciej.
Nawet nie doceniała tego, że dzień był tak przyjemny i ładny. Słońce świeciło i dawało to przyjemne ciepło na twarzy.
Blondynka już miała kierować się w stronę wyjścia z parku, kiedy zauważyła, jak starsza kobieta właśnie wywija orła na oblodzonej ścieżce.
Jej skromne zakupy wypadły z torby i rozpierzchł się we wszystkie strony.
- Nic pani nie jest? - Pamela posłała jej swój uspokajający uśmiech, który zawsze działał na pacjentów i ujęła staruszkę za dłoń. Kobieta zdecydowanie była styrana przez wojnę i głód. Mogła być o wiele młodsza, niż wskazywało na to jej ludzkie ciało.
W pewnym momencie blondynka wyczuła moc, anielską moc. Odruchowo podniosła głowę i ujrzała znajomą twarz, posłała Amirah uśmiech: - Mogłabyś pozbierać zakupy? Chyba musimy pomóc tej uroczej pani. - Mosley przeniosła spojrzenie na ratowaną kobietę.
Amirah
Legionista
Sarah Amelia Carstairs
Kindness is a mark of faith, and whoever is not kind has no faith.
26
57
172
0
Ludzka postać: Długie, rudoblond włosy, które w świetle słońca lśnią niczym aureola na prawosławnych ikonach. Tatuaż pomiędzy piersiami na wysokości serca: אֶמֶת, w języku hebrajskim oznacza prawdę. Blizny na plecach, które powstały, gdy osłoniła rannego towarzysza przed odłamkami na polu bitwy. Chodzi z kocią gracją, chociaż lekko utyka na lewą nogę, co jest konsekwencją walk na linii frontu.
Forma przejściowa: Ten sam tatuaż, co w ludzkiej formie, ale wyglądający jak otwarta rana żłobiona nożem. Ubrana zwykle w niebieskie, powłóczyste szaty. Potężne, białozłote skrzydła i długie włosy tej samej barwy.
Forma prawdziwa: Olbrzymi kot o dłuższej, wiecznie zmierzwionej, złotobiałej sierści i pierzastych skrzydłach tej samej barwy, wielkością dorównuje największym koniom pociągowym, a jego pazury są ostrzejsze od chirurgicznych skalpeli.
Forma przejściowa: Ten sam tatuaż, co w ludzkiej formie, ale wyglądający jak otwarta rana żłobiona nożem. Ubrana zwykle w niebieskie, powłóczyste szaty. Potężne, białozłote skrzydła i długie włosy tej samej barwy.
Forma prawdziwa: Olbrzymi kot o dłuższej, wiecznie zmierzwionej, złotobiałej sierści i pierzastych skrzydłach tej samej barwy, wielkością dorównuje największym koniom pociągowym, a jego pazury są ostrzejsze od chirurgicznych skalpeli.
32
29/06/2024
Korzystając z piękna dnia, udała się na spacer do parku, który napotkała po drodze, gdy wracała do domu. Podobała jej się ta cisza i spokój, a to nie było takie oczywiste w Londynie. Wszystko jednak trwa do czasu.
W jednej z alejek wydarzył się dramat. Starsza pani nie wytrzymała ciężaru swoich zakupów, a Amirah, mimo że pochłonięta przez własne myśli, dosłyszała prośbę o pomoc. Co prawda miała zamiar skręcić w zupełnie inną alejkę, ale nie mogła przecież zostawić potrzebującego bez wsparcia. Może i Cheruby zajmują się innymi zadaniami, ale cóż... zawsze można zrobić wyjątek.
- Oczywiście, że pomogę. Bliźnim należy pomagać w codziennych trudach. - Uśmiechnęła się do kobiet i zaczęła zbierać rozsypane po ziemi dookoła produkty, które wypadły z toreb staruszki.
- Daleko pani mieszka? Może potrzeba zanieść zakupy do mieszkania? - zapytała w trosce o zdrowie tej starszej pani. W końcu samo zebranie zakupów mogło nie rozwiązać jej problemów.
W jednej z alejek wydarzył się dramat. Starsza pani nie wytrzymała ciężaru swoich zakupów, a Amirah, mimo że pochłonięta przez własne myśli, dosłyszała prośbę o pomoc. Co prawda miała zamiar skręcić w zupełnie inną alejkę, ale nie mogła przecież zostawić potrzebującego bez wsparcia. Może i Cheruby zajmują się innymi zadaniami, ale cóż... zawsze można zrobić wyjątek.
- Oczywiście, że pomogę. Bliźnim należy pomagać w codziennych trudach. - Uśmiechnęła się do kobiet i zaczęła zbierać rozsypane po ziemi dookoła produkty, które wypadły z toreb staruszki.
- Daleko pani mieszka? Może potrzeba zanieść zakupy do mieszkania? - zapytała w trosce o zdrowie tej starszej pani. W końcu samo zebranie zakupów mogło nie rozwiązać jej problemów.