1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
5 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Klub Golfowy 'Fiddler's Green'
Otwarty całkiem niedawno, bo ledwie półtorej roku temu, już zdążył nazbierać całkiem ładną rzeszę entuzjastów. Jego właścicielem jest niejaki Eric Longway, niegdyś zaprawiony wilk morski, później niższej rangi oficer marynarki królewskiej, obecnie jest nieco nieokrzesanym, ale niezwykle sympatycznym emerytem. Siedziba Klubu znajduje się na obrzeżach okolicznego parku, którego znaczna część została przebudowana na pole golfowe. Budynek jest po generalnym remoncie i zawiera nawet kwatery do wynajęcia, dla członków po niższej cenie. Wśród tych spotkać można zarówno zupełnie początkujących, jak i starych wyjadaczy i zawodowców, planowane jest nawet zorganizowanie zawodów w najbliższym czasie.
Michael
Legionista
Michael obserwował cały czas dokonania, widząc, że lepiej idzie Jii w golfie, a ponieważ znała podstawy, mogła wykazać się w boju. Niestety niebianin nie miał zbytnio szczęścia na początku, bo ciągle coś mu nie wychodziło, a zaczęło go to nieco męczyć, jednak musiał dotrwać do samego końca. Nie mógł okazywać zdenerwowania, bo wyszedłby na kompletnego idiotę, a przecież nim nie był. Przymrużył ciemne oczy, w takim momencie próbując przymierzyć się do ostatniego rzutu, który miał prawdopodobnie decydować o całej sytuacji. Potem usłyszał pytanie skierowane do niebianina. Wysłuchał jej z uwagą, a następnie przyjaźnie i odrobinę uśmiechnął się w towarzystwie. - Tak, jestem nauczycielem angielskiego, uczę głównie uczennice w szkole Godolphin i Latymer. Uczę podstaw języka do zaawansowanego - odparł spokojnym tonem głosu, okazując zainteresowaniem rozmówców. - A mógłbym spytać Panią, czym się Pani zajmuje? - spytał, obserwując oczywiście Bankiera, otaczając ją swoją anielską aurą, aby nie była na tyle przytłaczająca. Gdy usłyszał słowa o Theodorze, zaczął w takim momencie, że jest szansa na wyciągnięcie ważnych informacji, tym bardziej, że dali drobny trop co do ciekawych ksiąg w jego sklepie.
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Admin
Admin
The member 'Michael' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 7
'k10' : 7
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
- Łucznictwo jest niezwykle zakorzenione w historii tego kraju. Sam Jack Churchill, jeden z oficerów brytyjskiej armii, zabił pierwszego nazistę długim łukiem. Stąd otrzymał przydomek Szalony Jack. - tą dyscypliną interesował się nie na żarty. Stąd znał sporo ciekawostek powiązanych z tym sportem. - To prawda. Ludzie niegdyś przywiązywali większą uwagę do tej pasji. Możliwe, że po wojnie, nie chcą przez jakiś czas patrzeć na broń.
Wyglądało na to, że powoli urabiał grunt pod dysputę o interesującym go temacie. Kobieta, wbrew pierwszemu wrażeniu, była całkiem rozmowna i nie żyła w żalu do demona, za to, co powiedział na polu golfowym. Nie mógł teraz tego zaprzepaścić. Musiał być precyzyjny i nie pozwolić sobie na gorzkie słowa.
- Może jakaś książka w tej dziedzinie, poruszająca dawne czasy tej wspaniałej dyscypliny, mogłaby umilić mi czas, gdy samotnie sięgam po kolejne strzały. Niestety nie kojarzę żadnej księgarni w mieście, która mogłaby być tak dobrze zaopatrzona. - delikatnie, powolutku, chciał nakierować temat na Theodora.
Uśmiechnął się. Co prawda obecność Jii było dla niego tylko wymogiem, a nie przyjemnością, ale przecież nikt nie powiedział, że musiał być szczery.
- Lubię dotrzymywać towarzystwa ważnym osobom w moim życiu. Uważam, że to niewielka cena, którą trzeba zapłacić za ich przyjaźń. - odparł bardzo dyplomatycznie.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Wyglądało na to, że powoli urabiał grunt pod dysputę o interesującym go temacie. Kobieta, wbrew pierwszemu wrażeniu, była całkiem rozmowna i nie żyła w żalu do demona, za to, co powiedział na polu golfowym. Nie mógł teraz tego zaprzepaścić. Musiał być precyzyjny i nie pozwolić sobie na gorzkie słowa.
- Może jakaś książka w tej dziedzinie, poruszająca dawne czasy tej wspaniałej dyscypliny, mogłaby umilić mi czas, gdy samotnie sięgam po kolejne strzały. Niestety nie kojarzę żadnej księgarni w mieście, która mogłaby być tak dobrze zaopatrzona. - delikatnie, powolutku, chciał nakierować temat na Theodora.
Uśmiechnął się. Co prawda obecność Jii było dla niego tylko wymogiem, a nie przyjemnością, ale przecież nikt nie powiedział, że musiał być szczery.
- Lubię dotrzymywać towarzystwa ważnym osobom w moim życiu. Uważam, że to niewielka cena, którą trzeba zapłacić za ich przyjaźń. - odparł bardzo dyplomatycznie.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
28
02/07/2024
— Razem z mężem posiadamy bar z kabaretem. — Odpowiedziała Michaelowi na pytanie, nie podając jednak szczegółów, który to bar.
— Ma Pan dużo lepszą technikę niż ja, dzisiaj zwyczajnie dopisało mi szczęście. Być może przez to, że jestem tu pierwszy raz. — Zapewniła skromnie Bankiera, bo sama była zdziwiona, że tak dobrze jej poszło. Nie spodziewała się, że uda jej się ograć kogoś, nie grając zbytnio w golfa i nie interesując się nim zbytnio, więc zrzucenie zwycięstwa na szczęście było jak najbardziej na miejscu.
— Pana przyjaciel brzmi jak ktoś, kogo zdecydowanie szukam w kwestii książek i polecenia ciekawych tytułów. Czy jest jakiś głębszy powód, że nie może Pan go aktualnie polecić? Może mogłabym jakoś pomóc? — Zapytała zaciekawiona oraz mieszając w swój ton odrobinę zmartwienia. Jakby naprawdę zmartwiło ją, że ktoś, kto prowadził tak pasującą do jej zapotrzebowań księgarnię, nie może zostać jej aktualnie polecony.
— Ma Pan dużo lepszą technikę niż ja, dzisiaj zwyczajnie dopisało mi szczęście. Być może przez to, że jestem tu pierwszy raz. — Zapewniła skromnie Bankiera, bo sama była zdziwiona, że tak dobrze jej poszło. Nie spodziewała się, że uda jej się ograć kogoś, nie grając zbytnio w golfa i nie interesując się nim zbytnio, więc zrzucenie zwycięstwa na szczęście było jak najbardziej na miejscu.
— Pana przyjaciel brzmi jak ktoś, kogo zdecydowanie szukam w kwestii książek i polecenia ciekawych tytułów. Czy jest jakiś głębszy powód, że nie może Pan go aktualnie polecić? Może mogłabym jakoś pomóc? — Zapytała zaciekawiona oraz mieszając w swój ton odrobinę zmartwienia. Jakby naprawdę zmartwiło ją, że ktoś, kto prowadził tak pasującą do jej zapotrzebowań księgarnię, nie może zostać jej aktualnie polecony.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
131
21/06/2024
Diablo
- Pewnie mi Pan nie uwierzy, ale mąż ma o wiele lepsze znajomości w kręgu czytelników. Z pewnością będzie dla Pana cenniejszą pomocą. Ja jedynie mogę zasugerować wizytę w księgarni Silent Hill w zachodniej części Londynu. Podobno dysponują w niej ogromnym zbiorem, który zachwyca wielu klientów. - Kobieta udzieliła krótkiej, acz rzeczowej odpowiedzi na pytanie. Z wiadomych względów nie śpieszyła się z pomysłem pożyczenia własnych książek nieznajomemu, nawet jeśli był przystojny do stopnia napięcia guzików na koszuli.
- Mamo, możemy popatrzeć na grę taty? - Rozmowę w końcu musiały przerwać niesforne latorośle, tj. jedna z nich.
- Temu Panu zaraz pęknie koszula. - W dodatku nie byle jak bo żartem z ust młodszej, na co matka naturalnie zwróciła uwagę. Tego typu teksty były nie na miejscu.
- Bardzo przepraszam za nich. Kiedy się nudzą, bywają nieokrzesane. - Kobieta prędko przeprosiła za występek synów.
Jia/Michael
- Nauczyciel, to szlachetny zawód, choć jak na moje oko, za mało doceniany. - Uwaga Harrego dotyczyła oczywiście kwestii zarobków.
- Od jakiegoś czasu nasz kontakt uległ mocnemu ograniczeniu, toteż trudno mi powiedzieć coś więcej na ten temat. Mogę zapytać, skąd u Pani chęć pomocy? Czyżbym coś przeoczył, a Theodore ukrywał przede mną jedną ze swoich znajomych? - Podejrzliwość? Nie, to zaskoczenie pojawiło się na twarzy bankiera. Nie na co dzień obca osoba wychodziła z propozycją pomocy. Kobieta musiała więc znać zaginionego, innej możliwości nie było. Mężczyzna szczerze wątpił, aby jego przyjaciel narobił sobie wrogów, zwłaszcza wśród pięknych kobiet.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
- Pewnie mi Pan nie uwierzy, ale mąż ma o wiele lepsze znajomości w kręgu czytelników. Z pewnością będzie dla Pana cenniejszą pomocą. Ja jedynie mogę zasugerować wizytę w księgarni Silent Hill w zachodniej części Londynu. Podobno dysponują w niej ogromnym zbiorem, który zachwyca wielu klientów. - Kobieta udzieliła krótkiej, acz rzeczowej odpowiedzi na pytanie. Z wiadomych względów nie śpieszyła się z pomysłem pożyczenia własnych książek nieznajomemu, nawet jeśli był przystojny do stopnia napięcia guzików na koszuli.
- Mamo, możemy popatrzeć na grę taty? - Rozmowę w końcu musiały przerwać niesforne latorośle, tj. jedna z nich.
- Temu Panu zaraz pęknie koszula. - W dodatku nie byle jak bo żartem z ust młodszej, na co matka naturalnie zwróciła uwagę. Tego typu teksty były nie na miejscu.
- Bardzo przepraszam za nich. Kiedy się nudzą, bywają nieokrzesane. - Kobieta prędko przeprosiła za występek synów.
Jia/Michael
- Nauczyciel, to szlachetny zawód, choć jak na moje oko, za mało doceniany. - Uwaga Harrego dotyczyła oczywiście kwestii zarobków.
- Od jakiegoś czasu nasz kontakt uległ mocnemu ograniczeniu, toteż trudno mi powiedzieć coś więcej na ten temat. Mogę zapytać, skąd u Pani chęć pomocy? Czyżbym coś przeoczył, a Theodore ukrywał przede mną jedną ze swoich znajomych? - Podejrzliwość? Nie, to zaskoczenie pojawiło się na twarzy bankiera. Nie na co dzień obca osoba wychodziła z propozycją pomocy. Kobieta musiała więc znać zaginionego, innej możliwości nie było. Mężczyzna szczerze wątpił, aby jego przyjaciel narobił sobie wrogów, zwłaszcza wśród pięknych kobiet.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Michael
Legionista
- Ciekawe zajęcie, jak i zawód - odpowiedział Jii. Kobieta miała ciekawy zawód, jak i zajęcie ze swoim mężem. Miał cały czas wrażenie, że jest podobna do jego ukochanej z tamtych czasów. Najwyraźniej nie dawało mu spokoju w tej kwestii; pewnie po zadaniu z Theodorem będzie musiał zbadać sprawę rodzinną dotyczącą zaginionej córki, którą ma z tamtych czasów. Gdy był skupiony na rozmowie z Harrym, wsłuchiwał się w rozmowę z nią. Po usłyszeniu niespodziewanych słów Seung pokazał zainteresowanie opinią, którą otrzymał w rozmowie. - Dziękuję za słowa. To prawda, jeśli chodzi o mało niedoceniany zawód, dlatego taki wybrałem, aby to zmienić i aby ludzie zaczęli iść w kierunku uczenia kolejnych pokoleń - odpowiedział spokojnym głosem, chcąc podkreślić, że chodziło mu o swoje powołanie, a nie o patrzenie na zarobki, ponieważ Seung nie należał do grupy materialistów, a bardziej do istot z powołaniem do pomocy potrzebującym. Niebianin okazywał zainteresowanie zaginionym, który może faktycznie coś ukrywał przed światem, jak i przed gronem znajomych. Zaczynał rozmyślać, co mogło faktycznie spowodować zniknięcie mężczyzny, bo jeśli zniknął ot tak, to oznacza, że jakaś grupa przestępcza chce wyciągnąć od niego tajne informacje, które skrywa przed niepowołanymi ludźmi.
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Diablo z nieco teatralną nonszalancją skinął głową, słysząc o księgarni w zachodniej części Londynu. Naturalnie, nie musiał tego przyznawać, ale wiedział, że miejsce to od dłuższego czasu pozostaje zamknięte.
– Silent Hill, mmm, faktycznie, to miejsce ma swój urok. - zaczął powoli, z odrobiną wymuszonego zamyślenia. - Choć ostatnio, jak pamięć mnie nie myli, było zamknięte? Kto wie, może to przejściowy problem. - dodał, podkreślając smutek w tonie głosu, choć w rzeczywistości nie było to nic, co by go specjalnie obeszło.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
– Silent Hill, mmm, faktycznie, to miejsce ma swój urok. - zaczął powoli, z odrobiną wymuszonego zamyślenia. - Choć ostatnio, jak pamięć mnie nie myli, było zamknięte? Kto wie, może to przejściowy problem. - dodał, podkreślając smutek w tonie głosu, choć w rzeczywistości nie było to nic, co by go specjalnie obeszło.
- o bombelkach:
- Zaraz jednak przeniósł wzrok na jej dzieci, udając ciepłą cierpliwość, choć wewnętrznie czuł pewną irytację. Dzieci nigdy nie były jego ulubionymi towarzyszami, a ich beztroska była dla niego mecząca. Jednak grał swoją rolę. Uśmiech, choć w rzeczywistości bardziej maska niż prawdziwa radość, wciąż rozciągał się na jego twarzy.
- Och, pociechy zawsze są pełne życia! To ich natura, proszę się nie martwić. - odpowiedział z nienaganną grzecznością. Słysząc uwagę młodszego dziecka o pękającej koszuli, uśmiechnął się szerzej, a w jego oczach pojawił się lekki, niemal zabawny błysk. - No cóż, to chyba znak, że czas pomyśleć o zakupie nowej garderoby. Ale dzieci mają tę nieocenioną zdolność dostrzegania rzeczy, których dorośli często nie zauważają. - powiedział to lekko, ale z pewnym ciepłym podtekstem.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
28
02/07/2024
Nie chciała udawać, że zna Theodorea, skoro wcześniej odzywała się, jakby go nie znała. Nie miałoby to sensu, gdyby Bankier sięzastanowił i wyłapał nagłą zmianę śpiewki.
— Niestety, nie miałam okazji poznać Theodorea. Proszę mi wybaczyć, za ę analizę, jednak pozwoli ona przybliżyć mój tok myślenia i skąd moja oferta pomocy. Po tej chwili, przez którą miałam okazję Pana poznać, wydaje się Pan dobrą osobą, która ma prawidłowo poukładane wartości i dba o swoją rodzinę. Wydaje się Pan również osobą, która nie nazywałaby przyjacielem kogoś, komu by nie ufała i nie była z tą osobą blisko, więc ufam Panu słowom i Panu osądowi co do ludzi, że Theodore jest osobą z podobnymi wartościami do Pana, a co za tym idzie, osobą, którą chciałabym zapewne kiedyś poznać i której warto pomóc jeśli to przez jakieś kłopoty nie jest w stanie prowadzić księgarni. Być może źle zinterpretowałam naszą rozmowę, jednak kiedy Pan o nim wspomniał, wydawało mi się, że Pan się czymś martwi w związku z Theodorem. W tych czasach ciężko o ludzką dobroć, więc czasami chce się pomóc, jeśli uzna się, że osoba jest z tych dobrodusznych, a za taką Pana i równocześnie osoby, którymi się Pan otacza uważam, stąd moja chęć pomocy. No i może odrobinę samolubnie z samego faktu, że pobudził Pan moją ciekawość względem książek, które Theodore ma w swojej kolekcji i chęcią, by jednak jego księgarnia działała i pozwalała zarówno mi, jak i innym na dostęp do skarbu, jakim są książki. — Odpowiedziała może nie całkiem prawdziwe i szczerze, jednak jak najbardziej podała prawdopodobny tok myślenia, gdyby nie miała innych ukrytych motywów na zainteresowanie się Theo.
— Niestety, nie miałam okazji poznać Theodorea. Proszę mi wybaczyć, za ę analizę, jednak pozwoli ona przybliżyć mój tok myślenia i skąd moja oferta pomocy. Po tej chwili, przez którą miałam okazję Pana poznać, wydaje się Pan dobrą osobą, która ma prawidłowo poukładane wartości i dba o swoją rodzinę. Wydaje się Pan również osobą, która nie nazywałaby przyjacielem kogoś, komu by nie ufała i nie była z tą osobą blisko, więc ufam Panu słowom i Panu osądowi co do ludzi, że Theodore jest osobą z podobnymi wartościami do Pana, a co za tym idzie, osobą, którą chciałabym zapewne kiedyś poznać i której warto pomóc jeśli to przez jakieś kłopoty nie jest w stanie prowadzić księgarni. Być może źle zinterpretowałam naszą rozmowę, jednak kiedy Pan o nim wspomniał, wydawało mi się, że Pan się czymś martwi w związku z Theodorem. W tych czasach ciężko o ludzką dobroć, więc czasami chce się pomóc, jeśli uzna się, że osoba jest z tych dobrodusznych, a za taką Pana i równocześnie osoby, którymi się Pan otacza uważam, stąd moja chęć pomocy. No i może odrobinę samolubnie z samego faktu, że pobudził Pan moją ciekawość względem książek, które Theodore ma w swojej kolekcji i chęcią, by jednak jego księgarnia działała i pozwalała zarówno mi, jak i innym na dostęp do skarbu, jakim są książki. — Odpowiedziała może nie całkiem prawdziwe i szczerze, jednak jak najbardziej podała prawdopodobny tok myślenia, gdyby nie miała innych ukrytych motywów na zainteresowanie się Theo.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
131
21/06/2024
-To prawda. Nie dziwi mnie,że również cieszy się ogromną popularnością lub cieszyło. Jak Pan słusznie zauważył, ostatnio lokum zamknięto, chociaż to może za dużo powiedziane. Wygląda na czynne, ale częściowo wyłączone z użytku. Może Pan sprawdzić na własną rękę i jeśli Pan wybaczy. Mogę zapytać, co pragnie Pan pozyskać od mojego męża?
W trakcie powrotu kobieta uniosła brew, patrząc na Diablo.
Aż zadziwiła tym dzieciaki obok.
- To dość śmiała analiza z Pani strony. Theodore faktycznie jest bardzo poczciwym człowiekiem, jednakże nie będę ukrywał zdumienia. W dzisiejszych czasach nie należy wierzyć na bezinteresowną pomoc. Każdy pilnuje własnych interesów i rzadko kiedy patrzy na kogoś obok. Niemniej ma Pani rację. Martwię się o przyjaciela. Niestety niewiele wiem ponad to,co już padło. Jego bliżsi byliby lepszym źródłem. Mam nadzieję, że wszystko u niego w porządku. - Facet nie kłamał, ale zrobił się podejrzliwy. Możliwe że wiedział coś więcej, ale nie chciał się mieszać w sprawę. Być może pod wpływem presji wspomniał o bliskich zaginionego, z największym naciskiem na jedną osobę, Annę. To,że nie powiedział o niej wprost nie znaczyło, że o niej nie pomyślał.
Teraz był skonfundowany. Nie do końca wiedział, co myśleć.
Jia i Michael mogli też zauważyć, że wracali powolutku żona, dzieciaki bankiera i Diablo.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
W trakcie powrotu kobieta uniosła brew, patrząc na Diablo.
Aż zadziwiła tym dzieciaki obok.
- To dość śmiała analiza z Pani strony. Theodore faktycznie jest bardzo poczciwym człowiekiem, jednakże nie będę ukrywał zdumienia. W dzisiejszych czasach nie należy wierzyć na bezinteresowną pomoc. Każdy pilnuje własnych interesów i rzadko kiedy patrzy na kogoś obok. Niemniej ma Pani rację. Martwię się o przyjaciela. Niestety niewiele wiem ponad to,co już padło. Jego bliżsi byliby lepszym źródłem. Mam nadzieję, że wszystko u niego w porządku. - Facet nie kłamał, ale zrobił się podejrzliwy. Możliwe że wiedział coś więcej, ale nie chciał się mieszać w sprawę. Być może pod wpływem presji wspomniał o bliskich zaginionego, z największym naciskiem na jedną osobę, Annę. To,że nie powiedział o niej wprost nie znaczyło, że o niej nie pomyślał.
Teraz był skonfundowany. Nie do końca wiedział, co myśleć.
Jia i Michael mogli też zauważyć, że wracali powolutku żona, dzieciaki bankiera i Diablo.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
- Czynne, ale częściowo wyłączone z użytku? Nie brzmi to za dobrze. - zauważył demon. Nie wiedział, jak ma to rozumieć. W końcu była to po prostu księgarnia. Działała lub nie. Nie miał pojęcia, jak takie miejsce mogło trwać w zawieszeniu pomiędzy. Jeśli właściciel zniknął, to raczej niewiele pozostało z oryginalnej funkcji tego miejsca. - Prawdopodobnie, jeśli stan obecny księgarni na to nie pozwala, to nie będę się tam zapuszczał. Niestety czas to coś, czego nie możemy kupić.
Zdziwił się nie na żarty, gdy kobieta zmieniła swoje usposobienie o sto-osiemdziesiąt stopni. Czy wszystko było z nią ok? Brzmiało to trochę jak problemy z rozdwojeniem jaźni albo demencja.
- Och, sama Pani zaproponowała, że mąż będzie lepszym źródłem informacji, jeśli chodzi o książkowe tematy. Nie spodziewałem się tak podejrzliwej reakcji. - jego ton głosu wciąż niósł ze sobą spokój, ale ewidentnie został urażony i chciał kobiecie dać do zrozumienia, że sama nie wie, o co się oburza. Jej pamięć złotej rybki to nie był jego problem.
Dotarli na miejsce, gdzie od razu wyłapał swoich towarzyszy. Miał nadzieję, że ta dwójka miała dużo więcej szczęścia i Harry nie był tak nawiedzony, jak jego żona.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Zdziwił się nie na żarty, gdy kobieta zmieniła swoje usposobienie o sto-osiemdziesiąt stopni. Czy wszystko było z nią ok? Brzmiało to trochę jak problemy z rozdwojeniem jaźni albo demencja.
- Och, sama Pani zaproponowała, że mąż będzie lepszym źródłem informacji, jeśli chodzi o książkowe tematy. Nie spodziewałem się tak podejrzliwej reakcji. - jego ton głosu wciąż niósł ze sobą spokój, ale ewidentnie został urażony i chciał kobiecie dać do zrozumienia, że sama nie wie, o co się oburza. Jej pamięć złotej rybki to nie był jego problem.
Dotarli na miejsce, gdzie od razu wyłapał swoich towarzyszy. Miał nadzieję, że ta dwójka miała dużo więcej szczęścia i Harry nie był tak nawiedzony, jak jego żona.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Michael
Legionista
Michael wsłuchiwał się w to, co miał do powiedzenia Bankier, który nie ukrywał swoich zmartwień przed Theodorem. Wiadomo, mamy pewną wiadomość w niewiadomej, czyli ma bliską rodzinę, jeśli dobrze to usłyszał w tej kwestii, więc warto by było ją podpytać, o ile jego pobratymcy nie byli pierwsi w tej sprawie. Westchnął cicho, widząc kątem oka, jak zbliżała się jego rodzina z Diablo, wtedy stał spokojnie, trzymając kij golfowy. Miał faktycznie coś powiedzieć, ale nie zdołał, na zbliżającą się jego rodzinę, która zmniejszała odległość między nimi. Zaczynał się zastanawiać, jak faktycznie pocieszyć Bankiera, bo na pewno chciałby powiedzieć, że zrobią wszystko, aby go odnaleźć, ale jeśli sprawa jest głębsza, niż sądzą? Nie mógł zaryzykować takiego kroku.
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
28
02/07/2024
— Pozostaje więc mieć nadzieję, że to, co męczy Pana przyjaciela, rozwiąże się szybko i pozytywnie. — Nie upierała się, by zapewniać, że ma dobre intencje. To by tylko wzmagało podejrzenia, a tak? Zaoferowała pomoc, być może z jakimś haczykiem, jednak niezbyt szkodliwym dla Thedorea, ani tym bardziej dla Bankiera.
— Widzę, że nasze towarzystwo powoli wraca. Dziękuję bardzo za miłą grę oraz rozmowę, i jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy, bardzo chętnie z Panem zagram. — Zmieniła temat, wyczuwając, że wiele więcej nie wyciągnie z bankiera, ale za to zachowała dobre maniery i podziękowała za grę. Spojrzała również na Michaela, by przekazać mu telepatycznie.
— Być może teraz byłaby odpowiednia pora, aby wspomnieć ponownie o tamtym autografie... — W jej odczuciu anioł nie był zbyt pomocny, siedząc cały czas cicho, więc mógł chociaż się przydać do odwrócenia uwagi bankiera i skierowania jego myśli w inną stronę, by nie zatrzymał się zbyt długo przy podejrzliwości, która było od niego czuć.
— Widzę, że nasze towarzystwo powoli wraca. Dziękuję bardzo za miłą grę oraz rozmowę, i jeśli jeszcze kiedyś się spotkamy, bardzo chętnie z Panem zagram. — Zmieniła temat, wyczuwając, że wiele więcej nie wyciągnie z bankiera, ale za to zachowała dobre maniery i podziękowała za grę. Spojrzała również na Michaela, by przekazać mu telepatycznie.
— Być może teraz byłaby odpowiednia pora, aby wspomnieć ponownie o tamtym autografie... — W jej odczuciu anioł nie był zbyt pomocny, siedząc cały czas cicho, więc mógł chociaż się przydać do odwrócenia uwagi bankiera i skierowania jego myśli w inną stronę, by nie zatrzymał się zbyt długo przy podejrzliwości, która było od niego czuć.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
131
21/06/2024
Uniesienie brwi wynikało nie z treści, a sposobu zadania pytania. Ostatecznie jednak żona Harrego roześmiała się, jakoby przytakując mężczyźnie.
- Też mam taką nadzieję. Dzięki temu mogłaby Pani odwiedzić jego sklep. - Rzekł bankier, który przecież chciał gorąco polecić.
- Oby jak najszybciej. Nie wiadomo, jak długo poczciwy William jeszcze pociągnie. W dodatku kręcą się tam dziwne osoby. - Dodała żona po powrocie w nawiązaniu do wypowiedzi męża. Słowami uderzała do byłego właściciela, który sprzedał lokum zaginionemu w prawdziwie atrakcyjnej cenie. Za obcych należało uznać najpewniej łowców, o których Kabraxis wspominał na zebraniu Demonów, a Mael na zgromadzeniu Niebian. Ogółem nie była to wielka tajemnica dla nadnaturalnych.
Sprawą zaginięcia Widzącego z dziwnych powodów interesował się także Zakon.
- Biedna Anna. Powinniśmy ją zaprosić na obiad. Musi czuć się bardzo źle bez swojego partnera. Dobrze, że jej pomagasz. - Harry nie chciał, aby jego żona przy głosie, nawet jeśli w dobrym tonie, podawała imię dziewczyny Theodore. Wynikało to z troski i dbanie o prywatność, lecz mleko się wylało.
- Myślę, że możemy kochanie. - Mała paplanina i odpowiedź mężczyzny dała nadnaturalnym kolejną furtkę; Annę, partnerkę Widzącego, która zgodnie ze wspomnieniem Harrego o bliskich, powinna być kolejnym cennym źródłem informacji.
Jej przesłuchaniem z pewnością zajęła się już wyznaczona przez Maela i Kabraxisa ekipa.
Co więc z rozmowy ugrali nadnaturalni?
- Żona wypaplała, iż jej mąż bankier wspiera Annę finansowo. Ten dodatkowo nie chciał wdawać się w większe detale, co akurat nie powinno dziwić. Zależało mu przede wszystkim na ochronie rodziny. Już i tak miał na karku niesławę swojego nazwiska.
- Żona Harrego zdawała się być w dobrych stosunkach z Anną, na pewno nie miała nic przeciwko wspieraniu jej.
- Oboje wskazali na księgarnię Silent Hill jako miejsce o bogatym zbiorze ksiąg. Dzięki temu trójka nadnaturalnych dowiedziała się o częściowym funkcjonowaniu lokalu pod pieczą Williama, byłego właściciela oraz obecności łowców w tamtych okolicach.
- Wyznaczenie kolejnych kroków na drodze technicznie prowadziło do Anny. Ponieważ za jej przesłuchanie odpowiadały przydzielone jednostki, kontakt z nimi był wskazany – podobnie jak z ekipą, która zapewne badała sprawę księgarni Silent Hill.
/jeżeli ktoś pragnie coś dodać, śmiało <3
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
- Też mam taką nadzieję. Dzięki temu mogłaby Pani odwiedzić jego sklep. - Rzekł bankier, który przecież chciał gorąco polecić.
- Oby jak najszybciej. Nie wiadomo, jak długo poczciwy William jeszcze pociągnie. W dodatku kręcą się tam dziwne osoby. - Dodała żona po powrocie w nawiązaniu do wypowiedzi męża. Słowami uderzała do byłego właściciela, który sprzedał lokum zaginionemu w prawdziwie atrakcyjnej cenie. Za obcych należało uznać najpewniej łowców, o których Kabraxis wspominał na zebraniu Demonów, a Mael na zgromadzeniu Niebian. Ogółem nie była to wielka tajemnica dla nadnaturalnych.
Sprawą zaginięcia Widzącego z dziwnych powodów interesował się także Zakon.
- Biedna Anna. Powinniśmy ją zaprosić na obiad. Musi czuć się bardzo źle bez swojego partnera. Dobrze, że jej pomagasz. - Harry nie chciał, aby jego żona przy głosie, nawet jeśli w dobrym tonie, podawała imię dziewczyny Theodore. Wynikało to z troski i dbanie o prywatność, lecz mleko się wylało.
- Myślę, że możemy kochanie. - Mała paplanina i odpowiedź mężczyzny dała nadnaturalnym kolejną furtkę; Annę, partnerkę Widzącego, która zgodnie ze wspomnieniem Harrego o bliskich, powinna być kolejnym cennym źródłem informacji.
Jej przesłuchaniem z pewnością zajęła się już wyznaczona przez Maela i Kabraxisa ekipa.
Co więc z rozmowy ugrali nadnaturalni?
- Żona wypaplała, iż jej mąż bankier wspiera Annę finansowo. Ten dodatkowo nie chciał wdawać się w większe detale, co akurat nie powinno dziwić. Zależało mu przede wszystkim na ochronie rodziny. Już i tak miał na karku niesławę swojego nazwiska.
- Żona Harrego zdawała się być w dobrych stosunkach z Anną, na pewno nie miała nic przeciwko wspieraniu jej.
- Oboje wskazali na księgarnię Silent Hill jako miejsce o bogatym zbiorze ksiąg. Dzięki temu trójka nadnaturalnych dowiedziała się o częściowym funkcjonowaniu lokalu pod pieczą Williama, byłego właściciela oraz obecności łowców w tamtych okolicach.
- Wyznaczenie kolejnych kroków na drodze technicznie prowadziło do Anny. Ponieważ za jej przesłuchanie odpowiadały przydzielone jednostki, kontakt z nimi był wskazany – podobnie jak z ekipą, która zapewne badała sprawę księgarni Silent Hill.
/jeżeli ktoś pragnie coś dodać, śmiało <3
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Gdy wracał ze spaceru z kobietą i jej dziećmi, nie spodziewał się, że czegokolwiek więcej się dowiedzą od małżeństwa. Trochę liczył na spartoloną robotę i gniew Uzurpatora, że jednak niewiele udało im się wyciągnąć od tych śmiertelników, ale coś jakby się zmieniło, gdy tylko dotarli z powrotem na pole golfowe. Żona Harry'ego zaczęła sypać informacjami jak magik królikami z kapelusza. Przysłuchiwał się z zainteresowaniem, ale też udawał perfekcyjnie zatroskanego całą sytuacją. Nie chciał wyjść na podejrzanego i niewiele przejmującego się losem dziewczyny zaginionego, czy samym zaginionym. Nawet jeśli rzeczywiście ich niedola była dla niego obojętna. Empatia widocznie grała pierwsze skrzypce u kobiety i chciał się tego trzymać.
- Niektórzy ludzie to podłe istoty. Szybko znajdują okazję, by żerować na czyimś nieszczęściu. - dodał lekko poirytowany, choć tak naprawdę wiedział, co mogą robić tam łowcy i czego szukają lub chronią. - Wspaniale to słyszeć, że pomagacie tej kobiecie. Musi znajdować się w trudnym położeniu. Nie wiem, jakbym sobie poradził, gdyby zaginął mi ktoś bliski. - dodał z przejęciem, poprawiając swój płaszcz. - Chciałem pana zapytać o księgarnię i to, co mogę w niej znaleźć w ramach moich poszukiwań, ale chyba nie jest to najwłaściwszy moment. - tu zwrócił się do Harry'ego, wykręcając się ze wcześniejszej propozycji jego żony, mając ku temu solidny argument.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
- Niektórzy ludzie to podłe istoty. Szybko znajdują okazję, by żerować na czyimś nieszczęściu. - dodał lekko poirytowany, choć tak naprawdę wiedział, co mogą robić tam łowcy i czego szukają lub chronią. - Wspaniale to słyszeć, że pomagacie tej kobiecie. Musi znajdować się w trudnym położeniu. Nie wiem, jakbym sobie poradził, gdyby zaginął mi ktoś bliski. - dodał z przejęciem, poprawiając swój płaszcz. - Chciałem pana zapytać o księgarnię i to, co mogę w niej znaleźć w ramach moich poszukiwań, ale chyba nie jest to najwłaściwszy moment. - tu zwrócił się do Harry'ego, wykręcając się ze wcześniejszej propozycji jego żony, mając ku temu solidny argument.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
28
02/07/2024
— Mam nadzieję, że służby zajmą się tymi podejrzanymi osobami. — Stwierdziła zatroskana na słowa żony mężczyzny. Raz, że policja mogła zająć się zakonem, który wszystko tylko by im utrudniał przy dalszych krokach, a dwa, że może ktoś coś powie o ruchach policji względem tych podejrzanych osób. Potaknęła jeszcze na słowa Diablo o tym, jak wspaniałymi ludźmi są bankier z żoną, że pomagają biednej kobiecie, której partner zaginą, po czym powoli zaczęła szykować się do odejścia, chowając swój sprzęt do gry i zwracając się do Doriana, że chyba pora już się zbierać, bo mają jeszcze inne plany na dzisiaj i jeśli nie ruszą niedługo, to pewnie się spóźnią. Mieli trochę informacji, więc dalsze narzucanie się tej parze wydawało jej się zbędne.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
131
21/06/2024
Bankier przytaknął Diablo i podziękował za miłe słowa. Również udzielił odpowiedzi na pytanie o księgarnię, tj. w związku z poszukiwaniem zbioru książek na temat łucznictwa. Mało tego, wspomniał, że przed zamknięciem lokal oferował masę innych pozycji; o grze w golfa, zagraniczne tomiki poezji oraz opowieści, poradniki ogrodnicze, książki kucharskie – w masie dzieł do przebierania nie brakowało nawet egzemplarzy poświęconych teologii, mistycyzmie, tudzież innym religiom świata. Nie wszystkie książki były oczywiście do końca legalne, niemniej Theodore, dla bankiera troszkę do przesady lubił je kolekcjonować, a te uwielbiały się go metaforycznie trzymać. Co dociekliwsi mogli zauważyć, że podczas dialogu, Harry zmarszczył brwi.
Czyżby to przez własne zamiłowanie kolekcjonerskie Theodore wpadł w kłopoty? Czy od tego zaczęły się jego dziwne koszmary, o których oczywiście nadnaturalni wiedzieli? Czy był to przypadek, a może dzieło siły wyższej?
Mężczyzna nie miał bladego pojęcia i pod tym kątem niewiele mógł pomóc.
Na wspomnienie Jii o podejrzanych osobach Harry pokręcił głową i podobnie jego żona. Tym razem ona zabierając głos, oznajmiła, iż służby mundurowe niespecjalnie przejęły się sprawą zaginięcia i podejrzanych typów. W zasadzie w ogóle, ponieważ nigdy nie doszło do nich szczególne zgłoszenie, a jeśli nawet, ale para o tym nie mogła być w stu procentach przekonana, to najprawdopodobniej olali temat, uznając, że gość znajdzie się sam.
Po wszystkim para postanowiła powrócić do swoich zajęć. Przed eleganckim i miłym pożegnaniem, bankier dał Michaelowi autograf, o który prosił.
@Jia Wang
@Michael
@Diablo
Co ze spotkania ugrali nadnaturalni?
- Żona wypaplała, iż jej mąż bankier wspiera Annę finansowo. Ten dodatkowo nie chciał wdawać się w większe detale, co akurat nie powinno dziwić. Zależało mu przede wszystkim na ochronie rodziny. Już i tak miał na karku niesławę swojego nazwiska.
- Żona Harrego zdaje się być w dobrych stosunkach z Anną, na pewno nie ma nic przeciwko finansowym wspieraniu jej.
- Oboje wskazali na księgarnię Silent Hill jako miejsce o bogatym zbiorze ksiąg. Dzięki temu trójka nadnaturalnych dowiedziała się o częściowym funkcjonowaniu lokalu pod pieczą Williama, byłego właściciela oraz obecności łowców w tamtych okolicach.
- Wyznaczenie kolejnych kroków na drodze technicznie prowadziło do Anny. Ponieważ za jej przesłuchanie odpowiadały przydzielone jednostki, kontakt z nimi był wskazany – podobnie jak z ekipą, która zapewne badała sprawę księgarni Silent Hill.
- Harry wspomina o zamiłowaniu Theodore do kolekcjonowania książek. Czy przez to zniknął? Czy od tego zaczęły się jego tajemnicze koszmary?
- Żona Harrego wątpi, aby policja zrobiła coś w związku z dziwnymi osobami, które zajęły księgarnię. Do tej pory mundurowi się nie ruszyli. Albo więc nikt nie zgłosił sprawy tych osób i samego zniknięcia Theodore, albo postanowili wszystko olać, uznając, iż osoby przy lokalu nikomu nie wadzą, a facet wpakował się w kabałę na rzecz zapożyczenia u nieodpowiednich osób i prędzej czy później znajdzie się sam.
/sesję myślę, można zakończyć <3 Dziękuję Wam <3
Jeżeli ktoś nadal chciałby coś dodać, dawajcie znać.
Czyżby to przez własne zamiłowanie kolekcjonerskie Theodore wpadł w kłopoty? Czy od tego zaczęły się jego dziwne koszmary, o których oczywiście nadnaturalni wiedzieli? Czy był to przypadek, a może dzieło siły wyższej?
Mężczyzna nie miał bladego pojęcia i pod tym kątem niewiele mógł pomóc.
Na wspomnienie Jii o podejrzanych osobach Harry pokręcił głową i podobnie jego żona. Tym razem ona zabierając głos, oznajmiła, iż służby mundurowe niespecjalnie przejęły się sprawą zaginięcia i podejrzanych typów. W zasadzie w ogóle, ponieważ nigdy nie doszło do nich szczególne zgłoszenie, a jeśli nawet, ale para o tym nie mogła być w stu procentach przekonana, to najprawdopodobniej olali temat, uznając, że gość znajdzie się sam.
Po wszystkim para postanowiła powrócić do swoich zajęć. Przed eleganckim i miłym pożegnaniem, bankier dał Michaelowi autograf, o który prosił.
@Jia Wang
@Michael
@Diablo
Co ze spotkania ugrali nadnaturalni?
- Żona wypaplała, iż jej mąż bankier wspiera Annę finansowo. Ten dodatkowo nie chciał wdawać się w większe detale, co akurat nie powinno dziwić. Zależało mu przede wszystkim na ochronie rodziny. Już i tak miał na karku niesławę swojego nazwiska.
- Żona Harrego zdaje się być w dobrych stosunkach z Anną, na pewno nie ma nic przeciwko finansowym wspieraniu jej.
- Oboje wskazali na księgarnię Silent Hill jako miejsce o bogatym zbiorze ksiąg. Dzięki temu trójka nadnaturalnych dowiedziała się o częściowym funkcjonowaniu lokalu pod pieczą Williama, byłego właściciela oraz obecności łowców w tamtych okolicach.
- Wyznaczenie kolejnych kroków na drodze technicznie prowadziło do Anny. Ponieważ za jej przesłuchanie odpowiadały przydzielone jednostki, kontakt z nimi był wskazany – podobnie jak z ekipą, która zapewne badała sprawę księgarni Silent Hill.
- Harry wspomina o zamiłowaniu Theodore do kolekcjonowania książek. Czy przez to zniknął? Czy od tego zaczęły się jego tajemnicze koszmary?
- Żona Harrego wątpi, aby policja zrobiła coś w związku z dziwnymi osobami, które zajęły księgarnię. Do tej pory mundurowi się nie ruszyli. Albo więc nikt nie zgłosił sprawy tych osób i samego zniknięcia Theodore, albo postanowili wszystko olać, uznając, iż osoby przy lokalu nikomu nie wadzą, a facet wpakował się w kabałę na rzecz zapożyczenia u nieodpowiednich osób i prędzej czy później znajdzie się sam.
/sesję myślę, można zakończyć <3 Dziękuję Wam <3
Jeżeli ktoś nadal chciałby coś dodać, dawajcie znać.