Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522
First topic message reminder :


Kościół Świętego Jerzego







Kościół został wybudowany w 1876 roku i odrestaurowany po I Wojnie Światowej. Cieszył się popularnością niewielkiej liczby mieszkańców Londynu, ale uległo to zmianie, gdy w 1939 roku proboszczem został ks. Jeffrey Parton. Początkowo zmiana kapłana została przyjęta z rezerwą, ale liczne cuda i uzdrowienia jakich dopuścił się Jeffrey sprawiły, że do świątyni zaczęli napływać kolejni ludzie szukający pocieszenia. Obecnie kościół ten jest najchętniej odwiedzanym kościołem w całym Londynie, sławę zdobył nawet poza granicami miasta. Kapłan, choć utracił moc uzdrawiania, jest pełen charyzmy, a jego kazania są inspiracją dla wiernych. Po mszach zawsze można liczyć na prywatą rozmowę z księdzem Partonem, a nawet poczęstunek w plebanii, bezpośrednio przyłączonej do budynku kościoła.
W pobliżu świątyni znajduje się Cmentarz Darthmouth.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Pogrążony w rzewnej modlitwie, wciąż zdołał usłyszeć wielkie, skrzypiące drzwi starego kościoła, otwierające się na znak, że ktoś jeszcze przyszedł do Domu Pana. Choć może była to też zasługa mroźnego powietrza, które sięgnęło aż jego linii ławeczek. Nieco się wzdrygnął na to uczucie, ale nie zaprzestał modłów. Zamierzał dokończyć, co rozpoczął.
Dopiero gdy postać zasiadła rząd za nim, odwrócił się niepospiesznie i rozpoznając mężczyznę w masce, uśmiechnął się lekko. Nie spodziewał się wpaść na Leviego tak szybko. Na szczęście nie był w towarzystwie znienawidzonego przez niego demona.
- Nasze drogi znowu się krzyżują, Widzący. - zaczął pogodnie jak zawsze. Z jego postawy z baru nie pozostał nawet ślad. Zresztą wyjaśnił sobie z Lokim wszystkie waśnie. W bliskim starciu. Z użyciem miecza. Niemal pozbawiając go, tymczasowo, drugiej formy. - Cieszę się, że tym razem nie na cmentarzu, choć ten znajduje się niedaleko. Wolę ponownie nie drażnić nadnaturalnych bestii. Potrafią być niesamowicie zażarte w swoich łowach. - czy będzie O'donnelowi wypominał to wydarzenie do końca świata i jeden dzień dłużej? Prawdopodobnie nie. Czy jednak trochę to jeszcze potrwa? A czy Boga nie ma w Niebie? Odpowiedź więc nasuwa się sama.
- Cieszę się, że wyszedłeś z tamtego spotkania w całości. - oznajmił nagle. - To znaczy, z demonem. - dodał po chwili, chcąc być dokładniejszym. Wiedział, że mężczyzna potrafi sobie poradzić, ale Loki był cwanym skurczybykiem.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
- O'donnel. - Poprawił go cicho, aby nie mącić spokoju Domu Bożego. - Panie O'donnel, tak właściwie. - Sprostował, zważywszy na ich różnicę wieku. Nic to, że Anioł w rzeczywistości miał więcej lat. Więcej niż mu się to mogło mieścić w głowie - dlatego nawet nie pytał Cyrila o wiek. Wolał pozostać przy przyziemnym ocenianiu.
Levi skinął głową w subtelnym przytaknięciu. Kościół rzeczywiście był bezpieczniejszą opcją. Niemniej...
- Doszły mnie niepokojące wieści, które postanowiłem sprawdzić, że i nawet Kościół od środka jest mącony przez siły bardziej nieczyste niż Barghesty. - Przyznał O'donnel, nie czując oporów, by kryć tę nowinę przed Aniołem. Kiedy młodzieniec poruszył temat Lokiego, Levi uśmiechnął się subtelnie. Niestety, maska zakrywała całą jego twarz, więc ten niuans mógł Razielowi umknąć.
- A dlaczego miałbym nie wyjść w całości? - Spytał, szczerze wyczekując odpowiedzi. Pomijając, że Loki był demonem... Nie spodziewał się, by ten chciał się rzucić do gardła Łowcy przy najbliższej okazji. - Wychodzę z założenia, że wrogów powinno się trzymać bliżej niż przyjaciół. - Dodał za moment, odwracając w końcu spojrzenie od twarz Cyrila, kierując swoją uwagę na ołtarzu. Czy robił słusznie, mając takie podejście - nie obchodziło go to. Ważne, że był skuteczny w swoich działaniach. Dla Zakonu, oczywiście.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Spojrzał na niego spode łba, jakby się co najmniej przesłyszał. Nie zamierzał tytułować człowieka. Szczególnie wiedząc, z jakich pobudek śmiertelnicy zazwyczaj to robią. Jego młody wygląd, jego skorupa, nie miały tutaj najmniejszego znaczenia. Był aniołem, który przeżył millenia. Była to dobitna krótkowzroczność ze strony mężczyzny.
- Hm? Chyba się pomyliłeś. Mogę też siedzieć w mojej anielskiej formie, jeśli tak dobitnie chcesz wymusić swoją pozycję, tylko poprzez to, co widzisz. - tęgi, niemal oceniający głos Raziela przebił się przez ten lekki i przyjazny należący do Cyrila. Był bardzo pogodnym Niebianinem, ale miał też swoje limity. - Macie takie powiedzenie... Nie ocenia się książki po okładce? Nie stosujecie się do własnych porzekadeł, O'Donnel.
Odwrócił się, by skupić swój wzrok na ołtarzu. Może i był to brak kultury z jego strony, ale jeśli Widzący chciał być oficjalny, to nie pozostanie mu dłużny. Nie musi się stosować do ludzkich zasad. W końcu nie jest człowiekiem.
- Mówisz o duchownym tego miejsca? O jego zdolnościach, z których zasłynął? - w tej chwili tylko to mu przychodziło do głowy. - Ten zarządzając tym miejscem, wybrał, by pomagać innym, nie sobie. Siły Piekieł nie musiały mieć tu żadnego udziału. Masz jakieś podejrzenia? - otworzył mały modlitewnik w poszukiwaniu interesującego go fragmentu. - Jestem aniołem, ale nawet ja wiem, że nie istnieje tylko dobro i zło. Nie wszystko jest czarne i białe. Odcienie szarości też egzystują pomiędzy nami.
Całkowicie zignorował jego pytanie. Nie musiał na nie odpowiadać. Nie mniej zachichotał złowieszczo, gdy usłyszał kolejną wypowiedź mężczyzny.
- Czyli obrałeś mniej światłą ścieżkę. Wyczułem to, jak tylko przekroczyłeś próg tego kościoła. Tak jakby niedawno spotkał cię los, który sam sobie zgotowałeś. - nie zamierzał pytać, czy miało to coś wspólnego z ich wspólnym znajomym. Wiedział, że tak. Nie miał za to pojęcia, co się wydarzyło. W normalnej sytuacji by się zainteresował, ale teraz? Nie interesował go fatum wiszące nad Widzącym.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
O'donnel prawie się uśmiechnął, choć bardziej był zbity z tropu reakcją Anioła.
- Cyrilu, nie wiedziałem, że w niebie nie uczą podstawowych zasad kultury. - Zauważył przyciszonym tonem. - Wywyższanie się nie jest w twoim stylu, najwyraźniej coś się zmieniło od naszego poprzedniego spotkania. Nie idź tą drogą. - Dodał, jego słowa rozbrzmiały tym razem z troski. Nic go bardziej nie ruszało niż Anioł przejawiający tendencji do kroczenia mroczniejszą ścieżką.
- Poniekąd. - Przyznał, bazując na tym, co zdążył przekazać mu Huxley. Sam wcześniej nie wierzył w te cuda, ale skoro one wzbudziły podejrzenie w Mistrz Zakonu, nie miał zamiaru ich kwestionować. Zwłaszcza, że miał przyjemność rozmawiać z Antychrystem.
- Ojciec Lawrence. - Odpowiedział krótko, nie podejmując się polemiki na temat dobra i zła. Sam był odcieniem szarości pośród wszystkiego. - To Antychryst. Diabeł, który chodzi po poświęconej ziemi tych budowli. Swoją obecnością profanuje wszystko, co ma symbolizować Kościół. Miałem przyjemność z nim rozmawiać i twierdzę, że jego pomieszkiwanie tutaj ma jakiś cel. Niewykluczone, że może mieć to coś wspólnego z proboszczem. - Wyjaśnił i rzekł wszystko, co wiedział, łącznie z własnymi wnioskami.
- Razielu... - Westchnął, spoglądając na niego obojętnym spojrzeniem. - Powiedz, jaki los mogłem sobie zgotować i dlaczego brzmi to tak, jakby stało mi się coś złego, kiedy stało się coś radosnego? - Spytał Levi z czystej ciekawości. Zero uszczypliwości w głosie, choć on sam wyczuwał, że to w Aniele coś się zmieniło. Może z ich dwójki to na Cyrilu konfrontacja z demonem odbiła się mocniej.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Jak raz, Raziel nie zrozumiał postawy Leviego. Jego słowa były tak przypadkowe, że naprawdę powątpiewał w zdrowie Widzącego. Tak jakby rozmawiał z zupełnie obcym mu człowiekiem.
- Wywyższanie się? Coś się we mnie zmieniło? Szaleju się najadłeś? - odwrócił się z najbardziej zdezorientowaną miną, jaka mogła pojawić się na jego młodym licu. - Tylko ci przypomniałem, że jestem stary i że nie jestem człowiekiem. Nie oczekuj ode mnie podążania za ludzką kulturą osobistą, gdy jest mi najzwyczajniej w świecie obojętna. - życie doczesne nie miało dla niego znaczenia. Śmierć ciała nie była dla niego końcem. Schodził na Ziemię tylko po to, by chronić ludzi od ich własnych przewinień. - Od naszej pierwszej rozmowy traktuję cię na równi. Nie oczekiwałem od ciebie niczego innego. Ty, w kontrze, właśnie zarzuciłeś mi swój grzech. - niestety tym O'donnel przekroczył pewną granicę. Cyrila przestał istnieć w obecności tego mężczyzny. Już nigdy nie będzie dla niego tym, kim go spotkał na cmentarzu.

Wysłuchał słów Widzącego do końca. Mieszanie się Piekła w sprawy sakralne nie było czymś niezwykłym. Kościół był świetną przykrywką pod niewyobrażalne plugastwa Piekielnych. - Zwykły demon nie odważyłby się postawić tu nogi na dłużej niż na zaledwie moment. Co innego Król Piekieł... - ten wbrew pozorom był całkiem odporny na wszelkie świętości. Może nie do tego stopnia co Lucyfer, ale w końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni. - Dary, cuda, jakkolwiek je nazwiemy, to nie zawsze dzieło diabelskiego paktu. Choć nie wykluczam tej opcji. Spotkałeś się wcześniej z Uzurpatorem? Zdradził ci coś więcej? - on sam znał Antychrysta tylko pobieżnie. Nie miał pojęcia o jego planach. Jeśli cokolwiek było na rzeczy, musiał udać się z tym do Najwyższego.
Westchnął z ciężkością, odwracając wzrok. Nie chciał patrzeć w oczy komuś, kto oddalał się od Światła.
- Zachowujesz się i brzmisz zupełnie inaczej niż gdy spotkaliśmy się, wtedy, oddając hołd zmarłym. - od tamtego czasu nie upłynęło tak wiele, by mogły zajść jakieś naturalne, gwałtowne zmiany w duchowości i osobowości O'donnela. - Między innymi zarzuciłeś mi pychę. Czy powinienem o czymś wiedzieć? Czy od tamtego spotkania popełniłeś jakiś grzech? Czy złamałeś boskie lub ludzkie prawa? - zapytał, oczekując szczerej odpowiedzi. Nawet jeśli nie mógł tego oczekiwać od Leviego, bo nie był aniołem niezdolnym do kłamstw, liczył, że ten nie będzie chciał podążać dalej ścieżką mroku. Nie w kościele i nie przed obliczem Niebianina.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Kiedy Cyril obejrzał się do tyłu, mógł napotkać spojrzenie obojętnych, ciemnych tęczówek. Możliwe, że nie był tą samą osobą, co wtedy na cmentarzu, ale wciąż miał w sobie ten sam stoicyzm. Niemniej uniósł brew, kiedy zasugerował mu zarzucenie własnego grzechu. Potem O'donnel przewrócił teatralnie oczami i wypuścił powietrze.
- To tylko forma grzecznościowa, Cyrilu. - Rzekł, mając nadzieję, że na tym temat się urwie. Nie zamierzał drążyć, pozostając nieświadomym tego, jak bardzo zmieniło się teraz podejście Anioła do jego osoby. Levi zawsze był nieoczywisty w swoich działaniach, a jego piekielna aura czasami dawała o sobie znać w różnych sposób.
- Nic, poza przyznaniem się, że jest owocem czystego zła. - Bowiem tylko tyle dowiedział się z wówczas niedosłownej spowiedzi. Już myślał, że poprzedni temat ucichł, ale Raziel postanowił przypomnieć o zarzuceniu mu pychy.
- To był fakt. - Przyznał otwarcie. Wyprzeć się swojego zdania nie zamierzał. Anioły często się obnosiły swoją pozycją. Dla Leviego nie brzmiało to nic innego, jak właśnie próba wywyższenia się. Jednak tak otwartego pytania się nie spodziewał.
- Tak. Nadużyłem alkoholu. - Przyznał obojętnie Levi. - Ale od tego człowiek się nie zmienia. Z naszej dwójki to nie ja najadłem się szaleju. Jesteś przewrażliwiony, Cyrilu. - Oznajmił, wpatrując się w czuprynę Cyrila, choć ten na niego nie patrzył. Skoro tak ciężko było mu spoglądać na osobę popełniającą grzechy, musiałby odwracać wzrok od wielu śmiertelników na tej Ziemi.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Ludzie nie pojmowali jednej rzeczy o aniołach - bycie sprawiedliwym i Światłym nie zawsze szło w parze z uwielbieniem do śmiertelników. Wielu Niebian widziało ich jako niedoskonałe dzieło Boga. Większość nigdy nie schodziła na Ziemię. Wielu, których sam znał, nie pałało do nich miłością. Byli zdystansowani i szorstcy dla urodzonych po grzechu pierworodnym. Wykonywali rozkazy. Na tym kończył się ich udział. On, choć ukochał sobie śmiertelnych, to znał swoje miejsce. Dzisiaj zostało mu to przypomniane.
- Nie taki diabeł straszny, jak go malują. - Uzurpator może i był Królem Piekieł, to jednak nie był szarlatanem. Przynajmniej nie patrząc na to, że to za jego panowaniem powstał Pakt między ich rasami, a teraz ze sobą współpracowali w poszukiwaniach Boga. Oczywiście nie wątpił, że Kabraxis knuje coś niedobrego. Jeśli miał wpływ na tutejszego proboszcza, to na pewno nie dla zwykłej rozrywki. - Przekażę twoje podejrzenia Najwyższemu. Może to tylko zbieg okoliczności, ale warto to sprawdzić.
Nie zamierzał więcej wracać do poprzedniego tematu, ale O'donnel musiał mieć ostatnie słowo. To była częsta cecha wśród ludzi. Nie winił ich za to. Uśmiechnął się pod nosem.
- Opinia. Na szczęście nietrafiona. Nie mniej zachowaj ją. Szybko przekonasz się, że trafiłeś na mało nadętego anioła. - znał swoich pobratymców i wiedział, że wielu nie pozwoliłoby sobie na takie rozmowy z człowiekiem. On jednak o to nie dbał. Były intrygujące.
Westchnął ponownie, niemal będąc pewnym, że nie tylko to się wydarzyło w ostatnim czasie. Nie mógł oczywiście niczego zarzucić Widzącemu. Nie zamierzał go też przesłuchiwać. To w końcu on będzie musiał odpokutować za własne grzechy.
- Zostańmy przy Razielu, Panie O'donnel. - choć nie mógł kłamać, to nikt nie powiedział, że nie może być sarkastyczny. Taki właśnie wydźwięk miały jego ostatnie słowa. Po nich wstał od ławeczki i skierował się w stronę ołtarza. - Przejdź się ze mną.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Brew Leviego drgnęła ku górze. Sam nie należał do roztropnych, w końcu pchał się w sidła pomiotów piekielnych celowo, ale nie umniejszałby sile Antychrysta. Powiedzenie, jakiego użył Anioł, wydało mu się dość specyficzne, żeby nie powiedzieć, że lekceważące. O'donnel skomentował to milczeniem, a potem skinął głową, kiedy wspomniał o Najwyższym.
- Znam już kilka. - Odparł O'donnel dyplomatycznie, jak i równie dyplomatycznie wbijając małą szpilkę. Nie musiał dokańczać, tak jakby za zakończonym zdaniem dopowiadało się kolejne, sugerujące totalne przeciwieństwo do tego, co właśnie powiedział Cyril. Najwyraźniej nadnaturalny też łatwo poddawał się ludzkim potrzebom, będąc zamkniętym w ludzkim ciele, i sam musiał mieć to ostatnie zdanie.
- Jak sobie życzysz, Razielu. - Odpowiedział, szanując jego prośbę popędzoną prostą pobudką sarkazmu. Akurat O'donnel czuł się zwyczajnie lepszy w takich zagrywkach. Cieszył się, że Raziel przemilczał temat grzechów. Levi zwykł chować swoje demony pod maską. Nawet dosłownie. Nie chciał nimi skażać Anioła.
Pobłądził za nim spojrzeniem, ale za chwilę wstał. Ruszył za nim w stronę ołtarzu.
- Miałeś okazję rozmawiać z proboszczem? - Spytał za chwilę, chcąc jeszcze dopytać się w kwestii tutejszych księży, zwłaszcza samego Joffrey'a.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
To nie tak, że Raziel nie przejmował się Uzurpatorem czy ogólnie rzecz biorąc demonami pałętającymi się po Ziemi. Oczywiście, że w normalnej sytuacji każdego takiego pomiota, potraktowałby niebiańską stalą. Niestety Pakt związał mu ręce. Nie nadawał się do polityki, knucia czy wywierania wpływu. Był dobry w bitce i na tym kończyły się jego umiejętności. Nie był głupi, ale nie chciał być też nieroztropny. Jakiekolwiek działania wobec Piekielnych musiał koordynować z Najwyższym. Sam nie mógł decydować tak naprawdę o niczym. Już i tak jego temperament sprawił, że Loki prawie nie wyszedł cało z pojedynku.
- Niebian czy tylko nadętych? - odbił piłeczkę, ale nie w złośliwy sposób. Uśmiechał się cały czas. Może i szansa na lepszą relację między nimi przepadła bez powrotu, to nie był zły na mężczyznę. Nie widział powodu. Każdy miał prawo do własnego zdania. - Jak tak sobie teraz myślę, to chyba najgorzej jest z nami, Potęgami. Prawdopodobnie akademia i setki lat nieustannych bojów, zmieniają anioła nie do poznania. Hierarchia jest u nas ważna, ale nie ze względu na wiek czy lata doświadczenia, a osiągnięcia. - teraz nawet bardziej niż kiedykolwiek. W końcu za decyzją Maela wszyscy zostali zdegradowani do najniższej rangi. By wspiąć się ponownie na szczyt, muszą udowodnić, że wciąż na to zasługują.
Pokiwał przecząco na pytanie mężczyzny, gdy ten do niego dołączył. Złożył dłonie za plecami i spowolnił krok. W takim tempie będą mogli zamienić kilka słów, niż dotrą do ołtarza. - Nie za specjalnie przepadam za duchownymi. Często próbują przekazywać, w kazaniach, swoje własne żale, a nie słowo Boże. Nie popieram tego. Nie na tym polega miłosierdzie. - po tych słowach spojrzał na swojego towarzysza. Przy nim był niezwykle drobny. Dopiero teraz to dostrzegł. - To nie tak, że nie ma dobrych księży. Po prostu obawiam się zawodu.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
- Aniołów. - Odpowiedział konkretnie, nie obierając w słowa - bo i po co? Najwyraźniej Levi podskórnie poczuł się na niepewnym gruncie, kiedy rozmawiał z Razielem. Jakby miał do czynienia z dwoma osobowościami w jednym ciele. Zaskoczyło go, że ten postanowił się wytłumaczyć. Chyba wytłumaczyć, tak to przynajmniej odebrał O'donnel, kiedy przysłuchiwał się krótkiej anegdoty o byciu Potęgą. Cokolwiek to miało znaczyć.
- Hierarchia jest ważna. Zawsze. - Przyznał Levi. Co można było usłyszeć od byłego wojskowego? Już abstrahując wojsko, ale Levi zawsze lubił zasady. Umiejętnie potrafił je też omijać ze względu na swój spryt, uznając bardzo często, że tylko bardziej ogarnięci mogli wychodzić poza schematy. Jednak był zdania, że to zasady trzymały społeczeństwa w ryzach. - Cieszę się, że Aniołowie również stosują się do takiego porządku. Najwyraźniej wcale się tak od siebie nie różnimy. - Dodał z nutą ulgi w głosie. Dołączył zaraz do Raziela, aby powolnym krokiem kierować się w stronę ołtarza.
- Zawód znajdziesz na pewno, Razielu. Łatwiej przychodzi rozmowa z ludźmi, kiedy nastawiasz się na to, że prędzej czy później cię zawiodą. - Podzielił się swoim doświadczeniem beznamiętnym tonem. W rozmowach z duchownymi podchodził ostrożnie, często zadawał im pytania niewygodne, ale słuchał ich odpowiedzi z cierpliwością. To z tego powodu, że Levi zdążył ukształtować własne poglądy i z chęcią dowiadywał się cudzych. Z ciekawości. Rozmowa też była formą rozrywki. - Niemniej szkoda, liczyłem na to, że może już z nim rozmawiałeś i może coś jesteś w stanie mi powiedzieć. Zamierzam z nim porozmawiać osobiście. Kiedyś, jak tylko czas pozwoli. - Porozmawiać, a raczej przeprowadzić niewinny zwiad dla Zakonu.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
- Jeśli miałbyś podsumować swoje dotychczasowe relacje z aniołami i demonami. Myślisz, że kto nadaje się bardziej do życia na Ziemi? - rzucił to pytanie nagle, ponownie spoglądając na Leviego, jakby oczekując jednej konkretnej odpowiedzi, ale w żaden sposób nie wyrażały to jego oczy czy zachowanie. Według niego jego pobratymcy często byli zbyt nieprzystosowani do życia pośród śmiertelników. Sprawiedliwość nie zawsze szła w parze z dobrem. Nie każde zło wymagało potępienia. Demony rozumiały ludzi znacznie lepiej. Przede wszystkim ich potrzeby. To, że popełniają błędy.
- Różnimy się, ale to nic złego. Dlatego między innymi schodzimy na Ziemię i żyjemy wśród was. Jesteśmy ciekawi. Często chcemy was lepiej poznać. Może nawet się czegoś od was nauczyć. - nie mógł oczywiście wypowiadać się za wszystkich Niebian, ale zauważył pewien schemat. Zresztą sam był najlepszym tego przykładem pomimo bycia Potęgą, stworzoną do walki ze złem.
Na jego twarzy ponownie pojawił się uśmiech, ale tym razem nieco inny. Mniej wesoły, bardziej wymuszony, trochę oszukujący samego siebie.
- To chyba silniejsze ode mnie. Może i chodzę obok ciebie w ludzkiej formie, to wciąż sporo mam ze swojego pierwotnego wcielenia. Nie rozumiem, co pcha was do grzechów. Dlaczego zawsze nie możecie być prawdomówni? Jak w ogóle możecie się wzajemnie krzywdzić? - przy ostatnim pytaniu zacisnął pięści. Sama myśl, że mógłby się targnąć na życie innego anioła, paliła niczym dotyk niebiańskiej stali.

Dotarli do pięknie zdobionego ołtarza. Choć przepych nie był dla niego obcy, nie bez powodu żyli w Złotym Mieście, nie rozumiał tworzenia tak bogatych kościołów, gdy sytuacja wielu wiernych była tragiczna. Często pomagał w slumsach i ten widok łamał mu serce.
- Przykro mi, że nie jestem w stanie ci pomóc. Choć wiem, że sobie poradzisz. - nawet gdyby coś wiedział, musiałby zachować pewne detale dla siebie. W końcu Zakon, choć dużo przychylniejszy jego rasie, nie był ich sojusznikiem.
- Pater noster, qui es in caelis, sanctificetur nomen tuum, adveniat regnum tuum, fiat voluntas tua sicut in caelo et in terra. - przymknął oczy i złożył ręce do modlitwy. Choć słowa te wypowiedział cicho, przez brak jakichkolwiek innych dźwięków w budynku, O'donnel na pewno mógł je dosłyszeć.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
- Demony. - Odpowiedział bez namysłu. Najwyraźniej wielokrotnie nad tym rozmyślał i już zdążył ukształtować pewien pogląd w tej kwestii. - Wy jesteście zbyt wrażliwi na grzechy ludzkie, każdy dobry uczynek zostaje przykryty grzechem, co jest bardzo ludzkie. Ludzie też zwykli dostrzegać i zwracać uwagę jedynie na pomyłki i krzywdy, zapominając czym prędzej o tym, co dobre. Demony zachowują się podobnie, co jest tylko na korzyść ich naturze. Nie baczą na dobre uczynki, kontynuując swoją misję zwodzenia na pokuszenie. - Wyjaśnił swój punkt widzenia, przypominając sobie wcześniejsze kontakty zarówno z Aniołami, jak i z Demonami. Ci pierwsi zazwyczaj byli niezwykle wrażliwi.
O'donnel, usłyszawszy pytanie Raziela, uniósł brew. Zerknął na niego kątem oka.
- Podejrzewam, że to samo, co pcha was, Razielu. Wy też je popełniacie. - Wtrącił, ale zamilkł zaraz, kiedy usta Anioła opuszczały kolejne pytania. Rozumiał tę ciekawość i lubił udzielać odpowiedzi na temat ludzkości. Dzielenie się własnymi spostrzeżeniami z istotą nadnaturalną było przyjemnością. - Czasem lepiej jest nie mówić prawdy, dla dobra ogółu albo dla dobra osoby nam bliskiej. Niestety, to miecz obusieczny, można wykorzystać kłamstwo także w złych celach. Natomiast krzywda jest nauczycielem. Nieodłącznym elementem życia ludzkiego. Coś, co może pomóc rozwinąć się duchowo pod wpływem nabranego doświadczenia albo... Wręcz przeciwnie. Poddać się. - Rzekł, rozwijając nieco bardziej swoje myśli. Niemniej, były one jedynie jego subiektywnym odczuciem wobec otaczającego go świata. Levi zdawał się być pogodzony z prawami, jakie panowały na Ziemi. Przyzwyczajony do bólu.
Kiedy znaleźli się przy ołtarzu, Łowca westchnął w reakcji na słowa Cyrila. Przyglądał mu się jeszcze ukradkiem, kiedy tamten złożył dłonie do modlitwy. Postanowił podążyć tym samym krokiem. Po samej intonacji, przerwach i wersach, zorientował się, jaka była to modlitwa, choć nie znał łaciny. Łowca złożył ręce do modlitwy i zaczął szeptać jej słowa w ojczystym języku.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Z jego ust wydobyło się głośne mhm. - Czyli zgadzamy się w kolejnej sprawie.
Wysłuchał jego punktu widzenia bez słowa. Nie przyglądał mu się w tym czasie, nie skupiał swojej uwagi gdzieś indziej. Chciał poznać ludzką opinię na ten temat. - Och, to nie tak. Nie do końca. Gdybyśmy byli całkowicie ślepi na dobre uczynki, gdy popełnia się także te złe, to Niebo nigdy nie otworzyłoby swoich bram dla tych, którzy szczerze żałowali lub chcieli coś naprawić w swoim życiu, po tym, jak zbłądzili. Wierzymy w odkupienie. - może nie każdy w tym samym stopniu, ale nie skłamał tutaj. - To prawda jednak, że gdy my zwracamy szczególną uwagę na grzechy, demony mają gdzieś dobro popełniane przez śmiertelników. Wierzą, że i tak sprowadzą ich na złą drogę, więc nie ma co się przejmować obecnym stanem rzeczy.
Ludzie i anioły miały trochę inne spojrzenie na świętość oraz dobre i złe uczynki. Prawdopodobnie wynikało to z tego, że Niebianie kierowali się naukami akademii oraz Boga, a ci panujący na Ziemi, często sięgali do ksiąg zainspirowanych tylko słowami Najjaśniejszego. Niestety prowadziło to do wypaczenia jego słów i podporządkowania sobie wiernych do pewnych dogmatów.
Zaśmiał się, choć bardziej nerwowo, niż z wesołości. - Te słowa łatwo ci przychodzą, gdyż możesz pozwolić sobie na kłamstwo. Nawet jeśli, jak już wspomniałeś, robiąc to czasem dla dobra drugiej osoby. My nie znamy tego luksusu. Nie możemy powiedzieć czegoś niezgodnego z rzeczywistością. Jasne, próbujemy coś pominąć lub wywinąć się z rozmowy, ale gdy już wypowiadamy słowa, to tylko te niosące prawdę. - czasem okrutną i dla wielu niesprawiedliwą, ale wciąż w zgodzie ze sobą. - Wyjaśnij mi więc, co dwie wojny światowe przyniosły dobrego ludzkości? Gdzie w tym lekcja, jeśli po jednej nastąpiła druga? - przy okazji doprowadzając do zniknięcia Boga.
Modlitwa nigdy nie była dla niego tym, czym dla ludzi. Nie prosił Boga o znak, o cuda, czy powodzenie w jakimś zadaniu. On po prostu chciał być wysłuchany. Jak dziecko przez rodzica. To przecież Najjaśniejszy wskazywał drogę od początku istnienia. Jeśli już o coś prosił, to dla innych, nie dla siebie. Nie o dobra materialne, a duchowe.
- Wiesz coś o sprawie Theodora Hilla? - zapytał nagle. Powątpiewał, że Zakon zdążył dowiedzieć się czegoś więcej niż nadnaturalni, ale jeśli mogą wymienić ze sobą kilka spostrzeżeń, może nawet wskazać sobie drogę, to zawsze warto spróbować. Poniekąd uratował Widzącemu życie, więc liczył na drobną rozwiązłość języka. Choć nie zamierzał naciskać w razie niepowodzenia.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Nie mógł zaprzeczyć słowom Raziela. Głównie dlatego, że nie założył, iż rzeczywiście anioły były całkowicie ślepe na dobre uczynki. Po prostu zarówno jak ludzie, jak i pierzaści, potrafili zapomnieć o dobrych uczynkach, kiedy ktoś uczyni coś złego. Niemniej, w większości się ze sobą zgadzali, a Levi przemilczał pierwszą wypowiedź rozmówcy.
- Niezdradzanie całej prawdy to też kłamstwo. Przynajmniej w naszym ludzkim słowniku. Trzeba być bardziej... Sprytnym. - Wyjaśnił, uśmiechając się mimowolnie i subtelnie. O'donnel wiedział, kiedy i co mówić. W jaki sposób dawkować informacje. Sam wolał unikać kłamstwa, ale zdecydowanie częściej wolał nie dzielić się całkowitą prawdą.
Pytanie anioła zmusiło go do głębszej refleksji. Bazując na tym, czego dotychczas nauczył się ze swojej edukacji, historia zwyczajnie zataczała koło.
- Najwyraźniej nie zaczerpnęliśmy lekcji z pierwszej. Choć to bardziej skomplikowane, patrząc na to, że za śmierć wielu istnień odpowiada zaledwie garstka osób, które wydały rozkaz. Może teraz nastaną spokojniejsze czasy... - Odpowiedział w końcu. Ludzie nie byli tylko pojedynczymi jednostkami, stanowili szeroko złożone społeczeństwa, kraje.
Skończywszy modlitwę, opuścił ręce. Spojrzał jeszcze raz na Raziela, który zadał kolejne pytanie. Nawet jeśli ten oczekiwał od niego ułamka informacji, Levi musiałby się zastanowić nad jej udzieleniem. Bez względu na dług wdzięczności. O'donnel był wierny Alexandrowi i Zakonowi, pomimo swoich drobnych grzechów, jakie popełniał. Całe szczęście, że rzeczywiście nic nie wiedział w tej sprawie. Nic poza szczątkowymi informacjami.
- Nic poza tym, że był dręczony przez koszmary przed zniknięciem. A ty, Razielu?
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Rozprostował zdrętwiałe palce. Niestety kościoły nie słynęły z ciepłego wnętrza. Było nieco przyjemniej niż na zewnątrz, ale wciąż niewystarczająco, by knykcie tego nie odczuły.
- U nas działa to nieco inaczej, przynajmniej w praktycznym tego rozumowaniu. Kłamstwo musi być wypowiedziane. Czy to świadomie, czy w pominięciu prawdy, by kogoś wprowadzić celowo w błąd. Zupełne zaniechanie rozmowy na jakiś temat lub sprytne zignorowanie pytania to bardziej przemilczenie. - dlatego tak swobodnie mógł wspominać o Bogu, a jednocześnie nie zdradzić Widzącemu, że od wybuchu pierwszej wojny światowej, nie zasiada już na niebiańskim tronie.
Cyril, niezależnie od jego anielskiej natury, był gadułą. Czasem nieco za dużym na to, co wiedział. Dlatego wolał pewne tematy zaniechać, nim się porządnie rozkręcił.
- Kilka osób, lecz z aprobatą wielu. Aktywne czy bierne wykonywanie rozkazów, czy przyglądanie się takiej rzezi, to również grzech ciężki. - w tym miesiącu przemawiał bardziej jako Potęga niż człowiek. Cyril podchodził do przebaczania w nieco łagodniejszy sposób. Przede wszystkim nie obwiniał tych, którzy sprzeciwiając się czyjeś woli, sami ponieśliby śmierć. - Wybacz. Sprawiedliwość niebian nie zawsze jest zrozumiała dla śmiertelników. Niekoniecznie nazwałbym ją miłosierną.
Z Leviego ciężko będzie mu cokolwiek wyciągnąć. Nie był też demonem, nie potrafił manipulować ludźmi. Musiał polegać na ich woli. Nawet jeśli miałoby mu to pokrzyżować plany.
- Niewiele więcej. Obawiam się jednak, że Piekielni są nim szczególnie zainteresowani. - to tyle, jeśli chodzi o omijanie niewygodnych faktów. Nie skłamał jednak, bo wiedział tyle, co nic. - Znając ich metody, jeśli go odnajdą, to niekoniecznie ktoś z nim jeszcze się kiedykolwiek zobaczy.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Skinął głową. W końcu o to mu chodziło. Przemilczeć lub zdradzić jedynie część prawdy. W słowniku aniołów najwyraźniej nie uznawało się tego za kłamstwo. Nie kwestionował tego ani też nie widział potrzeby dodawania od siebie czegoś więcej w tej kwestii.
- Nigdy bym się nie spodziewał, aby sprawiedliwość była miłosierna. - Przyznał otwarcie. On sam wiedział, że nie był odpowiednią osobą do tego, by oceniać działania innych. Wojna z pewnością była czymś złym, sprowokowana na pewno przez kogoś złego, niemniej fakt ten nie umniejszał grzechów, jakie zostały popełnione przez masy ludzi. On sam do nich należał - w końcu strzelał na polu bitwy i zabił wielu ludzi. - Ziemia, jak widać, rządzi się własnymi prawami. Nie masz za co przepraszać. - Dodał tylko tyle. Niezależnie od tego, że to zasady Nieba miały wyższą hierarchię na świecie, ludzie nie mieli pojęcia i nie zdawali sobie do końca sprawy z namacalności zaświatów.
- Hm? - Spytał, unosząc brew. Nie wiedział o tym istotnym fakcie, że rzekomo Theodor miał być również poszukiwany przez demonów. Spojrzał uważniej na Raziela. - Dlaczego demony miały się interesować jego osobą? To wiele zmienia... Wcześniej zakładałem, że koszmary Theodora były działaniem opętania albo innymi piekielnymi sztuczkami, aby go przestraszyć, właśnie przez jakiś pomiot piekielny. - Podzielił się swoim przemyśleniem z aniołem, wyczekując jakichś dalszych wyjaśnień w tej kwestii.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Odwrócił się do mężczyzny i przechylił lekko głowę. Ten człowiek zaskakiwał go bardziej, niż się tego spodziewał. Pozytywnie.
- Ty może i nie, ale wielu tak. Przecież jak to sprawiedliwość nie zawsze jest chwalebna? Anioły czynią tylko miłosierdzie. Powinny zawsze patrzeć z łaską na śmiertelników. - pokręcił głową. Ślepe dobro nie było rozwiązaniem. Wiedział o tym nawet Bóg, który przecież zesłał pierwszych ludzi z Edenu na Ziemię. - Jeśli byśmy tak funkcjonowali, akceptowalibyśmy zło. Nie byłoby podziału. Do Nieba trafialiby ci, którzy uczynili innym najgorsze ze zbrodni. Życie w wiecznym grzechu nie byłoby pokutne. Piekło by zwyciężyło. - skrzyżował ręce na piersiach, nie pozwalając ciepłu za szybko się ulotnić. - Na szczęście tak nie jest. Nasza sprawiedliwość, choć często okrutna, jest prawem, którego przestrzegamy. Może moje słowa brzmią cynicznie, niegodnie, nie ma w nich świętości, ale nie zamierzam nikogo oszukiwać. Potrafimy być bezlitośni, gdy sytuacja tego od nas wymaga.
Gdyby było inaczej, prawdopodobnie nigdy nie poradziliby sobie na Ziemi. Ilość otaczającego ich grzechu po prostu by ich przytłoczyła. Inaczej niż teraz, gdy żyją z nim po sąsiedzku. Wolna wola nie pozwala im ingerować. Mogą próbować kogoś odwieść od złego, ale nie mogą zastosować wobec ludzi siły. - To prawda. Dlatego to akceptujemy, nawet jeśli się nam to nie podoba. Wy macie podobnie. Często z czymś się nie zgadzacie, ale nie próbujecie przemocą tego zmienić. No, poza pewnymi jednostkami. - tu oczywiście raz jeszcze miał na myśli ludzkie konflikty.

Sprawa zaginionego była świeżym tematem i nie bardzo miał o czym rozmawiać z O'donnelem. Nie mniej każda poszlaka mogła mu teraz pomóc.
- Niewiele więcej mogę ci powiedzieć, bo i nie za dużo wiem. Nie mam pojęcia czy sny, wizje, jakkolwiek je nazwiemy, są spowodowane piekielną lub boską interwencją. Jeśli masz rację i Piekło maczało w tym palce, to może zrobiło się wokół Theodora za dużo szumu i chcą się go pozbyć? Jakiś demon spartolił rytuał i teraz ktoś musi posprzątać. - nie było to kłamstwo, ale też nie była to prawda. Zwykła spekulacja. Nie za wiele z całej tej sprawy mogli uznać za fakty. Raczej większość kręciła się wokół przypuszczeń. Zainteresował się jednak ostatnim zdaniem wypowiedzianym przez mężczyznę. - Przestraszyć? Jakiż to powód by do tego mieli?

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Co prawda dostrzegł zdziwienie na twarzy Raziela, ale nie miał pojęcia, czym było ono zmotywowane. Niemniej nie dopytywał. Gdyby się okazało, że zaskakiwał pozytywnie anioła, to jeszcze przez przypadek skoczyłoby mu ego do góry. Choć mógł się domyślać, że ludzie zwykli naiwnie wierzyć w miłosierną sprawiedliwość. O'donnel miał ten przywilej spoglądania na to wszystko z innej strony z bardzo prostego powodu - był niewierzącym. Życie nigdy nie dało mu powodu, żeby wierzyć w życie po śmierci. Ani też w Stwórcę ani w anioły, choć wyczuwał ich obecność wśród śmiertelników. Dopiero później po sytuacji, gdy objawił mu się anioł w drugiej formie podczas gdy stał z Huxleyem i czekali na egzekucję z rąk nazistów, zrozumiał, że coś musiało być. Należał jednak do tej grupy, która "wiedziała, ale nie wierzyła".
Abstrahując, że Raziel wyjątkowo się rozgadał, O'donnel był równie cierpliwy. Łowca zwykle lubił konkrety, nawet rozprawiając o filozoficznych rozterkach. Teraz jednak pogubił się w tej rozmowie, dlatego przemilczał większość monologu anioła, akceptując fakt, iż tamten miał potrzebę się wygadać. Dopiero przy ostatniej wypowiedzi Levi parsknął śmiechem. Była to nietypowo żywa reakcja, jak na niego.
- W tej kwestii historia pokazała setki przykładów, że z nami jest jednak inaczej. - Przemoc rządziła ludzkim światem. To dzięki przemocy ustalano granice królestw, krajów. Wszystko bazowało właśnie na niej i to tylko dlatego, że ktoś się w czymś nie zgadzał. I nie tylko, powód zawsze się znalazł na potrzeby siania przemocy i zdobywania władzy oraz bogactw.
- Demony karmią się strachem. Ich zadaniem jest łamanie woli człowieka, żeby doprowadzić do oddania duszy, gdyż sami jej wziąć nie mogą. - Wyjaśnił swoją spekulację, choć zapewne nie było to to, o czym myślał Raziel. W rozumowaniu Leviego nie było szukać nadinterpretacji akurat w "strachu". - Theodor podobno zanim zniknął, zdziwaczał i zaczął izolować się od innych. Na pewno czegoś się przestraszył - lub bardziej - zastraszano go. Niemniej, to dalej są tylko moje przypuszczenia. - Dokończył swoją myśl w sprawie Theodora.
Raziel

Chorąży

https://sweet-urge.forumpolish.com/t390-raziel-cyril-septimus-wyatt#705
https://www.youtube.com/watch?v=0c-tl2SkCWE
https://sweet-urge.forumpolish.com/t404-power-tends-to-corrupt-and-absolute-power-corrupts-absolutely#737
https://sweet-urge.forumpolish.com/t402-give-light-and-people-will-find-the-way#734
https://sweet-urge.forumpolish.com/f125-nora-cyrila
https://sweet-urge.forumpolish.com/t403-human-nature-is-what-heaven-supplies#735
Słuchał słów O'donnela z zamyśleniem, obserwując go uważnie. Jego cierpliwość w tej rozmowie była dość niezwykła, choć łowca zdawał się nie do końca odnajdywać w filozoficznych rozważaniach o sprawiedliwości i boskich zasadach. Anioła uderzyła szczerość jego wypowiedzi, zwłaszcza w kontekście ludzkiego podejścia do przemocy. Levi miał rację – ludzkość zawsze dążyła do zmiany rzeczywistości siłą, co często prowadziło do tragicznych konsekwencji. Anioł jednak nie chciał kontynuować tej ścieżki rozmowy; zbyt wiele razy widział, do czego prowadzą konflikty, zarówno w Niebiosach, jak i na Ziemi.
Zamiast tego, skupił się na ostatnich słowach o Theodorze, starając się zrozumieć naturę strachu, o którym mówił O'donnel. Myśl, że demony mogły zastraszać mężczyznę, wydawała się bardzo prawdopodobna, choć Raziel wiedział, że to nie było jedyną przyczyną jego zniknięcia.
- Strach jest potężnym narzędziem. - przyznał, wciąż z rękami skrzyżowanymi na piersi, jakby chciał odgrodzić się od zimna i myśli, które przemykały przez jego umysł. - Wiele dusz zostało złamanych nie przez siłę fizyczną, ale przez terror, który trawił je od środka. Demony doskonale wiedzą, jak wykorzystać ludzkie lęki, jak wpleść się w ich umysły, aż nie zostanie nic prócz ciemności.
Zamyślił się na chwilę, spoglądając na witraże w kościele, jakby szukał tam odpowiedzi, których nie mógł znaleźć w słowach. Pamiętał wszystkie chwile, gdy toczył walkę nie z ciałami, lecz z duszami zagubionymi w koszmarach tych, do których snów przeniknął.
- Jeśli Theodor żył w strachu, to nie bez powodu. Może wiedział coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego, albo stał się przeszkodą, którą należało usunąć. Z demonami nigdy nie chodzi tylko o zastraszenie. – zawsze jest jakiś cel, jakaś ukryta agenda. Zatrzymał się na chwilę, jakby rozważał swoje następne słowa, starając się nie zagubić w przypuszczeniach. Nie chciał też zdradzić za wiele o tym, co kierowało Niebianami zainteresowanymi tą sprawą.
- Może warto poszukać więcej śladów jego strachu – w jego domu, wśród jego rzeczy, a może nawet ludzi, których zna. Cokolwiek co mogłoby wskazać, z czym walczył i dlaczego stał się celem. Czasem najmniejsze detale mogą prowadzić do odpowiedzi, a przeszłość, nawet najbardziej przerażająca, nie zawsze jest w stanie uciec przed światłem. - wiedział, że te słowa nie były gwarancją rozwiązania, ale w tym momencie nie mieli zbyt wiele więcej do stracenia. - Niestety Zakon nie pozwala nikomu się zbliżyć. Nie chcą naszej pomocy, nawet jeśli nie mamy złych intencji.

@Levi O'donnel
Levi O'donnel

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t387-levi-o-donnel#745
https://www.youtube.com/watch?v=DCbjdJngq2c
https://sweet-urge.forumpolish.com/t413-poczta-levi-o-donnel#775
https://sweet-urge.forumpolish.com/t414-wszyscy-kiedys-umrzemy-nie-ma-po-co-sie-przywiazywac#776
https://sweet-urge.forumpolish.com/t412-a-kto-umarl-ten-nie-zyje-levi-o-donnel#773
Pokiwał głową, absolutnie zgadzając się z tym, co mówił Raziel. Sam dobrze zdawał sobie sprawę z tego, jak przebiegłe bywały demony. Dodatkowo rozumiał działanie manipulacji, jak i również nierzadko ją stosował. Nieistotne, w jakich przypadkach. Ważne, że rozumiał działania wroga bardziej od wewnątrz i zapewne stąd jego brnięcie w znajomość z Lokim.
Levi zamilkł w kwestii podziału zadań i tego, jakie miał zadanie w kwestii Theodora. Jeśli życzeniem Alexa było to, aby nie mieszać aniołów do spraw księgarni, nie zamierzał tego kwestionować. Działanie było zastanawiające, choć nie zamierzał go kwestionować. Huxley musiał mieć powód, aby ograniczyć współpracę z Niebianami. Podobnie, jak Raziel wspominał, że nie wierzył w bezwzględne dobro i zło - Levi również był fanem tego poglądu. Nawet jeśli anioły nie miały złych intencji wobec ludzkości, nie musiało to znaczyć, że ich działania byłyby na korzyść śmiertelnikom.
- Musi być powód, dla którego tak jest. - Rzekł otwarcie, nie bacząc, że ta szczerość mogłaby urazić anioła. Niemniej, anioły same nie miałyby skrupułów, gdyby przyszło do zaufania śmiertelnikom.
- Tutaj mam związane ręce, Razielu. - Poinformował dyplomatycznie swojego rozmówcę, rozkładając ręce. Nie zamierzał dzielić się niczym więcej z aniołem, nawet tym, jakie dostał zadanie na zebraniu Zakonu. Musiał działać zgodnie z nim i słowem Huxleya. Levi spojrzał w dół na swoje ręce, zawieszając wzrok na nadgarstku, gdzie spoczywał zegarek. - Wygląda na to, że nieźle się zagadaliśmy. - Poinformował anioła o zbliżającym się końcu ich rozmowy.
Sponsored content

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: