Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 1 z 2 1, 2  Next
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

Bar 'Epoch Essence'









Bar, choć z zewnątrz i wewnątrz wygląda na luksusowy, jest rozrywką dostępną dla każdego pełnoletniego londyńczyka. Gwar panujący w środku może nieco utrudniać rozmowy, a dym papierosowy szczypać oczy, ale taki właśnie jest urok tego miejsca. Ludzie przychodzą tutaj by spędzać ze sobą czas przy kieliszku i popielniczce - bar nie posiada parkietu do tańczenia i choć rozważano jego wprowadzenie, duża liczba stolików zdecydowanie to uniemożliwiła. Epoch Essence postawił więc na bycie klasycznym barem do prowadzenia długich konwersacji, wspominania dawnych czasów i ludzi, którzy odeszli.
Mistrz Gry

Mistrz Gry


Chapter I - Igła w stogu siana

Data: 23 stycznia 1947, czwartek
Czas: koło wieczora
Pogoda: chłodno, gwiazdy przebijają się przez chmury, brak opadów śniegu
Grupa: @Liel | @Raziel
Limit znaków: Zgodnie z regułami eventu, post maksymalnie na 1000 znaków. Wszelkie dodatkowe myśli i odczucia proszę umieszczać w komendzie "spoiler". Nie będą one brane pod uwagę przez Mistrza Gry.
Kolejka: Dowolna, ale piszemy tylko jeden post na turę, chyba że prowadzący stwierdzi inaczej.
Limit akcji na postać: 1 per postać + podkreślenie ważniejszych czynności
Czas na odpis: 48h od ostatniego posta MG. Nieuzasadniony brak odpisu = pominięcie osoby.
Ekwipunek: Proszę o wymianę w 1 poście rzeczy, które posiada przy sobie postać.
Informacja: Proszę o linkowanie swoich rzutów kostek w postach. Bardzo lubię storytelling więc nie zawsze daję nacisk na kostki.
Prowadzący:  @Mael


Wieczór. Bary i puby o tych godzinach pękały w szwach od ludzi, którzy uciekali się do biesiady po ciężkim dniu pracy. Miejsca te były nocnym sercem Londynu. To tutaj odgrywały się najważniejsze "przedstawienia". To tutaj też można było się wiele dowiedzieć. Bar był pełen ludzi. Praktycznie nie było wolnych miejsc. Nic dziwnego o tej porze, ale zbieranie informacji wcześniej nie miało sensu. Nasi śmiałkowie musieli jednak dowiedzieć się, którzy są ich celem, bo Brytyjczyków było tutaj sporo. Tak samo rybaków oraz pracowników fabryk. Wiele osób już było podpitych, a muzykę z radia zagłuszała wrzawa rozmów na wszelakie tematy. Ciężko było cokolwiek wychwycić przy takim harmidrze, a wypytywanie każdego po kolei nie miało sensu. Trzeba było to rozegrać z głową... Czy nasze aniołki miały jakiś plan?
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735

Raziel wszedł do baru, który pamiętał aż nazbyt dobrze ze swojego ostatniego spotkania z Levim i Lokim. Miejsce to, choć popularne, nie budziło w nim szczególnie przyjemnych skojarzeń. Wypełnione po brzegi, pełne dymu papierosowego i hałasu, zdawało się żyć własnym chaotycznym rytmem. Głośne rozmowy, dźwięk przesuwanych krzeseł i stukot kufli tworzyły nieskoordynowaną kakofonię, w której ciężko było usłyszeć cokolwiek sensownego. Rozglądał się po sali, próbując zlokalizować kogoś, kto mógłby wyglądać na użytecznego informatora, ale tłum skutecznie maskował wszystkich potencjalnych rozmówców.
Zrezygnowany, postanowił zaczekać na Liel. Znalazł wolny stolik blisko wejścia, na tyle widoczny, by anielica nie miała problemu z jego odnalezieniem, a jednocześnie na tyle na uboczu, by nie przyciągać niepotrzebnej uwagi. Usiadł, przysłuchując się otaczającej go wrzawie. Czekał na swoją towarzyszkę, zastanawiając się, jak podejść do zadania. Ich celem było zebranie informacji, ale przy takiej ilości ludzi i hałasie wydawało się to niemałym wyzwaniem.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
Jakby się tak nad tym zastanowić to nigdy wcześniej tu nie była, ale też nic dziwnego, skoro posiadała własny pub, który lubiła i w którym już prawie każdego mniej lub bardziej kojarzyła. Potarła zmarznięte dłonie, po czym rozejrzała się dookoła, w końcu znajdując wzrokiem skrzydlatego kompana. Mieli ciężki orzech do zgryzienia. Nigdy nie prowadziła śledztw czy czegoś w tym stylu, a raczej lądowała w roli co najwyżej żołnierza, ochroniarza lub jakiejkolwiek innej szeroko pojętej siły bojowej. Nowa rzeczywistość, nowe wyzwania.
Podeszła do Raziela, machając dłonią na przywitanie, po czym zdjęła płaszcz, sprawdzając czy nie wypadły jej bandaże i zapalniczki z kieszeni. Usiadła obok Anioła. Chaos, harmider i ogólna kakofonia nie przeszkadzały jej wcale - kwestia przyzwyczajenia. Ba, nawet było jakoś tak swojsko.
- Hej. Mam nadzieję, że nie czekasz zbyt długo. - posłała mu uśmiech. - Patrząc po tłumach ciężko będzie znaleźć naszych gagatków bez rysopisu. Może w takim razie barman? Jeśli to stali bywalcy to może ich kojarzyć.
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Może i tłumy były, ale nie zapowiadało się na jakąkolwiek bójkę. Bar był dosyć spokojnym miejsce zwłaszcza, że zbliżał się upragniony przez wszystkich piątek. Czwartek był więc zapowiedzią dłuższego imprezowania. Nastroje były więc dosyć pogodne. Nawet barmana, który chętnie serwował alkohol oraz plotkował sobie z tutejszymi bywalcami.
Kilka stolików wyglądało podejrzanie. Ludzie byli mniej rozrywkowi, bądź nawet zasmuceni. Czy jednak warto było tak wypytywać poszczególne osoby? Nie było to zbyt bezpieczne. Większość tutaj znała się od dziecka, więc takie zaczepianie może zwrócić niepotrzebną uwagę. Chyba jedyną rozsądną opcją póki co zostawał barman, tylko jak do niego zagadać, by umiejętnie podał lokalizację celów i jednocześnie nie wzbudzić w nim podejrzeń?

@Liel @Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Powitał Liel z uśmiechem, zadowolony, że w końcu nie będzie musiał działać sam. Szybko przyznał jej rację – szukanie po omacku w tłumie ludzi było stratą czasu. Plan z barmanem wydał mu się świetnym pomysłem. Jeśli ktoś miał tu wiedzieć coś więcej, to właśnie on.
- Masz rację, tak będzie najlepiej. - odpowiedział, zerkając w stronę baru. - Zaczniemy od zamówienia czegoś, a potem spróbujemy zaprosić go do rozmowy. Może usłyszy coś, co przykuje jego uwagę i sam się wciągnie.
Raziel ruszył w stronę baru, wciąż obserwując nienachalnie co poniektóre stoliki. Oparł się nonszalancko o blat, czekając, aż barman zwróci na niego uwagę. W tle słychać było przyciszone rozmowy, brzęk szkła i odgłos stukających o siebie kufli.
- Poproszę gin z tonikiem. - rzucił czarująco, starając się być przesympatycznym obywatelem. - A dla mojej pięknej towarzyszki... - tu skierował wzrok na Liel, wyczekując jej zamówienia. Chciał, by to ona przejęła pałeczkę w tej rozmowie, bo doskonale zdawał sobie sprawę z faktu, iż nie jest najlepszy w kontaktach z ludźmi. Ona miała w tym dużo większe doświadczenie i tym samym mniejszą szansę na niepowodzenie.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
Ruszyła za Razielem w stronę baru, gdzie oparła przedramiona na blacie i uśmiechnęła się czarująco do rzeczonego barmana. Na początku myślała, by przybrać rolę niewinnej i nieśmiałej towarzyszki, jednakże szybko odrzuciła ten plan znając swoje mierne zdolności aktorskie. Postanowiła po prostu być sobą i pójść na żywioł, więc jej uśmiech był bardzo naturalny, pełen dobrego, karczemnego wręcz humoru.
- Whisky. Dziękuję bardzo. - odpowiedziała płynnie dokańczając zdanie Raziela. Rozejrzała się ponownie po klienteli, jak na nowego bywalca przybytku przystało - tutaj nawet nie musiała udawać.
- Ależ ruch tu macie. - zagaiła wesoło. - W takiej lokalizacji to chyba ciężko o stałych bywalców i same nowe twarze. Chociaż pan to wygląda na takiego, co z każdym znajdzie wspólny język. Ale no, atmosfera radosna jak przy jakim święcie. Albo meczu. Nie znam się za bardzo na sporcie, ale tamci to chyba kibicowali tym, co przegrali.
Machnęła ręką w kierunku, w którym dostrzegła kilka niezbyt zadowolonych twarzy.
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Ludzie względnie nie zwracali na nich uwagi. Może nieco bardziej na ognistowłosą piękność, która jednak czasami przyciągała spojrzenia. Kobiet nie było w barze wiele, niemniej nie były one kompletną rzadkością.
Barman jeszcze dobrych kilka minut rozmawiał sobie z jednym ze stałych bywalców, zanim podszedł do was by przyjąć zamówienie.
- No proszę. Nie widziałem was wcześniej. Nowi? - rzucił pogodnie do nich mężczyzna, który był w średnim wieku z brakiem włosów na głowie, nieco przy kości. Ubrany był dość schludnie, całkiem zadbany. Barman skinął głową i zabrał się za przygotowanie im zamówienia. Po chwili gin z tonikiem oraz whiskey znalazły się w szklankach przed nimi.
- Ach tak... Całkiem spoty. Zbliża się koniec tygodnia to się ci włóczędzy zbierają. - zaśmiał się pogodnie, sugerując, że właśnie pod koniec tygodnia pracy zbierali się tutaj stali bywalcy.- Aaa ci... No tak można powiedzieć. Jedni smucą się z powodu meczu, inni z rozterek sercowych, inni bo ktoś im zaginął... - powiedział niby neutralnie, niby nieprzejęty, ale co on prosty barman mógł na to wszystko poradzić? Nic.

@Liel @Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Uśmiechnął się lekko, słysząc słowa barmana. Podniósł szklankę z ginem, lekko ją kołysząc w niemym toaście, zanim upił mały łyk.
- Tak, świeżak, choć nie całkowicie nowy. - odpowiedział pogodnie, zerkając na Liel. - Byłem tu już kilka razy, ale zwykle o mniej tłocznych godzinach. Lubię to miejsce. Ma w sobie coś, co przyciąga.
Raziel upił kolejny łyk swojego ginu, jakby próbując zagłuszyć przejęcie malujące mu się na twarzy. Wiedział, że w takich miejscach ludzie byli bardziej skłonni do dzielenia się plotkami, szczególnie gdy ktoś zaczął rozmowę od osobistych trosk.
- W ostatnim czasie wydaje się, że wszystkich dopadają jakieś mniejsze lub większe tragedie. Jakbyśmy dopiero zaczynali się zbierać po wojnie, a tu nagle znowu coś. - westchnął, jakby sam czuł ciężar tych słów. - Ostatnio tyle osób przepada bez śladu. Jakby po prostu wyparowali. Z tego, co słyszałem, jakiś młody księgarz, pogodny chłopak, też zniknął. Wielka tragedia, zwłaszcza dla tych, którzy go znali.
Czekał, mając nadzieję, że barman pociągnie temat dalej, albo sam z siebie zacznie mówić o poszukiwanym rybaku, jako o osobie, która znała Theodora.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
- Ja za to pierwszy raz. - dodała swoje pięć groszy Liel zgodnie z prawdą. Rzadko zdarzało się jej być po drugiej stronie baru i za każdym razem aż było jej dziwnie z tego powodu. Upiła łyk whiskey, tym razem po prostu wpatrując się w barmana, uważnie słuchając jego słów. Tym razem Raziel przejął pałeczkę w prowadzeniu dyskusji i nie przeszkadzało jej to, wręcz przeciwnie. Dziwnie mogłoby wyglądać, gdy tylko jedno z nich się udzielało, a drugie stało obok na doczepkę. Póki co całkiem nieźle szło im wymienianie się inicjatywą.
- Biedacy. - westchnęła z delikatnym smutkiem wyczuwalnym w głosie i malującym na twarzy. - Nawet nie wiadomo jak takim pomóc. Nie wyobrażam sobie jaką to musi być ciężka sytuacja, gdy nawet nie wiadomo, co się stało.
Westchnęła ponownie upijając kolejny łyk.
- Jakby mógł pan zaserwować tym biednym dżentelmenom kolejkę na mój koszt. Niby alkohol nie rozwiązuje problemów, ale chociaż tyle mogę zrobić. - powiedziała z delikatnym, współczującym uśmiechem podsuwając barmanowi kilka funtów. - Czy tyle wystarczy? Jeśli tak to przy górce proszę zachować resztę.
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Barman wyglądał na człowieka dość pogodnego. Starającego się nie przejmować się zbytnio otoczeniem. Jak każdy miał swoje problemy więc więcej na siebie nie chciał brać.
- Taaak, to bar z duszą. - powiedział spokojnie, przyglądając się nowym twarzyczkom uważnie. Ciężko było tutaj o młodzież. Albo pracowali albo starali się wiązać koniec z końcem oszczędzając. Niekiedy jednak każdy potrzebował wytchnienia.
- To prawda, niby po wojnie, a ciągle coś. Ludzie chcą tylko spokoju, ale widać nie jest nam to dane. - mruknął również tym lekko zasmucony. Niemniej dzięki temu interes kręcił się bardziej. Ludzie przychodzili tutaj plotkować.
- Ach Theodore. Tak. Biedny chłopaczyna. Często tutaj wpadał ze swoimi znajomymi. Uraczył nas nie raz swoimi opowieściami z książek. Teraz niestety widuję tylko dwójkę z nich. Jego zaginięcie wszystkich zaskoczyło. - rzucił luźno mężczyzna, uśmiechając się delikatnie. - Niezwykle panienka hojna, ale to wystarczy. Joseph zaniesie im kolejkę. - skinął głową, ale zaraz skinął dłonią na Josepha i poinstruował go. Barman przygotował po szklaneczkach whiskey, a ów chłopak zaniósł je do stolika niezbyt pogodnej dwójki. Jeśli któreś z was śledziło go wzrokiem to potwierdził on wasze cele, których szukaliście.

@Raziel @Liel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Raziel uważnie słuchał słów barmana, co jakiś czas rzucając mu krzywy uśmiech, który miał rozjaśnić nieco ciężką atmosferę rozmowy. Cieszył się, że temat zaginionego Theodore'a wypłynął tak naturalnie i że udało im się zbliżyć do uzyskania potrzebnych informacji. Gdy mężczyzna wspomniał o dwójce znajomych księgarza, anioł automatycznie zrozumiał, że to oni mogą być kluczem do ich dalszego działania.
Nie śledził bezpośrednio ruchów Josepha, bardziej obserwując jego ogólny kierunek i sposób, w jaki niósł zamówienie. W momencie, gdy chłopak dotarł do stolika, a dwójka mężczyzn z zaskoczeniem przyjęła darmowe drinki, Niebianin zyskał niemal pewność, że mają przed sobą właściwych ludzi. Teraz tylko musieli opracować plan jak do nich podejść i wywinąć się sprytnie z rozmowy z barmanem.
Dyskretnie szturchnął Liel pod barowym blatem, starając się zwrócić jej uwagę na odpowiedni stolik, ale jednocześnie nie robiąc niczego, co mogłoby wzbudzić podejrzenia. Wciąż patrzył na mężczyzn, starając się ocenić ich reakcje. Widząc, jak przyjmują alkohol z wdzięcznością, uśmiechnął się do siebie, wiedząc, że są na dobrej drodze.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
Bingo. Plan z postawieniem kolejki strapionym dżentelmenom okazał się strzałem w dziesiątkę. Wewnątrz Liel cieszyła się jak dziecko dumne ze wspięcia się na drzewo. Obserwowała idącego Josepha, a gdy dotarł do odpowiedniego stolika uśmiechnęła się smutno i przede wszystkim zauważalnie. Zależało jej na tym, żeby barman utrwalił w swojej głowie obraz Liel jako zatroskanej losem innych, wrażliwej kobiety - co nie było kłamstwem, ale normalnie rzadko to okazywała. Teraz był odpowiedni czas.
- Może moglibyśmy jakoś rozluźnić biedaków? - zapytała Raziela nieco pogodniej. - Przeżywają ciężkie chwile to może poprosiłabym jeszcze kolejkę z nami włącznie. Miła rozmowa w tak żywiołowym miejscu jak to powinna odciążyć ich chociaż na chwilę.
Starała się wyglądać na niepoprawną aż zatroskaną optymistkę. Zazwyczaj ludzie łatwo przylepiali kobietom łatkę wrażliwych i naiwnych.
- W końcu na swój sposób wiemy jak to jest, prawda? - posłała jeszcze kompanowi smutny uśmiech, licząc, że załapie od razu aluzję między wierszami. Oj tak, im też ktoś ważny zaginął jakiś czas temu. Zapłaciła i skierowała się w stronę dżentelmenów.
- Można? - zapytała delikatnym tonem i z czarującym uśmiechem.
Mistrz Gry

Mistrz Gry

- Może i moglibyście. To już musicie ich spytać. - rzucił dość luźno, bo raczej wyglądał na osobę, która nie miała problemów z rozmową z nieznajomymi. Wydawał się dosyć otwartym człowiekiem, ale to chyba jak każdy barman. Musiał umieć z każdym zagadać. Może uważał, że tamtym przyda się odskocznia. Mimo to gdy odeszliście od stolika, to nie śledził was wzrokiem, a wrócił do reszty klientów.
Za to samotna para przy stoliku była miło zaskoczona darmową kolejką. Zwłaszcza gdy niewiasta zjawiła się przy stoliku. Oboje na pewno byli nieco zaskoczeni urodą kobiety.
- Ależ proszę... Dosyć dziś tłoczno. - odezwał się ten większy, lepiej zbudowany. Ubrany w roboczy uniform rudzielec. - Co cię tutaj sprowadza Kochana? - zapytał i upił whiskey, które zostało im przedstawione wcześniej przez Josepha. Oboje skinęli głową też towarzyszowi Liel, Razielowi.
- Musisz uważnie pilnować swojej dziewczyny. W świetle ostatnich wydarzeń nic nie wiadomo. - rzucił ponuro ten chudszy, na co jego kolega pokręcił głową i się zaśmiał. - Nie strasz młodych! Nie po to tutaj przyszliśmy. Chociaż na chwilę się rozchmurz. - odparł nieco poważniej do swojego towarzysza widocznie mając samemu dość tej ponurej atmosfery i cieszył się z większego towarzystwa.

@Liel @Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Dziękujemy za przesympatyczną rozmowę. - rzucił na pożegnanie, zanim ruszył za Liel. W drodze do stolika nachylił się do jej ucha i szepnął cicho - Wyglądają na takich, którzy chętnie się wygadają, zwłaszcza przy kobiecie. Dam ci większe pole do popisu, a ja będę cię wspierał z boku.
Gdy dotarli do stolika, Raziel przywitał się skinieniem głowy, siadając obok anielicy z uprzejmym uśmiechem. Wyraz jego twarzy był pełen życzliwości, jakby cała ta sytuacja była dla niego naturalnym przedłużeniem wieczoru.
Rozbawił go komentarz mężczyzny dotyczący ich rzekomego związku. Uśmiechnął się szeroko i machnął ręką, jakby chciał zlekceważyć tę sugestię. - Och, ta rudowłosa piękność nie jest moją partnerką, choć byłoby to niezłe osiągnięcie. - zażartował lekko, chcąc rozluźnić atmosferę jeszcze bardziej. Wiedział, że im mniej oficjalnie będą się prezentować, tym łatwiej będzie im wydobyć potrzebne informacje.
- Co was panowie trapi, jak już tak o tym wspominacie? Chętnie zajmiemy was rozmową i alkoholem, a może uda się wyrwać z tej ponurej atmosfery. - miał nadzieję, że skłonią mężczyzn do rozmowy, a jednocześnie dał kobiecie przestrzeń, by mogła przejąć inicjatywę.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
Przysiadła się obok jednego z mężczyzn, tego bardziej ponurego. Wiedziała, że czasem oni jako Anioły mogli trochę wpłynąć na spokój ducha śmiertelników, więc może i tutaj będzie to dobry pomysł. Mimo wszystko ona i Raziel byli dla nich obcy, więc niekoniecznie mogli być chętni do uzewnętrzniania się w kwestii zaginionego przyjaciela. Przynajmniej niezbyt szybko, a niestety Liel obawiała się, że całe poszukiwanie Theodora to była gra na czas. Tam gdzieś były jeszcze demony, które w całym zamieszaniu mogły znaleźć własny interes i to jej się nie podobało. Weszła w drugą formę, po czym postanowiła użyć Kojącej Aparycji, aby ułatwić im pracę.
- Chętnie was wysłuchamy. Dla nas to również ciężki czas, więc może wzajemne zrozumienie pomoże nam wszystkim. - uśmiechnęła się ciepło. - Podobno najlepszych przyjaciół można znaleźć w najmroczniejszych czasach. Poza tym może wasza historia lub historie będą dla nas cenną przestrogą.
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522
The member 'Liel' has done the following action : Rzut kością


'k10' : 9, 5, 9
Mistrz Gry

Mistrz Gry

Rybak zmierzył spojrzeniem Raziela, ale tylko lekko się uśmiechnął na jego słowa. Możliwe, ze zrozumiał aluzję i nawet go rozbawiła. Choć delikatnie. Nie mógł zaprzeczyć, że Liel była piękna. - Co nas trapi? Bardzo proste... To, że cholerna Policja jest kompletnie nieudolna! - odparł do Raziela z lekką złością w głosie, ale nie na samego anioła, a na sytuację, która pozostawała bez echa. Jego rudy towarzysz tylko poklepał go po ramieniu uspokajająco. Obaj jedna dzięki kojącej aparycji uspokoili się nieco i rozluźnili. Wracając do konsumowania alkoholu. Z kolejną kolejką przyszedł Joseph, tak jak Liel sobie zażyczyła.
- Nie jest to w sumie wielka tajemnica... że nasz przyjaciel Theodore, zaginął. - odparł rudowłosy, na co jego towarzysz nieco bardziej krytycznie zerknął po nim, ale milczał wracając do whiskey. - Policja niby szuka, niby ma tropy, niby nie. Tyle już minęło czasu, a po chłopie ani śladu. Jakby rozpłynął się w powietrzu. Podejrzana sprawa. - opowiedział postawny mężczyzna, który zaraz lekko się onieśmielił. - Ależ gdzie moje maniery. Jestem Aaron, a to jest Joe. - przedstawił siebie i swojego przyjaciela, który tylko skinął głową i podziękował nieznajomym za alkohol. Widocznie będzie go potrzeba nieco więcej...

@Liel @Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Raziel przysłuchiwał się uważnie rozmówcy, nie przerywając ani słowem, gdy mężczyzna zaczął opowiadać o zaginionym przyjacielu. Cieszył się w duchu, widząc, jak obecność Liel działa na mężczyzn, pomagając im się otworzyć i mówić bez skrępowania. A przynajmniej jednemu z nich.
- Bardzo mi przykro to słyszeć. Współczuję straty. Służby potrafią być strasznie ślamazarne w dzisiejszych czasach, gdy nie chodzi o jakieś gruby ryby. - jego głos stał się nieco bardziej ciepły i współczujący, starając się dać mężczyznom poczucie, że ich rozumie i jest po ich stronie. - A wy coś podejrzewacie? Może Theodore wplątał się w jakieś kłopoty? Komuś wisiał pieniądze? Może od czegoś chciał uciec? - dopytywał delikatnie, chcąc zachęcić ich do dalszej rozmowy. Widać było, że próbował zbudować nić porozumienia, licząc, że być może w ich wspomnieniach znajdzie się coś, co pomoże rzucić nowe światło na to zaginięcie.
- Bardzo miło mi was poznać. Ja jestem Cyril, a moja towarzyszka to... - nie chciał wyjść na typowego, patriarchalnego przedstawiciela swojej płci, więc pozostawił kwestię wyjawienia swojej godności w rękach anielicy.

@Liel
@Mistrz Gry
Liel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t153-liel
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t437-dies-irae-dies-illa-solvet-saeclum-in-favilla#1031
https://sweet-urge.forumpolish.com/t435-i-am-the-righteous-hand-of-god
https://sweet-urge.forumpolish.com/t436-to-the-end-we-will-stand-we-are-fighting-for-deus-in-regnium#1029
- Ulrica. Bardzo miło was poznać. Pomimo ciężkiego czasu. - uśmiechnęła się pokrzepiająco. Podziękowała również Josephowi, gdy ten przyniósł kolejny alkohol. Już zauważyła, że mieli do czynienia z dwoma różnymi osobowościami i trzeba będzie dobrze dobrać metodę wyciągania informacji. W końcu nie chcieli spłoszyć obiektów swojego małego śledztwa. Przysłuchując się Razielowi nie była pewna czy aby zbyt szybko nie przeszedł do natłoku pytań sugerujących zbytnie zainteresowanie tematem Theodora. Bądź co bądź dopiero poznali się z szanownymi jegomościami. Stąpali po cienkim lodzie, a Mael na nich liczył. O tyle dobrze, że Kojąca Aparycja podziałała.
- Proszę, nie zrozumcie źle mojego przyjaciela. Po prostu ludzie wciąż borykają się z efektami tej straszliwej wojny, niektórzy nawet dwóch, jeśli udało im się przeżyć wystarczająco długo. Setki, tysiące osób potraciły dobytki, mogą się chwytać różnych sposobów, tracić to, czym odznaczamy się jako cywilizowane społeczeństwo. Czasami zna się różne osoby, więc może jakimś cudem po prostu bylibyśmy w stanie podzielić się podobnymi doświadczeniami, jakoś wspomóc was w rozmowach z policją. Świat jest czasem taki mały.. - powiedziała łagodnie po upiciu kilku łyków trunku.
Sponsored content

Strona 1 z 2 1, 2  Next
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: