Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

+2
Mistrz Gry
Admin
6 posters
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

Battersea Park







Wśród zgliszczy budynków, które można zobaczyć w oddali, znajduje się miejsce prawie nienaruszone. Zieleń dobrze wypielęgnowanej trawy potrafi ukoić nerwy, drzewa dają przyjemny cień, gdy przechodnie zasiadają na drewnianych ławeczkach. Park nie wyróżnia się niczym wyjątkowym, ale sam fakt, że znajduje się w południowej dzielnicy, która wciąż pachnie wojną, czyni go bardziej pożądanym i docenianym przez londyńczyków. Północną krawędzią park graniczy bezpośrednio z brzegiem Tamizy.
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Bilet wstępu
Rozdział I: Prorocze sny.


Data: 23 stycznia 1947 roku.
Czas: poranek.
Pogoda: rześko, ale słonecznie.
Grupa: Parmiel | Jill Creyden | Shen Aihan | Alice Nash (kolejność dowolna, ale Alice proszę do dołączenia jako ostatnią, niech nadnaturalni rozpoczną swoje podchody pierwsi)
Limit znaków: zgodnie z regułami eventu, post maksymalnie na 1000 znaków. Wszelkie dodatkowe myśli i odczucia proszę umieszczać w komendzie "spoiler". Nie będą one brane pod uwagę przez Mistrza Gry.
Kolejka: dowolna. Piszemy tylko jeden post na turę, chyba że prowadzący stwierdzi inaczej.
Limit akcji na postać: 1 per postać + podkreślenie najważniejszych czynności.
Czas na odpis: 48h od ostatniego posta MG. Nieuzasadniony brak odpisu = pominięcie osoby.
Ekwipunek: proszę o wymianę w 1 poście rzeczy, które posiada przy sobie postać.
Informacja: Proszę linkować wszystkie rzuty kośćmi w postach.
Prowadzący: @Śmierć.


~***~

Battersea Park nawet styczniowego poranka był przyjemnym miejscem. Anna napawała się chwilą samotności, obserwując mijających ją ludzi. Ostatnie dni – właściwie tygodnie – były dla niej ciężkie. Cała sprawa ze zniknięciem Theodora nie dawała jej spokoju. Jego dziwne zachowanie, podejrzani ludzie kręcący się w okolicach księgarni… kobieta bała się, że jej najdroższy wpakował się w kłopoty. Musiał to zrobić skoro rozmył się w powietrzu. Niepokojem napawała ją też myśl, że sama zaczyna mieszać się w ten wątek, ale co jej pozostało? Nie mogła przecież odpuścić, nie wybaczyłaby sobie braku reakcji. Musiała iść do mieszkania Theodora i sprawdzić czy nie zostawił tam jakiejś poszlaki. Pan William przekazał jej klucze do wejścia na tyłach budynku, bo on sam wydawał się niezwykle zmartwiony zaistniałą sytuacją.
Anna splotła palce razem i skuliła się nieco na ławce, czekając w zamyśleniu na Alice. Nie musiały się spieszyć, miały cały dzień na dotarcie do zachodniej dzielnicy, która nie była daleko. Prawdę mówiąc Edwards podświadomie chciała jak najbardziej oddalić moment przejścia przez próg tego mieszkania. W takim właśnie stanie mogli zastać ją Pamriel, Jill i Shen. Mieli trudne zadanie przekonania do siebie tej nieco spłoszonej dziewczyny, która nie ufała obcym. W towarzystwie Alice odrobinę się rozluźniała, ale nie znaczyło to, że jej nastawienie do obcych się zmieniało. Grupa zdecydowanie będzie musiała się wysilić, jeśli ma zamiar ruszyć z Anną na przeszukiwanie mieszkania.
Shen Aihan

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t467-shen-aihan
https://www.youtube.com/watch?v=9lgq6pTsCV4
https://sweet-urge.forumpolish.com/t479-poczta-aihan
https://sweet-urge.forumpolish.com/t478-another-one-bites-the-dust
https://sweet-urge.forumpolish.com/t539-memory-of-grace
Ze stukotem niewysokich obcasików Aihan przemierzała alejki Battersea Park – choć akt ten miał wyglądać jak niezobowiązująca przechadzka, w istocie był zaaranżowaną akcją poszukiwawczą partnerki zaginionego. Starała się ubrać w sposób najbardziej powszechny i schludny, by wzbudzić zaufanie obcej kobiety. Mijanym przechodniom posyłała badawcze spojrzenie, po którym następował uprzejmy uśmiech i zwyczajowa wymiana porannych grzeczności; wszystko to, by mieć czas na przyporządkowanie twarzy do cech charakterystycznych dla Anny.
Kobieta o podobnych cechach siedziała na jednej z ławek. Aihan wetknęła gruby, opasły dziennik pod pachę.
Przepraszam panią? — zaczęła nieśmiało i zbliżyła się do potencjalnej Anny — Czy nie znalazła może pani na ławce zegarka? Posrebrzana tarcza, na skórzanej bransolecie, z wygrawerowanymi inicjałami A. S. Musiał mi spaść, gdy zdejmowałam rękawiczki. — rzekła z zakłopotaniem, być może przejęciem — Nie jest zbyt wiele wart, ale to pamiątka po zmarłym mężu.

@Parmiel  @Jill Creyden  @Alice Nash  @Śmierć
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Ah więc Battersea Park miało być miejscem ich pierwszego kontaktu. Lokacja jak najbardziej prawidłowa, publiczne miejsce, gdzie jej rozmówczyni będzie się czuć swobodnie. Gorzej, że wokół niej miały się nagle pokazać aż dwie nieznajome. No, ale cóż, pozostało wyciągnąć co najlepsze można było z tej sytuacji. Jill ubrała się schludnie i porządnie, jednak nie przesadnie bogato, ani elegancko. To w końcu miał być normalny dzień, którego część postanowiła spędzić w parku.
W ręku miała ołówek z blokiem rysunkowym, który częściowo był zapełniony szkicami tworzonej przez nią biżuterii.
Siedziała w pewnej odległości od pewnego czasu, po prostu szkicując, aż do momentu kiedy stwierdziła, że osoba wyglądająca na Annę siedzi już tutaJ od pewnego czasu, do tego dołączyła do niej inna kobieta. Ten właśnie moment Jill wybrała ani niby pogrążona we własnych myślach przejść obok. Zatrzymała sie słysząc przypadkiem słowa drugiej kobiety.
-Ojej, a co się stało? Zgubiła pani coś ważnego?

@Shen Aihan @Śmierć @Parmiel @Alice Nash
Parmiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t406-parmiel-pamela-mosley
https://youtu.be/ZWUA3_3SITg?si=Apa6oZNTuRNcrCAf
https://sweet-urge.forumpolish.com/t424-milosnych-nikt-nie-chce-pisac#832
https://sweet-urge.forumpolish.com/t423-jestem-niezawodna-jak-wieczne-potepienie#831
https://sweet-urge.forumpolish.com/t425-dziennik-cudow-i-niescislosci#833
Pędząc do pracy, zawsze szła przez park. Dzisiejszy dzień należał jednak do tych wyjątkowo zakręconych. Została wysłana do domu jednej z pacjentek, żeby zastąpić pielęgniarkę środowiskową, która codziennie robiła jej zastrzyki. Kobieta zdecydowanie miała niedługo pożegnać się z tym światem i wszyscy zdecydowali, że lepiej będzie umierać jej się w domu, a nie szpitalnym łóżku.
Pamela niosła na ramieniu dużą medyczną torbę ze środkami pierwszej pomocy i maszerowała energicznie, kierując się w stronę szpitala.
Zauważyła dziwne poruszenie przy jednej z ławek, swoją bliższą koleżankę z pracy Annę i dwie inne kobiety, z których jedna była demonem.
Delikatnie zagryzając zęby, bo wiedziała, co się święci, skierowała swoją uwagę na Annę:
- Wszystko w porządku, Kochana? Coś się stało? - Pamela delikatnie przekręciła głowę i z nieudawaną troską przyglądała się rozkojarzonej i zmartwionej kobiecie.

@Śmierć @Jill Creyden @Shen Aihan @Alice Nash
Alice Nash

https://sweet-urge.forumpolish.com/t444-alice-nash#1065
https://youtu.be/Z6qnRS36EgE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t446-poczta-alice#1095
https://sweet-urge.forumpolish.com/t447-relacje-alice#1096
https://sweet-urge.forumpolish.com/f139-mieszkanie-alice
https://sweet-urge.forumpolish.com/t445-dziennik-alice#1094
Alice wiedziała, że dla przyjaciółki zrobi naprawdę wiele, aby pomóc rozwiązać kwestię tajemniczego zniknięcia jej partnera. Nie zostawi jej na lodzie i tak, jak się umówiły, tak Alice już szła stanowczym krokiem na spotkanie ze swoją przyjaciółką. Przy sobie miała jedynie torebkę z kilkoma bandażami, które zwykle tam przechowywała. Część torebki była pusta ze względu na to, że Alice w przypadku znalezienia jakichś istotnych dowodów o niewielkich rozmiarach zamierzała je schować do swojej torebki.
Powietrze było przyjemne, gdy spokojnym krokiem zmierzała do umówionego miejsca. Kiedy już się zbliżała, zauważyła, że jej przyjaciółkę otaczają różne osoby. Zmartwiła się, bo wcześniej Anna powiedziała jej, że ma wrażenie, iż ktoś ją może śledzić. Zmarszczyła brwi i podeszła bliżej grupki, która zgromadziła się przy jej przyjaciółce. Nic się nie odzywała, tylko ewentualnie przysłuchiwała się trwającej rozmowie. Dodatkowo skierowała swoje spojrzenie na Annę z niemym pytaniem: Wszystko w porządku?

@Śmierć  @Jill Creyden  @Shen Aihan   @Parmiel
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Anna nie mogła zbyt długo napawać się samotnością, ponieważ z zamyślenia wyrwał ją kobiecy głos. Dotychczas skulona sylwetka otworzyła się nieco, gdy Edwards spojrzała na nieznajomą. Kobieta została pielęgniarką z dwóch powodów – to był jeden z pewniejszych zawodów, a ona bardzo lubiła pomagać ludziom. Empatia stanowiła jej ogromną zaletę, ale potrafiła również przerodzić się w wadę, gdy rozsądek ustępował emocjom. Nawet w tamtym momencie, gdy jej głowę zaprzątały sprawy związane z Theodorem i nie czuła się najlepiej, chciała pomóc.
— Przykro mi, nie widziałam takiego zegarka. Dawno zauważyła pani, że go nie ma? Być może jeszcze jest szansa, że się odnajdzie. — Ciepły uśmiech wpłynął na twarz Anny. Dokładnie w tym samym momencie podeszła do nich druga kobieta, być może również zmartwiona zgubą. Edwards chciała odpowiedzieć na zadane pytanie, ale zanim jej się to udało, zbiorowisko powiększyło się o jeszcze jedną osobę, tym razem nieco bardziej znajomą. Rozkojarzona tą sytuacją pielęgniarka zignorowała Jill i zwróciła się od razu do Pamriel.
— Och, cześć. Tak, wszystko w porządku, pani zgubiła zegarek. I tak czekam na Alice, więc pomyślałam, że pomogę się porozglądać.
I tym razem skupienie Anny zupełnie odpłynęło. Jej spojrzenie powędrowało gdzieś za sylwetkę trójki kobiet, zatrzymując się na postaci nadchodzącej przyjaciółki. Widząc zmartwienie na jej twarzy, Edwards skinęła głową uspokajająco i uśmiechnęła się. Nic wielkiego się przecież nie działo, nie było powodów do obaw. Choć duże zbiorowiska nie były aktualnie wymarzonym środowiskiem dla Ani, zdecydowanie nie była kimś, kto odmówi pomocy, albo choćby rozmowy.

@Shen Aihan @Jill Creyden @Parmiel @Alice Nash
Shen Aihan

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t467-shen-aihan
https://www.youtube.com/watch?v=9lgq6pTsCV4
https://sweet-urge.forumpolish.com/t479-poczta-aihan
https://sweet-urge.forumpolish.com/t478-another-one-bites-the-dust
https://sweet-urge.forumpolish.com/t539-memory-of-grace
Zaczynało się robić tłoczno, a Aihan otrzymywała sprzeczne sygnały. Aury przybyłych kobiet były skrajnie różne, lecz mogło to wskazywać na wiele rzeczy.
Zegarek po mężu. — westchnęła bezradnie — Dzisiaj rano zauważyłam, że go nie mam przy sobie. Przetrząsnęłam całe mieszkanie, sprawdziłam miejsca, gdzie zwykle go odkładałam. Nic, jak kamień w wodę. — kolejne westchnięcie poprzedziło lekkie skulenie się ramion Aihan — Wczoraj miałam ciężki dzień w pracy więc postanowiłam, że wybiorę się na wieczorny spacer. Lubię ruch, pomaga mi się odstresować. Poza tym po śmierci męża unikam jak mogę naszego mieszkania. — wyjaśniła nieśmiało, następnie spuściła wzrok na dłonie i chwilę bawiła się wypolerowaną obrączką — W pewnym momencie zakręciło mi się w głowie, domyślam się, że ze zmęczenia, przysiadłam więc na chwilę na ławce, by złapać tchu. Zdjęłam też rękawiczki, dosyć gwałtownie, po prostu chciałam się ich jak najszybciej pozbyć. Musiałam być roztargniona, nie zauważyłam, że razem z nimi poluzowałam bransoletę od zegarka. Resztę historii już panie znacie.


@Mistrz Gry  @Parmiel  @Jill Creyden  @Alice Nash
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Fakt, że tak dużo osób zgromadziło się wokół kobiety na pewno nie pomagał sprawie, Jill nie zdziwiłąby się jakby kobieta poczuła się przytłoczona. Pomijająć już fakt, że to akurat jej nie zdecydowała się odpowiedzieć ani słowem. Tym gorzej, że niektórych zdawała się lepiej znać. Dlatego Jill zdobyła się na najbardziej czarujący i zarazem współczujacy uśmiech jaki potrafiła.
-Strasznie przykro mi to słyszeć. Szczególnie ze względu na wartość sentymentalną tego zegarka. Może... choć to naiwne, ale może zegarek jest jeszcze gdzieś w okolicy Pani mieszkania? Mógł wpaść w bardziej gęstą trawę albo krzaki, tak, że nikt go nie zauważył. Jill rozejrzała się po kilku twarzach ze strapionym wyrazem twarzy. -Jeszcze w 1941, jak zaczął się ten cały koszmar, zgubiłam pierścionek po matce. Do tej pory nie mogę przeboleć tej straty westchnęła głęboko jakby na przypomnienie tego strasznego wspomnienia. -Może... może pomożemy Pani poszukać?

@Mistrz Gry @Shen Aihan @Alice Nash @Parmiel
Alice Nash

https://sweet-urge.forumpolish.com/t444-alice-nash#1065
https://youtu.be/Z6qnRS36EgE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t446-poczta-alice#1095
https://sweet-urge.forumpolish.com/t447-relacje-alice#1096
https://sweet-urge.forumpolish.com/f139-mieszkanie-alice
https://sweet-urge.forumpolish.com/t445-dziennik-alice#1094
Widząc spojrzenie Anny, które było spokojne, Alice uspokoiła się na duchu. Na jej twarzy zagościł delikatny uśmiech, a następnie spojrzała na przybyłe kobiety. Od jednej z nich odczuwała dziwne przeczucie, aby jej nie ufać. W przypadku blondynki, którą kojarzyła z pracy, miała znajome wrażenie, że powinna jej zaufać. Słysząc natomiast historię zagubienia zegarka od tej trzeciej osoby, Alice spojrzała na nią współczująco.
- Jeśli nie został on stąd skradziony, to możemy pomóc w poszukiwaniach. - Oznajmiła Alice, kierując wzrok to na Azjatkę, to na swoją przyjaciółkę. Skoro Anna czuła się dobrze w tym towarzystwie, to chwilę można odłożyć przeszukiwanie mieszkania Theodora, tak na jakieś 5 minut. W końcu to miało być przejrzenie gęstych traw przy ławce w poszukiwaniu zegarka.

@Mistrz Gry @Shen Aihan @Parmiel @Jill Creyden
Parmiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t406-parmiel-pamela-mosley
https://youtu.be/ZWUA3_3SITg?si=Apa6oZNTuRNcrCAf
https://sweet-urge.forumpolish.com/t424-milosnych-nikt-nie-chce-pisac#832
https://sweet-urge.forumpolish.com/t423-jestem-niezawodna-jak-wieczne-potepienie#831
https://sweet-urge.forumpolish.com/t425-dziennik-cudow-i-niescislosci#833
Zbiorowisko kobiet w jednym miejscu było nad wyraz interesujące. Parmiel w końcu zdołała spojrzeć na Jill oraz Shen posyłając im kurtuazyjny uśmiech powitania i delikatne skinienie głowy: - Dzień dobry.
- Musimy się w takim razie porządnie rozejrzeć — uśmiechnęła się i za entuzjazmem zaczęła badać okolicę ławki. Może po prostu leżał gdzieś w śniegu i trawie. Wyjaśnienie Shen złapało ją za serce. Wojna również i jej zabrała narzeczonego, ale nigdy nie mówiła o tym na głos. Nie wylewała swoich problemów na innych i nie szukała pocieszenia. Była aniołem, to ona miała dbać o innych. Nawet jeżeli momentami było to takie trudne.
Kiedy dołączyła Alice, Parmiel posłała jej uśmiech na przywitanie. Kojarzyła ją z pracy i pamiętała, że kiedyś miały razem dyżur, ale zazwyczaj były na innych piętrach szpitala.
Parmiel przykucnęła po jednej stronie ławki i dłońmi odzianymi w rękawiczki zaczęła przeczesywać trawę z nadzieją, że trafi na zegarek kobiety.

@Śmierć  @Jill Creyden  @Shen Aihan  @Alice Nash

Percepcja
Czy Parmiel znajdzie zegarek w okolicach ławki?
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522
The member 'Parmiel' has done the following action : Rzut kością


'k10' : 10
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Shen zdecydowanie wzbudziła w Annie współczucie. Starta bliskiej osoby była czymś, z czym w pewnym stopniu sama się w tamtym momencie mierzyła. Pamiątka po mężu w postaci zegarka musiała być bliska sercu, a jej zguba zdecydowania mogła zaboleć. Nic dziwnego, że pielęgniarka chciała pomóc, w szczególności słysząc aprobatę Alice. Powinny udać się do mieszkania Theodora, ale ta chwila zwłoki nie mogła kosztować je zbyt wiele, a być może uda im się pomóc komuś w potrzebie. Jill także była chętna do pomocy, i choć Anna czasem spoglądała na nią niepewnie, w końcu odpuściła. Nie mogła być podejrzliwa w stosunku do każdej napotkanej osoby i przekładać własną paranoję na niewinnych ludzi, tym bardziej jeśli wydawali się skłonni do pomagania sobie nawzajem.
Pamriel okazała się czarnym koniem. Zanim poszukiwania zaczęły się na dobre, kobieta mogła zauważyć w trawie połyskujący kształt. Wyjątkowy zbieg okoliczności sprawił, że wyciągnęła spomiędzy wymarniałych z powodu pogody źdźbeł zegarek. Posrebrzana tarcza i skórzany pasek. Problem był jednak z grawerem, który zapewne przez niskie temperatury, wilgoć i ludzką nieuwagę stał się dość nieczytelny. Gdyby jednak mocno się przyjrzeć, pierwsza litera z pewnością była prostym ‘A’. Druga? Czy ktoś przejmowałby się drugą?
— Niesamowite — westchnęła Anna, zaskoczona tak szybkim znaleziskiem. Niemal wszystko wyglądało jak z opisu Shen, ciężko byłoby udowodnić fałszywość przedmiotu, szczególnie zważając na warunki panujące o tej porze roku. — Pani mąż z pewnością musi czuwać nad panią, chyba chciał żebyśmy znaleźli zgubę jak najszybciej. — Zielonooka uśmiechnęła się delikatnie, a później przeniosła spojrzenie na Alice. — My będziemy musiały się już niedługo zbierać, prawda? Do zachodniej dzielnicy mamy jeszcze kawałek.

@Shen Aihan  @Jill Creyden  @Parmiel  @Alice Nash

Shen Aihan

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t467-shen-aihan
https://www.youtube.com/watch?v=9lgq6pTsCV4
https://sweet-urge.forumpolish.com/t479-poczta-aihan
https://sweet-urge.forumpolish.com/t478-another-one-bites-the-dust
https://sweet-urge.forumpolish.com/t539-memory-of-grace
To istny uśmiech nieba. — przyznała rację Annie i nieco drżącymi z zimna rękami sięgnęła po zgubę. Jeżeli otrzymała zegarek od kobiety o jasnej, intensywnej aurze, uśmiechnęła się do niej szeroko i skinęła głową. Przez kilka chwil przyglądała się zegarkowi, by ostatecznie schować go bezpiecznie do zapinanej na guzik kieszeni płaszcza. Potem będzie musiała złożyć odpowiednie dużą ofiarę, nic w życiu nie przychodziło wszak za darmo. — Kochane, bardzo wam wszystkim dziękuję za pomoc, a pani w szczególności, ma pani bystre oczy.zwróciła się do Parmiel z komplementem, starając się nawiązać z nią nić porozumienia. Pozostawała nieufna wobec Jill, odpowiedziała jej jednak na grzeczności.
Proszę mi wybaczyć ciekawość, ale gdzie panie zmierzają? zapytała ostatecznie Anny i AliceMam do załatwienia kilka spraw do pracy, kolega z katedry polecił mi ostatnio "Podział ostateczny" Lewisa jako przystępny przykład literatury eschatologicznej, z którą mogłabym zapoznać swoich studentów. — wyjaśniła i uśmiechnęła się delikatnie zaciskając dłonie na dzienniku — Podobno "Silent Hill" ma całkiem bogatą kolekcję ksiąg, więc planowałam tam wstąpić.

dwa rzuty, jeden sukces, jedna porażka

@Śmierć  @Parmiel  @Jill Creyden  @Alice Nash


Ostatnio zmieniony przez Shen Aihan dnia Pią Wrz 06, 2024 8:02 pm, w całości zmieniany 1 raz
Jill Creyden

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t374-jill-creyden?nid=51#722
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t396-dial-p-for-pleasure-or-m-for-murder#724
https://sweet-urge.forumpolish.com/t395-sit-down-what-s-your-poison-my-dear#723
https://sweet-urge.forumpolish.com/t398-you-see-the-house-always-wins#726
Oczywiście, że lgnąć będą przede wszystkim do anioła, do niej tak niespecjalnie. Mimo, że w duchu wywróciła oczami, to na zewnątrz jej miły i uprzejmy, choć niezbyt szeroki uśmiech, by ich nie nastraszyć nie schodził z jej ust.
-Co za szczęścię, że udało się pani zgubę tak szybko odnaleźć. To doprawdy niezwykłe. Zazdroszczę tak doskonałego wzroku skierowała ostatni słowa do Parmiel uśmiechając się nieco szerzej, po czym odetchnęła, jakby zadowolona takim szczęśliwym zakończeniem kwestii zegarka.
-"Silent Hill", wyjęła mi to pani z ust. powiedziała spoglądajac na Shein. -Widzi Pani, zajmuje się projektowaniem biżuterii. mówiąc to pokazała stronę swojego bloku z narysowanymi projektami po czym kontynuowała -Miałam poszkicować w parku, ale chyba potrzebuję inspiracji, jakimiś wzorami, książka historyczna byłaby niezwykle pomocna. A może najpierw napijemy się po filiżance dobrej angielskiej herbaty, w końcu mamy na koncie odnalezienie zguby.

Rzut na manipulacje - krytyczny sukces

@Shen Aihan  @Mistrz Gry  @Parmiel  @Alice Nash


Ostatnio zmieniony przez Jill Creyden dnia Pią Wrz 06, 2024 8:47 pm, w całości zmieniany 1 raz
Alice Nash

https://sweet-urge.forumpolish.com/t444-alice-nash#1065
https://youtu.be/Z6qnRS36EgE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t446-poczta-alice#1095
https://sweet-urge.forumpolish.com/t447-relacje-alice#1096
https://sweet-urge.forumpolish.com/f139-mieszkanie-alice
https://sweet-urge.forumpolish.com/t445-dziennik-alice#1094
Alice z ciekawością spostrzegła, że Parmiel znalazła dosyć szybko ów zegarek. Zdecydowanie poszło to szybciej, niż zakładała, ale może to i lepiej. W takim przypadku można było się zbierać i rozstać się w swoje strony. Nawet Alice zgadzała się ze słowami przyjaciółki, kiedy padły słowa zarówno o spacerze w stronę księgarni, jak i o spotkaniu w herbaciarni. Było to miłe z ich strony, lecz one już miały coś w planie.  
- Bardzo jest to miłe zaproszenie na herbatę, ale myślę, że podziękujemy. - Mówiąc to, spojrzała na Annę, niemal przytakując głową. - Może innym razem skorzystamy z zaproszenia do herbaciarni. Lecz jak Anna wspomniała, musimy się już powoli zbierać. - Grzecznie podziękowała za ofertę na herbatę i przeniosła swój wzrok na Shein i Parmiel. - Panie, jeśli chcą, to mogą pójść na herbatę. Proszę na Nas nie patrzeć. - Grzecznie dopowiedziała z pogodnym uśmiechem na twarzy. Przystanęła przy ramieniu Anny, czekając na jej znak, aż będą mogły ruszyć.

@Mistrz Gry  @Shen Aihan  @Jill Creyden  @Parmiel

Rzut na manipulację - dwa razy porażka
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Kobiety otaczające Annę wydawały się niezwykle miłe, dziewczyna na moment zaabsorbowana ich towarzystwem mogła zapomnieć o problemach. Błyskawiczne poszukiwania zegarka skutecznie odciągnęły chmurne myśli. Wkrótce jednak pojawił się temat księgarni ‘Silent Hill’, którą przecież tak dobrze znała. Dotąd uśmiechnięta twarz nagle zmarkotniała, a kąciki ust zadrżały. Edwards niemal nie słyszała słów kobiet i powodu ich zainteresowania miejscem, w którym pracował Theodore. Myślała tylko o nim, o swoim ukochanym, o jego mieszkaniu. Bała się, tak bardzo bała się tam pójść, nawet w towarzystwie Alice, która wyjątkowo naciskała aby ruszyć w drogę. Czy była na to gotowa? Nie, absolutnie. Wiedziała też, że musi tam iść, niezależnie od wewnętrznych obaw. Mimo to, gdy Jill zaproponowała wypad na herbatę, Anna skinęła niepewnie głową.
— W porządku, możemy pójść na jedną filiżankę. Na ulicy handlowej w dzielnicy zachodniej jest mała kawiarenka, nieco zaniedbana przez londyńczyków. Niedaleko jest też księgarnia, do której chcą się panie udać. Ja też mam w tamtej okolicy do załatwienia parę spraw z moją przyjaciółką, więc to będzie raczej szybki wypad, przynajmniej z naszej strony.
Edwards zerknęła na Alice proszącym wzrokiem. Pielęgniarka bez trudu mogła odnaleźć w tym spojrzeniu całą skumulowaną niepewność. Dziewczyna Theodora po prostu zbierała w sobie siły, by móc w końcu udać się do jego mieszkania. Widocznie potrzebowała tej ciepłej herbaty, jeszcze momentu na zastanowienie się. Kto wie, być może dowiedzą się czegoś jeszcze o dziwnych wydarzeniach w Londynie? Może to niepozorne spotkanie rzuci nowe światło na sprawę zaginionego Hill’a? Anna, ponownie pogrążona w swoich myślach, ruszyła przed siebie, by dostać się do zachodniej dzielnicy. Rześki styczniowy poranek powoli przekształcał się w nieco chmurne przedpołudnie.

/z.t dla wszystkich

@Shen Aihan @Parmiel @Jill Creyden @Alice Nash
Sponsored content

Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: