Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

Londyn południowy







Południowa część Londynu to miejsce zdecydowanie nastawione na turystów oraz rekreację w różnym wydaniu. Znajduje się tutaj Klub Golfowy 'Fiddler's Green', słynny stadion Oval czy też podobne mniejsze obiekty. 'No-Tell' Motel oferuje tanie i przystępne pokoje z różnego sortu dodatkowymi usługami, Kino 'Sapphire' z przyjemnością zaserwuje zajęcie na długie wieczory, zaś Battersea Park zaprasza do swych zielonych zakamarków. Tutaj też znaleźć można niesławny, dla wielu wręcz nawiedzony schron podziemny oraz, jakby dla kontrastu, popularną i uroczą Cukiernię 'Angel Cakes'.
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937

Napijmy się czegoś!
10.01.1947, noc


Ich droga ciągnęła się dość kręto, ciężko było wywnioskować, gdzie anioł dokładnie chce dotrzeć. I kiedy zdawał się kierować do centrum miasta, coś jakby kazało mu jednak zmienić kurs, prosto przez Tower Bridge na drugą stronę Tamizy. Tak też znaleźli się w południowych okolicach Londynu, gdzie otuliły ich wysokie kamienice, niczym ściany wąwozów ulicznych, przystrojone kolorowymi szyldami wszystkiego, co mogłoby skusić przechodnia. Było tu wiele kawiarni, pubów, barów, nocnych jadłodajni czy bardziej nieprzyzwoitych przybytków dla tych, co wiedzieli, gdzie szukać.
Salwiusz wydawał się wiedzieć, czego i gdzie szuka, a nieco większa ilość przechodniów chyba dobrze mu zrobiła, bo przestał co chwilę rozglądać się na boki. Co prawda i tak nie było ich wielu o tej porze, w końcu większość normalnych i przyzwoitych ludzi już dawno spała. Lub robiła co innego, co jednak uważano za przyzwoite.
— To co zwykle robisz, kiedy nie leżysz na piasku? — spytał, zerkając na towarzysza. Powinien jeszcze dodać "i kiedy nie sprowadzasz ludzi na złą drogę", ale to by zakrawało na zbyt dużą uszczypliwość. Nie miał powodu żadnej rzucać. W zasadzie bawiła go ta rozmowa, nawet nie znali swoich imion.
Anioł skręcił w drzwi opisane szyldem "Night Coffee", zagłębiając się w lokal trochę ciasny przez liczne stoliki, trochę ciemny przez oświetlenie nie rażące po oczach, ale za to pachnący kawą, czekoladą i ciastkami już od progu. Znalazłby się tam też alkohol, z którego ochoczo korzystało paru klientów przy barze.

@Hextre
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Bla bla bla! Pan stworzył go kamieniem, więc to tylko kamień. Aj tam, nieprawda! Bóg nie robi rzeczy od tak, wszystko jest czymś więcej nić się wydaje. Wprawne oko to zauważy, a niewprawne uzna, że skała, to skała.
- Nawet jeśli to będziesz miał czym w kogoś rzucić. - zaśmiał się pod nosem, nawet nie podejrzewając, że anioł może myśleć o tym samym, w końcu to stworzenia nieuciekające się do przemocy, no chyba, że chodzi o walkę z demonami.
Pokiwał głową. Owszem, ludzie byli niebezpieczni i niesmaczni, należało z nimi uważać i przede wszystkim ograniczać kontakt. Dlatego też spotykał się z nimi tylko w relacjach biznesowych czy to na sprzedawanie im jubilerskich wyrobów czy to na obijanie pyska, bo mają u niego dług.
Nie do końca mu ufał. Ta cała dobroć i łagodność, to podążanie za poleceniami. To było dziwne. Prychnął nosem i dał się pociągnąć, a później grzecznie, jak owieczka szedł za nim tam gdziekolwiek go prowadził.

Hextre rozglądał się dookoła. Rozpoznawał okolicę, w końcu trochę tu mieszkał i szlajał się po różnych dzielnicach szukając tych co go okradali, tych do go chcieli oszukać i tych do ugadywali się z nim na szemrane interesy. Mimo wszystko było późno i ciężko, a z aniołkiem było mu tak jakoś raźniej.
- Leżę w łóżku. Też z biżuterią. - zaśmiał się. - Pytanie jest zbyt ogólne. - zarzucił mu. - A co ty zwykle robisz, kiedy nie chodzisz sam nocą po plażach? - no właśnie on sam szlaja się nie wiadomo gdzie, zaczepia ludzi co upadają na ziemię. Zaraz, zaraz... Czy on był upadłym demonem? Nie, tak się mówi o aniołach.
Szedł blisko niego i niestety nie mógł się zbytnio rozglądać, bo bał się, że wpadnie na stolik albo na kogoś.
- Co zamawiasz? I przede wszystkim czy ty stawiasz? - uśmiechnął się zaczepnie. Wiadomo chyba było kto miał więcej pieniędzy, ale czy aniołek się podejmie, skoro sam zaprosił?

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Musiał przyznać, że to nie był wcale najgorszy argument. No, abstrahując od tego, że nie zamierzał w nikogo rzucać kamieniami. Ale tak, mogłaby to być broń... zazwyczaj jedynie przeciwko wronom, ale zawsze coś.

Salwiusz szedł przed siebie całkiem swobodnie, jakby bywał tu tak samo często, co jego podejrzanej renomy towarzysz. Względnie po prostu nie przejmował się większością rzeczy albo nie miał instynktu samozachowawczego, choć ta okolica jeszcze wcale nie była najgorsza. Bywały o wiele ciemniejsze uliczki w Londynie.
— Takie są najlepsze, nigdy nie wiesz, jaką dostaniesz odpowiedź — odparł na zarzut o pytanie. To prawda, że mogło być kłopotliwe, mogło też nie przynieść niczego wielkiego, ale czasem ktoś mógł go zaskoczyć. Hextre chyba wolał zostawiać ciekawostki o sobie dla siebie, jego słowa nie brzmiały na coś więcej niż były. — Śpiewam. Też sam — rzucił na jego modłę, będąc ciekaw, czy sprowokuje demona do rozwinięcia tematu, czy też ten zrezygnuje.
Zagłębili się w lokal, a anioł lawirował między stolikami, uważając na siedzących i ich napitki. Kolejne pytanie i to bardzo dobre, Salwiusz nie był pewien odpowiedzi. Albo raczej nie był pewien, jaką odpowiedź powinien wybrać, bo każda była do spełnienia. Nie rób tego, wręcz wyartykułowały jego myśli, nawet jakaś sylwetka w kącie pokręciła głową, ale zauważył ją tylko kątem oka, nie zdążył dostrzec twarzy. A twarze były ważne. Przystanął przez to na chwilę, aż uwaga ze strony jakiegoś faceta tuż obok zmusiła go do ruszenia dalej do lady barowej.
— Jeśli nie nadwyrężysz mojego budżetu... czemu nie — rzucił w końcu, bo to wydawało się najrozsądniejsze. Nie zamierzał zadłużać się w kawiarni, to byłoby głupie.
Salwiusz usiadł i zamówił latte, zaraz przenosząc wzrok na demona.

@Hextre
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Więc aniołek lubił zaskoczenia? Miało to wiele sensu, w końcu życie wieczne potrafi być nudne i jakoś trzeba je sobie urozmaicać.
Zmarszczył brwi i spojrzał na niego dziwnie kiedy usłyszał o hobby aniołka.
- Zabawny jesteś. Niby demony mają straszyć ludzi, ale założę się, że nie jednemu krew w żyłach zamarzła, jak w środku nocy usłyszał śpiewanie. - zamruczał. - W książkach zawsze wtedy ktoś ginie. - książki, jak książki, musicale czy sztuki teatralne lepiej to obrazują. Nawiedzone nucenie, czy gwizdanie.
Prawie wpadł na anioła kiedy ten się nagle zatrzymał. Aż tak bardzo pytanie go wytrąciło z równowagi? Mógł płacić za siebie, nie było problemu, ale po co jak można być pijawą?
Usiadł na krześle i założył nogę na nogę.
- Zatem ty wybierz coś dla mnie, co uznasz za mieszczące się w twoim budżecie. Tylko nie kawę, nienawidzę kawy. - dopowiedział, dając mu swobodę wyboru. Poprawił ubranie i rozejrzał się dookoła.
- Chcesz o czymś konkretnym porozmawiać, skoro mnie tutaj ściągnąłeś? - mogli na pewno porozmawiać w innym miejscu, na plaży, albo w ogóle, dlaczego więc tutaj i dlaczego tak ogólnie?

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Spojrzał na niego z zainteresowaniem i śledził każde kolejne słowo, by w końcu roześmiać się szczerze. Pokręcił głową na ten pomysł, choć musiał przyznać, że obrazek, jaki pojawił się w jego głowie był rozbrajający. Może śmierć z zawału była taka trochę mniej, no, w zasadzie wcale, ale nadal tak samo irracjonalna. Czy mógłby stworzyć scenariusz książkowy? Raczej nie, nawet by nie próbował. Choć to pewnie spróbowałoby samo, bez pytania go o zgodę.
— Na szczęście środek nocy raczej omijam — odparł swobodnie. Nie mógł całkiem zaprzeczyć, bo jednak w pewnym sensie tak też bywało, ale tym bardziej nikt wtedy nie umierał.
Usiedli sobie przy stoliku, a Salwiusz wziął menu i zaczął kartkować. Było ładnie zrobione, zdobione kartki nadawały stylu i podkreślały ducha lokalu. No i wszędzie ziarenka kawy, tak bardzo znienawidzone przez jego towarzysza.
Zaraz, co?
Podniósł na niego wzrok.
— Nie? A dałeś się zaprowadzić do kawiarni — zauważył z uśmiechem. — No dobra... — Skoro tak, to nie pozostawało mu nic innego jak przerzucić kolejne dwie kartki, aż znalazł coś mieszczącego się w akceptowalnym zakresie. Dla siebie również, bo nie zamierzał wystawiać rozmówcy na bezpośrednie aromaty, tak na wszelki wypadek.
Kolejne pytanie sprawiło, że Salwiusz zatrzymał rękę na ułamek sekundy, a potem powoli wznowił przewracanie kartki. Dlaczego go tu ściągnął? Nie był pewien. O czym chciał rozmawiać? O niczym. I o wszystkim chyba, nie wiedział, chciał go poznać. Tak po prostu. Tak to się robiło, prawda? A może zrobił coś wyjątkowo głupiego i teraz sam miał się poczuć głupio w nagrodę. I niezręcznie. Nie miał pojęcia, co powinien odpowiedzieć.
— Po prostu pomyślałem, że... — Co sobie pomyślał? Że demon będzie chciał zawierać znajomości? Nie, to by było bezsensu. Nie, to zupełnie nie tak, może dlatego nie umiał się wysłowić. — Nic nie myślałem — poprawił nieco pewniej. — Na plaży było zimno. — To głównie dlatego chciał się stamtąd ruszyć. — Byłem ciekaw, czy zaproponujesz bar, czy dasz mi wybrać inne miejsce, czy w ogóle będzie cię interesować dalsza rozmowa... — Czy nie mówił za wiele? Może i tak, może powinien część z tego przemilczeć, ale milczenie wydawało się teraz męczące. — Lubię poznawać obcych ludzi, wtedy przestają być obcy — dodał i machnął ręką w geście mówiącym, że nie bardzo wie, jak to inaczej ubrać w słowa. To było dziwne pytanie, jakby nadal był o coś podejrzewany, jakby mieli interes do ubicia. — Nic od ciebie nie chcę. — Może powinien to zaznaczyć na początku, ale nawet teraz wydawało się dziwne. To wszystko było dziwne, aż westchnął cicho i podniósł wzrok na demona, odrywając się w końcu od literek, których przez ten czas i tak nie czytał. Lekko uniósł brwi. Mogli kontynuować tę farsę albo dać sobie spokój. Nie był pewien, co było teraz lepsze, tym też, czy takie sytuacje się nie powtórzą, prawie na pewno tak będzie.

@Hextre
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Czyli dzisiaj wyjątkowo i magicznie pojawił się na plaży? Co było tego powodem, skoro zazwyczaj nocy omija. Albo dotyczy to tylko śpiewania. W dzień może i by nawet na śpiewaniu zarobił, w końcu niektórzy ludzie lubią dawać pieniądze na bezrobotnych artystów. Ponoć bez nich społeczeństwo by upadło, ale jakoś niespecjalnie widzi, żeby było lepsze z nimi.
Pozwolił mu z łaski swojej wybrać zamówienie, bo tak długo, jak nie była to kawa, to był zadowolony.
- W kawiarniach zawsze mają inne opcje. - wzruszył ramionami, a nawet jak nie mają innej opcji, to jej pojawienie się zależy wyłącznie od ceny jaką klient jest gotów zapłacić by dostać to co chce.
Anioł zaczepił go na plaży, zaciągnął tutaj, więc na pewno musiał mieć plan, a zawahanie się było oznaką tego, że właśnie został przejrzany, albo że faktycznie nie miał planu. Hmmm.
Chmurek zaczął się tłumaczyć, dość pokracznie, choć z sensem? Nie, to nie było pokraczne, to było po prostu przez przemyślenia, co dawało wrażenie szczerości. Anioły nie mogą kłamać? Grzeszyć mogą, a co za tym idzie mogą kłamać, w końcu jakoś upadać muszą, od czegoś się zaczyna.
Przechylił lekko głowę na bok i uniósł jedną brew.
- Czyli chcesz mnie tylko poznać... - zmrużył oczy. - Wiesz, że to brzmi podejrzanie, prawda? Szczególnie teraz, kiedy nasze interesy nie do końca się zbiegają pod pewnymi względami. - wolał wyłożyć karty na stół i jeszcze chwilę poanalizować reakcje anioła. - Ale skoro chcesz mnie poznać... - odchylił się na krześle i wygładził spodnie. - ...pytaj, a będzie ci dane, kochany. - uśmiechnął się, bo może i sytuacja była niewyjściowa, ale co atencji dostanie to jego.

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Z lekka przechylił głowę, kiedy otrzymana odpowiedź okazała się bardziej oczywista, niż się tego spodziewał. Demon miał rację, a prostota sytuacji była zaskakująca. W jego wyobrażeniu, które przez te kilka sekund stworzyło pełną wersję rozmówcy, cała ta sytuacja powinna wyglądać inaczej. Tymczasem wersja pozostała jedynie wersją alternatywną i może gdzieś istnieje taki blondyn, który żywo protestuje przed wejściem do kawiarni. To byłby ciekawy widok.
Ale nie na długo dane mu było się nad tym zastanawiać, tak samo nad facetem, który wpatrywał się weń nienaturalnie intensywnie, aż ciarki przeszły po kręgosłupie Salwiusza, kiedy kątem oka to zauważył.
Może poniekąd dlatego uciekał wzrokiem w czasie tłumaczeń, choć demon nie mógł dostrzec, co tak bardzo odciąga jego uwagę. Niemniej, ten wzrok był tak bardzo nienaturalny, tak nieludzko nieruchomy, że przez krótki moment Salwiusz poczuł się wyjątkowo niekomfortowo. W dodatku nie mógł zrozumieć, o co mu dokładnie chodzi. Bo na pewno nie o prawdę, tę doskonale znał.
— Prawda często brzmi najmniej prawdopodobnie. — Umilkł na moment. — Nasze interesy? — podłapał tonem proszącym o szerszy kontekst tego zdania. Teoretycznie mógł się domyślać, ale wolał to usłyszeć. Chyba. Chyba po prostu bał się domyślać. To lubiło kończyć się źle. Tak czy inaczej, spróbował skupić się na demonie przed sobą i żadnym innym. Ten znowu wrócił do teatralnej postawy, aż na twarzy anioła zjawił się lekki uśmiech. — A więc lubisz bawić się w przesłuchania? — rzucił, a za moment obejrzał się na kelnerkę, która przyszła odebrać od nich zamówienie. Kawę latte oraz zieloną herbatę.
Wróciwszy uwagą do demona, Salwiusz nieznacznie przechylił głowę na drugi bok.
— Dlaczego zaprosiłeś mnie na piasek? — rzucił, znajdując swego rodzaju przyjemność w tym pozornie niezręcznym pytaniu. Jakie w rzeczywistości będzie, to miał się dopiero przekonać.

@Hextre
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Został zaproszony i jednocześnie zaintrygowany. Dlaczego miałby odmawiać? Najwyżej by się przeniósł znów do piekła jeśli miejsce śmierdziałoby za mocno kawą.
Nadal jednak nie czuł się pewnie jeśli chodzi o intencje anioła, bo to wszystko było dość dziwne, do tego ta cała chęć poznania go... Kto i czemu niby chciałby go poznać? Jill jeszcze rozumiał, bo pracowali razem, musieli się poznać by dobrze, że sobą pracować, ale inni? To było dla niego dziwne, taka chęć poznania go, aż go dreszcz po plecach podrapał.
Uniósł brew? Nie rozumiał o jakich interesach mówił? Udawał głupka? A może faktycznie nie był w temacie. Demon nie miał zamiaru mu tłumaczyć, szczególnie, że jemu samemu się to wszystko mieszało.
- Nieważne, za długo by tłumaczyć. - zmachał ręką, odganiając temat. Może to anielska aura, ale chłoptaś wydawał mu się tak bardzo odcięty od wszystkiego, że może tak to powinno pozostać.
- Lubię kiedy inni mnie słuchają. - czy to jego opowieści czy rozkazów, jeden pies, grunt, aby patrzyli na niego.
Uśmiechnął się do kobiety i odebrał od niej herbatę i zaraz przystawił ją do ust, nie żeby pić, a żeby zwilżyć wargami krawędź i zaciągnąć się duszącą wilgocią pary.
Pytanie padło, wywiad został rozpoczęty.
- Bo mi zasłaniałeś księżyc, no i mienie widowni jest moją pasją. Wyglądam idealnie, a jakiego innego mojego miłośnika mógłbym zaprosić to istnienia w mojej perfekcyjnej obecności? - rozgadał się, rzucając na koniec retoryczne pytanie. Plaża była pusta, na Salwiusza padło, to i usiadł.
- Kolejne proszę, trudniejsze. - zamachał dłonią, zachęcająco i upił w końcu łyka herbaty.

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Widział zdziwienie na twarzy demona i jego samego trochę ono skonsternowało. To było zwykłe pytanie, dlaczego ludzie, i nieludzie zresztą też, mieli zawsze problemy z udzieleniem równie zwykłej odpowiedzi? Dlaczego wiedza o wszystkim i wszystkich powinna być normalna, a czyjaś niewiedza była tak bardzo nieoczywista? To było zupełnie nielogiczne i choć wiele razy się starał, to nie potrafił rozgryźć przyczyny. Choć może ona sama była nieoczywista, może po prostu ludzie oczekiwali po innych tego, co podobało im się w ich samych. Tak, to z pewnością była prawda.
— Gdzie się spieszysz? — wypalił, szybko wracając myślami do ich rozmowy. Skoro za długo, to czasu było za mało, logiczne.
Oparł się o tył krzesła i uśmiechnął pod nosem.
— Ludzie słuchają cię nawet wtedy, kiedy tego nie chcesz — odparł z miną nawet zadowoloną, jakby za tymi słowami kryło się coś więcej, a nawet kilka cosiów. — Alee... kto by nie lubił. Wszystko idzie po twojej myśli, nie? Nieważne, czy to dobrze, czy źle. A zazwyczaj źle. — Wzruszył ramionami. Kiedy miał te słowa w głowie, brzmiały dobrze, wypowiedziane na głos nabrały charakteru przytyku, ale w zasadzie chyba słusznego. W końcu Hextre był demonem, jakie dobre intencje mogły chodzić mu po głowie?
Zerknął na niego ponownie i zaśmiał się cicho. On i widownia. Nie był pewien, czy nadawał się na czyjąś widownię, raczej nie sypał komplementami z rękawa i nie klaskał na każdą przedstawioną sztuczkę.
— Nie wiem, czy jestem dobrą osobą do podziwiania innych. Chyba byłbyś rozczarowany takim fanem. — Upił kawy i pokręcił głową. — Jak mamy w to grać, to uczciwie. Twoja kolej — zaprosił go do zadania własnego pytania, chyba z czystej ciekawości, a może i potrzeby zabawy. Sam fakt, kim był Hextre, dodawało tej rozmowie intrygującego charakteru.
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Uśmiechnął się na jego słowa. Nie uważał się za kogoś kto powinien całą sprawę tłumaczyć, skoro sam był tam jedynie dla zysku oraz zabawy i pewne niuanse mu uciekały.
- Mój drogi, czas to pieniądz. - wyjaśnił go. - Ale skoro nalegasz, to pewien widzący zaginął i wszyscy go szukają. Jak zawsze każdy chce ugrać jak najwięcej dla siebie. - cóż, to nie brzmiało, jak długa historia...
- To czy źle, to zależy od twojej interpretacji i tego jak się pod to ustawisz. - dokładnie, byłeś bliski śmierci? Co się nie zabije, to cię wzmocni. Straciłeś kogoś ważnego? Masz miejsce na kolejne osoby.
- Oh, póki co nie mam na co narzekać. - przesunął spojrzeniem po aniele od góry do doły i w drugą stronę. Z czasem na pewno nabrałby wprawy w byciu fanem.
Zaraz zaśmiał się na mówienie o uczciwości. No proszę, nie chciał tak grać, ale skoro musi, to czemu nie, tym razem pozwoli mu dyktować zasady.
- Więc, gdzie można cię spotkać na co dzień? - w pracy? Jakiej i gdzie? Może nie pracuje? To co robi, gdzie chodzi, gdzie będzie mógł się wprosić na kolejną rozmowę?

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Wraz z kolejnymi słowami demona, w jego oczach pojawiło się zrozumienie. Z wolna pokiwał głową, układając sobie w myślach to, co zostało połatane w całość.
— O tym mówisz — wymruczał cicho, chyba bardziej do siebie niż do niego. Pewnie mógł się tego domyślić, ale lepiej zawsze wiedzieć niż się domyślać. To było pewniejsze. A jeśli o samego Theodora chodziło, to był faktycznie długi i trudny temat, którego w towarzystwie piekielnego wolał nie ciągnąć.
Słuchał więc dalej tego, jak zareaguje na jego krytykę. Zareagował trochę niespodziewanie, ale jednocześnie rozbawił Salwiusza, czego ten nie starał się ukrywać.
— Moja interpretacja nie zmienia rzeczywistości. Jeśli u ciebie jest inaczej, to zazdroszczę — rzucił w żarcie, choć przez moment przebiegło mu przez głowę, czy faktycznie by zazdrościł. Zazdrość była zła, nie powinien tego robić, a jednak szczerze wątpił, by coś takiego... nie, nawet nie wątpił, to było z góry absurdalne. Choć jego rozmówca raczej nie to miał na myśli. Ale to nic, mógł użyć innych słów, nie jego wina, że użył takich, do których można się było doczepić.
Czy powinien doczepiać się do słów?
— Wybacz — rzucił, jeszcze zanim przemyślał ten kolejny pomysł. Wyszło głupio, bardzo, Salwiusz zerknął w bok, napotykając tam kotarę przy oknie, ale ta nie pomogła zmienić rzeczywistości. No właśnie.
Nie skomentował jego... Co to właściwie było? Chyba jakiś rodzaj komplementu, a raczej można było tak to odebrać. Czy Salwiusz chciał to tak odbierać, to nie był pewien, ale tak czy inaczej nie chciał tego komentować. W głowie wciąż siedziały mu nieprzemyślane przeprosiny. Może powinien mniej mówić.
Co?
— Ehm... — Skoncentrował spojrzenie z powrotem na demonie. Potrzebował paru sekund, żeby przypomnieć sobie zadane pytanie. — W katedrze... — Głupi przykład, niepraktyczny. — Ale tam raczej szukać nie będziesz. Ja wiem? Place miejskie, Hyde Park... Czasem slumsy. — Wzruszył ramionami, jakby nie było to nic nadzwyczajnego. — W zasadzie bywam wszędzie i nigdzie, tylko w niektórych miejscach rzadziej. — Co więcej mógł mu powiedzieć? Wielu rzeczy nie planował, zbyt wielu, żeby podać coś takiego jak stałe miejsca pobytu.

@Hextre
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Uśmiechnął się do niego życzliwie.
- To mój drogi kwestia wprawy. - jak się wiele razy powtórzy kłamstwo, to w końcu stanie się ono prawdą, a on jako demon miał w tym dziale niesamowite umiejętności.
Jego standardy były bardzo niskie, już atencja ludzi mu starczała, jak dostawał ją od demonów był szczęśliwy, a jak od aniołów był wniebowzięty. Salwiusz więc był czymś czego szukał i czymś co zainteresowało się nim zdecydowanie dłużej niż powinno.
Katedra, co? Padły zaraz kolejne lokacje i podsumować można to było, ze chłopak bywał wszędzie i nigdzie jednocześnie. Uniósł brew na slumsy...
- Z ust mi to wyjąłeś. - zaśmiał się kiedy usłyszał w jego słowach własne wyrażenie z głowy. - Slumsy to ciekawe miejsce. Bywam tam od czasu do czasu, głównie po to żeby odebrać dług. Kojarzysz może takiego Niemca Lohse? Ciemne włosy, zielone oczy, ewidentnie mieszaniec co koło Niemca nie stał. - kto wie, może i dzielą znajomych.

@Salwiusz
Salwiusz

Legionista

https://sweet-urge.forumpolish.com/t508-salwiusz#1717
https://youtu.be/3Hg2pmG6FOk
https://sweet-urge.forumpolish.com/t530-listy-do-swiata#1938
https://sweet-urge.forumpolish.com/t531-jaka-masz-definicje-dla-mojego-imienia#1940
https://sweet-urge.forumpolish.com/t529-w-moich-snach-jest-swiat#1937
Z lekka uniósł brwi, widząc jego życzliwą minę. Czy była prawdziwa, to natychmiast poddał w wątpliwość, ale wyglądała wiarygodnie. I chyba to było w tym wszystkim najgorsze, wszystko mogło tak brzmieć, jeśli tylko zechciał, Salwiusz nie wątpił w jego umiejętności aktorskie.
Upił kawy. Odpowiedział na jego pytanie na tyle, na ile mógł i w zasadzie na ile chciał. Na dobrą sprawę, nie był pewien, czy chce go instruować, jak go znaleźć, czy chce być niespodziewanie znaleziony. To był swego rodzaju brak kontroli i choć teraz też sytuacji raczej nie kontroluje, to ma to na własne życzenie. To zupełnie co innego. A teraz zacznie się zastanawiać, czy gdzieś za rogiem nie czai się demon, z którym pił kawę. Dziwne by to było spotkanie, zwłaszcza w dodatkowym towarzystwie.
— Pewnie tak... — rzucił trochę prowizorycznie na jego stwierdzenie, uśmiechając się nieznacznie. Szybko też wrócił myślami do samych slumsów. — Hm... Może go widziałem... W czym się zadłużył? — zapytał i ponownie podniósł filiżankę do ust.
Hextre

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t369-vincent-zusebi#667
https://www.youtube.com/watch?v=ZRqCX0Hi3Fc&ab_channel=SharpayEvans-Topic
https://sweet-urge.forumpolish.com/t429-korespondencja-hextre#871
https://sweet-urge.forumpolish.com/t430-relacje-hextre#873
https://sweet-urge.forumpolish.com/t428-dziennik-hextre#870
Czy dostałby jakieś bonusowe punkty gdyby sprawił, że anioł by się nim zachwycał? Gdyby zrobił sobie z niego miłośnika? Może powinien bardziej się do tego przyłożyć? Ale czemu prowadzi dalej dialog sam ze sobą w swojej głowie, skoro decyzja i tak została podjęta.
- Oh, kochany, na pewno się martwisz o niego, rozumiem to. - rzucił i ułożył swoją dłoń na jego dłoni. - Ale niestety nie mogę ci powiedzieć, to w końcu dość delikatna sprawa. - posłał mu kolejny uśmiech tym razem pokrzepiający. - Ty byś chyba nie chciał, żebym rozpowiadał twoje sekrety wszystkim dookoła, prawda? - właśnie dlaczego miał dług i jak duży, to kwestia prywatna, bardzo prywatna. Wyprostował się i złapał swoją herbatę. - Sam się o niego martwię. Z jednej strony, bo oczywiście chcę odzyskać to co mi jest dłużny, ale z drugiej też dlatego, że już trochę z nim współpracuję i to godny zaufania pracownik. Dużo łatwiej jest zadbać o stabilnych pracowników, niż szukać nowych, którzy mogą zrobić wszystko. A więc? - przystawił filiżankę do ust. I pierwszy powód i drugi były powodami wychodzącymi z egoizmu i dbania o własny interes, ale przecież czasem egoistyczne pobudki zazębiają się z dbałością o ha tfu bliźniego.

@Salwiusz
Sponsored content

Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: