1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
5 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Klub Golfowy 'Fiddler's Green'
Otwarty całkiem niedawno, bo ledwie półtorej roku temu, już zdążył nazbierać całkiem ładną rzeszę entuzjastów. Jego właścicielem jest niejaki Eric Longway, niegdyś zaprawiony wilk morski, później niższej rangi oficer marynarki królewskiej, obecnie jest nieco nieokrzesanym, ale niezwykle sympatycznym emerytem. Siedziba Klubu znajduje się na obrzeżach okolicznego parku, którego znaczna część została przebudowana na pole golfowe. Budynek jest po generalnym remoncie i zawiera nawet kwatery do wynajęcia, dla członków po niższej cenie. Wśród tych spotkać można zarówno zupełnie początkujących, jak i starych wyjadaczy i zawodowców, planowane jest nawet zorganizowanie zawodów w najbliższym czasie.
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
Przeklęła w myślach, że idą w nie do końca dobrym kierunku. Musiała wymyślić inny plan.
— To godne podziwu, że pracują nad swoimi więziami rodzinnymi. Przynajmniej dzieci spędzają trochę czasu z ojcem. — Cóż, sama sądziła, że nie jest to może wymarzone spędzenie razem czasu, ale przynajmniej jakieś próby były. Trzeba było docenić. Póki co spróbowała wyczuć, czy w pobliżu nie ma Diablo który też przecież miał gdzieś tu krążyć. Przydałoby się go znaleźć, być może miałby lepszą drogę, aby porozmawiać z Harrym. Sama zaś powoli szła za Olivierem ku łatwiejszym dołkom.
— Czym się zajmujesz, poza grą w golfa? — Rzuciła kolejny wątek, aby nie wydawać się nazbyt zainteresowaną bankierem i jego rodziną, a jednocześnie, aby mężczyzna obok niej mógł dalej nadmuchiwać swoje ego, chwaląc się swoimi osiągnięciami i zainteresowaniami.
Jia Wang carried out 1 launched of one k10 :
— To godne podziwu, że pracują nad swoimi więziami rodzinnymi. Przynajmniej dzieci spędzają trochę czasu z ojcem. — Cóż, sama sądziła, że nie jest to może wymarzone spędzenie razem czasu, ale przynajmniej jakieś próby były. Trzeba było docenić. Póki co spróbowała wyczuć, czy w pobliżu nie ma Diablo który też przecież miał gdzieś tu krążyć. Przydałoby się go znaleźć, być może miałby lepszą drogę, aby porozmawiać z Harrym. Sama zaś powoli szła za Olivierem ku łatwiejszym dołkom.
— Czym się zajmujesz, poza grą w golfa? — Rzuciła kolejny wątek, aby nie wydawać się nazbyt zainteresowaną bankierem i jego rodziną, a jednocześnie, aby mężczyzna obok niej mógł dalej nadmuchiwać swoje ego, chwaląc się swoimi osiągnięciami i zainteresowaniami.
percepcja/czujnośćCzy wyczuję aurę Diablo
Jia Wang carried out 1 launched of one k10 :
- 2
- 1
- 10
- 1
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Diablo trafił w dziesiątkę. Harry wybrał największe pole i zarazem najtrudniejszy, aby móc ambitnie podejść do tematu. Jego żona stała z boku, dzieciaki przy mamie, a sam bankier szykował się do gry: na razie badał teren i pogodę, aby wiedzieć, jaki dobrać kij.
Pech w wypatrywaniu towarzyszki nie definiował porażki. Jedynie nie pozwoliła na rozpoznanie twarz pary, która rzuciła się w oczy demona: kobieta i mężczyzna, dwójka graczy patrząc po kijach, które niósł on, wspólnie idący na jedno z mniejszych pul golfowych.
Co zabawne, kobieta zdawała się kogoś wypatrywać, czyżby Diablo? Zapewne. Zdradzała ją aura, wyraźnie demoniczna. To musiała być Jia.
Co zrobi Diablo?
Jii nie wyszło wypatrywanie, przynajmniej nie od razu. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegła postawnego mężczyznę, który wyglądał, jakby również kogoś wypatrywał. Być może chodziło o nią? W końcu krążył sam i o dziwo znalazł się na trasie w kierunku największego pola, przy którym urzędował bankier. To nie mógł być przypadek.
- Jestem współwłaścicielem jednego ze sklepów jubilerskich w centralnej części Londynu. Obycie z drogimi kamieniami i metalem szlachetnym to dla mnie chleb powszedni. Śmiem stwierdzić, że do Pani urody pasowałoby wiele cennych błyskotek. Mąż musi Panią rozpieszczać. Dziwi mnie, że nie towarzyszy dziś przy grze. - Brunet dalej nadal grunt, nieświadomy historii i pochodzenia demonicy. Oczarowany jej urodą, na tyle silnie, aby nie czuć niepokoju, odstawił kije, aby dobrze przeanalizować warunki atmosferyczne, a następnie podać kobiecie najlepszy na pierwsze uderzenie.
- Gotowa? - Spytał, wyczekując na odpowiedni moment. Początek nauki miał objąć instruktaż chwytu kija i przyjęcie pozycji i to przed wejściem na pole.
/Został wykonany rzut na Los przez mg za fajne pomysły i odgrywanie.
Diablo i Jia mogą się zauważyć.
Brakowało ich anielskiego towarzyszą, Michaela.
Harry był na największym polu z rodziną.
@Diablo
@Jia Wang
Pech w wypatrywaniu towarzyszki nie definiował porażki. Jedynie nie pozwoliła na rozpoznanie twarz pary, która rzuciła się w oczy demona: kobieta i mężczyzna, dwójka graczy patrząc po kijach, które niósł on, wspólnie idący na jedno z mniejszych pul golfowych.
Co zabawne, kobieta zdawała się kogoś wypatrywać, czyżby Diablo? Zapewne. Zdradzała ją aura, wyraźnie demoniczna. To musiała być Jia.
Co zrobi Diablo?
Jii nie wyszło wypatrywanie, przynajmniej nie od razu. Dopiero po dłuższej chwili dostrzegła postawnego mężczyznę, który wyglądał, jakby również kogoś wypatrywał. Być może chodziło o nią? W końcu krążył sam i o dziwo znalazł się na trasie w kierunku największego pola, przy którym urzędował bankier. To nie mógł być przypadek.
- Jestem współwłaścicielem jednego ze sklepów jubilerskich w centralnej części Londynu. Obycie z drogimi kamieniami i metalem szlachetnym to dla mnie chleb powszedni. Śmiem stwierdzić, że do Pani urody pasowałoby wiele cennych błyskotek. Mąż musi Panią rozpieszczać. Dziwi mnie, że nie towarzyszy dziś przy grze. - Brunet dalej nadal grunt, nieświadomy historii i pochodzenia demonicy. Oczarowany jej urodą, na tyle silnie, aby nie czuć niepokoju, odstawił kije, aby dobrze przeanalizować warunki atmosferyczne, a następnie podać kobiecie najlepszy na pierwsze uderzenie.
- Gotowa? - Spytał, wyczekując na odpowiedni moment. Początek nauki miał objąć instruktaż chwytu kija i przyjęcie pozycji i to przed wejściem na pole.
/Został wykonany rzut na Los przez mg za fajne pomysły i odgrywanie.
Diablo i Jia mogą się zauważyć.
Brakowało ich anielskiego towarzyszą, Michaela.
Harry był na największym polu z rodziną.
@Diablo
@Jia Wang
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Choć nie najlepiej szło mu z rozglądaniem się po rozległym terenie klubu golfowego, przez co zaczął myśleć o wizycie u okulisty, los uśmiechnął się do niego, gdy dostrzegł rodzinę Crawfordów na największym polu, z Harrym szykującym się do gry. Równocześnie wpadło mu w oko to, przy którym znajdowała się para. Normalnie zapewne przeszedłby obok, ale wyczuwalna demoniczna aura kobiety i nietuzinkowy sposób bycia, nie pozostawiała wątpliwości - to musiała być Jia.
Mimo że intuicja podpowiadała mu, aby od razu skierować kroki do Crawfordów, Diablo doszedł do wniosku, że współpraca z Jią mogła dać im większe szanse. W końcu egzotyczna uroda i osobowość demonicy mogły skutecznie urobić samego bankiera, a w tym czasie on jego żonę - klucz do serca i sekretów Crawforda.
Nie tracąc więcej czasu,niczym Jack Sparrow uciekający od piratów, niemal wpadł na Jię i jej towarzysza, grając rolę zmartwionego i spóźnionego przyjaciela. W mgnieniu oka przemienił się w kulturalnego dżentelmena, muskającego powietrze tuż nad jej dłonią z hiszpańskim wdziękiem i grzecznością.
- Och, moja droga, przepraszam za zwłokę! Całuję rączki, całuję rączki. - w jego głosie słychać było wymuszony akcent, który nadawał jego postaci specyficznego uroku. - Mój kierowca kompletnie się zagubił, stąd moje spóźnienie. Ale już jestem! Nasze towarzystwo już na nas czeka! - dodał, wskazując subtelnie w stronę Crawfordów, sugerując, że to właśnie oni byli ich znajomymi. Przy tym całym zamieszaniu całkowicie zignorował jej towarzysza.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Mimo że intuicja podpowiadała mu, aby od razu skierować kroki do Crawfordów, Diablo doszedł do wniosku, że współpraca z Jią mogła dać im większe szanse. W końcu egzotyczna uroda i osobowość demonicy mogły skutecznie urobić samego bankiera, a w tym czasie on jego żonę - klucz do serca i sekretów Crawforda.
Nie tracąc więcej czasu,
- Och, moja droga, przepraszam za zwłokę! Całuję rączki, całuję rączki. - w jego głosie słychać było wymuszony akcent, który nadawał jego postaci specyficznego uroku. - Mój kierowca kompletnie się zagubił, stąd moje spóźnienie. Ale już jestem! Nasze towarzystwo już na nas czeka! - dodał, wskazując subtelnie w stronę Crawfordów, sugerując, że to właśnie oni byli ich znajomymi. Przy tym całym zamieszaniu całkowicie zignorował jej towarzysza.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Michael
Legionista
Michael podczas rozmowy z pracownikiem, zaczynał myśleć jak złamać nieco zasadę ale niedosłownie, wtedy sobie przypomniał, że
pracuje jako nauczyciel w szkole, więc pamiętał jednego z uczniów że pragnął autograf swojego idola Harrego, który właśnie był
jednym z topowych klubowiczów, tak jak właśnie usłyszał od męzczyzny. - Wybacz za mój brak manier, jestem Won Seung - odpowiedział
krótko przedstawiając mu się, bez żadnych oficjalnych tytułów bo to nie był czas na to. Gdy pamiętał wciąż pytanie brzmiało w
jego głowie Anioła. - Chciałbym poprosić go o autograf dla jednego z moich uczniów, gdzie uczę jako nauczyciel angielskiego, ponieważ bardzo interesuje się golfem - odpowiedział mu spokojnym jak i przyjaznym tonem głosu. Miał nadzieję, że pracownik zrozumiał, jego słowa, chciałby
jednak faktycznie dojść bardziej dyskretnie do Harrego.
pracuje jako nauczyciel w szkole, więc pamiętał jednego z uczniów że pragnął autograf swojego idola Harrego, który właśnie był
jednym z topowych klubowiczów, tak jak właśnie usłyszał od męzczyzny. - Wybacz za mój brak manier, jestem Won Seung - odpowiedział
krótko przedstawiając mu się, bez żadnych oficjalnych tytułów bo to nie był czas na to. Gdy pamiętał wciąż pytanie brzmiało w
jego głowie Anioła. - Chciałbym poprosić go o autograf dla jednego z moich uczniów, gdzie uczę jako nauczyciel angielskiego, ponieważ bardzo interesuje się golfem - odpowiedział mu spokojnym jak i przyjaznym tonem głosu. Miał nadzieję, że pracownik zrozumiał, jego słowa, chciałby
jednak faktycznie dojść bardziej dyskretnie do Harrego.
Na Manipulację--
Michael carried out 1 launched of one k10 : - 6
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Michael bez problemu mógł zauważyć plakietkę z imieniem pracownika klubu, niech na imię będzie mu John.
- Musi być Pan niezwykle oddanym swojej pracy, skoro angażuje się Pan w sprawy uczniów. Zazwyczaj fani starają się samodzielnie zdobywać autografy swoich idoli. - Młody chłopak z jednej strony rozumiał motywy pracownika oświaty - na korzyść działała również ciekawość wynikająca z anielskiej aury. Z drugiej jednak był ciut zdziwiony poziomem oddania. Mimo częściowej uległości, nie był do końca przekonany. Mimo to Michael był na dobrej drodze do przekonania człowieka, jeśli tylko dobrze rozegra podjętą partię.
Przy okazji Niebianin nigdzie nie zauważył demonów. Te musiały więc wyjść centralnie na pola.
- A Pan to? - Jeżeli na świecie istniały skuteczne blokery wzrostu marchewek, to Diablo zaliczał się do jednego z nich. Zauroczony Jią amant już szykował się do podboju - zdjął kije, zaprosił na pole, ba, był nawet gotów podjąć się tłumaczenia teorii ustawienia, chwytu i operowania kijem i to razem z praktyką, gdy tu nagle...
Mężczyzna dwojako odebrał przybycie obcego. Po pierwsze zlustrował demona od góry do dołu, po drugie wyprostował własną posturę i zaraz wypiął pierś, aby dorównać budową, tj, pokazać własną muskulaturę, oczywiście po to, aby nie wyjść na gorszego. Była to typowa pawia zagrywka, choć w jego przypadku całkiem udana. Mimo grzesznych zapędów wobec demonicy, facet jak na osobnika z wyższej kadry przystało, był zadbany, czyli przystojny, dobrze ubrany i zbudowany.
Tak czy inaczej...
W ostatnim odruchu brunet zerknął, czy aby przypadkiem Diablo nie był nosicielem obrączki - nawet jeśli u Jii jej nie zauważył, ale co się dziwić, skoro miała rękawiczki. Chciał w ten sposób zrozumieć relacje łączące jego z Jią.
- W każdym razie miło poznać. - Kolejna karta padła na stół. Śmiertelnik przedstawił się (już na kompie zerknę jak go nazwałam, także proszę o wybaczenie, postać się nie myli), a także wyciągnął rękę w kierunku przybyłego, a jako że użył drugiej ręki niż wobec powitania Jii, dopiero teraz w oczy demonicy mogła rzucić się w oczy obecność bardzo ładnego złotego zegarka.
@Diablo
@Jia Wang
@Michael
- Musi być Pan niezwykle oddanym swojej pracy, skoro angażuje się Pan w sprawy uczniów. Zazwyczaj fani starają się samodzielnie zdobywać autografy swoich idoli. - Młody chłopak z jednej strony rozumiał motywy pracownika oświaty - na korzyść działała również ciekawość wynikająca z anielskiej aury. Z drugiej jednak był ciut zdziwiony poziomem oddania. Mimo częściowej uległości, nie był do końca przekonany. Mimo to Michael był na dobrej drodze do przekonania człowieka, jeśli tylko dobrze rozegra podjętą partię.
Przy okazji Niebianin nigdzie nie zauważył demonów. Te musiały więc wyjść centralnie na pola.
- A Pan to? - Jeżeli na świecie istniały skuteczne blokery wzrostu marchewek, to Diablo zaliczał się do jednego z nich. Zauroczony Jią amant już szykował się do podboju - zdjął kije, zaprosił na pole, ba, był nawet gotów podjąć się tłumaczenia teorii ustawienia, chwytu i operowania kijem i to razem z praktyką, gdy tu nagle...
Mężczyzna dwojako odebrał przybycie obcego. Po pierwsze zlustrował demona od góry do dołu, po drugie wyprostował własną posturę i zaraz wypiął pierś, aby dorównać budową, tj, pokazać własną muskulaturę, oczywiście po to, aby nie wyjść na gorszego. Była to typowa pawia zagrywka, choć w jego przypadku całkiem udana. Mimo grzesznych zapędów wobec demonicy, facet jak na osobnika z wyższej kadry przystało, był zadbany, czyli przystojny, dobrze ubrany i zbudowany.
Tak czy inaczej...
W ostatnim odruchu brunet zerknął, czy aby przypadkiem Diablo nie był nosicielem obrączki - nawet jeśli u Jii jej nie zauważył, ale co się dziwić, skoro miała rękawiczki. Chciał w ten sposób zrozumieć relacje łączące jego z Jią.
- W każdym razie miło poznać. - Kolejna karta padła na stół. Śmiertelnik przedstawił się (już na kompie zerknę jak go nazwałam, także proszę o wybaczenie, postać się nie myli), a także wyciągnął rękę w kierunku przybyłego, a jako że użył drugiej ręki niż wobec powitania Jii, dopiero teraz w oczy demonicy mogła rzucić się w oczy obecność bardzo ładnego złotego zegarka.
@Diablo
@Jia Wang
@Michael
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
- Spoiler:
- Nie była pewna, czy osoba, która widziała, to na pewno był Diablo, więc wolała nie próbować telepatii. Jeszcze pomogłaby aniołowi! Kabraxis chyba by jej głowę za to urwał!
— Mąż jest dzisiaj niestety zajęty. Zapewne spróbuje mi to później jakoś wynagrodzić. —
- Spoiler:
- Olivier zaczynał ją w końcu interesować, w końcu posiadał sklep jubilerski, to pewnie miał i złoto i kamienie, z których ciężaru chętnie by go uwolniła,
— Dorianie, trochę kultury! Myślałam, że już się dzisiaj nie zjawisz! — Szybko podłapała z radosnym głosem.
— Wybacz, będę zmuszona Cię opuścić. Obiecałam już Dorianowi, że dzisiaj spotkam się z nim i jego znajomymi. — Zwróciła się przepraszająco do Oliviera, by zaraz sięgnąć do jednej z kieszeni przy torbie na kije golfowe, wyciągnąć swoją wizytówkę z danymi kontaktowymi i podać mu ją w obu dłoniach z lekkim ukłonem.
— Gdybyś miał ochotę umówić się na inny dzień, tu są moje dane kontaktowe. — O dziwo, oprócz podstaw był na niej również numer telefonu.
- Spoiler:
- Bo jak na demona chciwości przystało, musiała położyć swoje łapki również na swoim własnym, prywatnym egzemplarzu telefonu domowego.
- Spoiler:
- Obserwowanie puszenia się golfisty było ciekawe, chętnie pooglądałaby z popcornem i sodą, jak sytuacja rozwinęłaby się dalej. Złoty zegarek oraz posiadanie przez Oliviera sklepu jubilerskiego śpiewały do niej ody, by jednak spławiła Diablo i została trochę dłużej, jednak misja miała wyższy priorytet. Nie chciała przecież trafić do kotła, za olanie misji. Albo, co gorsza stracić swoich cennych kamyczków na rzecz zapłaty kary, bo i do kary finansowej mógł się władca piekła posłużyć, aby mocniej zabolało.
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
- Diablo 1, Adorator 0:
- Ze swoją nadzwyczajną zadziornością, uśmiechnął się do mężczyzny niemal lekceważąco, widząc, jak Jia z gracją spławia tego adoratora i wraca do ich wspólnej misji. Gdy odeszli na odpowiednią odległość, demon zerknął na swoją towarzyszkę z zadowoleniem.
- Wyglądał na nieźle ustawionego. Udało ci się coś z niego wyciągnąć? Może zgubił coś przez przypadek? - rzucił z lekkim uśmiechem, choć bardziej w formie żartu niż z jakąkolwiek poważną intencją. Wiedział, że Jia nie marnowała czasu i zawsze miała na oku coś wartościowego.
- Musimy zacząć od small talku. Harry nie przepada za rozmowami o biznesie, gdy trenuje. - poinformował Jię, zniżając głos, aby ich nie usłyszano. - Przebiegłość to nasz dzisiejszy sojusznik. Pytania o książki, rodzinę, może o ostatnie dziwne zniknięcia w okolicy. Im więcej nawiązań do Theodora, tym lepiej. - Diablo przygotowywał się do odegrania swojej roli. - Jeśli sprawy przybiorą zły obrót, zajmę się jego żoną. Skup się na Harrym, spróbuj owinąć go wokół swojego palca. Musimy zdobyć ich zaufanie i sprawić, by poczuli się swobodnie.
Miał w końcu asa w rękawie, w postaci prześlicznego naszyjnika, zdobionego kamieniami, które nie często spotykano w tak bogatej konfiguracji.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Michael
Legionista
Po wysłuchaniu wypowiedzi pracownika, gdy odłożył talerzyk z widelcem, aby nie był mocno widoczny wśród innych poczęstunków dla zgromadzonych tu gości, utrzymywał przyjazny uśmiech na twarzy, gdy usłyszał o oddaniu w swojej pracy. - Zawsze kieruję się dobrocią dla uczniów, a tym bardziej staram się, aby każdemu z uczniów pomóc, aby oni w przyszłości przekazali nowym pokoleniom te wartości, które im przekazuję w szkole - odpowiedział z uprzejmością. Po wysłuchaniu kolejnego zdania rozmówcy zauważył, że musi bardziej postarać się przekonać go, kierując się logiką. - Zgadzam się bezwzględnie. Jednakże są trudne czasy, w których nie każdy ma możliwość zdobycia tego, na czym bardzo mu zależy, ponieważ nie ma nikogo w rodzinie, kto mógłby mu pozwolić na pójście do klubu golfowego, tym bardziej, aby dziecko mogło tu przyjść i prosić o ten autograf - odpowiedział, starając się przekonać swoim myśleniem, a raczej chciał przedstawić swój punkt widzenia, dlatego chciał ładnie nakreślić, że nie umie zostawić osoby, która potrzebuje pomocy, nawet w takiej drobnostce. - Trudno przejść obok osoby, która ma marzenia, a nie umie zbytnio ich zrealizować, bo może być nieśmiała lub nie mieć tyle odwagi, aby pójść do takiego eleganckiego zgromadzenia - dopowiedział, próbując być bardzo przekonujący w rozmowie z rozmówcą.
Potem zaczął się zastanawiać, gdzie jest dwójka towarzyszy demonów, z którymi miał współpracować. Tym bardziej zastanawiał się, czy przypadkiem nie byli wcześniej i nie są w trakcie rozmowy z rodziną Harrego, dlatego musiał się pośpieszyć, aby nie zostać daleko w tyle, bo zależało mu, żeby odnaleźć jak najwięcej szczegółów zaginionego Theodora.
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
Potem zaczął się zastanawiać, gdzie jest dwójka towarzyszy demonów, z którymi miał współpracować. Tym bardziej zastanawiał się, czy przypadkiem nie byli wcześniej i nie są w trakcie rozmowy z rodziną Harrego, dlatego musiał się pośpieszyć, aby nie zostać daleko w tyle, bo zależało mu, żeby odnaleźć jak najwięcej szczegółów zaginionego Theodora.
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Mężczyzna liczył na udane łowy. Sposób, w jaki został, może nawet słusznie, potraktowany ugodziło jego dumie. Jak nic poszedł nonszalancki foch na pięć minut, a na poważnie: facet westchnął, przeklnął pod nosem, fuknął na Diablo, na którego zrzucił całą winę, chociaż i wobec niej utkał kilka myśli. Typowa "baba", wpierw kokietowała, a potem porzucała - pomyślał hipokryta.
Przynajmniej zabrał wizytówkę, kije i ruszył w swoją drogę. Dobrze to sobie zapamięta.
Harry stał na polu ze swoją rodziną. Dawne potencjalne ustawienie mężczyzny było już nieaktualne. Obecnie przekomarzał się z dzieciakami, które po odsunięciu się od mamy, znalazły szczególny punkt zainteresowania w kijach golfowych, tym samym przerywając ojcu podejście do dołka. Stojąca obok rodziny kobieta spoglądała na teatrzyk ze śmiechem.
Z uwagi na zajęcie, nikt nie spoglądał w stronę Jii oraz Diablo. Para miała drogę wolną. Mogła próbować podejść bankiera lub pokusić się o odnalezienie zaginionego sojusznika. Anielska aura była pomocna, aury demonów już mniej. Diablo w tym zestawieniu wychodził na zero. Najgorzej miała Jia.
- No niech będzie. Wybrał się na pola golfowe wraz ze swoją rodziną. Pewnie jak zawsze planuje odwiedzić trudniejsze miejsca, aby doszlifować swoje umiejętności. Nie byłbym przekonany co do sukcesu w zdobywaniu autografu. Pan Harry nie lubi, kiedy mu się przeszkadza w grze, a jeszcze bardziej, gdy ktoś zabiera mu czas przeznaczony na spędzanie go z rodziną. Mimo to życzę Panu powodzenia! - Michael dostał swoją wskazówkę. Teraz już wiedział, gdzie powinien szukać bankiera. Najtrudniejsze pola golfowe były przeważnie największe i oczywiście odsłonięte. Tam również bankowo udały się demony, przynajmniej powinny, jeśli w ogóle wiedziały, gdzie szukać Harrego..
Wcześniejsze przybycie było możliwe, ale nie uznane za pewnik. Rozdzielenie było konsekwencją braku wstępnego spotkania lub chociaż umówienia się w konkretnym miejscu.
Michael mógł ruszyć dalej. Pracownik nawet wskazał mu drogę na rzeczone pola golfowe.
@Diablo
@Jia Wang
@Michael
Przynajmniej zabrał wizytówkę, kije i ruszył w swoją drogę. Dobrze to sobie zapamięta.
Harry stał na polu ze swoją rodziną. Dawne potencjalne ustawienie mężczyzny było już nieaktualne. Obecnie przekomarzał się z dzieciakami, które po odsunięciu się od mamy, znalazły szczególny punkt zainteresowania w kijach golfowych, tym samym przerywając ojcu podejście do dołka. Stojąca obok rodziny kobieta spoglądała na teatrzyk ze śmiechem.
Z uwagi na zajęcie, nikt nie spoglądał w stronę Jii oraz Diablo. Para miała drogę wolną. Mogła próbować podejść bankiera lub pokusić się o odnalezienie zaginionego sojusznika. Anielska aura była pomocna, aury demonów już mniej. Diablo w tym zestawieniu wychodził na zero. Najgorzej miała Jia.
- No niech będzie. Wybrał się na pola golfowe wraz ze swoją rodziną. Pewnie jak zawsze planuje odwiedzić trudniejsze miejsca, aby doszlifować swoje umiejętności. Nie byłbym przekonany co do sukcesu w zdobywaniu autografu. Pan Harry nie lubi, kiedy mu się przeszkadza w grze, a jeszcze bardziej, gdy ktoś zabiera mu czas przeznaczony na spędzanie go z rodziną. Mimo to życzę Panu powodzenia! - Michael dostał swoją wskazówkę. Teraz już wiedział, gdzie powinien szukać bankiera. Najtrudniejsze pola golfowe były przeważnie największe i oczywiście odsłonięte. Tam również bankowo udały się demony, przynajmniej powinny, jeśli w ogóle wiedziały, gdzie szukać Harrego..
Wcześniejsze przybycie było możliwe, ale nie uznane za pewnik. Rozdzielenie było konsekwencją braku wstępnego spotkania lub chociaż umówienia się w konkretnym miejscu.
Michael mógł ruszyć dalej. Pracownik nawet wskazał mu drogę na rzeczone pola golfowe.
@Diablo
@Jia Wang
@Michael
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Nie przejmował się zupełnie reakcją adoratora Jii. Był chyba nawet zadowolony, że ten człowiek musiał obejść się tylko smakiem. Dostał wizytówkę, więc to i tak więcej niż na co niejeden śmiertelnik mógł liczyć.
Zmiana zachowań rodziny bankiera nie uszła uwadze Diablo. W końcu znajdowali się już na tyle blisko, że mogli ich nawet usłyszeć. Przypadkowe wchodzenie w rozmowę nie wchodziło w grę - w końcu jaki powód miałby Harry do zamieniania z nimi kilku słów? Musieli zagrać taktycznie. Demon, co prawda, nie miał kijów golfowych, ale Jia już tak. Zamierzał wykorzystać ten fakt i zainteresować bankiera w ten sposób.
- Och, moja droga, nie wiem, czy to pole jest dla nas najlepsze. Nie wygląda na szczególnie wymagające. Nie widzę tu nikogo krzyczącego swoją postawą profesjonalista. Może udamy się gdzieś indziej? - te słowa wypowiedział na tyle głośno, by bankier je usłyszał. Przy okazji zajął się odpalaniem papierosa przy użyciu swojej misternej zapalniczki, odgrywając rolę nonszalanckiego mężczyzny, który z lekką pogardą komentuje otoczenie. Liczył, że prowokacja zda test. Nic tak nie działało na ludzi, jak próba zakwestionowania ich umiejętności.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Zmiana zachowań rodziny bankiera nie uszła uwadze Diablo. W końcu znajdowali się już na tyle blisko, że mogli ich nawet usłyszeć. Przypadkowe wchodzenie w rozmowę nie wchodziło w grę - w końcu jaki powód miałby Harry do zamieniania z nimi kilku słów? Musieli zagrać taktycznie. Demon, co prawda, nie miał kijów golfowych, ale Jia już tak. Zamierzał wykorzystać ten fakt i zainteresować bankiera w ten sposób.
- Och, moja droga, nie wiem, czy to pole jest dla nas najlepsze. Nie wygląda na szczególnie wymagające. Nie widzę tu nikogo krzyczącego swoją postawą profesjonalista. Może udamy się gdzieś indziej? - te słowa wypowiedział na tyle głośno, by bankier je usłyszał. Przy okazji zajął się odpalaniem papierosa przy użyciu swojej misternej zapalniczki, odgrywając rolę nonszalanckiego mężczyzny, który z lekką pogardą komentuje otoczenie. Liczył, że prowokacja zda test. Nic tak nie działało na ludzi, jak próba zakwestionowania ich umiejętności.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Michael
Legionista
Po usłyszeniu najważniejszych słów pracownika, uśmiechnął się serdecznie. - Bardzo dziękuję za pomoc. Będę pamiętał pańskie słowa - odpowiedział z uśmiechem na twarzy, chcąc jak najlepiej wyjść. Anioł miał już pewne wskazówki, które były mu bardzo pomocne, a tym bardziej został nakierowany przez pracownika, gdzie są pola golfowe. W takim momencie zaczynał rozglądać się na po dłuższym spacerze, jeśli to tak można było nazwać, gdzie jest bankier z jego uroczą rodzinką. Seung nie zamierzał się lenić, jak ostatnio ze swoim niesfornym ciastkiem podczas rozmowy z młodym pracownikiem Johnem. Miał wrażenie, że z daleka widział parkę Jii i Diablo, jednak nie wiedział, czy to faktycznie oni. Zaczynał odczuwać, że jego anielska aura w pewnym momencie zaczynała go wspomagać, bo poczuł kilka par oczu na sobie, gdy próbował przekonać się, czy to jego sojusznicy. Potem kątem oka spojrzał na rodzinę potencjalnego Harrego, który był poszukiwany przez ich trójkę. Zaczynał się zastanawiać, czy jeśli to on, jak powinien właśnie zagadać, a raczej zainteresować jednego z przyjaciół Theodora. Dziwnym trafem zaczynał mieć przeróżne odczucia, bo spoglądał się na jego dzieci, wtedy przez chwilę przypomniał mu się urywek, że miał jedno z zaginionych swoich dzieci czyli córeczka jego pierwszej miłości. Jakoś nie umiał tego ogarnąć przez pewien moment, ale musiał wrócić szybko do rzeczywistości, bo to nie był czas na wspominki, a miał współpracować z dwójką demonów.
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
- Spoiler:
- Widziała zadowolonego z siebie Diablo i aż sięchciało jakoś mu uprzykrzyć życie. Gdyby nie zadanie, pewnie to on by został spławiony, ale w sumie w pierwszym miejscu — pewnie w ogóle by go tutaj też nie było i nie musiałby jej przeszkadzać, więc musiała odpuścić.
— Tyle że kumpluje się z naszym bankierem, oraz że Harry jest tu dzisiaj z rodziną. Jego żona niezbyt lubi to golfowe spędzenie razem czasu, ale docenia, że Harry w ogóle próbuje spędzać czas z rodziną. Olivier wydawał się niechętny, żeby przeszkadzać Harremu w grę i zacienianiu więzi rodzinnych. Jeszcze nic nie zgubił, ale pewnie jeszcze na niego przypadkiem kiedyś wpadnę. Ma zakład jubilerski. — Podzieliła się tym, co wyciągnęła z Blackwooda oraz informacją, że przepłoszony amant był na liście do oskubania i za co. Gdyby była całkiem pewna, że jest po prostu idiotą, uwiodłaby go, zbierając dowody i poszła ze wszystkim do jego żony, oferując pomoc prawną, żeby i ona go oskubała z całej reszty. Tym bardziej ją ta opcja korciła, widząc jego jakże wielce urażone ego i foch połączone razem. Sam się prosił, o drobną ingerencję demonicy w jego życie i poprzestawianie mu tam trochę wszystkiego.
— Zobaczę, co da się zrobić. — Nie mogła nic obiecać, skoro żona Harryego była obok, to nie sądziła, aby ten się nią jakoś nadmiernie zainteresował, w końcu kto by ryzykował takie rzeczy przy żonie? Jednak small talk mógł przejść. Przydałaby się umiejętność chowania aury, żeby nie płoszyć ludzi.
Nie była pewna, czy podejście Diablo na zasadzie drażnienia bankiera było rozsądne, no ale trzeba było grać dalej z tym, co się już miało na rękach.
— Mówiłam Ci, że powinniśmy poszukać kogoś obeznanego z tymi polami. — Dorzuciła do słów Diablo, jednak nie wpychając jakoś mocno szpili dla bankiera. Ot, bardziej jakby miała pretensję do towarzysza, że teraz nie wiedzą do końca, gdzie iść. Dodatkowo rozejrzała się, czy aby ich anielski kolega gdzieś się nie pojawił. W teorii mieli współpracować, ale odkąd się pojawiła na polach golfowych, nie widziała go ani razu. Czyżby niebianin się obijał?
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Złota aura Michaela zdradzała go i tak samo barwa Jii. Kolor jestestwa Diablo był wyraźnie słabszy, co przekładało się na charakterystykę Demonów z I Kręgu. Powyższe informacje były oczywiście do potwierdzenia po pokonaniu odległości dzielącej Niebianina od reszty drużyny, co wynikało z różnicy czasowej pomiędzy poszczególnymi ruchami.
Przy następnej turze Michael będzie mógł wejść w interakcję z postaciami, potwierdzić swoje przypuszczenia co do aury oraz zauważyć Harrego z rodziną i akcje postaci Jii i Diablo.
Zabawa z dziećmi była na tyle absorbująca, by skutecznie skupić uwagę bankiera na jego energicznych pociechach. Mężczyzna nie zareagował na słowną zaczepkę demonów, Diablo i Jii, no na pewno nie od razu. Pierwsza reakcja nadeszła ze strony żony śmiertelnika. Kobieta spojrzała na Diablo lekko zniesmaczona prostackim zachowaniem nadnaturalnego. Zaraz omotała go wzrokiem. Brak kijów sugerował, iż przybyły nie był graczem, co tylko spotęgowało negatywne odczucie, jakoby zastanawiała się, po co ktoś niezaznajomiony z golfem w ogóle tutaj przybył.
Harry dopiero po uspokojeniu dzieciaków zwrócił się do wyraźnie przybliżonej ku niemu małżonki. Patrząc po postawie, kobieta wyraźnie wymieniła z mężem kilka słów na tak zwane uszko.
- Polecam bliźniacze pole obok, jest trudniejsze. - Bankier w końcu przerwał teatrzyk, tj. po uspokojeniu kobiety ckliwym ułożeniem ręki na jej ramieniu i oddaniu pod jej pieczę pociech. Trójka stała blisko siebie, a bankier ciut dalej, aby dłonią móc wskazać przybyłym wspomniane pole, które zapewne miało przysłużyć się Jii skoro to ona była posiadaczką kijków golfowych.
Jia i Demon na moment zyskali uwagę Harrego, ale co dalej? Mężczyzna nie do końca chwycił przynętę i było widać, że zamierzał wkrótce wrócić do swojej gry.
Wszelkie próby skupienia uwagi bankiera, manipulacji i tym podobne zachęcam do rozstrzygania rzutami na atrybut manipulacji.
Wszelkie próby rozpoznania i poprawnej interpretacji mowy ciała zachęcam do rozstrzygania rzutami na atrybut manipulacji + mentalisty.
Każdy z powyższych testów ma +1 kość. Postać ma prawo do jednego testu na post. Wynik będzie interpretowany przez MG.
@Jia Wang
@Michael
@Diablo
Przy następnej turze Michael będzie mógł wejść w interakcję z postaciami, potwierdzić swoje przypuszczenia co do aury oraz zauważyć Harrego z rodziną i akcje postaci Jii i Diablo.
Zabawa z dziećmi była na tyle absorbująca, by skutecznie skupić uwagę bankiera na jego energicznych pociechach. Mężczyzna nie zareagował na słowną zaczepkę demonów, Diablo i Jii, no na pewno nie od razu. Pierwsza reakcja nadeszła ze strony żony śmiertelnika. Kobieta spojrzała na Diablo lekko zniesmaczona prostackim zachowaniem nadnaturalnego. Zaraz omotała go wzrokiem. Brak kijów sugerował, iż przybyły nie był graczem, co tylko spotęgowało negatywne odczucie, jakoby zastanawiała się, po co ktoś niezaznajomiony z golfem w ogóle tutaj przybył.
Harry dopiero po uspokojeniu dzieciaków zwrócił się do wyraźnie przybliżonej ku niemu małżonki. Patrząc po postawie, kobieta wyraźnie wymieniła z mężem kilka słów na tak zwane uszko.
- Polecam bliźniacze pole obok, jest trudniejsze. - Bankier w końcu przerwał teatrzyk, tj. po uspokojeniu kobiety ckliwym ułożeniem ręki na jej ramieniu i oddaniu pod jej pieczę pociech. Trójka stała blisko siebie, a bankier ciut dalej, aby dłonią móc wskazać przybyłym wspomniane pole, które zapewne miało przysłużyć się Jii skoro to ona była posiadaczką kijków golfowych.
Jia i Demon na moment zyskali uwagę Harrego, ale co dalej? Mężczyzna nie do końca chwycił przynętę i było widać, że zamierzał wkrótce wrócić do swojej gry.
Wszelkie próby skupienia uwagi bankiera, manipulacji i tym podobne zachęcam do rozstrzygania rzutami na atrybut manipulacji.
Wszelkie próby rozpoznania i poprawnej interpretacji mowy ciała zachęcam do rozstrzygania rzutami na atrybut manipulacji + mentalisty.
Każdy z powyższych testów ma +1 kość. Postać ma prawo do jednego testu na post. Wynik będzie interpretowany przez MG.
@Jia Wang
@Michael
@Diablo
Diablo
Rezydent
Dorian Oscar Gray
Lust's passion will be served; it demands, it militates, it tyrannizes.
27
88
192
-5
Powłoka ludzka:
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
Młody mężczyzna, o wyrazistych rysach twarzy, z krótkimi, ciemnymi włosami, które zazwyczaj opadają mu na czoło, nadając mu surowy i tajemniczy wygląd. Jego skóra jest jasna, a twarz często przybiera chłodny i obojętny wyraz, jakby skrywał w sobie wiele niewypowiedzianych sekretów. W kontrast do swojej prawdziwej, demonicznej natury, nosi na szyi prosty łańcuszek z krzyżem, co może sugerować pewną ironię lub głębsze znaczenie. Ubiera się nowocześnie, nie przywiązując wagi do formalnych strojów takich jak garnitury czy smokingi, co podkreśla jego niezależny i nieco buntowniczy charakter.
Annaszei:
W tej formie Diablo przybiera jeszcze bardziej muskularnej formy. Kolor skóry, choć wciąż jasny nabiera subtelnego, nienaturalnego, niemal eterycznego odcienia. Na głowie wyrastają mu długie, zakrzywione rogi. Włosy są wciąż podobne do ludzkiej formy, ale nieco dłuższe i srebrzysto-szare. Opadają mu swobodnie na bok. Jego skórę zdobią różnego rodzaju blizny i pęknięcia, tak jakby demoniczna moc chciała się uwolnić. Z pleców wyrastają mu czarne, niewielkie skrzydła, które jednak pozwalają na bardzo dynamiczne ruchy. Potrafi także latać, choć nie wykorzystuje tej umiejętności za często. Jego odzienie w tej formie jest bardzo minimalistyczne. Skórzane, misternie zdobione spodnie, przedramienniki oraz ponownie łańcuszek, tym razem przedstawiający umęczoną duszę.
Sodom:
W tej formie jego sylwetka staje się gigantyczna i przytłaczająca, emanując czystą, destrukcyjną potęgą. Jego ciało jest teraz osłonięte czarnymi, przypominającymi korzenie lub gałęzie strukturami, które tworzą przerażającą, organiczną zbroję. Z jego głowy wyrastają długie, rozgałęzione rogi, przypominające koronę cierniową, co potęguje wrażenie jego demonicznej potęgi. Twarz pozostaje całkowicie zasłonięta, a jedynym widocznym elementem są jarzące się na niebiesko oczy, przeszywające wszystko, co napotkają. Jego masywne skrzydła rozpościerają się szeroko, a cała postać promieniuje energią, która zniekształca i niszczy wszystko wokół. Jego dłonie, wydłużone i zakończone ostrymi szponami, są gotowe do zadawania niszczycielskich ciosów. Z tułowia wyrasta szereg gałęziowatych odnóży, które mogą chwytać i miażdżyć wszystko na swojej drodze. Mimo swojej potężnej postury ta forma służy głównie do wywoływania paniki i unieruchamiania przeciwników, skutecznie siejąc grozę wśród wrogów.
89
18/08/2024
Diablo cieszył się, że Jia obrała metodę na dobrego glinę, co doskonale równoważyło jego prowokacyjne podejście. Dzięki temu mieli większą szansę na zainteresowanie bankiera rozmową.
Gdy dostrzegł karcący wzrok żony Harry'ego, odpowiedział na niego najbardziej bezczelnym uśmiechem, jaki mógł z siebie wydobyć. Nie wskazał nikogo palcem, ale reakcja kobiety była aż nazbyt wymowna - widać było, że jego słowa trafiły w jakiś czuły punkt, być może dotyczący niepewności jej męża co do swoich umiejętności lub jej własnej, urażonej próżności.
Kiedy mężczyzna, możliwe, że za namową żony, wskazał im inne pole golfowe, Diablo zrozumiał, że próbuje ich grzecznie spławić. Demon jednak nie zamierzał tak łatwo się poddać. Zareagował szybko, odwracając się w stronę mężczyzny z wesołym, niemal dziecinnym uśmiechem.
- Och, moja droga, może jednak mamy tu prawdziwego eksperta na wyciągnięcie ręki! - powiedział z entuzjazmem, patrząc na Harry'ego. Jego głos miał brzmieć lekko, jakby z niedowierzaniem, że mieli okazję spotkać tak znakomitego gracza. - Może nie wszystko stracone. - dodał, zerkając na demonicę, jakby potwierdzając, że to właśnie Harry jest osobą, której szukali.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Gdy dostrzegł karcący wzrok żony Harry'ego, odpowiedział na niego najbardziej bezczelnym uśmiechem, jaki mógł z siebie wydobyć. Nie wskazał nikogo palcem, ale reakcja kobiety była aż nazbyt wymowna - widać było, że jego słowa trafiły w jakiś czuły punkt, być może dotyczący niepewności jej męża co do swoich umiejętności lub jej własnej, urażonej próżności.
Kiedy mężczyzna, możliwe, że za namową żony, wskazał im inne pole golfowe, Diablo zrozumiał, że próbuje ich grzecznie spławić. Demon jednak nie zamierzał tak łatwo się poddać. Zareagował szybko, odwracając się w stronę mężczyzny z wesołym, niemal dziecinnym uśmiechem.
- Och, moja droga, może jednak mamy tu prawdziwego eksperta na wyciągnięcie ręki! - powiedział z entuzjazmem, patrząc na Harry'ego. Jego głos miał brzmieć lekko, jakby z niedowierzaniem, że mieli okazję spotkać tak znakomitego gracza. - Może nie wszystko stracone. - dodał, zerkając na demonicę, jakby potwierdzając, że to właśnie Harry jest osobą, której szukali.
@Michael
@Jia Wang
@Mistrz Gry
Manipulacja -> MentalistaCzy Diablo zdoła dostrzec coś nietypowego w zachowaniu mężczyzny?
Diablo carried out 5 launched of one k10 : - 8 , 7 , 6 , 10 , 7
Jia Wang
Rezydent
Laverna
26 lat
55 kg
160cm
0
Człowiek: Pierwsze co się zauważa, patrząc na nią, to typowa dla Azjatek uroda. Miękkie, łagodne linie twarzy, z której trudno odczytać wiek. Może mieć zarówno coś koło osiemnastu lat, jak i ponad trzydzieści, ciągle wyglądałaby podobnie, bez ani jednej zmarszczki, ciągle z tak samo promienną cerą, której zazdrości Azjatkom każda europejka. Ma nieskazitelnie białą skórę, która na całe szczęście utrzymuje swój kolor, nawet jeśli spędzałaby całe dnie na ostrym słońcu. Oczy, całkiem duże jak na Azjatkę, o migdałowym kształcie, z ciemnoczekoladową barwą tęczówki, która czasami tylko błyska złotem i odcieniami jakby zamiast tęczówek zostały osadzone tam kamienie o nazwie tygrysie oko. Zwykle poważne, niedające wyraźnych znaków, że w jej wnętrzu panuje właśnie jakaś burza, jedynie lekkie sugestie, które wyłapią tylko ci, którzy znają ją lepiej. Dalej, malutki nos i ładnie wykrojone malinowe usta, które cały czas układają się w łagodny uśmiech. Włosy, czarne jak u każdej Azjatki, długie do połowy pleców, lśniące i zadziwiająco miękkie w dotyku. Często spięte w górze za pomocą tradycyjnej, chińskiej, bardzo ozdobnej spinki.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
Annaszei: Mleczna skóra z ludzkiej formy zmienia się w jeszcze czystszą biel, niczym świeży śnieg. Przy świetle padającym pod odpowiednim kątem, czasami rozbłyśnie delikatnie kolorami, niczym biały opal. Długie włosy zmieniają barwę na tę samą, połyskującą opalami biel, skręcając się w puszyste loki, które pomimo skrętu, dalej sięgają jej do talii. Oczy już całkiem wyraźnie mienią się płynnym złotem. Z głowy wyrastają dwa długie rogi zakręcone ku tyłowi czaszki, przypominające kształtem rogi gerenuka długoszyjego. Z pleców, które wzdłóż kręgosłupa porasta miękkie, krótkie futerko wpasowujące się w kolor skóry, wyrasta zaś para kremowych, połyskujących metalicznie, niczym sierść jasnego konia rasy Akhlal-Tekkiner skrzydeł, których pióra na końcówkach muśnięte są złotem. Formę Annaszei dopełnia jeszcze długi, giętki ogon, pokryty krótkim, alabastrowym w dotyku, futerkiem oraz zakończony pędzelkiem dłuższych włosów.
Sodom: Jej forma sodom na pierwszy rzut oka przypomina chińskiego smoka, jednak różni się o tyle, że ma ona dłuższe łapy oraz posiada parę pierzastych skrzydeł. Do tego jej wielkość nie przekracza wysokością średniej wielkości psa, co oznacza, że zwykle sięga ludziom gdzieś do uda. Rogi ma takie same jak w formie annaszei, długie, przypominające rogi gerenuka długoszyjego. Oczy dalej pozostają plamą płynnego złota, zaś zamiast typowych dla smoków łusek, pokryta jest futrem przypominającym to, jakie mają jasne konie rasy Akhlal-Tekkiner. Krótkie włosie odbija światło, sprawiając, że wygląda ono, jakby było metaliczne. Skrzydła dopasowują się kolorem i połyskiem pod główny kolor futra, podbijając jedynie mocniej złote znaczenia na końcówkach piór. Dłuższa grzywa ciągnąca się po łbie i części kręgosłupa, oraz przy końcówce ogona, również błyszczy w podobny sposób, jednak mają odrobinę ciemniejszy kolor. Podbrzusze wyróżnia jej jaśniejszy kolor, możliwy do opisania jedynie jako biały opal. Podbrzusze lśni i odbija różnorodnie kolory, jak ten piękny mineraloid.
27
02/07/2024
Któreś z nich musiało zachować chociaż trochę manier, więc widać padło na nią. Diablo wczuwał się w prowokację, zaś ona widziała, że co najmniej żona bankiera była niezbyt zadowolona z rozwoju sytuacji. Dlatego też próbowała jakoś załagodzić wszystko i zahaczyć rozmowę, póki co na neutralny temat, również odwracając się w stronę bankiera i jego rodziny.
— Oh, czy przypadkiem przeszkodziliśmy? Nie mieliśmy takiego zamiaru! Proszę o wybaczenie, mój przyjaciel czasami odzywa się bez przemyślenia swoich słów i bywa zbyt głośny! Jestem tutaj pierwszy raz, czy byłby Pan tak miły i wytłumaczył, jak są ułożone tutejsze pola? Trochę się gubimy w tym, jak są one rozłożone poziomem trudności... — Zrobiła speszoną i przepraszającą minę, w głosie również zawarła uprzejmość i zmieszanie sytuacją, jednocześnie kłaniając się przy przeprosinach, trochę, aby je podkreślić, a trochę z przyzwyczajenia.
— Oh, czy przypadkiem przeszkodziliśmy? Nie mieliśmy takiego zamiaru! Proszę o wybaczenie, mój przyjaciel czasami odzywa się bez przemyślenia swoich słów i bywa zbyt głośny! Jestem tutaj pierwszy raz, czy byłby Pan tak miły i wytłumaczył, jak są ułożone tutejsze pola? Trochę się gubimy w tym, jak są one rozłożone poziomem trudności... — Zrobiła speszoną i przepraszającą minę, w głosie również zawarła uprzejmość i zmieszanie sytuacją, jednocześnie kłaniając się przy przeprosinach, trochę, aby je podkreślić, a trochę z przyzwyczajenia.
Manipulacja/MentalistaPróba zmanipulowania Harrego i jego rodziny
Admin
Admin
The member 'Jia Wang' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 4, 4, 3, 2
'k10' : 4, 4, 3, 2
Michael
Legionista
Michael stał w miejscu, obserwując dwójkę cały czas, którzy są z pewnością jego towarzyszami, usilnie starających się zainteresować mężczyznę przebywającego w towarzystwie swojej kochanej rodziny. Widział, jak zagadywali go. Przed chwilą podszedł do dwójki, spoglądając na chwilę w milczeniu, wtedy ujrzał kątem oka Harrego rozmawiającego ze swoją żoną. Mężczyzna tajemniczo uśmiechnął się, okazując przyjazną otoczkę, aby nie poczuli się zbyt stłamszeni przez dziwne zachowanie jego towarzyszy. Najwyraźniej dwójce coś nie poszło, jak powinno, dlatego współpraca między nimi musi współgrać, jeśli chcą zdobyć ważne informacje o Theodorze.
- No już jestem, musiałem coś ważnego załatwić - odpowiedział z przyjaznym tonem głosu, mówiąc do Diablo i Jii.
Westchnął ciężko, emanując swoją anielską aurą, czując uwagę niektórych tu przebywających na polu golfowym. Nie czuł się jakoś nieswojo, jednak miał zamiar w końcu zbliżyć się do owej dwójki, ale nie mając kijków golfowych, może być nieco gorzej, bo każdy zagorzały gracz powinien mieć ów sprzęt do grania, a Seung nie przebywał zbyt często w tych kręgach golfowych. Może i powinien, ale jest nauczycielem, więc wolał skupić się na nauczaniu nowych pokoleń. Miał jedyną okazję, aby zrobić krok do przodu w kierunku bankiera, gdzie mógł zagrać otwarte karty, wykorzystując przy tym zainteresowanie jego personą.
- Przepraszam, nie chciałbym przeszkodzić w waszej rozmowie, jednak mógłbym poprosić o prywatną rozmowę z panem? - zapytał, jak na dżentelmena przystało, oczywiście spojrzał na jego wybrankę, okazując zarówno szacunek, tworząc przy tym przyjemną atmosferę swoją anielską aurą. Naturalnie, jeśli żona również chciałaby dołączyć, na pewno nie miałby nic przeciwko temu, jeśli by nie ufała aniołowi. Z drugiej strony miał nadzieję, że przez jego słowa dwójka skapnie się, że zaczął z nimi współpracować.
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
- No już jestem, musiałem coś ważnego załatwić - odpowiedział z przyjaznym tonem głosu, mówiąc do Diablo i Jii.
Westchnął ciężko, emanując swoją anielską aurą, czując uwagę niektórych tu przebywających na polu golfowym. Nie czuł się jakoś nieswojo, jednak miał zamiar w końcu zbliżyć się do owej dwójki, ale nie mając kijków golfowych, może być nieco gorzej, bo każdy zagorzały gracz powinien mieć ów sprzęt do grania, a Seung nie przebywał zbyt często w tych kręgach golfowych. Może i powinien, ale jest nauczycielem, więc wolał skupić się na nauczaniu nowych pokoleń. Miał jedyną okazję, aby zrobić krok do przodu w kierunku bankiera, gdzie mógł zagrać otwarte karty, wykorzystując przy tym zainteresowanie jego personą.
- Przepraszam, nie chciałbym przeszkodzić w waszej rozmowie, jednak mógłbym poprosić o prywatną rozmowę z panem? - zapytał, jak na dżentelmena przystało, oczywiście spojrzał na jego wybrankę, okazując zarówno szacunek, tworząc przy tym przyjemną atmosferę swoją anielską aurą. Naturalnie, jeśli żona również chciałaby dołączyć, na pewno nie miałby nic przeciwko temu, jeśli by nie ufała aniołowi. Z drugiej strony miał nadzieję, że przez jego słowa dwójka skapnie się, że zaczął z nimi współpracować.
Manipulacja/Mentalista
Próba przekonania Harrego z jego rodzinką do rozmowy
Próba przekonania Harrego z jego rodzinką do rozmowy
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
Admin
Admin
The member 'Michael' has done the following action : Rzut kością
'k10' : 2
'k10' : 2
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Mistrz Gry
Kreator Losu, opatrzność - ten, który prowadzi.
???
???
???
0
130
21/06/2024
Informacja dla Diablo, udany rzut:
Postawa ciała czy tembr głosu Harrego nie wnosiły wiele nowinek. Facet był ciut zdziwiony zaczepką, ale prócz tego w pełni zrelaksowany i szczęśliwy z wolnego dnia, który, choć kojarzony i interpretowany przez wielu, pracowników czy innych klubowiczów, jako szansa na podrasowanie “skilla”, był przede wszystkim przeznaczony do wspólnego spędzenia czasu z rodziną i w mniejszym stopniu na poczet oddania się grze, która poza echem wieści o turnieju w przyszłości, sprawiała bankierowi sporo przyjemności.
O wiele więcej wyrażało ciało żony Harrego. Jak wcześniej: śmiertelniczka poczuła lekką irytację niegrzeczną zaczepką, którą postrzegała jako przejaw braku kultury. Poza tym miała wrażenie, jakby nawet w klubie ludzie wokół; inni gracze lub totalnie obcy próbowali wejść w wolny dzień z brudnymi buciorami. Praca bankiera, choć dobrze płatna i wysoce szanowana, niestety nie sprzyjała balansowi pomiędzy karierą a spędzaniem czasu z rodziną. Kobieta bardzo pragnęła być u boku męża, lecz niestety ostatnie dni; praca i cała sprawa ze zniknięciem przyjaciela Harrego, skutecznie uniemożliwiły jej dzielenie wspólnych chwil z małżonkiem. Kumulacja zbiegów wydarzeń skutecznie karmiły irytację, a jej przedsmak wypływał w chwilach takich jak te.
Ostatecznie Pani Domu zła nie była; targały nią jednak smutek i lekka złość. Taka mieszanka mogła stanowić dla Diablo pewny wyznacznik tego, że kobieta łatwo nie odpuści i nie pozwoli mężowi na podjęcie rozmów o biznesie. Było również mało prawdopodobne, aby odeszła choćby na krok. Chciała za wszelką cenę zadbać o rodzinę - przede wszystkim w kontekście więzi.
Post ogólny:
- Jak już mówiłem, bliźniacze pole jest o wiele trudniejsze, jeżeli szukają Państwo czegoś na prawdziwe wyzwanie. - Zaczął spokojnie Harry. - Pole, przy którym znajdujemy się obecnie, jest odrobinę łatwiejsze, natomiast tamte trzy... - Mężczyzna wskazał ręką. - Można zaliczyć do kategorii średniego szczebla. Ocena rzecz jasna nie obejmuje warunków pogodowych, które jak wiadomo, potrafią pokrzyżować plany. Początkującym zaleca się udać na zakryte pola, które są również najmniejsze. Osobiście polecam udać się do wyjścia z budynku klubowego. Zaraz na początku znajdziecie Państwo plan miejsca z całkiem przystępną legendą. - Bankier dokończył ze spokojem wypowiedź w samą porę. Niedługo potem do towarzystwa dołączył Michael.
- A czemu ten Pan tak śmiesznie wygląda? - Dzieciaki bywały okrutne, choć w tym wypadku ich słowa nie miały nic wspólnego z rasizmem. Młodych zainteresowała nietypowa uroda; raz, że u Jii i dwa, u przybyłego Niebianina.
Powód, dla którego poruszyły temat wyłącznie mężczyzny, wynikał z działania aury. Jej wpływ poniekąd równoważył się z działaniem tej mniej przyjemnej aury emanującej od Jii, co musiało wyjaśniać tak spokojne przyjęcie kolejnej osoby do grupki, zwłaszcza u Pani Żony. Ostatki pozytywnego oddziaływania pewnie odbiły się na dzieciakach – stąd też ich zwrócenie uwagi. Matka naturalnie zwróciła pociechom uwagę, aby nie komentowały wyglądu.
Jako że kobieta była dobrze wychowana, przemilczała bytność kolejnego obcego - uśmiechnęła się i przeprosiła za zachowanie dzieci.
- Proszę mi wybaczyć. - Zaśmiał się bankier. - Jednakże musimy Państwa z żoną przeprosić. Pana. - Zwrócił się do Michaela. - Również przepraszam. Jeżeli pragnie Pan poruszyć temat związany z pracą, to innym razem. - Diablo dzięki znajomości mowy ciała mógł zauważyć zmianę w postawie bankiera. O ile wcześniej zrelaksowany teraz był mocno skonfundowany sytuacją. Trójka obcych, w dodatku jedna, która chciała go na osobność bez wyraźnego powodu.
Diablo mógł odnotować następną zmianę: Harry nie żartował, na poważnie chciał opuścić nadnaturalnych, aby w spokoju spędzić wolny czas z rodziną.
Słowa Jii w roli manipulacji wprawdzie kupiły trochę czasu, ale ten się powoli kończył.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Postawa ciała czy tembr głosu Harrego nie wnosiły wiele nowinek. Facet był ciut zdziwiony zaczepką, ale prócz tego w pełni zrelaksowany i szczęśliwy z wolnego dnia, który, choć kojarzony i interpretowany przez wielu, pracowników czy innych klubowiczów, jako szansa na podrasowanie “skilla”, był przede wszystkim przeznaczony do wspólnego spędzenia czasu z rodziną i w mniejszym stopniu na poczet oddania się grze, która poza echem wieści o turnieju w przyszłości, sprawiała bankierowi sporo przyjemności.
O wiele więcej wyrażało ciało żony Harrego. Jak wcześniej: śmiertelniczka poczuła lekką irytację niegrzeczną zaczepką, którą postrzegała jako przejaw braku kultury. Poza tym miała wrażenie, jakby nawet w klubie ludzie wokół; inni gracze lub totalnie obcy próbowali wejść w wolny dzień z brudnymi buciorami. Praca bankiera, choć dobrze płatna i wysoce szanowana, niestety nie sprzyjała balansowi pomiędzy karierą a spędzaniem czasu z rodziną. Kobieta bardzo pragnęła być u boku męża, lecz niestety ostatnie dni; praca i cała sprawa ze zniknięciem przyjaciela Harrego, skutecznie uniemożliwiły jej dzielenie wspólnych chwil z małżonkiem. Kumulacja zbiegów wydarzeń skutecznie karmiły irytację, a jej przedsmak wypływał w chwilach takich jak te.
Ostatecznie Pani Domu zła nie była; targały nią jednak smutek i lekka złość. Taka mieszanka mogła stanowić dla Diablo pewny wyznacznik tego, że kobieta łatwo nie odpuści i nie pozwoli mężowi na podjęcie rozmów o biznesie. Było również mało prawdopodobne, aby odeszła choćby na krok. Chciała za wszelką cenę zadbać o rodzinę - przede wszystkim w kontekście więzi.
Post ogólny:
- Jak już mówiłem, bliźniacze pole jest o wiele trudniejsze, jeżeli szukają Państwo czegoś na prawdziwe wyzwanie. - Zaczął spokojnie Harry. - Pole, przy którym znajdujemy się obecnie, jest odrobinę łatwiejsze, natomiast tamte trzy... - Mężczyzna wskazał ręką. - Można zaliczyć do kategorii średniego szczebla. Ocena rzecz jasna nie obejmuje warunków pogodowych, które jak wiadomo, potrafią pokrzyżować plany. Początkującym zaleca się udać na zakryte pola, które są również najmniejsze. Osobiście polecam udać się do wyjścia z budynku klubowego. Zaraz na początku znajdziecie Państwo plan miejsca z całkiem przystępną legendą. - Bankier dokończył ze spokojem wypowiedź w samą porę. Niedługo potem do towarzystwa dołączył Michael.
- A czemu ten Pan tak śmiesznie wygląda? - Dzieciaki bywały okrutne, choć w tym wypadku ich słowa nie miały nic wspólnego z rasizmem. Młodych zainteresowała nietypowa uroda; raz, że u Jii i dwa, u przybyłego Niebianina.
Powód, dla którego poruszyły temat wyłącznie mężczyzny, wynikał z działania aury. Jej wpływ poniekąd równoważył się z działaniem tej mniej przyjemnej aury emanującej od Jii, co musiało wyjaśniać tak spokojne przyjęcie kolejnej osoby do grupki, zwłaszcza u Pani Żony. Ostatki pozytywnego oddziaływania pewnie odbiły się na dzieciakach – stąd też ich zwrócenie uwagi. Matka naturalnie zwróciła pociechom uwagę, aby nie komentowały wyglądu.
Jako że kobieta była dobrze wychowana, przemilczała bytność kolejnego obcego - uśmiechnęła się i przeprosiła za zachowanie dzieci.
- Proszę mi wybaczyć. - Zaśmiał się bankier. - Jednakże musimy Państwa z żoną przeprosić. Pana. - Zwrócił się do Michaela. - Również przepraszam. Jeżeli pragnie Pan poruszyć temat związany z pracą, to innym razem. - Diablo dzięki znajomości mowy ciała mógł zauważyć zmianę w postawie bankiera. O ile wcześniej zrelaksowany teraz był mocno skonfundowany sytuacją. Trójka obcych, w dodatku jedna, która chciała go na osobność bez wyraźnego powodu.
Diablo mógł odnotować następną zmianę: Harry nie żartował, na poważnie chciał opuścić nadnaturalnych, aby w spokoju spędzić wolny czas z rodziną.
Słowa Jii w roli manipulacji wprawdzie kupiły trochę czasu, ale ten się powoli kończył.
@Jia Wang
@Diablo
@Michael
Michael
Legionista
Michael zauważył, jak skończyli rozmowę pewnie o grze, ale nie miał przyjemności usłyszeć słów bankiera. W takim momencie usłyszał pytanie dzieci, które było skierowane do niebianina. Jednakże nie wziął tego pytania za obelgę czy za okrucieństwo. Miał dystans do takich sytuacji, więc nie miał zamiaru się o to gniewać, bo to były niewinne istoty w ludzkim ciałku. Przyjaźnie się uśmiechnął do dzieci, jak i do żony Harry'ego, która przeprosiła za zachowanie swoich pociech. - Nic się nie stało - odpowiedział przyjaznym tonem głosu. W takim momencie usłyszał słowa dotyczące poruszenia pracy, to anioł nie zamierzał rozmawiać w tej dziedzinie. - Przepraszam, że się wtrącam ponownie, jednakże nie chodziło mi o rozmowę o pracę, a autograf dla uczennicy gdzie nauczam, która Pana podziwia - odpowiedział do bankiera, chcąc ponownie zagadać mężczyznę, a sprawy były bardzo istotne dla Seunga, jak i towarzyszy. Nie chciał odpuścić, bo aura anielska mogłaby bardziej pomóc niż zaszkodzić w takiej sytuacji, co miał ów nadzieję. Chciał wyprostować swoje słowa, które niestety mężczyzna mógł źle zrozumieć. Brnął dalej, widząc, że Harry chciał faktycznie wyjść z pola jego towarzyszy. Seung nie chciał odpuścić tak łatwo.
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry
@Diablo
@Jia Wang
@Mistrz Gry