Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735

Artists don't make objects. Artists make mythologies.
Satqiel & Raziel || 11.01.1947 || #11


Gdy otrzymał telegram, zdziwił się, że tak szybko. Nie był gotowy. Nie przerażała go wizja bycia modelem, nie wstydził się nagości. Brakowało mu jednak nieco pewności siebie. Nigdy w niczym podobnym nie brał udziału. Nie był gorliwym koneserem sztuki. Uwielbiał chodzić do muzeów i galerii sztuki, ale nigdy nie poświęcał na to wystarczająco czasu, by nazwać się wielbicielem czy znawcą. Doceniał jednak kunszt artystów i gdy padła propozycja, że może stać się zapamiętanym w kamieniu, nie zwlekał z odpowiedzią.

Nie chciał udać się do warsztatu Satqiela nieprzygotowany. Ogolił się i umył. Pierwszy raz od dawna doprowadził swoją czuprynę do ładu. Choć wciąż były to przypadkowe loczki, prezentowały się dobrze jak nigdy. Ubrał też najlepsze ciuchy, jakie udało mu się znaleźć w szafie. Może i nie były one potrzebne do samego pozowania, to nie chciał wyglądać niechlujnie. Większość jego pobratymców zamieszkiwała znacznie lepsze okolice niż on sam. Widok młodego mężczyzny, który ubrany w jakiejś potargane łachmany, jak zagubiona zjawa, przechadza się pomiędzy budynkami, mógł wywołać niezamierzone zamieszanie. Nie chciał się rzucać w oczy. Nie potrzebował takiej atencji.

W Londynie odnajdywał się całkiem nieźle. To też bardzo szybko dotarł na miejsce. Zrobił kilka głębszych wdechów, nim poinformował zabawnie ubranego szwajcara o swoim przybyciu. Ten, bez nawet jednego wypowiedzianego słowa, wpuścił go do środka. Szybko znalazł się w salonie, który nie przypominał niczego, co wcześniej miał okazję zobaczyć. Bez nawet jednej chwili zwątpienia, można było przypisać profesję do właściciela. Wszędzie znajdowały się sztalugi, posągi i różne popiersia. Choć pozornie panował tu nieład, wyglądał na bardzo zorganizowany. Artyści, niczym Prometeusz, tworzyli nowe życie z gliny i farb. Może i nieożywione, to wciąż posiadały jakąś formę duszy. Kawałek własnej z pasją oddany przez twórcę.
Nie chcąc niczego dotykać, samowolnie rozgościć się o to niepoproszony, więc stał w miejscu i podziwiał. Miał nadzieję, że wkrótce zjawi się Satqiel i skradnie jego zagubione spojrzenie.

@Satqiel
Satqiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t434-satqiel?nid=5#1013
https://youtu.be/zM1onOK7JTg?si=uflDDJZQ5fTLEZw8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t439-czyzbys-potrzebowal-inspiracji#1037
https://sweet-urge.forumpolish.com/t438-kolejne-tryby-w-maszynie-zwanej-zycie
https://sweet-urge.forumpolish.com/f130-warsztat-anthonego
https://sweet-urge.forumpolish.com/t440-kreci-sie-kolo#1038
Nim zjawił się pracowni by przywitać się z przybyłym, z kuchni dobiegł dość spory huk jakby coś naprawdę ciężkiego spadło na podłogę i być może nawet coś uszkodziło posadzkę w miejscu w którym powinna być kuchnia. Mężczyzna wyszedł z pomieszczenia kaszląc niemiało od pyłu jaki się zebrał przez incydent. Obróbka miedzianych konstrukcji nie była czymś rozsądnym w zamkniętych pomieszczeniach, nie mówiąc już o ryzyku które się z nim wiązało. Na szczęście konstrukcja nie spadła na niego, a ostrze w narzędziu nie złamało się w jego stronę, także był cały. Dopiero jak otrząsnął się zauważył, że ma gościa.
- Raziel! Jak dobrze cię widzieć! Mniemam, że otrzymałaś moją wiadomość? - Podszedł i objął anioła w przyjacielskim uścisku. W odróżnieniu do Cyrila Satqiel miał na sobie proste spodnie robocze, skórzany fartuch oraz białą koszulkę z krótkim rękawkiem pod spodem. Jako że jeszcze przed chwilą pracował nad jednym ze swoich nowszych dzieł, cały był pokryty pyłem oraz metalowymi opiłkami, które mimowolnie przez gest przytulenia przeniósł na schludne ubrania chłopaka.

Satqiel wyłapał zagubione spojrzenie swojego przyszłego modela i uśmiechnął się od niego szczerze przez własne, wyjątkowo bardziej niż zwykle, zmęczone oczy. Wyglądał tak jakby nie spał od co najmniej doby, choć energia jaka od niego tryskała sugerowała co innego. Cieszył się ogromnie z przybycia swojego niebiańskiego pobratymca nie sądził, że ten będzie chętny na wspólną sesję rzeźbiarską po ich krótkiej rozmowie w Herbaciarni. Jednak cieszył, że tu był i nie ukrywał tego.
- Choć mamy dużo pracy dziś przed sobą. Chcesz coś zjeść lub napić się nim zaczniemy? Zostało mi jeszcze coś z obiadu oraz zawsze mogę zaparzyć herbaty. Może masz jakieś pytania do mnie? Jak tak to pytaj śmiało. Jak się czujesz ostatnimi czasy? Choć, choć i opowiadaj. - Złapał go za rękę i z zaczął oprowadzać po całym warsztacie prowadząc go w stronę stosunkowo wolnego stolika, na którym faktycznie można było zmieścić jeszcze coś do spożycia, jeśli komuś nie przeszkadzało jeść w towarzystwie oddzielonej płaskorzeźby. Usadził go przy stoliku, a samemu przysiadł się na taborecie.

Siedząc na krześle Raziel mógł też dostrzec ponad półtorej metrowy blok marmurowy stojący nieopodal. Gdyby wziął miarkę lub gdyby stanął tuż koło niego zauważyłby, że jest ono dokładnie jego wzrostu co byłoby jawną sugestią czym owy blok za jakiś czas się stanie.

@Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Zamieszanie z pomieszczenia, którego przeznaczenia nie znał, nieco go zaniepokoiło. Co prawda nie zamierzał sprawdzić przyczyny poruszenia, ale nie brzmiało to dobrze. Nie chciał myszkować po czyimś domu bez pozwolenia. Pozostał więc w miejscu, nasłuchując tylko kolejnych dźwięków, już nieco mniej przerażających w swojej głośności.
Wtedy dostrzegł właściciela tego przybytku, który ruszył na niego, cały usmolony, z wyciągniętymi rękoma, w ramach chęci przytulenia się. Zrobił momentalnie wielkie oczy, ale zareagował za późno i jego ciuchy, przynajmniej przed praniem, nie były już nieskazitelnie czyste i ułożone. Wyglądał, jakby ktoś zaprosił go do piekarni i niefortunnie zderzył się z workiem pełnym mąki. Zawsze mogło skończyć się to gorzej. Przynajmniej nie jest cały w jakimś smarze.
Nie mając już nic do stracenia, odwzajemnił przyjacielski uścisk, poklepując mężczyznę po plecach. - Ciebie również, Satqielu. Zgadza się. Stawiłem się najszybciej, jak tylko mogłem. Nie chciałem kazać ci na siebie czekać. - choć jego opanowanie ludzkiej kultury osobistej nie stało na najwyższym poziomie, to ta cecha była pożądana również w Niebie. Nigdy się nie spóźniał. Test z niej zdałby śpiewająco.
Nie był za specjalnie głodny czy spragniony i nie chciał też od progu czegoś wymagać od anioła. Pokiwał więc głową przecząco i uśmiechnął się po chwili. - Nie kłopocz się. Zresztą wolę się nie objadać i nie opijać. Wtedy będę musiał korzystać z łazienki co chwilę. Jestem jednak drobny i nie potrafię za wiele pomieścić. - odparł w momencie, gdy został pociągnięty za rękę w inne miejsce. Usiadł posłusznie na wskazanym mu miejscu. Zerknął przez ramię Niebianina na marmurowy blok. Choć widział już tyle rzeźb i posągów, wciąż zachodził w głowę, jak z takiej jednolitej bryły, może powstać coś tak pięknego.
- Nigdy wcześniej nie miałem okazji w czymś takim uczestniczyć, więc będę potrzebował krótkiego przeszkolenia. - po chwili zawahania, wypowiedział niepewnie, drapiąc się po tylnej części szyi.

@Satqiel
Satqiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t434-satqiel?nid=5#1013
https://youtu.be/zM1onOK7JTg?si=uflDDJZQ5fTLEZw8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t439-czyzbys-potrzebowal-inspiracji#1037
https://sweet-urge.forumpolish.com/t438-kolejne-tryby-w-maszynie-zwanej-zycie
https://sweet-urge.forumpolish.com/f130-warsztat-anthonego
https://sweet-urge.forumpolish.com/t440-kreci-sie-kolo#1038
Widząc, że jego towarzysz nie ma ochoty na żaden napitek ani wikt, stwierdzić musiał że to nawet lepiej dla niego. Wszystko co potrzebne musiałby wyciągać z kuchni, która obecnie była dość mocno pyłem i tynkiem uwalona. Herbata z wkładką ściany i metalu nie brzmiała zbyt apetycznie. Zamiast tego zaczął rozkładać narzędzia na stole, wszystkie te które będzie potrzebował na dzisiejszy etap tej rzemieślniczej sesji. Oczywiście jego przygotowania w żaden sposób nie przeszkadzały w rozmowie oraz słuchaniu Cyrila.

- Wszystko Ci wytłumaczę, nie obawiaj się. Na dobry początek będę musiał pobrać twoje pomiary, a potem zastanowimy się nad tym jak cię przedstawić. Podczas zaś samych prac będziesz musiał skupić się na utrzymanie jednej pozy przez dłuższą ilość czasu. To może być wymagające od kogoś kto nie ma wprawy w byciu modelem, jednak jestem pewien, że sobie poradzisz. Oczywiście będziemy robić przerwy i na każdym etapie pomogę Ci w razie potrzeby. - Tłumaczył nie przerywając swojego zajęcia. Gdy już wszystko leżało tak jak powinno w jego mniemaniu, skupił swoje spojrzenie na chłopaku wpatrując się w jego jasno-niebieskie oczy. Były niczym klarowne sklepienie nieboskłonu w południe. Rzadko kiedy mógł dostrzec je w Niebiosach z racji częstego objawiania się w Elyon. Teraz miał okazję i było też w co się napatrzeć. Nie mógł jednak stać bezczynnie i wymieniać się spojrzeniem. Jak już mówił wcześniej dużo pracy czeka ich.

- Tam w rogu masz parawan oraz wieszaki. Prosiłbym cię byś roznegliżował się, zostawił ubrania i wszedł na krzesełko, te na środku. Możesz zostawić na sobie bieliznę. - Powiedział poklepując go po ramieniu i zabrał miarki oraz mały notes, by następnie stanąć pomiędzy kamiennym blokiem, a wspomnianym taborecie. Czekał na swojego modela.

@Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Podekscytowany i pełen entuzjazmu, postanowił w pełni oddać się nowemu doświadczeniu. Choć Satqiel wskazał, by pozostawił na sobie bieliznę, Raziel uznał, że jako anioł nie ma powodu do wstydu ani skrępowania – jego ciało, nawet w ludzkiej formie, było dla niego po prostu naczyniem, nieskrywającym żadnych tajemnic ani wstydliwych szczegółów.
Wyszedł zza parawanu w pełni nagi, emanując pewnością siebie, która mogła zadziwić każdego. Jego ruchy były płynne, pełne wdzięku i naturalności, jakby bycie rozebranym przed innymi był czymś najzwyczajniejszym w świecie. Stanął na środku pomieszczenia, bez cienia zakłopotania, jakby jego nagość była nie tylko akceptowalna, ale wręcz naturalna w tym miejscu i czasie. Po prawdzie trochę tak było.
Zajął miejsce na krzesełku, przyjmując pozycję pełną gracji, ale i niezamierzonej prowokacji, eksponując swoje ciało w sposób, który był zaskakująco swobodny i pozbawiony skrępowania. Jego postawa mówiła jasno: to ciało, choć ludzkie, wciąż należy do Niebianina, który nie zna wstydu ani ograniczeń związanych z materialnym światem.
- Jestem gotowy, Satqielu. - powiedział spokojnie, z lekkim uśmiechem, patrząc prosto na anioła. - Mam nadzieję, że zignorowanie sugestii o bieliźnie nie stanowi żadnego problemu. - jego głos był pewny siebie, niemalże wyzywający, jakby chciał zobaczyć, jak anioł zareaguje na jego niespodziewaną decyzję. Tak naprawdę nic podobnego nie siedziało mu w głowie. Był sobą. Nieco nieokiełznanym i często zagubionym w tym, jak powinien zachowywać się jako człowiek. Choć już od pewnego czasu przebywał w ludzkiej powłoce, wciąż nie do końca pojmował granice, jakie obowiązywały śmiertelników. W Niebiosach nagość nie była powodem do wstydu, a cielesność traktowano z zupełnie innym podejściem niż na Ziemi. To, co dla ludzi było krępujące, dla niego było naturalne. Dlatego jego decyzja o całkowitym rozebraniu się wynikała bardziej z niezrozumienia ludzkich norm niż z chęci prowokacji.
Często zdarzało się, że swoim zachowaniem wprowadzał w zakłopotanie śmiertelników, którzy nie potrafili pojąć jego beztroskiej postawy wobec granic intymności. Tym razem jednak miał nadzieję, że Satqiel, jako Niebianin, spojrzy na to inaczej.

@Satqiel
Satqiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t434-satqiel?nid=5#1013
https://youtu.be/zM1onOK7JTg?si=uflDDJZQ5fTLEZw8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t439-czyzbys-potrzebowal-inspiracji#1037
https://sweet-urge.forumpolish.com/t438-kolejne-tryby-w-maszynie-zwanej-zycie
https://sweet-urge.forumpolish.com/f130-warsztat-anthonego
https://sweet-urge.forumpolish.com/t440-kreci-sie-kolo#1038
Zaśmiał się pod nosem.
- Powiedziałem, że możesz zostawić je na sobie. Nie powiedziałem, że musisz. To był twój wybór i widzę, że wybrałeś dobrze. - Powiedział rozbawiony nieco całą sytuacją oraz samym sobą. Począł traktować swojego gościa jako Cyril, który przyszedł do niego w formie warsztatów oraz pomocy w prac i to był błąd. Bo choć przyjść tu mógł jako swoja ludzka persona, teraz stał przed nim nie człowiek lecz anioł. Pobratymiec. Raziel. A to zmieniało postać rzeczy, zmieniało myślenie, a przede wszystkim podejście.

- Teraz się nie ruszaj.
Nie zwlekając dłużej podszedł bliżej niego, nie krępując się w żadnym razie jego obecnym stanem i zaczął zbierać wymiary. Miarką lawirował od stóp po łydki wraz z udami. Mierzył jego rozpiętość ramion, szerokość bicepsa, rozstaw dłoni, rozpiętość klatki piersiowej, obwód pasa itp. Robił to sprawnie i z dużą dokładnością, w końcu robił to już nie raz przez całe swoje życie. Kiedy już skończył i odszedł kawałek od chłopaka, spojrzał się mu poniżej pasa i przekręcił lekko głowę na bok w zastanowieniu.

- Hmm... Razielu nie za zimno Ci? - Zarzucił do anioła, zastanawiając się czy może nie lepiej będzie pobiec i napalić mocniej w kozie piecyka. Jednak zamiast tego wpadł na inny pomysł. Podszedł do szafki i wyjął z niej około litrową butelkę w ceramicznym opakowaniu. Zbliżył się z powrotem do swojego modela i uśmiechając się do niego pogodnie.
- Rozgrzeje cię i przy okazji zaakcentuje fizjonomie. Lepiej dostrzec będzie można twoją sylwetkę oraz mięśnie jak nałożę oliwę do ciała. Stój spokojnie. - Oznajmił i zanim usłyszał jakiekolwiek słowa sprzeciwu czy też dyskusji na ten temat, odkorkował buteleczkę, nałożył porcję oliwy na dłonie i począł rozsmarowywać ją po ciele Raziela zaczynając od pleców. Rękoma przesuwał energicznie pomiędzy jego łopatkami, lędźwiami oraz barkami niczym zawodowy masażysta. Czuć było zredukowane tarcie pod jego dłońmi, tworzące mrowiące i przyjemne ciepło. Następnie zaczął smarować następne części ciała, nie tracąc na wigorze jaką wykazał smarując plecy. Dłonie, ramiona, nogi, szyja, klatka piersiowa. Wszystko zostało intensywnie naoliwione. Każdy szczegół, każdy mięsień, każda wnęka, każde wybrzuszenie oraz wgłębienie. Prócz twarzy całe ciało Anioła zostało rozsmarowane i wyeksponowane, pobłyskujące w promieniach słońca.

Satqiel miał okazję też dzięki temu zapoznać się nieco ze swoim modelem. Wzrok oczywiście był ważny przy tworzeniu rzeźby, jednak to właśnie dotykiem mógł zdobyć wiele najistotniejszym informacji. Poznać szczegóły. Odkryć walory i docenić pracę, jaką Raziel musiał włożyć w to ciało. Bowiem dbanie i praca nad własnym ciałem była niczym praca artysty nad rzeźbą, a co jak co Anthony wiedział jak docenić prace artystyczne. Było czymś się zachwycać i doceniać u Cyrila. Dobrze. Jest dzięki temu z czym pracować.
- No. Teraz jesteś gotowy. To teraz najważniejszy mój drogi: Jak chcesz zostać przedstawiony w żywocie skały? Jak chcesz by mogli dostrzec cię inni? Jaką pozę chcesz przybrać i co chcesz nią przedstawiać? Pomyśl i zaczniemy. - Zapytał go odchodząc od niego do przygotowanego bloku marmuru i czekając na jego decyzję.

@Raziel

Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Początkowo podchodził do całego procesu z entuzjazmem i ciekawością, gotów na nowe doświadczenie. Mierzenie jego wymiarów przez mężczyznę, choć dziwne i nieco niezręczne, traktował jak coś, co po prostu musiało się wydarzyć w ramach tworzenia rzeźby. Z początku starał się zachować spokój i w pełni współpracować, pozwalając aniołowi na każdą potrzebną czynność - podnoszenie ramion, obracanie głowy czy lekkie przesunięcie jego ciała w odpowiednią pozę.

Kiedy Satqiel spojrzał na jego dolne partie i rzucił swój komentarz o zimnie, poczuł, jak coś w nim pęka. Był zaskoczony, a jego entuzjazm momentalnie zgasł.

Stał w ciszy. Z każdym mijającym momentem coraz bardziej zirytowany. Z trudem powstrzymywał emocje, które buzowały w jego wnętrzu. Jego początkowy zapał przerodził się w gorycz i rozczarowanie. Komentarz Niebianina, choć być może niezamierzony jako złośliwość, uderzył go w sposób, jakiego się nie spodziewał. W momencie, gdy poczuł oleistą maź na swojej skórze, zdał sobie sprawę, jak bardzo przekroczył swoją strefę komfortu.
Kiedy skończyli, Raziel niemal zeskoczył z krzesełka i bez słowa zaczął zakładać bieliznę, jakby jego nagła decyzja była ostatecznym przecięciem nici zaufania. Ubranie tej jednej, cienkiej warstwy materiału wydawało się teraz barierą, która na nowo przywracała mu poczucie osobistego dystansu i kontroli. Czuł się upokorzony, choć sam nie wiedział dokładnie, dlaczego aż tak bardzo. Poczuł się naznaczony, nawet jeśli wcześniej nigdy nie przejmował się swoją cielesnością.
- Nie chce więcej komentarzy z twojej strony na ten temat. – wracając na środek pomieszczenia, rzucił zimnym tonem, z wyraźną determinacją. Jego głos brzmiał twardo i nieprzyjemnie, jakby już całkowicie zamknął się na jakiekolwiek próby zbliżenia. Satqiel, który wcześniej wydawał się profesjonalny i kompetentny, teraz stracił w jego oczach sporo ze swojego blasku.
Usiadł z powrotem na krzesełku, nie patrząc już na anioła. Był wciąż rozczarowany, a gniew kotłował się w jego wnętrzu, choć starał się nad nim panować. W końcu obiecał, że będzie współpracować, i zamierzał dotrzymać słowa, choć teraz robił to bardziej z poczucia obowiązku niż chęci.
- Rób, co chcesz. - odparł chłodno, unikając kontaktu wzrokowego. - Wszystko mi jedno. Nie znam się na tym. - każde jego słowo było wyraźnie obciążone ciężarem rozczarowania, które wybrzmiewało w jego głosie niczym echo niespełnionej nadziei. Anioł czuł, że granice zostały naruszone, i teraz nie było już mowy o beztroskiej zabawie, na którą początkowo liczył.

@Satqiel
Satqiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t434-satqiel?nid=5#1013
https://youtu.be/zM1onOK7JTg?si=uflDDJZQ5fTLEZw8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t439-czyzbys-potrzebowal-inspiracji#1037
https://sweet-urge.forumpolish.com/t438-kolejne-tryby-w-maszynie-zwanej-zycie
https://sweet-urge.forumpolish.com/f130-warsztat-anthonego
https://sweet-urge.forumpolish.com/t440-kreci-sie-kolo#1038
Satqiel był niejako zaskoczony całą sytuacją. Jeszcze chwilę temu spędzali miło chwilę w fajnej atmosferze, tworzyli podstawy do relacji w formie artysta-model i niejako tworzył relacje z owym aniołem z którym nigdy wcześniej nie miał zbytnio okazji się spoufalać. Niczym dwa odrębne światy to jak żył, w co wierzył oraz do jakiego chóru należał, Raziel był pod wieloma względami zróżnicowany od niego samego. Dlatego też cieszył się, że w końcu będą mieli okazję się poznać w tak bliskiej mu formie jaką jest rzeźbiarstwo. Jednak teraz zdawał się kompletnie zdystansowany. Przybrał się w bieliznę, choć wcześniej uznał, że jest niepotrzebna. Nie wyraża żadnej chęci tudzież inicjatywy w sprawie pozy lub tematu rzeźby. Wręcz można powiedzieć, że nie chce on tutaj być. Dlaczego? Co to spowodowało? Co on chce mu przekazać mową ciała czy też tonem głosu? To było wciąż dla niego dość trudne by zrozumieć co czują ludzie, jednak myślał, że wśród pobratymców będzie podobnie. A tu takie coś.

Burza myśli przebiegała przez jego umysł, aż w końcu dotarły do konsensusu całej sprawy.
- Komentarzy na ten temat... masz na myśli...ach. - Wydukał z siebie czując, jak jego spokój oraz artystyczna melancholia, którą odczuwał rozchwiewa się raptownie. Jego ciało spięło się, a szczęka zacisnęła w widocznym dyskomforcie.
- Myślałem, że to normalne. Ludzie często żartują i komentują takie rzeczy na sesjach, niczym zwyczajne męskie przygrywki. - Zaczął się tłumaczyć wyraźnie przejęty całą sytuacją, choć ciężko było stwierdzić czy mówił to do Raziela, czy może do samego siebie.
Skoncentrował swoje błądzące spojrzenie z powrotem na swoim anielskim gościu. Zmarszczył brwi, sięgnął po wolny stołek i usadowił się przed nim tak z grubsza w odstępie dwóch metrów. Oparł się łokciami o kolana, kładąc złączone dłonie pod brodą.
- Nie chciałem sprawiać Ci przykrości. Jestem winien Ci przeprosiny, bowiem nie uszanowałem cię. Nie mogę cofnąć tego co powiedziałem, mogę jedynie obiecać Ci, że to się już więcej nie powtórzy. – Powiedział szczerze, nie żeby był w stanie skłamać, jednak można zawsze zaakcentować wyższą wagę słów, co też uczynił. Z wciąż przejętym spojrzeniem dopowiedział jeszcze:

- Mogę wyrzeźbić cię i nadal chce cię wyrzeźbić. Jednak nie widzę sensu czynić tego jeśli będę do tego cię zmuszał.

@Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Raziel początkowo podchodził do sesji z Satqielem z otwartością i entuzjazmem, traktując nowe doświadczenie jak okazję do lepszego poznania zarówno siebie, jak i innego anioła. Nie miał problemów z nawiązywaniem relacji i otwieraniem się przed innymi; zwykle podchodził do nowych znajomości jak do pustej kartki, gotów do zaufania, zanim jeszcze ktoś na to w pełni zasłużył. Niestety anioł, swoim komentarzem, trafił jednak w czuły punkt, który Niebianin wciąż starał się ukryć, nawet przed samym sobą.
Może mężczyzna rzeczywiście czuł, że w towarzystwie młodszego chłopaka mógł pozwolić sobie na taki żart, a anioł rozumiał, że nie zawsze można od razu wyczuć, gdzie leżą granice drugiej osoby. Mimo to czuł, że został wystawiony na coś, na co nie był gotowy. Patrząc teraz na Satqiela, który stał przed nim z przejętym wyrazem twarzy, Raziel dostrzegł szczerość w jego przeprosinach, choć wciąż nie mógł do końca pozbyć się uczucia upokorzenia. Unikał spojrzenia, nadal zbyt rozdrażniony, by nawiązać z nim normalny kontakt wzrokowy.
- Nie jestem najlepszy w zwykłe, ludzkie pogawędki, a już zupełnie nie radzę sobie z męskimi żartami. - przyznał w końcu, nie podnosząc wzroku. Jego palec mechanicznie rysował kółeczka na udzie, jakby szukał w tej małej czynności odrobiny ukojenia. - Jeśli to ich bawi, to wcale mnie tak nie zaskakuje, że ich nie rozumiem.
Czuł się dziwnie odsłonięty przed mężczyzną, jakby ten zbyt szybko zburzył barierę, której Raziel nawet nie zdążył jeszcze w pełni postawić. Bliskość anioła, który usiadł naprzeciwko, nie pomagała. Przyglądał się mu z rezerwą, niczym nieufna łania, która stara się odczytać intencje myśliwego. Choć nadal czuł ukłucie gniewu, wiedział, że Satqiel nie zrobił tego złośliwie.
Westchnął cicho, kiedy usłyszał przeprosiny. Były one szczere i wystarczające, by częściowo rozwiać jego złość, choć poczucie naruszenia jeszcze w nim tkwiło. - Jeśli się powtórzy, to nie będziesz miał do czynienia z przygnębionym i wycofanym aniołem, tylko rozwścieczoną i gotową do urwania czyjejś głowy Potęgą. - ostrzegł, krzyżując ręce na piersiach, starając się przywrócić, choć odrobinę swojej naturalnej postawy.
Wiedział, że nie powinien pozwalać emocjom przejąć nad nim kontroli, ale jednocześnie nie zamierzał udawać, że wszystko jest w porządku. Kiwnął głową na słowa Satqiela o kontynuacji, przyjmując przeprosiny i pozwalając, by sytuacja powoli zaczęła wracać do normy.
- Kontynuujmy. - dodał po chwili. Jego głos był spokojniejszy, choć nadal wyczuwalnie chłodny. - Twoje przeprosiny zostały przyjęte.

@Satqiel
Satqiel

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t434-satqiel?nid=5#1013
https://youtu.be/zM1onOK7JTg?si=uflDDJZQ5fTLEZw8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t439-czyzbys-potrzebowal-inspiracji#1037
https://sweet-urge.forumpolish.com/t438-kolejne-tryby-w-maszynie-zwanej-zycie
https://sweet-urge.forumpolish.com/f130-warsztat-anthonego
https://sweet-urge.forumpolish.com/t440-kreci-sie-kolo#1038
Sytuacja wróciła na właściwe tory, choć słowa Raziela utkwiły w pamięci Anioła i trzeba było wyciągnąć z tego prostą lekcję: Uszanować uczucia i ciało swojego modela oraz niebiańskiego pobratymca. Teraz mógł w końcu zacząć. Kiwnął głową ze zrozumieniem do kolegi i podszedł do kamiennego bloku. Czysta kartka papieru. Nieokiełznana. Pełna możliwości. Ręce poczęły mu świerzbić od chęci oraz idei. Jak chciał go przedstawić? Jaką puentę chciał utrwalić na skalę prócz okazania fizjonomii Cyrila? Co mogłoby sprawić w zachwyt liczne pokolenia, które spojrzałyby na jego dzieło?
Spojrzał się na swojego modela. Ciężko mu było zrozumieć w pełni emocje jakie w nim zachodziły, ale za to mógł znacznie prościej dostrzec jego posturę oraz zmiany w zachowaniu. Wpierw komfort i pewność siebie, potem dygresja i odepchnięcie, potem groźba i obietnica, a teraz z powrotem gotowość do działania.
Wrócił do tego jak samemu poczuł się widząc zmiany w zachowaniu towarzysza. Gdy odezwała się strona Chóru ze strony jego pobratymca, poczuł na plecach dreszcze wiedząc dobrze, że żaden z nich nie skłamałby w takiej sprawie. Poczucie zagrożenia, mocy, Potęgi. To... to mogło być to czego szukał.
- Drogi Razielu. Zastanawiałem się w jaki sposób chciałbym cię uwiecznić w rzeźbie. Moim pierwszym pragnieniem było ukazanie światu piękna twego ciała, co też uczynię, jednak jak wspomniałem wcześniej, podczas moich pytań chce też przedstawić idee, która wpleciona zostanie w strukturę kreacji. - Powiedział z powrotem wracając do swojego niepospiesznego tonu wypowiedzi, trzymając kontakt wzrokowy z aniołem. Jego wzrok zdawał się ujawniać subtelny blask, jak u kogoś pogrążonego w inspiracji.
- Myślę, że chciałbym odtworzyć twoją nieskazitelnie słuszną naturę. Twoją przynależność. Człowieka chodzącego po świecie ze słuszną i sprawiedliwą misją. Twego Chóru. Twoją własną Potęgę. - Podwinął rękawy i podszedł do stołu z narzędziami, wziął młot oraz dłuto, a następnie przyłożył narzędzie do bloku gotów w każdej chwili zacząć. Na innym stołku w zasięgu wzroku leżałaby kartka z wymierzonymi wymiarami oraz szkic, który zdążył w międzyczasie wyrysować ołówkiem. Poprawił też nogą plandekę na podłodze, by uchronić nieco podłogę przed walającym się za niedługo kawałkami kamienia. Uniósł po raz kolejny głowę w kierunku swego modela. W jego oczach nie zniknęła iskra pomysłowości.
- Stań dumnie. Tak jakbyś chciał objawić swój Elyion zwykłemu śmiertelnikowi. Wyobraź sobie, że rozkładasz swoje skrzydła. Przywołaj to uczucia ostrza przy twoim biodrze. Poczuj ciężar oraz komfort swej zbroi. Proszę. - Oznajmił, ważąc intensywniej słowa w swej wypowiedzi.
Jeśli wszystko pójdzie dobrze i jego model poczuje to, co chciał mu przekazać to wówczas nie będzie dłużej czekać i zacznie rozłupywać blok by móc nadać życia skale.

@Raziel
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Gdy wrócili do pierwotnego celu spotkania, anioł całkowicie się uspokoił. Chociaż poczucie upokorzenia po wcześniejszym żarcie Satqiela wciąż delikatnie tliło się w jego wnętrzu, stopniowo zanikało, wypierane przez jego niebiańską naturę, która nakazywała mu wybaczać i dążyć do harmonii. Oczywiście, ludzkie emocje, które przesiąkły do jego myśli, wciąż domagały się czasu, by w pełni pogodzić się z tym, co zaszło, ale w głębi duszy Raziel wiedział, że nie warto trzymać żalu.
Skupił się na słowach artysty, które odbiły się w nim jak echo. Czuł, że mężczyzna naprawdę przemyślał, jak przedstawić go w rzeźbie, i jego propozycja brzmiała donośnie. Było w niej coś więcej niż tylko fizyczność - była idea, głębszy sens, który miał odzwierciedlać nie tylko ciało, ale także duchową siłę, którą nosił w sobie. Anioł doceniał to podejście.
- Tak właśnie chciałbym być przedstawiony... - pomyślał, odtwarzając w głowie obrazy Potęg, gotowych stanąć w obronie Bożego światła, niosących sprawiedliwość z nieugiętą determinacją. Raziel zawsze postrzegał swoje obowiązki jako coś więcej niż tylko zadania. Były one wyrazem jego istoty, jego przynależności do wyższej sprawy, do prawdziwego źródła sprawiedliwości.
- Rewelacyjny pomysł. - przyznał, spoglądając na Satqiela z aprobatą. - Nie powinno to być trudne, nawet bez fizycznej manifestacji mojej drugiej formy. - choć przyznanie tego wymagało od niego pewnego wysiłku. Zazwyczaj jego postawa jako Potęga przychodziła naturalnie, kiedy znajdował się w swojej pełnej anielskiej formie. W ludzkiej postaci wymagało to większego skupienia, wyobrażenia sobie szczegółów - ciężaru zbroi, ostrza przy biodrze, skrzydeł rozpostartych za plecami.
Stanął prosto, z dumą i wewnętrzną siłą, której aura emanowała z każdego ruchu. Złożył ramiona w taki sposób, jakby w każdej chwili mógł rozłożyć swoje skrzydła, a jego wzrok przyjął głęboką, poważną intensywność.
- Jestem gotowy. Upomnij mnie, jeśli coś się nie zgadza. - dodał, z lekkim uśmiechem na ustach. Wiedział, że ta pozycja może go szybko zmęczyć, ale chciał dać z siebie wszystko, aby efekt był jak najbardziej autentyczny.
Anioł starał się pozostać skupiony, choć jego myśli, jak to często bywało, zaczęły błądzić. Satqiel działał w ciszy, a w tej ciszy Raziel znalazł moment, by zadać pytanie, które od jakiegoś czasu go nurtowało.
- Pozwól, że zapytam. Dlaczego ja? - rzucił nagle, choć jego głos był spokojny, prawie jakby to pytanie wisiało w powietrzu od początku ich spotkania. - Pewnie znalazłbyś wielu na moje miejsce, którzy nadawaliby się bardziej. - dodał, z lekką nutą ciekawości. Był to tylko jeden z wielu momentów, kiedy jego ludzka natura wyrażała wątpliwości co do własnej wartości, ale w głębi duszy naprawdę chciał wiedzieć, co sprawiło, że to właśnie jego wybrał mężczyzna.

@Satqiel
Sponsored content

Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: