Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
+6
Jill Creyden
Raziel
Hextre
Levi O'donnel
Kabraxis
Admin
10 posters
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522
First topic message reminder :

Stolik nr. 1





Ostatnio zmieniony przez Admin dnia Sob Paź 26, 2024 5:05 pm, w całości zmieniany 1 raz
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
- Małpko? - No to brew powędrowała ku górze, a na czole pojawiła się pojedyncza zmarszczka, tak, zmarszczka świadcząca o sporym zdziwieniu niecodzienną odzywką. Szczęściem był za to brak nań odzewu ponad powyższe słowo, raz, że w imię kultury i dwa; nie takie istoty Kabraxis już widział.
Niektóre gorsze od innych, a i tak najniebezpieczniejsze były te najbardziej niepozorne i niesforne.
Słodkie małe niewiniątka. Mhm...
- Nie wiem, co byłoby dziwniejsze, widok strusia poza klatką, czy Niebianina, który postanowił stać się częścią przedstawienia. W takim czy innym wypadku mało kto uwierzył kobiecie. Może to i nawet lepiej? - Drugi stukot świadczył o odstawieniu na stolik kolejnej filiżanki, tym razem przynależnej do piekielnego. Z kolei szelest papieru stanowił efekt zmiany strony gazety, a potem jej odwrócenie. Brak inszych ciekawostek ze świata poskutkował odłożeniem jej obok naczynia na wpół wypełnionego gorącym naparem.
- Och? Czyżbym miał coś na twarzy? Wygląda Pan na skonfundowanego. - Powagi Niebianina nie dało się nie zauważyć. Z wiadomych względów, czyli braku sposobności odczytu myśli, Demon nie miał bladego pojęcia o wyjściu na pole bitewne, na którym miast iskier skrzyżowanych ostrzy, w oponenta miał lecieć grad słów.
Wyzwanie? Przez myśl mu to nie przeszło.
Robiło się za to coraz zabawniej.

@Pigeonel
Pigeonel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t494-pigeonel#1514
https://www.youtube.com/watch?v=GsjAXexsWp0
https://sweet-urge.forumpolish.com/t575-golebie-pocztowe-pigeonela#2891
https://sweet-urge.forumpolish.com/t574-pigeonel-rilejszyns#2890
https://sweet-urge.forumpolish.com/t576-golebiowy-pamietnik#2892
Wrodzona skromność Pigeonela sprawiła, że odruchowo przytaknął Kabraxisowi. Nie po to dobre uczynki robić należy, żeby potem rozpisywano się o tym w gazetach. Po chwili jednak ogarnął, że przytaknął właśnie istocie diabelskiej. Czy to było na pewno dobre posunięcie? Czy to wszystko nie było częścią jakiegoś diabelskiego planu? Co tu teraz zrobić? Gwałtownie zaprzeczyć? Nie... To byłby chyba złych ruch. Walka dopiero się rozpoczęła i nie należało jej tak szybko spisywać na straty. Zwłaszcza, że po chwili diabeł sam wystawił się na atak... Przez oczy Pigeonela przemknął krótki przebłysk, a w głowie zaroiło się od najróżniejszego rodzaju plugawych odzywek, którymi chłopak mógł znieważyć siedzącego naprzeciwko szatana.
- Twoja twarz wygląda jak... - nagle się jednak Pigeonel zreflektował. Przecież takie dość bezpodstawne obrażanie innej istoty, czy to ludzkiej, bożej, czy diabelskiej, było bardzo nie po anielskiemu. Pewnie by się jeszcze coś takiego diabłowi spodobało i Pigeonel zamiast doszczętnie strzaskać i zdruzgotać jego dumę, to tylko podbiłby ją jeszcze mocniej do góry. Wtedy na pomoc przyszła myślowa małpka, pokazująca na gazetę. Pigeonel zerknął na nią szybko i w jego umyśle zagościła całkiem nowa opcja dialogowa. Powrócił wzrokiem do Kabraxisa i powiedział z nutą wymuszonego zatroskania. - Wygląda jak doskonały obiekt do żartów na tle rasowym. Nie żebym chciał cię obrazić, po prostu... Nie masz z tym problemów? Ludzie nie pytają cię, czy za miskę ryżu nie uszyjesz im spodni, albo coś takiego? Wiesz... Pewnego razu trafisz na niewłaściwych ludzi i mogłoby się to zakończyć kolejną napaścią, strzelaniną, albo czymś jeszcze gorszym.
Pigeonel aż sam sobie pogratulował takiego przebłysku sprytu, który nie oszukujmy się, w jego przypadku był rzeczą naprawdę niecodzienną. W swojej główce przybił piątkę z małpką, zaś poza nią sięgnął po filiżankę z herbatą. Przypomniał sobie, że herbata wciąż mogła nie wystygnąć, więc ją odłożył. Taką to inteligencją się wykazał.
No, to teraz twój ruch, diabełku.

@Kabraxis
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Ręce samoistnie skrzyżowały się na piersi. Gdyby nie to, że obaj siedzieli w miejscu publicznym i to takim, w którym nie wypadało psocić, Demon z chęcią wywalilby jeszcze nogi na stół.
- A i owszem. Gdzie wady? - Zaczął z lekkim wzruszeniem ramion. - Wiele osób miałoby powód do świętowania. - Na przykład zastępy niebieskie i łowcy obok nich. - Ale jak to mówią. Gdy odetniesz łeb hydrze, na jej miejsce wyrosną dwa nowe. Urzekła mnie Pańska troska, Panie... - Udawana ma się rozumieć. Ze wszystkich istot Diabeł ufam skrzydlatym w ostatniej kolejności. Nie dlatego, że ich nie lubił, a z powodu aparycji. Za tymi niewinnymi buziami najczęściej kryli się szydercy, marni kłamcy za to dwulicowcy na pełen etat. Rzadko się zdarzało, aby któryś z boskich świetlików potrafił przełknąć rasową niechęć - w sumie że wzajemnością.
Ach te wojny...
A to ponoć z ludzi się śmiali.
- Kusi mnie herbata z nutą jaśminu. Chciałby Pan jej również posmakować? - Zabawa trwała dalej. Wojenka w wykonaniu Niebianina była nader komiczna. Chyba dopiero teraz piekielny wychwycił zamiary przybyłego.
Naturalnie nie miał do niego urazy. W zasadzie postanowił podjąć rękawice, ciekaw, jak daleko posunie się podopieczny Maela.
Czy przebije naczelnego sztywniaka Raziela?

@Pigeonel

Pigeonel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t494-pigeonel#1514
https://www.youtube.com/watch?v=GsjAXexsWp0
https://sweet-urge.forumpolish.com/t575-golebie-pocztowe-pigeonela#2891
https://sweet-urge.forumpolish.com/t574-pigeonel-rilejszyns#2890
https://sweet-urge.forumpolish.com/t576-golebiowy-pamietnik#2892
Pigeonel lekko przechylił głowę na bok, patrząc z jeszcze większym zamyśleniem na siedzącego naprzeciwko mężczyznę. Można było dostrzec po aniołku, że dość mocno wytężał swoją mózgownicę, a małpka w głowie pracowała dość ciężko, nieustannie próbując zrozumieć intencje i sposób rozumowania napotkanego diabła. Nieco Pigeonelowi ulżyło kiedy został zapytany o imię, bo nad tym akurat myśleć długo nie musiał.
- John. John Jomoon - przedstawił się tym używanym wśród ludzi. W końcu byli na ludzkim terenie, więc chyba nie było potrzeby przedstawiać się prawdziwym anielskim imieniem. - - Gdy ktoś mówi do mnie pan, czuję się, jakbym był trzykrotnie mądrzejszy niż jestem - dodał z nieśmiałym uśmiechem, oczywiście bez głębszego zastanowienia.
Potem od razu spoważniał, co zasygnalizował zmarszczeniem brwi i ponownym skupieniu się na toczonej bitwie. Przypomniał sobie przecież, że rozmawiał z istotą diabelską. Musiał się pilnować pod każdym względem i bronić przed każdym podstępem! Nadeszła więc pora wyrazić swój anielski pogląd!
- Wracając do tematu... To wad jest bardzo wiele. Wyrządzanie komuś krzywdy nigdy nie jest dobrym powodem do świętowania. Przyznam, że porównanie do hydry jest całkiem trafne. Krzywdziciel, poza krzywdzonym, krzywdzi również samego siebie, swoją nienawiścią - o kurczę! Pigeonel obudził w sobie filozofa! - A właściwie, to okazywaniem tej nienawiści. Poza tym, chyba też nikt nie chciałby być nienawidzony, tylko dlatego, że inaczej wygląda. Właściwie, to żaden powód nie wydaje mi się dobry, żeby chcieć, żeby być przez kogoś znienawidzonym - powiedział i pomyślał, że było to było mądre. Dlatego sam sobie pokiwał głową z uznaniem.
Poczuł jednak ponownie nagłe poczucie zagrożenia, tym razem...  Ze strony zaproponowanej mu herbaty z jaśminem. Bo czym bowiem był jaśmin?! Pigeonel owszem, słyszał tę nazwę, zdawało mu się, że kiedyś mógł też czuć zapach jaśminu, ale czy go kiedykolwiek widział na oczy?
- Czy od tego przypadkiem nie wypadają zęby? - zapytał ze szczerą, pełną obaw powagą. - Poza tym, jeszcze nie dopiłem jeszcze swojej herbaty.

@Kabraxis
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
- John, to ładne imię, bardzo pasujące do realiów. Ja nazywam się Lawrence. Bardzo miło mi Cię poznać. - Skoro anioł czuł się nieswojo, to zgodnie z niewypowiedzianym życzeniem Demon przeszedł bezpośrednio na ty, wcześniej podając i swoje miano, pod którym prosperował w Londynie.
- A nie jesteś? - Następnie zadał kluczowe, może ciut bezczelne pytanie przed wsłuchaniem się w niekrótki monolog na temat rasizmu i krzywdy wobec drugiej istoty.  
- Nawet jeśli krzywdzonym jest ktoś... Z niedobrego miejsca? - Potem padło kolejne, tym razem nawiązujące do cierpienia. Kabraxis był ciekaw odpowiedzi, gdy w roli ofiary stawiano demona.
Nie, żeby spodziewał się równie wielkiego współczucia.
Przeciwnie.
- Ciekawa wizja, ale nie. Herbata jaśminowa ma wyjątkowy posmak, jak każda inna z dajmy na to dodatkiem owoców. Od żadnej nie wypadają ani włosy, ani zęby. - W końcu demon zaśmiał się dźwięcznie.

@Pigeonel
Pigeonel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t494-pigeonel#1514
https://www.youtube.com/watch?v=GsjAXexsWp0
https://sweet-urge.forumpolish.com/t575-golebie-pocztowe-pigeonela#2891
https://sweet-urge.forumpolish.com/t574-pigeonel-rilejszyns#2890
https://sweet-urge.forumpolish.com/t576-golebiowy-pamietnik#2892
- Twoje imię też brzmi bardzo... Imiennie - odrzekł Pigeonel. Znowu się poczuł się nieco zakłopotany. Diabeł mówił mu, że ładnie się nazywał. I do tego było miło mu było poznać anioła. Czyżby kłamał? Może pod tym wszystkim kryła się jakaś podstępnie wplątana obelga, której Pigeonel nie był w stanie zrozumieć. Gdyby nie świadomość, że rozmawiał z tworem piekielnym, no to pewnie dużo łatwiej byłoby mu myśleć i nie szukałby w każdym wypowiedzianym słowie jakiegoś podstępu.
- Nie. Raczej nie - dodał jeszcze z beztrosko głupkowatym uśmiechem. Otwarcie się przyznał, że myślenie przychodziło mu ciężko. I chłopak też czuł, że coraz bardziej plątał się w swoich własnych myślach. Nigdy bowiem nie spodziewałby się, że przyszłoby mu rozmawiać z demonem o kwestiach rasowych. Dotychczas sobie myślał, że sprawa wyglądała bardzo prosto, że jak jedno się spotyka z drugim to trzeba walczyć, bez zastanawiania się, czy to słuszne, czy też nie. Zwyczajnie naturalna kolej rzeczy. A tutaj, teraz? Rozmawiali sobie, jakby nigdy nic przy herbatce. Owszem... Był to jakiś sposób na rozwiązywanie sporów, chociaż Pigeonelowi brakowało prostego, porządnego mordobicia, nie wymagającego tyle myślenia. Mimo to, pozostał na rozmownym gruncie i kontynuował już niemalże by się zdawało, że przyjazną pogawędkę
- Cóż... - chłopak się podrapał po głowie i chwilkę pomyślał, nim udzielił dalszej odpowiedzi. - Już samo pochodzenie z jakiegoś niedobrego miejsca, wydaje mi się wystarczająco krzywdzące dla takiej osoby. Co innego, kiedy taka osoba chce uczynić... Powiedzmy, że jakieś miejsce dobre, na wzór tego swojego złego. Bo nie może znieść tego, że sama jest krzywdzona i musi wobec tego wyrządzać krzywdę wszystkim dookoła. Takie coś jest bardzo nie w porządku. Zdecydowanie nie popieram. Wręcz przeciwnie. Jestem stanowczo przeciwny.
I to w sumie w dość prosty sposób wyrażało pogląd Pigeonela, co do istot piekielnych. To nie było do końca tak, że nienawidził ich czystą bezmyślną nienawiścią, bo byli diabłami. Po prostu jako po diabłach spodziewał się, że mieli bardzo złe chęci i to przez wzgląd na nie uważał, że najlepiej, jakby te wszystkie szatany trzymały się czeluści swojego piekła, gdzie nikomu by nie szkodziły, poza samymi sobie.
A co do herbaty jaśminowej, to wciąż pozostawał nieufny. Może demon kłamał i nie tylko zęby i włosy można było utracić, ale i również paznokcie?! Pigeonel dlatego pozostał przy swojej zwyczajnej herbacie, z co do której miał pewność, że nie zawierała żadnych związków radioaktywnych. Chyba...

@Kabraxis
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
- To wiele o Tobie mówi, na przykład to, że nie masz czarno-białego podejścia, przynajmniej wobec tej konkretnej postawy. Pochodzenie nie zawsze musi definiować jestestwo. Czasami zdarzają się przypadki, w których jedna strona, choć powinna być zła, wcale taka nie jest, a ta, która powinna, robi odwrotnie. Najpowszechniejsze scenariusze oczywiście stawiają jednostki przeważnie na pozycji straconej, jednako nadając im rolę pionków w grze. To też bardzo krzywdzące. - Osoba Niebianina stała się nader ciekawa dla piekielnika i to na tyle, aby po dokończeniu herbaty, na dłużej zawiązać bezpośredni kontakt wzrokowy.
- Gdyby jeszcze inni mieli tak otwarte umysły. - Po czym rzekł chyba bardziej do siebie niż towarzysza.
- Bezmyślna nienawiść nigdy nie prowadzi do progresu, co innego chęć zmiany. Jej droga potrafi być wybujała, pełna niespodzianek, czasami spokojna, a niekiedy niosąca ogień w dłoniach. Tak czy inaczej, gdybyś chciał spróbować, gorąco Ci polecam. Zielone też są całkiem dobre, choć te zbyt mocne mają gorzki posmak. - Demon zamierzał się powolutku zabrać do wyjścia. Gazetę oczywiście zostawił, aby Niebianin mógł się z nią zapoznać.
- Mael powinien być zadowolony z posiadania pod opieką tak nietuzinkowego Anioła. Moje pozdrowienia dla niego. Mam wrażenie, że jeszcze się spotkamy. Moje "to" imię to Kabraxis.- Ukłon w stronę mężczyzny stanowił wyłącznie formalność. Demon podskórnie przeczuwał, że jeszcze skrzyżują ze sobą drogę, na co był bardzo chętny.

Kabraxis z/t z kawiarni
- troszkę mam sajgon w następnym tygodniu, więc nie chcę przetrzymywać <3
Liczę na kolejne spotkanko!

@Pigeonel
Pigeonel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t494-pigeonel#1514
https://www.youtube.com/watch?v=GsjAXexsWp0
https://sweet-urge.forumpolish.com/t575-golebie-pocztowe-pigeonela#2891
https://sweet-urge.forumpolish.com/t574-pigeonel-rilejszyns#2890
https://sweet-urge.forumpolish.com/t576-golebiowy-pamietnik#2892
Pigeonel wiedział, że nie wszystkie anioły były święte. Właściwie, to z tego braku świętości wiele stało się demonami. Wiedział, że upaść trudno nie było, ale wstanie to coś ciężkiego. Pewnie jeszcze ciężej byłoby się wygrzebać z piekielnej otchłani, zwłaszcza będąc w dość sporej wrogości z ludzkością i potężnymi aniołami. Trochę jednak ciężko byłoby Pigeonelowi uwierzyć, że jakiś diabeł dobrowolnie zrobiłby coś dobrego, ale wystarczyłoby, żeby nie robiłyby nic złego, a byłby to już spory krok w poprawieniu relacji z nimi.
- To trochę dziwne, ale chyba się zgadzamy - powiedział chłopak, trochę speszony tym faktem. - Ale jeśli coś zmieniać, to tylko na lepsze! - dodał nieco z większym przekonaniem. Może faktycznie diabeł wcale nie taki zły i straszny, jak to się mówi.
Sporym zaskoczeniem dla Pigeonela było pożegnanie. Poczerwieniał na twarzyczce, słysząc coś w rodzaju słów pochwały. Tak to mniej więcej zinterpretował.
- Ja... Pigeonel jestem - również przedstawił się swoim prawdziwym imieniem. Skoro diabeł to zrobił, sam z siebie, bez przymuszania, to honor i uczciwość nakazywały to samo również zrobić Pigeonelowi. - Postaraj się tylko zbytnio nie rozrabiać do następnego spotkania.
Pomyślał też, że następne spotkanie może się już nie okazać takie miłe. I na samą myśl o możliwej walce z Kabraxisem przeszedł go lekki dreszcz ekscytacji.
- Ciekawe czy jest silny... - wymamrotał do samego siebie, gdy został sam przy stoliku. Dopił do końca herbatę, zjadł szarlotkę, a potem zerknął jeszcze na gazetę, rozważając gdzie w następnej kolejności skierować swoje kroki.

z/t
Sponsored content

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: