1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
2 posters
Admin
Admin
Salon główny
Przestronny, również skąpany w odcieniach błękitu salon jest komnatą, do której Uzurpator ma zwyczaj zapraszać gości. Kominek, fortepian, półki z książkami: ponieważ Zdrajca włada sferą, może do woli przywoływać lub odprawiać niechciane przedmioty wystroju wnętrz, czyniąc z salonu komnatę, która niemal sama dostosowuje się do potrzeb rezydentów.
Kabraxis
Król Piekieł
Z ziemskich przyjemności wybrał kilka: towarzystwo zdolnych tancerzy i tancerek, wykwintne jedzenie ku pokrzepieniu kubków smakowych i napoje, wina z najlepszych półek dla zwilżenia warg, przyjemną muzykę oraz towarzysza; prywatny podnóżek żywy niekiedy nazywany zwierzakiem, innym razem demonem a jeszcze inszym zdrajcą, który nie wywiązał się ze swoich obowiązków. Cierpliwości Kabraxis do podobnych jednostek miał wiele, tolerancji jeszcze więcej, lecz i one posiadały granice.
Lista nieubłaganie rosła, bynajmniej nie płac, a oskarżonych o niesubordynację. Chwilą namysłu Uzurpator zgodził się sam ze sobą, że zbyt pobłażliwie traktował podopiecznych i zbyt często puszczał płazem ich porażki. Poziomem rozpieszczenia zachęcał do lenistwa które, choć miłowane w oddzielnym, zapewne z tego samego powodu, zamkniętym kręgu piekielnym, nie było tym, czego oczekiwał przy udziale w ważnych zadaniach. Myślał więc dalej, zajadając i popijając coraz to ciekawsze pomysły, aż nogą nie odstawił swój żywy podnóżek.
Odesłany gestem ręki diaboliczny męczennik otrzymał proste zadanie, jedno z wielu na drodze odzyskania łask, przyprowadzenia Jii, duszy równie chciwej co pięknej, ślicznie stąpającej na granicy światów dobra i zła. Usłyszał o jej wyczynie kilka słówek; tych bardziej pochlebnych, gdyby ktoś pytał, toteż zamierzał osobiście uścisnąć jej dłoń w myśl nagrody od samego prezesa.
Wystarczyło jedynie przyjąć zaproszenie i pozwolić na eskortę do prywatnego pałacu usytuowanego na samiutkim dnie piekielnym. Mimo wypełnienia bezkresnych czeluści wodą i chłodu barw kryształowego wystroju fortecy, wnętrze otulało ciepło na tyle przyjemne, by drogą gospodarza stąpać po gładziutkich posadzkach bosymi stopami.
Wina, przekąski, coś większego na ząb, akompaniament muzyczny w wykonaniu artystów, słodycz dla oczu pod formą tańca - udogodnienia przewidziały nawet możliwość zanurzenia ciała w letniej wodzie.
A wszystko za pstryknięciem palca.
@Jia Wang