18.01.1947 - Dobre uczynki nie są dla każdegoRaziel, Alice NashzakończonyWejście do Zoo, Mieszkanie AliceTo miał być zwykły spacer po okolicy. Zdarzenia tak się potoczyły, że Alice była naocznym świadkiem pobicia osoby czarnoskórej przez dwie młode osoby. Pielęgniarka ruszyła na ratunek rannemu, lecz nie spodziewała się, że sytuacja zdoła ponownie zmienić swój obrót. W czasie kiedy chciała sprawdzić stan osoby rannej, nagle dzięki rzuconemu ostrzeżeniu ze strony Cyrila, Alice była w stanie zorientować się, że oprawcy zwrócili na nią swoją uwagę. Tylko dzięki odwadze Cyrila, napastnicy rozdzielili się i jedynie została nieco poturbowana przez napastnika, ale za to była świadkiem tego, jak napastnik zabił z premedytacją osobę czarnoskórą. Udało się uniknąć większej eskalacji, bo zaraz zjawiły się służby porządkowe oraz pomoc medyczna, która nie była w stanie uratować zabitego czarnoskórego chłopca. Napastnicy zostali złapani i przewiezieni na komisariat, zmarłego przewieziono na kostnicę, a Alice z Cyrilem po krótkiej rozmowie udali się na herbatę do mieszkania Alice.
Co ciekawe, przez moment Alice miała wrażenie, że widziała postać ze skrzydłami, przypominającą anioła. Jednakże jak wróciła spojrzeniem ponownie do tego miejsca, to już nie było żadnej anielskiej postaci.
Natomiast w mieszkaniu zaczęło się od herbatki i ciasta. Miała być to spokojna rozmowa, lecz wystarczyło kilka pytań, aby wyszły różnice poglądowe w wierze między nimi. Ostateczny punkt kulminacyjny pojawił się przy temacie Jonathana. Alice przyjęła ostrzeżenie ze strony Cyrila, lecz uważa, że przesadza. To sprawiło, że ich spotkanie się zakończyło. Podczas pożegnania, wpierw zauważyła nagły blask światła, a następnie postać anielską, którą widziała chwile wcześniej. Zanim zdążyła jakkolwiek zareagować, postać przemieniła się z powrotem w Cyrila i wyszła. Alice chcąc złapać go jeszcze, jedynie zarejestrowała, że tuż po jego wyjściu, mężczyzna niemal wyparował.