1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
5 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Klub Golfowy 'Fiddler's Green'
Otwarty całkiem niedawno, bo ledwie półtorej roku temu, już zdążył nazbierać całkiem ładną rzeszę entuzjastów. Jego właścicielem jest niejaki Eric Longway, niegdyś zaprawiony wilk morski, później niższej rangi oficer marynarki królewskiej, obecnie jest nieco nieokrzesanym, ale niezwykle sympatycznym emerytem. Siedziba Klubu znajduje się na obrzeżach okolicznego parku, którego znaczna część została przebudowana na pole golfowe. Budynek jest po generalnym remoncie i zawiera nawet kwatery do wynajęcia, dla członków po niższej cenie. Wśród tych spotkać można zarówno zupełnie początkujących, jak i starych wyjadaczy i zawodowców, planowane jest nawet zorganizowanie zawodów w najbliższym czasie.
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Niebiańska aura mimo iż pomocna, wyraźnie neutralizowała się z aurą Jii, która w przeciwieństwie do Diablo, jednostki, najmniej emanującej piekielnym jestestwem, była na normalnym poziomie. Takie zderzenie dawało efekt powyższy: obie aury (Michaela oraz Jii) nie mogły ani pomóc, ani zaszkodzić. Niebianin niestety musiał liczyć na skuteczność własnych słów niżeli działanie swojej boskiej iskry.
Mężczyzna westchnął, po czym zaśmiał się dźwięcznie, zupełnie jakby słowa Michaela go rozbawiły. Żona chwilowo nie wiedziała, co było powodem zmiany nastawienia męża, bowiem była zajęta dzieciakami, a w zasadzie zwracaniem im uwagi, aby nie patrzyły się tak natrętnie na osoby o odmiennej urodzie.
- Codziennie spotyka mnie coś nowego. Akurat w wolny dzień, gdy mogę spędzić czas z rodziną, natrafiam nietutejszą parę, Pani wybaczy... - Tutaj bankier zwrócił się z uśmiechem do Jii. - Mimo wszystko zawsze miło ujrzeć nowy nabytek klubowy i to samo dotyczy Pani temperamentnego towarzysza? Chociaż przyznam się, twarzy nie kojarzę. - Następnie kontynuował, kierując wzrok na Diablo. Inszy strój oraz brak ekwipunku gracza wyraźnie nie uszły uwadze mężczyzny. To tylko spotęgowało zdziwienie, wszak nie każdego wpuszczano na teren klubu bez członkostwa. Jego zakup sporo kosztował i nie każdy mógł sobie na niego pozwolić, co z kolei pchnęło wzrok na Michaela.
- Najwyraźniej zarobki w szkolnictwie poszły mocno do góry. - Zwrócenie uwagi nie powinno zostać odebrane jako uszczypliwe. Było jedynie stwierdzeniem faktu do ogólnych zasad władających świadkiem snobistycznych golfistów. Uniesieniem brwi bankier ponownie wychwycił detal w postaci braku sprzętu do gry u Niebianina, jednocześnie nie kryjąc zdumienia faktem, iż personel wpuścił osobę bez członkostwa.
- A może zagramy? - Metodyką dedukcji śmiertelnik wszystko sobie poukładał. Był wyraźnie podejrzliwy, bo za Chiny coś nie chciał uwierzyć, że nauczyciel przebył taki kawał drogi akurat po autograf bankiera, a para przypadkiem raczyła zaczepiać go słowami. Z drugiej strony przedstawienie było powodem rozbawienia.
Po wymianie porozumiewawczego spojrzenia z żoną, która mimo wewnętrznej irytacji odpuściła i złapała kontekst, zachęcił ją do udania się na spacer z dzieciakami wraz z niewypowiedzianą obietnicą z serii: kochanie zaraz dołączę.
Nadnaturalnym dał szansę podjęcia gry. Być może wygrana pomoże im wyciągnąć coś z bankiera.
/Niech każdy rzuci sobie jedną kością K10 - beż żadnych bonusów na grę w golfa. Im wyższy wynik, tym lepiej postać radzi sobie z grą. Przypominam, że tylko Jia posiada kije, zatem musi podzielić się nimi z resztą, jeżeli podejmą grę. Zagramy do 3 rzutów, czyli 3 kolejki - po 1 rzut na turę. Można oczywiście próbować podjąć rozmowę w czasie gry, ale tylko wygrywając, co widać, bankier odpowie wprost.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Mężczyzna westchnął, po czym zaśmiał się dźwięcznie, zupełnie jakby słowa Michaela go rozbawiły. Żona chwilowo nie wiedziała, co było powodem zmiany nastawienia męża, bowiem była zajęta dzieciakami, a w zasadzie zwracaniem im uwagi, aby nie patrzyły się tak natrętnie na osoby o odmiennej urodzie.
- Codziennie spotyka mnie coś nowego. Akurat w wolny dzień, gdy mogę spędzić czas z rodziną, natrafiam nietutejszą parę, Pani wybaczy... - Tutaj bankier zwrócił się z uśmiechem do Jii. - Mimo wszystko zawsze miło ujrzeć nowy nabytek klubowy i to samo dotyczy Pani temperamentnego towarzysza? Chociaż przyznam się, twarzy nie kojarzę. - Następnie kontynuował, kierując wzrok na Diablo. Inszy strój oraz brak ekwipunku gracza wyraźnie nie uszły uwadze mężczyzny. To tylko spotęgowało zdziwienie, wszak nie każdego wpuszczano na teren klubu bez członkostwa. Jego zakup sporo kosztował i nie każdy mógł sobie na niego pozwolić, co z kolei pchnęło wzrok na Michaela.
- Najwyraźniej zarobki w szkolnictwie poszły mocno do góry. - Zwrócenie uwagi nie powinno zostać odebrane jako uszczypliwe. Było jedynie stwierdzeniem faktu do ogólnych zasad władających świadkiem snobistycznych golfistów. Uniesieniem brwi bankier ponownie wychwycił detal w postaci braku sprzętu do gry u Niebianina, jednocześnie nie kryjąc zdumienia faktem, iż personel wpuścił osobę bez członkostwa.
- A może zagramy? - Metodyką dedukcji śmiertelnik wszystko sobie poukładał. Był wyraźnie podejrzliwy, bo za Chiny coś nie chciał uwierzyć, że nauczyciel przebył taki kawał drogi akurat po autograf bankiera, a para przypadkiem raczyła zaczepiać go słowami. Z drugiej strony przedstawienie było powodem rozbawienia.
Po wymianie porozumiewawczego spojrzenia z żoną, która mimo wewnętrznej irytacji odpuściła i złapała kontekst, zachęcił ją do udania się na spacer z dzieciakami wraz z niewypowiedzianą obietnicą z serii: kochanie zaraz dołączę.
Nadnaturalnym dał szansę podjęcia gry. Być może wygrana pomoże im wyciągnąć coś z bankiera.
/Niech każdy rzuci sobie jedną kością K10 - beż żadnych bonusów na grę w golfa. Im wyższy wynik, tym lepiej postać radzi sobie z grą. Przypominam, że tylko Jia posiada kije, zatem musi podzielić się nimi z resztą, jeżeli podejmą grę. Zagramy do 3 rzutów, czyli 3 kolejki - po 1 rzut na turę. Można oczywiście próbować podjąć rozmowę w czasie gry, ale tylko wygrywając, co widać, bankier odpowie wprost.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Admin
Admin
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 2
'k10' : 2
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Diablo tylko obserwował, gdy Michael swoją nieprzemyślaną próbą rozmowy wywołał u niego złość i frustrację. W jego oczach cała sytuacja, którą starali się utrzymać pod kontrolą, prawie się rozsypała przez interwencję tej ptaszyny. Jednak bankier, na szczęście, odebrał to jako żart i postanowił dać im szansę poprzez wspólną grę. To dało mu nieco wytchnienia.
Słysząc propozycję gry, tylko wzruszył ramionami z lekko ironicznym uśmiechem. - Och, ja nie grywam. Ja tylko wykładam pieniądze w zakładach. - powiedział, celowo podkreślając swoją odrębność od całej tej piłeczkowej elity. Co prawda, rzadko obstawiał zakłady golfowe, ale Harry nie musiał tego wiedzieć. Dla niego gra w golfa była zbyt powolna, zbyt monotonna i zbyt formalna. Jednakże był mistrzem w odwracaniu uwagi i odciąganiu ludzi od istotnych pytań, co zamierzał właśnie zrobić.
Zwrócił swoją uwagę na żonę bankiera i ich dzieci, którzy teraz, zgodnie z wolą męża, mieli udać się na spacer. To była idealna okazja. Skoro Harry będzie zajęty na polu golfowym, on mógł spróbować skupić się na nich. Może uda się wyciągnąć od żony coś cennego, jakieś drobne informacje, które pozwolą im zbliżyć się do rozwiązania zagadki Theodora. Wiedział, że kobieta była kluczowa w tej sytuacji - jej niesubtelne reakcje i emocje mogły powiedzieć o wiele więcej niż jakiekolwiek pytania zadane wprost.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Słysząc propozycję gry, tylko wzruszył ramionami z lekko ironicznym uśmiechem. - Och, ja nie grywam. Ja tylko wykładam pieniądze w zakładach. - powiedział, celowo podkreślając swoją odrębność od całej tej piłeczkowej elity. Co prawda, rzadko obstawiał zakłady golfowe, ale Harry nie musiał tego wiedzieć. Dla niego gra w golfa była zbyt powolna, zbyt monotonna i zbyt formalna. Jednakże był mistrzem w odwracaniu uwagi i odciąganiu ludzi od istotnych pytań, co zamierzał właśnie zrobić.
Zwrócił swoją uwagę na żonę bankiera i ich dzieci, którzy teraz, zgodnie z wolą męża, mieli udać się na spacer. To była idealna okazja. Skoro Harry będzie zajęty na polu golfowym, on mógł spróbować skupić się na nich. Może uda się wyciągnąć od żony coś cennego, jakieś drobne informacje, które pozwolą im zbliżyć się do rozwiązania zagadki Theodora. Wiedział, że kobieta była kluczowa w tej sytuacji - jej niesubtelne reakcje i emocje mogły powiedzieć o wiele więcej niż jakiekolwiek pytania zadane wprost.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
Myślała, co dalej, kiedy odezwał się Michał. Miała już się odwrócić do Diablo i zasugerować, żeby próbowali złapać bankiera, jak pójdzie do baru, a anioła zaciągnąć jakoś za nimi, jednak bankier roześmiał się i zaczął mówić.
— Nic się nie stało, w końcu to prawda, że nie jestem stąd. — Odpowiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem.
— Chętnie. Swoją drogą, nie przedstawiłam się chyba jeszcze. Jia Wang. — Podjęła się gry, chociaż znała same podstawy. Cóż, może coś wyjdzie, szczęście początkującego. Słysząc odpowiedź Diablo, niezbyt dyskretnie przewróciła oczami.
— Czyżbyś się obawiał, że Cię ogram? — Nie potrafiła się powstrzymać od drobnej złośliwości i próby ugodzenia w męskie ego. Nie sądziła jednak, żeby cokolwiek zmieniło zdanie piekielnika, więc zaraz jej uwaga poleciała na anioła oraz pola, przy których stali, zamierzała puścić Harrego pierwszego, żeby móc zobaczyć, jak się ustawia do strzału i móc chociaż trochę próbować go naśladować. Jeśli Michał wyraził chęć gry i zwrócił się do niej z prośbą o użyczenie kijów, zgodziłaby się na to, chociaż wyraźnie, trochę niechętnie.
— Nic się nie stało, w końcu to prawda, że nie jestem stąd. — Odpowiedziała spokojnie z lekkim uśmiechem.
— Chętnie. Swoją drogą, nie przedstawiłam się chyba jeszcze. Jia Wang. — Podjęła się gry, chociaż znała same podstawy. Cóż, może coś wyjdzie, szczęście początkującego. Słysząc odpowiedź Diablo, niezbyt dyskretnie przewróciła oczami.
— Czyżbyś się obawiał, że Cię ogram? — Nie potrafiła się powstrzymać od drobnej złośliwości i próby ugodzenia w męskie ego. Nie sądziła jednak, żeby cokolwiek zmieniło zdanie piekielnika, więc zaraz jej uwaga poleciała na anioła oraz pola, przy których stali, zamierzała puścić Harrego pierwszego, żeby móc zobaczyć, jak się ustawia do strzału i móc chociaż trochę próbować go naśladować. Jeśli Michał wyraził chęć gry i zwrócił się do niej z prośbą o użyczenie kijów, zgodziłaby się na to, chociaż wyraźnie, trochę niechętnie.
Admin
Admin
The member 'Jia Wang' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 8
'k10' : 8
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Kobieta wolnym krokiem, wszak z dziećmi, zaczęła oddalać się od męża i tajemniczego grona. Przed wyruszeniem poprawiła jeno spódnicę, górną część stroju, upięte włosy i obowiązkowo torebkę na ramieniu, swoją drogą dość drogą (tak jak ładnie odszyte ciuszki) wraz z kolczykami, obrączką i bransoletką, które bardzo kusząco połyskiwały.
Diablo miał swoją szansę. Mógł próbować zagadać kobietę. Oby tylko bankier nie pomyślał, że próbuje ją poderwać!
Chwilowo ciało kobiety nie zdradzało nic ponad to, co demon zaobserwował wcześniej. Musiał na razie polegać na własnej pomysłowości. Od czego by tu więc zacząć i jak zaczepić żonę Harrego?
Gra się rozpoczęła. Mężczyzna rozpoczął grę. Pierwsze zamach i uderzenie nie były najwyższych lotów; pole było stosunkowo trudne, wiał wiatr i do tego śmiertelnikowi brakowało skupienia, być może z winy aury Jii, która siłą rzeczy musiała znaleźć się bliżej lub z uwagi na całe wcześniejsze zamieszanie.
Tak czy inaczej, Demonica po swoim ruchu wypadła o wiele lepiej. Piłka znalazła się na dobrej drodze do dołka.
- Gratulacje! Szczęście nowicjusza? - Zaśmiał się mężczyzna, przyjmując porażkę z uśmiechem i czekając na przepisowy moment na swoją akcję. To był dobry początek i całkiem fajna okazja do rozmowy.
Chwilowo grali wyłącznie Jia oraz Harry.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Diablo miał swoją szansę. Mógł próbować zagadać kobietę. Oby tylko bankier nie pomyślał, że próbuje ją poderwać!
Chwilowo ciało kobiety nie zdradzało nic ponad to, co demon zaobserwował wcześniej. Musiał na razie polegać na własnej pomysłowości. Od czego by tu więc zacząć i jak zaczepić żonę Harrego?
Gra się rozpoczęła. Mężczyzna rozpoczął grę. Pierwsze zamach i uderzenie nie były najwyższych lotów; pole było stosunkowo trudne, wiał wiatr i do tego śmiertelnikowi brakowało skupienia, być może z winy aury Jii, która siłą rzeczy musiała znaleźć się bliżej lub z uwagi na całe wcześniejsze zamieszanie.
Tak czy inaczej, Demonica po swoim ruchu wypadła o wiele lepiej. Piłka znalazła się na dobrej drodze do dołka.
- Gratulacje! Szczęście nowicjusza? - Zaśmiał się mężczyzna, przyjmując porażkę z uśmiechem i czekając na przepisowy moment na swoją akcję. To był dobry początek i całkiem fajna okazja do rozmowy.
Chwilowo grali wyłącznie Jia oraz Harry.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Admin
Admin
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 10
'k10' : 10
Michael
Legionista
Michael był skupiony przez chwilę na Bankierze, nie pozwalając mu odejść z pola golfowego, ratując się swoją poprzednią niefortunną wypowiedzią, która mogła być dwuznacznie zrozumiana. Co do autografu, mógł być mężczyzną podejrzliwym, ale to była prawda, bo faktycznie nie mógł odmówić widzimisię uczennicy, której uczył. Odetchnął z ulgą, gdy zobaczył rozbawienie mężczyzny, więc nie stracili szansy, aby mogli go podpytywać dość dyskretnie. Niemniej jednak wysłuchał słów Bankiera. - Dobrze - odpowiedział spokojnym głosem. Usłyszał imię demonicy, wtedy było coraz dziwniej niż przedtem, ale wolał skupić się na grze niż na przyziemnych odczuciach, które mogły doprowadzić do ślepego zaułka, nie znając faktów. Anioł niby znał po części podstawy, bo jakieś rozmowy podejmował z kolegą w pracy, ale to były jakieś szczątkowe informacje, które mogły przydać się w takim momencie. Po wzięciu drugiego kija golfowego stał spokojnie, spoglądając na ten moment, obserwując uważnie Harrego, który wykonywał pewne ruchy, aby móc potem sobie poradzić. Zobaczył że dziewczynie udał się rzut, jedynie był skupiony ale małomówny w takim momencie. Gdy wykonał gest dołączenia się do trójki do wspólnej gry.
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Admin
Admin
The member 'Michael' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 4
'k10' : 4
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Żona bankiera mogła być świetnym punktem zaczepienia. Z jednej strony mogła wiedzieć coś więcej o zaginionym, gdyż miała bardzo bliskie relacje z mężem, który może zwierzał się jej z problemów z przyjacielem, z drugiej zaś, jeśli nawet nie, to mogła być łatwą przepustką do swobodnej rozmowy z Harrym.
- Życzę powodzenia w rozgrywce. - powiedział tonem, który brzmiał bardziej formalnie niż uprzejmie. - Dołączę do towarzystwa pana żony. Lepiej by kobieta z dziećmi nie poruszała się sama po terenie klubu pełnego mężczyzn. - miał niemal pewność, że jego słowa zostaną odebrane jako zwykły akt troski, gdyż żonie Harry'ego, po wcześniejszym wystąpieniu Diablo, raczej niespieszno było do towarzyskich pogawędek z niekulturalnym demonem.
Szybko zniknął z pola widzenia, podążając ścieżką w stronę spacerującej kobiety. Z równym, pewnym siebie krokiem dogonił ją, ale utrzymał odpowiedni dystans, by nie wywołać niepokoju.
- Najmocniej przepraszam za wywołane pierwsze wrażenie. - powiedział z ukłonem, starając się złagodzić swoją obecność. W końcu to, jak wcześniej wymusił rozmowę z rodziną, mocno ją podirytowało. - Czwartkowe popołudnia po pracy powinny być przeznaczone na spędzaniu czasu z bliskimi lub przyjaciółmi, nie na grze. Stąd moje szorstkie uniesienie.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
- Życzę powodzenia w rozgrywce. - powiedział tonem, który brzmiał bardziej formalnie niż uprzejmie. - Dołączę do towarzystwa pana żony. Lepiej by kobieta z dziećmi nie poruszała się sama po terenie klubu pełnego mężczyzn. - miał niemal pewność, że jego słowa zostaną odebrane jako zwykły akt troski, gdyż żonie Harry'ego, po wcześniejszym wystąpieniu Diablo, raczej niespieszno było do towarzyskich pogawędek z niekulturalnym demonem.
Szybko zniknął z pola widzenia, podążając ścieżką w stronę spacerującej kobiety. Z równym, pewnym siebie krokiem dogonił ją, ale utrzymał odpowiedni dystans, by nie wywołać niepokoju.
- Najmocniej przepraszam za wywołane pierwsze wrażenie. - powiedział z ukłonem, starając się złagodzić swoją obecność. W końcu to, jak wcześniej wymusił rozmowę z rodziną, mocno ją podirytowało. - Czwartkowe popołudnia po pracy powinny być przeznaczone na spędzaniu czasu z bliskimi lub przyjaciółmi, nie na grze. Stąd moje szorstkie uniesienie.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
Zamach, trzaśnięcie w piłeczkę i... poleciała całkiem ładnie, nawet trochę się zdziwiła, że coś za łatwo poszło.
— Całkiem prawdopodobne. — Zaśmiała się razem z mężczyzną, bo nie dało się ukryć, że już samo pole było na pewno ponad jej umiejętności. Albo szczęście, albo nagle okazywało się, że miała nieodkryty dotąd talent do golfa. Odsunęła się, dając miejsce Michaelowi i czekając na swoją kolej na ponowne uderzenie.
— Przez słońce myślałam, że pogoda dzisiaj będzie łaskawsza, a jednak dalej bardziej zachęca do siedzenia przed kominkiem z książką. — Zagaiła lekki small talk, kierując go trochę w tematy poniekąd zahaczające o Theodora. — Swoją drogą, może macie Panowie jakąś księgarnię do polecenia? Ta, w której byłam ostatnio, nie wydaje się dobrze zaopatrzona, a i osoba za ladą była niezbyt przyjemna... — Zakładała, że bankier poleci księgarnię swojego przyjaciela.
— Całkiem prawdopodobne. — Zaśmiała się razem z mężczyzną, bo nie dało się ukryć, że już samo pole było na pewno ponad jej umiejętności. Albo szczęście, albo nagle okazywało się, że miała nieodkryty dotąd talent do golfa. Odsunęła się, dając miejsce Michaelowi i czekając na swoją kolej na ponowne uderzenie.
— Przez słońce myślałam, że pogoda dzisiaj będzie łaskawsza, a jednak dalej bardziej zachęca do siedzenia przed kominkiem z książką. — Zagaiła lekki small talk, kierując go trochę w tematy poniekąd zahaczające o Theodora. — Swoją drogą, może macie Panowie jakąś księgarnię do polecenia? Ta, w której byłam ostatnio, nie wydaje się dobrze zaopatrzona, a i osoba za ladą była niezbyt przyjemna... — Zakładała, że bankier poleci księgarnię swojego przyjaciela.
Admin
Admin
The member 'Jia Wang' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 4
'k10' : 4
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
- Niech Pan już tak nie przeprasza. Los postanowił sobie całkiem dziwnie z nas wszystkich zażartować. - Kobieta zaśmiała się do Diablo, chyba nawet wybaczając mu nietakt tak zwanego pierwszego spojrzenia. Ten elegancki ukłon wygrał sprawę.
- Nie narzekam. Lubię patrzeć, jak mąż gra. Sama również miałam przyjemność chwycić za kij. Można powiedzieć, że oboje jesteśmy pasjonatami; oczywiście on bardziej. Ja zostałam jedynie odrobinę zarażona. Dzieciaki z kolei lubią przyglądać się ojcu i skutecznie trenują jego cierpliwość. - Śmiech nabrał na sile. Króciutki spacer z tych kilku kroków w połączeniu ze zmianą nastawienia Diablo skutecznie zmyły nutę irytacji. Drugą połową ciasta sukcesu było zaufanie do męża, który obiecał nie zmarnować wolnego dnia na rzecz interesów.
- Myślałam, że Pan również grywa. - Rzekła na spokojnie, po części nawiązując do niedawnej zaczepki Demona.
Diablo dobrze zaczął i rozegrał pierwszą turę. Jak dalej pociągnie temat? Wędrówka nadal trwała, acz na niezbyt daleką odległość od pola widzenia grających.
- Na pewno jest bardzo kapryśna, ale wygląda na to, że na moment wzięła moją stronę. - Drugą rundę (i pierwszą dla Michaela) bezapelacyjnie stylowo wygrał bankier, tym samym remisując z Jią, do której należała pierwsza. Niebianin miał szansę jeszcze się rozkręcić.
W przekładzie na akcję demonica szła łeb w łeb z mężczyzną - ten tylko odrobinę przodował z uwagi na aktualne zagranie (krytyczny sukces), niemniej wszystko mogło się jeszcze zmienić, bowiem ostatnia tura była dopiero przed parą, a dwie przed Michaelem.
- To zależy, co Panią interesuje i gdzie dokładnie zaprowadziła Panią wcześniej ciekawość. Być może wtedy mógłbym coś polecić. - Dobra karta, jednak bankier nie zamierzał od razu nawiązywać do swojego przyjaciela. Powód? Tor rozmowy był, póki co zbyt okrężny, przynajmniej jeszcze, niemniej stanowił bardzo dobry wstęp.
Jak Jia rozegra rozpoczętą partyjkę dalej?
Co postanowi zrobić Michael? Czy dołączy się do rozmowy? A może obierze inny tor?
Jia: ostatni rzut na golfa
Michael: zostały Ci dwa
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
- Nie narzekam. Lubię patrzeć, jak mąż gra. Sama również miałam przyjemność chwycić za kij. Można powiedzieć, że oboje jesteśmy pasjonatami; oczywiście on bardziej. Ja zostałam jedynie odrobinę zarażona. Dzieciaki z kolei lubią przyglądać się ojcu i skutecznie trenują jego cierpliwość. - Śmiech nabrał na sile. Króciutki spacer z tych kilku kroków w połączeniu ze zmianą nastawienia Diablo skutecznie zmyły nutę irytacji. Drugą połową ciasta sukcesu było zaufanie do męża, który obiecał nie zmarnować wolnego dnia na rzecz interesów.
- Myślałam, że Pan również grywa. - Rzekła na spokojnie, po części nawiązując do niedawnej zaczepki Demona.
Diablo dobrze zaczął i rozegrał pierwszą turę. Jak dalej pociągnie temat? Wędrówka nadal trwała, acz na niezbyt daleką odległość od pola widzenia grających.
- Na pewno jest bardzo kapryśna, ale wygląda na to, że na moment wzięła moją stronę. - Drugą rundę (i pierwszą dla Michaela) bezapelacyjnie stylowo wygrał bankier, tym samym remisując z Jią, do której należała pierwsza. Niebianin miał szansę jeszcze się rozkręcić.
W przekładzie na akcję demonica szła łeb w łeb z mężczyzną - ten tylko odrobinę przodował z uwagi na aktualne zagranie (krytyczny sukces), niemniej wszystko mogło się jeszcze zmienić, bowiem ostatnia tura była dopiero przed parą, a dwie przed Michaelem.
- To zależy, co Panią interesuje i gdzie dokładnie zaprowadziła Panią wcześniej ciekawość. Być może wtedy mógłbym coś polecić. - Dobra karta, jednak bankier nie zamierzał od razu nawiązywać do swojego przyjaciela. Powód? Tor rozmowy był, póki co zbyt okrężny, przynajmniej jeszcze, niemniej stanowił bardzo dobry wstęp.
Jak Jia rozegra rozpoczętą partyjkę dalej?
Co postanowi zrobić Michael? Czy dołączy się do rozmowy? A może obierze inny tor?
Jia: ostatni rzut na golfa
Michael: zostały Ci dwa
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Admin
Admin
The member 'Mistrz Gry' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 3
'k10' : 3
Michael
Legionista
Michael zaczynał faktycznie powoli rozkręcać się w golfie, jednak nie ignorował rozmowy między Jią a bankierem, co oznaczało, że nie ignorował sprawy powiązanej z zaginięciem Theodora. Dlatego musiał wymyślić, jaki obierze tor, czy faktycznie dołączy do rozmowy, bo na ten moment poczuł się nieco w tyle i nie miał na tę chwilę pomysłu, jak zagaić w ich rozmowie. Musiał zastanowić się faktycznie, czy to, co by powiedział, byłoby dobrym pomysłem, ponieważ z autografem nieco wypaliło, a jeśli zacznie naciskać, to stanie się raczej upierdliwym gościem w klubie golfowym. Nie miał zamiaru stracić tej szansy, a tym bardziej zepsuć to, bo nie miał zamiaru stracić się w oczach najwyższego. Niebianin nie okazywał jakichś widocznych emocji, bo był cały czas w skupieniu, aby zrobić lepsze uderzenie niż przedtem. Na dobrą sprawę chciał faktycznie odezwać się, ale może powinien jednak poczekać, aby móc stać chwilowym obserwatorem rozmowy demonicy, a nim. Gdy usłyszał rozmowę na temat księgarni, uznał, że jednak dołączy nieco później do rozmowy niż planował w tym momencie.
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Admin
Admin
The member 'Michael' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 5
'k10' : 5
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Czuł wyraźną ulgę, że jego wstępny faux pas zostało wybaczone.
- To prawda. Niefortunnie trafiło się moje zirytowanie, że akurat musiało je Państwo usłyszeć. - powiedział z lekkim uśmiechem, a w jego głosie dało się wyczuć cień rozbawienia, jakby traktował sytuację jako małe nieporozumienie.
- Och, Pani też grywa? Wybornie! - wyraził zainteresowanie, spoglądając w stronę grających na polu golfowym. - Wspólna rodzinna rozrywka, która daje radość obu stronom, jest bezcenna. To jedna z tych rzeczy, które budują prawdziwe relacje. - starał się stworzyć wrażenie, że rozumie, co to znaczy dzielić czas z rodziną. W rzeczywistości, choć pojęcie rodziny było mu równie obce, jak współczucie, bo w końcu z licznym potomstwem nie utrzymywał żadnego kontaktu, wiedział, jaką ludzie przywiązują do tego wagę i jak to mógł wykorzystać.
- Och, jestem tylko dzisiaj obserwatorem. Nie grywam w golfa. - rzucił dyplomatycznie. W jego głosie nie było niechęci lub próby umniejszania tej dyscyplinie. Po prostu brak zainteresowania aktywnym udziałem. - Łucznictwo jest zajęciem, w którym naprawdę odnajduję spokój. Niestety nie mam zbyt wielu przyjaciół, którzy podzielają to hobby. - dodał z udawanym westchnieniem, jakby naprawdę ubolewał nad tym, że jego pasja jest dzisiaj tak rzadko spotykana.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
- To prawda. Niefortunnie trafiło się moje zirytowanie, że akurat musiało je Państwo usłyszeć. - powiedział z lekkim uśmiechem, a w jego głosie dało się wyczuć cień rozbawienia, jakby traktował sytuację jako małe nieporozumienie.
- Och, Pani też grywa? Wybornie! - wyraził zainteresowanie, spoglądając w stronę grających na polu golfowym. - Wspólna rodzinna rozrywka, która daje radość obu stronom, jest bezcenna. To jedna z tych rzeczy, które budują prawdziwe relacje. - starał się stworzyć wrażenie, że rozumie, co to znaczy dzielić czas z rodziną. W rzeczywistości, choć pojęcie rodziny było mu równie obce, jak współczucie, bo w końcu z licznym potomstwem nie utrzymywał żadnego kontaktu, wiedział, jaką ludzie przywiązują do tego wagę i jak to mógł wykorzystać.
- Och, jestem tylko dzisiaj obserwatorem. Nie grywam w golfa. - rzucił dyplomatycznie. W jego głosie nie było niechęci lub próby umniejszania tej dyscyplinie. Po prostu brak zainteresowania aktywnym udziałem. - Łucznictwo jest zajęciem, w którym naprawdę odnajduję spokój. Niestety nie mam zbyt wielu przyjaciół, którzy podzielają to hobby. - dodał z udawanym westchnieniem, jakby naprawdę ubolewał nad tym, że jego pasja jest dzisiaj tak rzadko spotykana.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
— Albo to Pana doświadczenie i umiejętności wzięły tutaj górę. — Nie denerwowała się, że nie wyszło jej. I tak od początku miała marne szanse na wygraną, więc nawet jedna runda zagrana lepiej przeciwko komuś, kto grywał regularnie, była sukcesem. Drobne połechtanie bankiera po męskim ego również nie wydawało się, by jakkolwiek miało zaszkodzić.
— Póki co byłam w małej księgarni w okolicy Tower. Interesuje mnie głównie antropologia kulturowa oraz lingwistyczna. Oprócz tego również botanika oraz nie ukrywam, że czasem lubię poczytać dla relaksu jakąś powieść, a i nie odmówię sobie od czasu do czasu kupienia jakichś białych kruków. — Wymieniła kategorie książek dosyć specyficzne, częściowo z tych trudniej dostępnych do znalezienia od ręki.
— Pan jest, rozumiem, nauczycielem? Czego Pan naucza i na jakim etapie nauki? — Zahaczyła i Michaela, próbując jakoś wmiksować go w rozmowę, dając mu dodatkowo odrobinę współpracy. Jeszcze czego, żeby stał i tylko niwelował jej piekielną aurę, choć zapewne było to przydatne.
— Póki co byłam w małej księgarni w okolicy Tower. Interesuje mnie głównie antropologia kulturowa oraz lingwistyczna. Oprócz tego również botanika oraz nie ukrywam, że czasem lubię poczytać dla relaksu jakąś powieść, a i nie odmówię sobie od czasu do czasu kupienia jakichś białych kruków. — Wymieniła kategorie książek dosyć specyficzne, częściowo z tych trudniej dostępnych do znalezienia od ręki.
— Pan jest, rozumiem, nauczycielem? Czego Pan naucza i na jakim etapie nauki? — Zahaczyła i Michaela, próbując jakoś wmiksować go w rozmowę, dając mu dodatkowo odrobinę współpracy. Jeszcze czego, żeby stał i tylko niwelował jej piekielną aurę, choć zapewne było to przydatne.
Admin
Admin
The member 'Jia Wang' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 10
'k10' : 10
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
- Historia niektórych regionów bardzo szlachetnie wyraża się o łucznictwie. Mój świętej pamięci ojciec był ogromnym pasjonatom. - Niech ziemia mu miękką będzie.
- Niestety zgadzam się, że w Londynie niewielu znajdzie się prawdziwych wielbicieli tej dziedziny, zwłaszcza teraz. - Rozmowa nabierała rumieńców. Była przyjemna, choć nawet pod jej wpływem, matka nie spuszczała oczu ze swoich brykających w pobliżu pociech.
- Niemniej podziwiam, że dał się Pan skusić przez towarzyszkę pomimo nikłej sympatii do golfa. - Kobieta uśmiechnęła się, jakby myślała, że zgoda na towarzyszenie Jii przez Diablo była wyrazem sympatii mężczyzny do egzotycznej pannicy.
Urabianie żony bankiera przez Diablo szło dobrymi torami. Co będzie dalej?
Michael pomimo gry nadal miał szansę, aby wejść w dialog, który aktualnie toczył się pomiędzy Jią a Harrym. Demonica zadbała o to, aby pozostawić mu furtkę.
- Ha! Chyba jednak przeceniłem swoje możliwości. - Azjatka przepięknie zakończyła swoją turę. Bankier oczywiście z nią przegrał. Anioł miał szansę jeszcze zabłysnąć, jeżeli chodziło o grę.
- Cóż, mój przyjaciel Theodor byłby tutaj lepszą pomocą. To pasjonata książek. Niestety choćbym chciał, na chwilę obecną nie mogę go polecić, a szkoda. Jego sklep z pewnością dysponowałby zbiorami, które by Panią interesowały. - Rozmowa w końcu zeszłą na właściwy trop.
Bankier w podziwie umiejętności golfowych zmiękł i świadomie lub nieświadomie nawiązał do swojego przyjaciela, rzeczonego konesera dzieł pisanych, a zaginionego, którego poszukiwali nadnaturalni oraz łowcy.
@Diablo
@Michael
@Jia Wang
- Niestety zgadzam się, że w Londynie niewielu znajdzie się prawdziwych wielbicieli tej dziedziny, zwłaszcza teraz. - Rozmowa nabierała rumieńców. Była przyjemna, choć nawet pod jej wpływem, matka nie spuszczała oczu ze swoich brykających w pobliżu pociech.
- Niemniej podziwiam, że dał się Pan skusić przez towarzyszkę pomimo nikłej sympatii do golfa. - Kobieta uśmiechnęła się, jakby myślała, że zgoda na towarzyszenie Jii przez Diablo była wyrazem sympatii mężczyzny do egzotycznej pannicy.
Urabianie żony bankiera przez Diablo szło dobrymi torami. Co będzie dalej?
Michael pomimo gry nadal miał szansę, aby wejść w dialog, który aktualnie toczył się pomiędzy Jią a Harrym. Demonica zadbała o to, aby pozostawić mu furtkę.
- Ha! Chyba jednak przeceniłem swoje możliwości. - Azjatka przepięknie zakończyła swoją turę. Bankier oczywiście z nią przegrał. Anioł miał szansę jeszcze zabłysnąć, jeżeli chodziło o grę.
- Cóż, mój przyjaciel Theodor byłby tutaj lepszą pomocą. To pasjonata książek. Niestety choćbym chciał, na chwilę obecną nie mogę go polecić, a szkoda. Jego sklep z pewnością dysponowałby zbiorami, które by Panią interesowały. - Rozmowa w końcu zeszłą na właściwy trop.
Bankier w podziwie umiejętności golfowych zmiękł i świadomie lub nieświadomie nawiązał do swojego przyjaciela, rzeczonego konesera dzieł pisanych, a zaginionego, którego poszukiwali nadnaturalni oraz łowcy.
@Diablo
@Michael
@Jia Wang