Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
+3
Oliver Burrows
Levi O'donnel
Admin
7 posters
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522
First topic message reminder :


Inne pomieszczenia










W całej posiadłości znajdzie się bardzo wiele pomniejszych pomieszczeń, czy to pokoi gościnnych, pokoi dla służby na pierwszym piętrze, czy małych saloników przeznaczonych dla różnego rodzaju relaksu. Taki był już urok starego budownictwa. Nietrudno też znaleźć zakątki zrobione w samych korytarzach, gdzie można sobie przysiąść z książką lub kawę i podziwiać widok na ogród. Styl wnętrz w większości ma w sobie dużo drewna, zdobionego w motywy roślinne lub ptasie. Schody ogrodzone są ażurowymi balustradami, na ścianach wiszą liczne obrazy prezentujące widoki z Wysp Brytyjskich, Indii lub Afryki, a także członków rodu White.
Zabezpieczenia: Większość pomieszczeń jest ogólnie dostępna, za wyjątkiem prywatnych sypialni zamykanych na klucz.
Shen Aihan

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t467-shen-aihan
https://www.youtube.com/watch?v=9lgq6pTsCV4
https://sweet-urge.forumpolish.com/t479-poczta-aihan
https://sweet-urge.forumpolish.com/t478-another-one-bites-the-dust
https://sweet-urge.forumpolish.com/t539-memory-of-grace
Przyszła i ona - ze skórzaną torbą wypchaną książkami, wśród których ukryte znajdowało się jej znalezisko: Biblia, między której stronnicami odnalazła tajemniczą karteczkę o enigmatycznej treści, być może nakreśloną ręką samego zaginionego Theodora – oczywiście z karteczką włącznie. Z pewnością przynosiła więcej pytań, niż odpowiedzi, a sama Shen spodziewała się, iż w rzeczywistości stanowić ona może tylko jeden z elementów większej układanki; bez pozostałych części nie sposób było ułożyć żadnego spójnego obrazu rzeczywistości.
Nie spała dobrze minionych nocy, a trzy dni, jakie minęły od spotkania z Anną, Alice i zawiązaniem niespodziewanego sojuszu z Jill zlały się jej w jedną szarą, bezkształtną masę; czuła zbyt duże napięcie, by móc w spokoju zmrużyć oczy. Co, jeżeli ktoś postanowiłby ukraść jej cenną karteczkę? Zabezpieczyła się, paranoicznie zrobiła kilka kopii treści liściku.
Przy okazji mogła przekonać się, czy mężczyzną, o którym mówił William w księgarni, był pewien Zakonnik w kominiarce, czy też humor biednego staruszka postanowił zepsuć zgoła inny gentleman, zupełnie niepowiązany ze sprawą. Musieli ustalić, kim były owe osoby, które nachodziły Annę. Byli to wyznaczeni Łowcy, którzy mieli zabezpieczyć teren księgarni przed nadnaturalnymi, czy może była to jakaś inna grupa, która próbowała uprowadzić kobietę?
Gdy weszła do pomieszczenia, w którym odbyć się miało zebranie, czekało już kilka osób. Część z nich kojarzyła z widzenia, niektórych widziała po raz pierwszy na oczy; z każdą z nich przywitała się krótko, nieco sztywno, nie wdając się w zbyteczne uprzejmości i konwenanse. Na te czas będzie potem, gdy już zaspokoi swoją ciekawość co do efektów pracy O’donnela.
Możemy zaczynać czy jeszcze na kogoś czekamy? — zwróciła się do Leviego jednocześnie skracając dzielący ich dystans.

@Levi O'donnel
@Maxime Huxley
@Rayne Alarie
@Oliver Burrows
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
- Max. Względnie - Przywitał go, odnajdując jego głowę wychylającą się zza progu drzwi. Względnie - czy względnie dobrze, czy względnie źle, tego już nie sprecyzował. Można było obstawić, że to drugie, zważywszy na to, iż to on był ostatnio gorącym tematem w gazecie, choć nigdy do tego na głos się nie przyznał. Jednak co niektórzy mogli plotkować i snuć domysły, kim był zamaskowany jegomość w Błękitnej Lagunie. - Rayne. - Podobnie z młodą koleżanką z Zakonu i nie ominął również wejścia Burrows'a. - Pan Burrows. - Zaadresował w jego stronę słowa naznaczone neutralnością i niczym nie odbiegającym w traktowaniu od reszty. Prywatne niesnaski pozostawały prywatnymi niesnaskami, a nawet jeśli, O'donnel nie zdawał sobie sprawy ze skali nienawiści, jaka zrodziła się w młodszym koledze z Zakonu.
- Rzecz dotyczy ustaleń w sprawie Theodore'a Hilla, panie Burrows. Zapewne mogło się panu obić o uszy jego zaginięcie, mimo że nie został pan wprowadzony bezpośrednio do sprawy. To spotkanie informacyjne, będziemy zlepiać wszystko, czego się dowiedzieliśmy, w jedną całość. - Wyjaśnił rzeczowo, prostując się w końcu i odsuwając od okna. Akurat wtedy weszła Shen Aihan. Ją również powitał.
- Możemy zaczynać. - Powiedział i zbliżył się do stołu, wyciągając zgiętą kartkę, którą najpierw rozwinął, a potem wystawił na widok wszystkich, kładąc na blacie. Na niej widniał namalowany symbol "ꞰḲ". - Przypomnę na wstępie, że pan Hill przed zniknięciem miał doświadczać apokaliptycznych wizji. Sprawa jest na tyle poważna, że jego zniknięciem zainteresowali się również nadnaturalni. Konkretniej ujmując - obie strony. - Zaczął, podsuwając ostrożnie kartkę w stronę Burrows'a, choć i tak każdy mógł swobodnie widzieć, co się na niej znajdowało. - Proszę się przyjrzeć, panie Burrows. Przeczucie mówi mi, że będzie miał pan więcej wiedzy na temat tych symboli. - Zwrócił się bezpośrednio do mężczyzny.
- W samej księgarni nie znalazłem niczego dotyczącego osoby pana Hilla. Rzuciło mi się w oczy to, że ze wszystkich akt pracowników przybytku, to właśnie jego akt brakowało. Ten symbol został ręcznie napisany długopisem na globusie znajdującym się na środku przybytku. Podejrzewam, że położenie, w którym zostało namalowane, nie było przypadkowe, bowiem oznaczał Południową Anglię. - Kontynuował. - Wypytałem pana Williama, byłego właściciela księgarni, na temat osoby pana Theodore'a, jednak nie wiedział nic szczególnego. Według jego słów, nie spędzali oni ze sobą zbyt wiele czasu, a przed zniknięciem w ogóle. - Zrobił pauzę, zerkając po zebranych i dłuższe spojrzenie zatrzymał na Shen. Nie było to wszystko, co miał do powiedzenia, ale nie chciał zalewać potokiem informacji za jednym razem.
Maxime Huxley

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t409-maxime-huxley#760
https://www.youtube.com/watch?v=yMiIrAxQhFA&ab_channel=SidewalksandSkeletons-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t498-korespondencja-maxime
https://sweet-urge.forumpolish.com/t497-relacje-maxime
https://sweet-urge.forumpolish.com/t499-dziennik-maxime
Skinął mu głową. Czuł się względnie? Ale względnie jak? Wiedział, że nie ma sensu drążyć tematu, bo prawda jest taka, że jak Levi nie chce powiedzieć od początku, to nie powie wcale. Do tego zaczęli się schodzić ludzie i nie będzie przy nich nachalny.
Miejsca zostały zajęte i spotkanie mogło się w końcu rozpocząć. Theodore Hill, no tak, to on. Trochę umknęła mu ta sprawa, bo miał na głowie inną, bardziej naglącą.
Nachylił się, żeby zobaczyć symbol, ale w głowie nic mu nie grało, tak samo nazwiska czy lokacje nie nakręcały jego kreatywności. Z resztą był tutaj tylko jako rekrut, co może popatrzeć na pracę starszych od niego. Ma siedzieć cicho i słuchać, a nie się wypowiadać, bo jeszcze głupotę palnie i zmarnuje wszystkim czas.
Oliver Burrows

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t546-oliver-burrows
https://www.youtube.com/watch?v=3C5zYKIuoxg
https://sweet-urge.forumpolish.com/t563-poczta-olivera-burrows-a#2565
https://sweet-urge.forumpolish.com/f140-mieszkanie-burrowsa
Rozglądając się po zgromadzonych zdał sobie sprawę, że większość twarzy jakie widzi jest mu nieznana. A to skłoniło do przemyślenia - izolował się od innych.
Czy mu to przeszkadzało? Bynajmniej.
Obszedł kilka kroków, zataczając okrąg zewnętrzny niczym drapieżnik szykujący się do ataku.
Wsłuchiwał się w słowa, bo jak mniemał skoro wszyscy zostali w to wciągnięci to rzecz musiała być paląca.
Z za poły marynarki wyjął swój notatnik, ze zetlałymi stronicami oraz podniszczoną oprawą z czarnej skóry. Do przedmiotu dołączony był niewielki ołówek i to właśnie nim Oliwer zaczął coś notować.
Jednak jego spojrzenie, skierowało się na tajemniczy symbol, który z uwagą i mozołem przerysował.
Spojrzał prosto w oczy Leviego gdy ten wywołał jego nazwisko. W ruchach młodego ucznia łowcy kryła się osobliwa ostrożność. Zupełnie jakby podejrzewał starszego kolegę o celowe działania mające mu za chwilę zaszkodzić.
Przekręcił stronicę swojego notatnika i raz jeszcze naszkicował symbol jakby w obawie, że pierwsza próba okazała się odbiegać za bardzo od ideału.
I’m on it.- Odpowiedział jedynie zdawkowo, dając do zrozumienia że zrobi wszystko co w jego mocy by rozszyfrować ów znaki. A raczej, postara się namówić do współpracy Sama.
Jeśli ograniczył kontakty towarzyskie, to w takim razie co robił? Czy zostało to ustalone?Zapytał nagle łącząc pospiesznie wszystkie fakty jakie zostały przekazane zgromadzonym.
Co było tak ważnego, że mężczyzna zaniedbał swoje obowiązki albo co go od nich odciągało?
Pytanie jednak znów zadał w eter nie chcąc nikogo wyłączać z rozmowy bo i nie miał pojęcia, kto spośród zgromadzonych posiadał rzeczone informacje.
Rayne Alarie

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t383-rayne-alarie
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t400-be-careful-not-to-choke-on-your-aspirations#732
https://sweet-urge.forumpolish.com/t401-when-the-curtains-call-the-time-will-we-both-go-home-alive
https://sweet-urge.forumpolish.com/t399-the-game-was-rigged-from-the-start
O kurwa, wyciągamy karteczki? Nie, uff, całe szczęście. Rayne ostatnimi czasy i tak do niczego nie ganiano, nic poza tym co miała robić zwykle, z dodatkowym: miej oczy szeroko otwarte, uszy rozstawione niczym dwa radary i kapownik w kieszeni co by nic nie umknęło. Może to z powodu własnej świeżości tutaj? Albo czegoś jeszcze? Grom wie, uczniak ma się uczyć - to uczy. Zapewne do czasu, bo tak jakby ilość potencjalnych wołów roboczych malała...
Informacje padały, ona coś tam popisała i przede wszystkim wiernie odwzorowała tajemniczy symbol we własnym notatniczku. A nuż na coś takiego, przypadkiem, natrafi na swojej drodze?
- O jak dużym angażu obydwu stron w sprawę mowa: płotki niczym uczniowie Zakonu czy cięższe kalibry? - spytała, przenosząc wzrok na Leviego.
Shen Aihan

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t467-shen-aihan
https://www.youtube.com/watch?v=9lgq6pTsCV4
https://sweet-urge.forumpolish.com/t479-poczta-aihan
https://sweet-urge.forumpolish.com/t478-another-one-bites-the-dust
https://sweet-urge.forumpolish.com/t539-memory-of-grace
Nie kojarzyła symbolu. Litery wydawały się być obce, może była to cyrylica? Kojarzyła jej tyle, co z komunistycznych plakatów propagandowych – a równie dobrze mogło to być wszystko.
Nie odpowiedziała na pytanie Rayne. Jej samej ciężko było oszacować, jak potężna była jej nieoczekiwana towarzyszka. Przypuszczała, iż niełatwo będzie jej się tego dowiedzieć.
—   Mi William powiedział mniej-więcej to samo. — wykorzystała pauzę, którą zrobił Levi, by płynnie wskoczyć ze zgromadzonymi przez siebie informacjami — Przestrzegał mnie, żebym nie interesowała się sprawą Theodora, bo ściągnę na siebie nieszczęście. Nie wiem, jak to interpretować, czy jako życzliwą radę, czy bardzo bezpośrednią groźbę… W każdym razie podobno po księgarni ostatnimi czasy kręciło się dużo podejrzanych osób. Wspominał o zamaskowanym mężczyźnie — przeniosła wzrok na Leviego i uniosła delikatnie brwi w pytającej manierze — oraz o kimś, kto urządzał na ulicy przedstawienie.
Co do Theodora zaś — przeniosła wzrok na swoje ręce oparte o drewniany blat stołu— William żywił nadzieję, że nie dołączył do sekty religijnej. Podobno miał naczytać się zbyt wiele Apokalipsy. Za jego radą poszłam sprawdzić jakimi pozycjami z literatury teologicznej mogła poszczycić się księgarnia. Jak się okazało, nie trafiłam na żadnego białego kruka, lecz wskazówka okazała się tkwić w starej, poczciwej Biblii. Między stronnice Apokalipsy wetknięta była karteczka, zdaje się notatka, być może napisana ręką samego Theodora, lecz nie mam żadnej gwarancji ani dowodu potwierdzającego ten fakt. W każdym razie, tutaj macie kopie, oryginał do wglądu u mnie.
W tym miejscu podała karteczki z przepisaną treścią pochodzącą z kartki-matki, którą to z kolei rozłożyła przed sobą. Treść liściku była następująca:
Książka – klucz? Odczytać, ale kto? Jak się pozbyć? Gdzie się ukryć – szukają mnie i w końcu znajdą. Potrafią widzieć więcej. Jestem im potrzebny. Szaleniec.
Przypuszczam więc, panie Burrows, że Theodor mógł nie rozstawać się z książką. Być może studiował ją dniami i nocami zatracając się w spirali szaleństwa? To są tylko moje przypuszczenia. — i w ten oto sposób popłynęła pierwsza dawka informacji, którą udało jej się uzyskać.
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Levi z pewnością miał cel w wywoływaniu Olivera do "tablicy". Od ich ostatniej rozmowy nie umknął mu fakt, że... Ach, to później. Przypomniał sobie raz jeszcze spotkanie w sali konferencyjnej.
- Zdziwaczał. Izolacja była jego własną decyzją... - Odpowiedział na pytanie Burrowsa, za chwilę przeniósł spojrzenie na Rayne. - Zapomniałem zapytać. - Nie można było dostrzec nikłego uśmiechu spod okrycia twarzy. Nie miał w zwyczaju legitymować nadnaturalnych i sprawdzać ich rang, za to samo ich uczestnictwo w sprawie uważał za mocno podejrzane i zwiększające skalę problemu - bo przecież co mogli chcieć od śmiertelnika? Nawet jeśli Widzącego...
Wysłuchał odpowiedź Shen, która również wyszła z szerszym wyjaśnieniem zdziwaczenia Theodora. Skinął jej głową na nieme pytanie, potwierdzając, że to on był tym zamaskowanym mężczyzną. Nie ma to jak zrobić na kimś trwałe wrażenie. W kwestii tego tańczącego na ulicy też skinął głową, ale nic nie dopowiedział od siebie. Postąpił krok do przodu i nachylił się, żeby móc przyjrzeć się notce, jaką prawdopodobnie zostawił Hill. Zaraz spojrzał na Shen.
- Wiliam wspominał, że Theodore nie rozstawał się z jakąś książką? - Dopytał, chcąc się upewnić, czy było to jedynie gdybanie koleżanki zakonnej, czy rzeczywiście potwierdzona informacja ze strony byłego właściciela księgarni. Potem wyprostował się i obszedł stół, żeby usiąść na miejscu, gdzie stała maszyna do pisania. Zaczął już sporządzać raport, niemniej robił przerwy, żeby coś dodać lub poruszyć coś, o czym wcześniej zapomniał.
- Co do symbolu, myślę, że odpowiedzi możemy szukać w hebrajskim. - Rzekł na głos, odrywając wzrok od palców na klawiszach. - Symbol, który widnieje na kartce, składa się z dwóch liter z alfabetu hebrajskiego. Alef oraz Kaf. Użyta kropka, z tego co zdążyłem już przeczytać, jest dodatkową wskazówką na to, że mamy styczność z hebrajskim. Alef czyli nieskończoność, Bóg, jedność. Kaf czyli wyciągnięta dłoń lub otwierać. - Kontynuował spekulacje, przenosząc spojrzenie po zebranych. Nie wiedział jeszcze, na co miały wskazywać podane litery, ale czuł podskórnie, że było to coś niezwykle istotnego. Wrócił do opisywania zebranych wskazówek i zebranych informacji.
Sponsored content

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: