Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

3 posters
Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

Dom aukcyjny







Stojący przy reprezentatywnej ulicy Mayfair neoklasycystyczny budynek z kamienną fasadą od kilku pokoleń należy do rodziny Cavendish. Eleganckie pomieszczenia udekorowane są stylowymi meblami, miękkimi fotelami i rzeźbionymi kredensami. Ściany zdobią dzieła sztuki, które zmieniają się regularnie, reprezentując aktualne oferty aukcyjne. W rogu holu wejściowego ustawiono kontuar recepcyjny, za którym znajdują się drzwi prowadzące do głównej sali z rzędem krzeseł oraz podwyższeniem dla licytatorów. Oprócz aukcji dzieł sztuki można tu także uzyskać ekspertyzę specjalistów, dokonujących oceny wartości i autentyczności przedmiotów, jak również przechowywać i konserwować antyki. W mniejszych salach niekiedy odbywają się wystawy tematyczne przyciągające kolekcjonerów i miłośników sztuki.
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786

Johnathan & Margaret
6 stycznia 1947 roku


W mroźny poranek dom aukcyjny świeci pustkami. Siedząc w swoim gabinecie Margaret wertuje strony opracowania na temat Okropności wojny autorstwa Goyi. Kiedy moczy wargi w zimnej już kawie, rozlega się pukanie do drzwi i staje w nich Anne, młodziutka niespełniona artystka, która objęła u niej posadę recepcjonistki.
- Przybył pan Bjornson, czeka w głównym holu - zapowiada pogodnym tonem, na co Margaret kiwa tylko głową, a kobieta wraca do swojej pracy. Brunetka zamyka księgę z głuchym trzaskiem, oglądając się jeszcze w lustrze, poprawia kosmyk równo upiętej fryzury i wychodzi z gabinetu.
Jego nadnaturalną aurę dostrzega już po przestąpieniu kilku kroków. Momentalnie wstrzymuje powietrze w piersi, a na karku jeży się włos. Nie zatrzymuje się jednak ani na moment, tylko podchodzi bliżej, nieznacznie mrużąc oczy. Czy kiedy pisał do niej list z prośbą o spotkanie, zdawał sobie sprawę z tego, kim jest? A może i dla niego stanowi to niespodziankę? Przelotnie rzucone spojrzenie w kierunku Anne zdradza niepewność. W obecności zwykłej śmiertelniczki nie może zdradzić swojego nastawienia względem demonów, wszak dla niej przybysz jest potencjalnym klientem.
- Dzień dobry, panie Bjornson - wymusza uprzejmy uśmiech na twarz i wyciąga ku niemu drobną dłoń zgodnie z zasadą dobrego wychowania, kiedy to kobieta decyduje o podjęciu gestu. Zapięta na nadgarstku srebrna bransoletka pobrzęku cicho przy ruchu. - Margaret Cavendish, będę dziś pana przewodnikiem po naszej galerii. - No bo co innego ma zrobić? Wyprosić go? Niedoczekanie.

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Był... elegancki i na swój sposób szarmancki, a przynajmniej takie pozory starał się tworzyć. Wiedział, że przy jego demonicznych korzeniach to nie jest proste zadanie, ale ludzie lubili polegać na wzroku dużo bardziej, niż na wewnętrznych odczuciach. Do Anny uśmiechał się ciepło, gdy spotkali się w recepcji. Głos miał przyjemny dla ucha, trochę jak ciepły miód w lodowaty dzień, taki jak dziś. Czy było mu zimno? Ani trochę. Jego ludzka powłoka była dość odporna - sam o to zadbał - na niekorzystne warunki atmosferyczne, zwłaszcza te związane z niskimi temperaturami.
Czy Margaret była niespodzianką? Owszem. Taką z serii, zaskoczenie bierze górę nad radością czy smutkiem. Wpatrywał się błękitnymi ślepiami w wysoką i smukłą kobietę, niby urzeczony. Wrodzona zdolność do panowania nad własnym ciałem, nawet w chwili głębokiego zdumienia sprawiła, że zamiast wyglądać jak pół mózg z otwartą gębą i tępym spojrzeniem, przywodził na myśl mężczyznę, który urzeczony jest kobiecym pięknem swojej rozmówczyni.
Zaraz ściągnął skórzane rękawiczki, które do tej pory grzały jego ręce i podszedł bliżej, żeby ująć dłoń ku niemu wyciągniętą. Ujął ją delikatnie, jakby to była krucha porcelana i lekko ucałował jej gładką powierzchnię. Dopiero wtedy podniósł spojrzenie na kobietę i uśmiechnął się szarmancko.
- Witam panią, pozwoli pani że zachwycę się pani niebywałą urodą? - Wymruczał, powoli się prostując. Głos ze słodkiego zrobił się typowo męski, a jednocześnie nadal przyjemny dla ucha. - Bo jest pani zjawiskowa i mam nadzieję, że znajdzie się tutaj coś równie pięknego.
Wciąż trzymał, czy raczej podtrzymywał drobną dłoń kobiety, żeby po chwili w dozie wyliczonej szarmancji oprzeć jej rękę na swoim ramieniu i gestem prosić o wskazanie drogi.

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
Spojrzenie klienta przywodzi na myśl dziecko, które zachwyca się niezwykłym zjawiskiem, jakie dla otoczenia zdaje się być niczym szczególnym. Tak jest w przypadku Margaret, która nie rozumie tej reakcji, od razu doszukując się podstępu. Czego od niej chce? Jak zamierza ją podejść? Jeśli sądzi, że kilka słodkich słówek załatwi sprawę, to srogo się myli.
Miejsce, w którym ciepłe wargi muskają wierzch dłoni, zaczyna uporczywie mrowić, a dreszcz rozciąga się wzdłuż ręki, by prędko ogarnąć resztę ciała. Nie lubi być stawiana w takiej sytuacji; woli zachowywać powściągliwość, zamiast pozwalać sobie na tak typowo ludzkie reakcje, zwłaszcza w towarzystwie demona.
Ciemne brwi unoszą się lekko, trochę w zaskoczeniu, a połowicznie w powątpiewaniu. Mężczyźni rzadko zwracają się do niej w podobny sposób, bezpośrednio, wręcz bezczelnie, biorąc pod uwagę okoliczności, w jakich się spotykają. Siedząca za kontuarem Anne rumieni się, słysząc jego słowa, jakoby skierowane były do niej samej i ucieka spojrzeniem, pochylając się nad dokumentami, pozwalając, aby rozpuszczone włosy przesłoniły jej spąsowiałą twarz.
- Jest pan nadto uprzejmy - rzuca kurtuazyjnym tonem Cavendish, prędko odnajdując rezon i nie opiera się dalszym gestom. Nie spogląda też już w kierunku Anne, tylko prowadzi gościa bocznym korytarzem ku salom pełnym dzieł sztuki.
Sąsiednie pomieszczenie rozciąga się niemal przez całą długość budynku. Na jasnych ścianach wiszą malarskie dzieła w potężnych ramach, a na kredensach ustawiono rozmaite rzeźby. Od muzeum różni to miejsce wyłącznie brak odpowiednik etykiet, jakie opisywałyby każde z eksponatów.
Kiedy tylko drzwi do galerii zamykają się za nimi z cichym trzaskiem, pozwala sobie subtelnie wysunąć rękę z męskiego uścisku i stawia krok na bok, by przywrócić przyzwoity dystans. Zadziera nieznacznie brodę, by móc sięgnąć spojrzeniem jego twarzy - przystojnej, musi przyznać, ale co z tego, skoro splugawiona jest złem?
- Szuka pan czegoś konkretnego? - Łączy ze sobą dłonie i przybiera na twarz uśmiech, który nie sięga jej oczu, pozostawiając błękit tęczówek chłodnym. - Wyrzekającego się piękna ludzkiego ciała Caravaggio, niezwykłych światłocieni nokturnów Gierymskiego, a może bezbronnych dusz do opętania?

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Nie słodził bez powodu, nie miał tendencji kłamać jeśli ktoś faktycznie w jakiś sposób nie przypadł mu do gustu lub gdy pozwoliło to zachować twarz w niekomfortowej sytuacji. Był zbyt bezpośredni, ale to była część przebrania. Wszak nie od dziś wiadomo, że Amerykanie byli dużo bardziej bezpośredni, zuchwali w stosunkach ze wszystkimi, niż powściągliwi i aż do znudzenia poukładani Anglicy. Mogło to być niewygodne, mogło to być zbyt... bezpośrednie dla tego hermetycznego kraju i ludzi, którzy go zamieszkiwali.
Niemniej osiągnął zamierzony efekt. Nawet jeśli było to troszeczkę kosztem swojej rozmówczyni. Inna sprawa, że jak zwykle, nie przygotował się do tego spotkania i nic nie wiedział o osobie, z którą miał przyjemność przemierzać te bogate w piękno sale. Czy to był problem? Dla niego w sumie żaden. Wolał na bieżąco opracowywać strategie, reagować na zachowania ludzi, z którymi miał przyjemność przebywać lub urabiać.
Uśmiechnął się widząc jak jego rozmówczyni ucieka, szkoda. Ciepło ludzkie miało w sobie przyjemny magnetyzm, a miękkość kobiecego ciała zawsze była kuszącą opcją, której sobie nie odmawiał. Spoglądał na urodziwą kobietę z delikatnym uśmiechem.
- Hm... i tak, i nie - przyznał, bo szczerze mówiąc sam nie wiedział czego szuka. Dlatego miał nadzieję, że kobieta mu odrobinę w tym pomoże. - Ciekawe propozycje, nie powiem interesujący dobór artystów - przyznał z rozbawieniem. Potem otwarcie się zaśmiał i lekko pokręcił głową. Ruszył powoli korytarzem, rozglądając się po ścianach.
- Bezpośrednia i piękna, mąż musi cię uwielbiać - stwierdził zatrzymując się przed jednym z obrazów. Spojrzenie z niego przeniósł na swoja rozmówczynię. - Na razie... raczej szukam obrazu do salonu, może jadalni i mojej sypialni. Czegoś... jasnego, może jakaś natura albo coś... po prostu pięknego. Cieszącego oko. Potem może faktycznie rozejrzę się za jakimiś duszami. Twoja nieśmiała i młodziutka koleżanka wydaje się urocza, wiesz może czy ma jakieś plany na wieczór? - Droczył się.

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
Jego dźwięczny śmiech niesie się po sali, odbijając od ścian oraz ustawionych w centralnych punktach rzeźb. Jest lekki i beztroski, zupełnie jakby szczerze go rozbawiła, co od razu wskazuje na prawdziwy charakter jego wizyty. To zwykłe droczenie się i przekomarzanie, mające umilić czas jego wiecznego bytu.
Bjornson nie wie, że przywołanie męża może sprawić Margaret ból. Tragicznie zmarły przed paroma laty William padł ofiarą nieśmiesznego żartu jednego z demonów. Czy stojący przed nią intruz maczał w tym palce?
Zdradzając swoje prawdziwe zamiary, wydaje się być szczery. Bytujące na ziemi demony prowadzą tu także zwykłe istnienia, starając się wmieszać w tłum zwykłych śmiertelników. Jest skłonna uwierzyć w tę historyjkę i zamierza grać w jego grę, nie tracąc jednak na czujności.
- Niech tylko włos jej spadnie z głowy, a dopilnuję, byś pożałował, chociażby spojrzenia w jej kierunku. - Uszminkowane czerwienią usta rozciągają się w szerszym uśmiechu, jakby proponowała mu prawdziwie przyjemne spędzenie wspólnego czasu.
- Wśród dzisiejszych trendów królują impresjonizm, malarstwo nowoczesne, czy realistyczne. Naszym klientom w szczególności przypadła do gustu twórczość z St Ives. - Niespiesznie przestępuje kilka kroków, by zatrzymać się u boku mężczyzny i objąć spojrzeniem zawieszony przed nimi obraz. - To niewielkie miasteczko w Kornwalii, które w zeszłej dekadzie stało się centrum awangardowych artystów. Oto powstałe przed dwoma laty “Still life” autorstwa Bena Nicholsona. Jego prace charakteryzują się prostymi, geometrycznymi formami i subtelną paletą kolorów. Jego małżonka, Barbara Hepworth, jest fantastyczną rzeźbiarką, której prace z wolna stają się symbolami brytyjskiego modernizmu - wyjaśnia spokojnym tonem, by zaraz odwrócić głowę ku Johnathamowi. - No, chyba że to nie nowoczesność trafia w twoje gusta, panie Bjornson. - Znów mruży nieco oczy, tym razem przyglądając się mu z ciekawością. Czy to w ogóle jest jego prawdziwe imię? Iloma się posługuje, jakie aliasy przybiera, by ściągać na manowce kolejne ofiary?

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Nie wiedział, że wbił swojej rozmówczyni subtelną szpilę, wspominając o zmarłym mężu. Nie było to jego celem, a o tym, że pociągnął za wrażliwą strunę dowiedział się dopiero po reakcji kobiety. Uprzejmym braku nawiązania do wspominanego partnera życiowego, lekkim przebłysku smutku, ale również niewielkiemu drgnieniu rozdrażnienia, które ujawniło się w późniejszych słowach kobiety.
W możliwie teatralny sposób chwycił się za pierś i aż westchnął z dobrze odgrywanego rozczarowania.
- Droga pani! Jaki byłby ze mnie dżentelmen, gdybym pozwolił żeby damie stała się jakakolwiek krzywda? - Mimo to po chwili na jego usta wpłynął delikatny i niezwykle subtelny uśmiech. Co zdradzał? Och to już pozostawi do interpretacji swojej rozmówczyni. Miał wrażenie, że kobieta z jednej strony chce wypełnić swoją robotę, ale z drugiej bacznie obserwuje każdy jego najmniejszy gest. Czyżby spodziewała się ataku? A może tego, że nagle faktycznie zacznie ją nagabywać na sprzedaż duszy? Cóż... nie był Heroldem dla hecy i dlatego, że rozdawali tytuły za darmo. Często ciężko pracował nad śmiertelnikiem i urabiał go długie lata, by w końcu odebrać należną część swojej nagrody.
Uważnie słuchał jej słów, jednocześnie przyglądając się obrazowi przed którym stali. Czy mu się podobał? Miał jasne kolory, o które sam prosił. Przechylił lekko głowę w lewo, a potem w prawo. Średnio się znał na sztuce, a to co widział przypominało bazgroły sześcioletniego dziecka na brudnym płótnie.
- Jest jasne, jak prosiłem. Niemniej totalnie nie trafia do mnie ta dziwna... perspektywa, jakby przewróconych, a jednocześnie stojących przedmiotów. Nie mam jednak nic przeciwko geometrii, wprowadza ona porządek i ład, wielu daje poczucie bezpieczeństwa. - Odpowiedział. Może nie był wybitnym znawcą ludzkiej sztuki, ale wiedział co mu się nie podoba, a co podoba. Ten obraz zdecydowanie nie należał do tej drugiej kategorii. - Nowoczesność... nie mam nic przeciwko, sam chciałabym tchnąć nieco nowoczesności w to zniszczone miasto. Niestety ten obraz nieszczególnie trafia w moje gusta.
Wzruszył delikatnie ramionami. Spojrzał na swoją rozmówczynię, zaciekawiony jej reakcją.

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
Ależ trafił się jej gwiazdor. Nonszalancki, pyskaty - typowy w mniemaniu Cavendish, choć nie do końca jest to zgodne z prawdą. Dzisiejszy klient różni się od innych ze swego gatunku. Nagły przypływ teatralności budzi rozbawienie, na które zdaje się wreszcie uśmiechnąć szczerze. Nawet jeśli żartował z poważnego, bliskiego jej tematu, tak musi podejść do tego lekką ręką. Ewidentnie chce ją wodzić za nos, podpuścić i rozdrażnić. Dlaczego ma się temu poddać, pokazać, że zwyciężył? Niedoczekanie. Pozwala sobie nieznacznie opuścić gardę i pokręcić tylko głową z politowaniem.
Kreśląca się na męskiej twarzy powściągliwość jest łatwa do rozszyfrowania. Na przestrzeni wielu lat pracy z klientami zdążyła nauczyć się rozpoznawać, kiedy ktoś przejawia prawdziwe zainteresowanie. Na twarzy rozmówcy szuka charakterystycznego błysku w oku, inspiracji. Tutaj jej nie dostrzega.
Czy Bjornson wykazuje się ignorancją, mówiąc o braku zainteresowania twórczością Nicholsona? Daleka jest od takich ocen, zwłaszcza że pokazuje mu dzieło z nurtu, jaki dopiero wnika na salony. Gołym okiem widzi, że nie jest prawdziwym kolekcjonerem, bo z miejsca zachwyciłby się płótnem, nawet jeśli wcale by mu się nie podobało. Tacy często pozwalają sobie ponieść się pogoni za trendem, byleby móc pochwalić się swoim przyjaciołom nowym nabytkiem. Im bardziej kontrowersyjny, tym lepszy. Im mniej sławne nazwisko, tym bardziej można podkreślać swoje zamiłowanie do poszerzania horyzontów i chęci wspierania nieoszlifowanych diamentów.
- Z malarstwem jest jak w literaturze, modzie, czy kuchni. Tak jak z muzyką, hobby i doborem przyjaciół. Każdy ma swoje preferencje, co do niektórych można zmienić zdanie, ale ja nie zamierzam niczego wciskać na siłę. - To tylko połowiczne kłamstwo, bo w istocie zwykle zależy jej na tym, by owinąć sobie klienta wokół palca i ostatecznie dobić targu, lecz nie będzie płakać, jeśli demon wyjdzie stąd z pustymi rękoma.
- W jaki sposób przejawia się pańska działalność na rzecz odbudowy miasta? - pyta ze szczerą ciekawością, a w jej głosie przebija się subtelnie drwiąca nuta, jakby szczerze powątpiewała w jego intencje. - Co do miast idealnych, mam na stanie jedną perłę. - Wskazuje otwartą dłonią dalszą część sali i rusza przodem, by tuż za winklem zatrzymać się w pewnej odległości od kolejnego dzieła. - ”Widok Delfitu” jest pracą Vermeera, który najprawdopodobniej powstał przy użyciu „camera obscura”, o którym mówi się, że był pierwowzorem aparatu fotograficznego. Wszystkie elementy miasta mają tutaj swoją czystość, tajemnicę, swoją słodycz i perfekcyjną prostotę - mówi, przyglądając się obrazowi, jakby oglądała go po raz pierwszy. - Został nam wypożyczony przez obecnego właściciela, który raczej niechętny jest jego sprzedaży, lecz sądzę, że jeśli bardzo się panu spodoba, mogę pomówić z nim o ofercie.

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Kolekcjonować wolał zdecydowanie co innego. Obraz miał ładnie wyglądać na ścianie, cieszyć oko, a jeśli przy okazji swoje kosztował, to można się było tym pochwalić wśród kolegów grubych ryb. Może starość wpływała na jego osądy i sposób myślenia, ale zdecydowanie nie zamierzał kupować czegoś, co mu się najzwyczajniej w świecie spodoba. Chciał czegoś pięknego. W Piekle brakowało jako tako piękna, na Ziemi z kolei było go tyle niemalże wszędzie. Właśnie tego chciał, piękna tego świata zamkniętego w obrazie. Czy mógł to powiedzieć? Oczywiście, że nie. Jakim byłby demonem, gdyby przyznał się do czegoś tak trywialnego i... niewinnego?
- Różnie. Lubie inwestować w nowe rzeczy, zwłaszcza piękne architektoniczne twory albo ważne instytucje, które potrzebują podratowania żeby móc ratować innych. Aukcje charytatywne to też niezła zabawa, ach ta rywalizacja - wymruczał zadowolony. Od dobrej chwili starał się dołożyć swoje trzy grosze do tego, co działo się w Londynie. Nowy budynek? Proszę bardzo, tu piniążek ale w zamian tablica upamiętniająca albo inne tego typu bzdety. Zabawne, jak ludzie chętnie dawali rzeczy, kiedy sypnęło się kasą.
Szedł gdzie wskazała, żeby stanąć przed obrazem, który mógł nawet uznać za interesujący. Realistyczna woda, a przynajmniej namalowana bardzo realistyczne, jasne niebo i te urocze budynki, które przycupnęły nad brzegiem żeby przeglądać się w wodzie. Poczuł dziwną nostalgię i tęsknotę za czymś, czego sam nie był w stanie określić.
- Podoba mi się - stwierdził tylko krótko. Spojrzał na Margaret i uśmiechnął się do niej szczerze, co mogło mu tylko dodać chłopięcego uroku. - Ma w sobie jakąś taką... nostalgię i spokój, którego mnie czasami w życiu brakuje. Możesz zacząć negocjację z tym właścicielem. Masz coś jeszcze interesującego?

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
- A więc filantropia - kiwa głową ze zrozumieniem, nadal wątpiąc w czystość jego intencji. - Na początku przyszłego miesiąca odbędzie się aukcja dzieł tworzonych w tematyce “Sztuka dla sztuki”. Prace lokalnych artystów, dzieła znanych twórców, antyki, kolekcjonerskie grafiki, zapraszam, może znajdziesz coś dla siebie - po raz pierwszy decyduje się na porzucenie oficjalnego konwenansu i zwraca się do mężczyzny bez tytulatury. Nie wierzy, że to mówi, że zaprasza go na kolejne spotkanie, mimo iż nikt nie stoi obok i nie patrzy jej na ręce. Czy to dominująca chęć szerzenia kultury? A może potrzeba coraz to większego zaplecza finansowego domu aukcyjnego? Gdzieś z tyłu głowy pojawia się cichy głosik, mówiący, że to zasługa hipnotycznego głosu, jaki od początku rozmowy wnika w głąb jej ciała, nieco rozpraszając. Mimo specyfiki aury ma w sobie coś przekonującego, czemu Margaret usilnie stara się przeciwstawiać, kurczowo trzymając profesjonalnej postawy i konkretnego tematu.
- W życiu warto zwracać uwagę na równowagę. Czasem nie zdajemy sobie sprawy, jak bardzo jest nam potrzebna, by zachować spokój i trzeźwość umysłu. - Jego uśmiech stoi w sprzeczności z piekielną aurą, co wywołuje mętlik w głowie. Cavendish za każdym razem przyłapuje się na tym, że trzeba stale mieć się na baczności i wspinać na wyżyny siły woli, by nie dać się zwieść. - Naturalnie pomówię z właścicielem - zapewnia jeszcze, nim rusza przed siebie, coraz bardziej zagłębiając się w dalsze części sali.
- Nadal pozostając w nurcie impresjonistycznym, mogę zaproponować coś dla oczu nielicznych, przykładowo do sypialni. - Nie każdy sięgnąłby po obraz kontrowersyjny. Niektórzy z czystej pruderii z miejsca sprzeciwiliby się propozycji, oburzeni bezpośredniością, broniąc się przed prymitywną żądzą, jaka lubi się odzywać na widok pewnych skojarzeń. Niemalże na samym krańcu sali zatrzymuje się przed pozłacaną ramą, otwartą dłonią wskazuje nieco mniejszą od pozostałych pracę olejną na drewnie.
- Nie do końca subtelny, niekoniecznie wywołujący spokój. “Snappy nudine”, portret młodej debiutantki, rzekomo wywodzącej się ze szlachetnej rodziny paryskiej, którą zachwycił się Giovanni Boldini w pierwszych latach pobytu we Francji. Oczarowana jego świeżym, włoskim temperamentem, jakże różnym od dobrze znanej jej salonowej sztywności, zgodziła się mu zapozować. - Bada wzrokiem jasnowłosego, ciekawa jego reakcji. Sama chętnie zawiesiłaby tę pracę we własnym domu, jednak kogo miałaby nastrajać, kiedy od kilku lat z nikim nie dzieliła sypialni?

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Pokiwał głową, przyjmując najbardziej skromną minę, na jaką go było stać. Budowanie wieży z klocków było świetną zabawą, jeśli potem samemu można było tę wieżę przewrócić.
- O! Pisali o tym w gazecie? Jeśli nie, to bardzo dziękuję za te informacje. Chętnie zajrzę, mam jeszcze dużo pokoi i wolnych miejsc na ścianie - przyznał z rozbawieniem. Nie zmieniało to jednak faktu, że intencje miał szczerze. W końcu chciał kupić coś pięknego dla siebie. Jak ten smok z bajek dla dzieci, kochał piękne rzeczy nie zawsze błyszczące i nie zawsze drogie, ale po prostu piękne w jego odczuciu. Czy to było coś złego? Może. W końcu chciwość była uznawana za jedne z grzechów głównych. Problem w tym, że jakoś nigdy nie zachwycał się tworami Kowala, ani innych demonów z tego kręgu. Kochał się w pięknie tworzonym przez ludzi. Delikatnym, ulotnym jak oni sami.
Inna sprawa, że kiedy bardzo mu na czymś zależało, potrafił być diabelnie skuteczny. Nie bez powodu nosił tytuł Herolda piekieł.
- Zgodzę się, równowaga jest bardzo ważna w życiu. Gdy jej braknie wszystko zaczyna się sypać - zupełnie jak teraz, dodał w myślach. Bóg zniknął i niby Antychryst z Najwyższym aniołem sobie radzili, ale to był tylko pozór. Gra małych chłopców o władzę w piaskownicy. Nie byli w stanie zrobić więcej, niż to do czego zostali stworzeni.
Zaciekawiony Jej słowami, dał się prowadzić do obrazu w pozłacanej ramie. Szczerze mówiąc, nie spodziewał się, że dama pokroju pani Cavendish zaproponuje mu takie dzieło, podobnie jak nie spodziewał się, że znajdzie coś takiego w Domu Aukcyjnym. Odważne, ale i na swój sposób subtelne, piękna gra kolorów, która sprawiła, że na jego usta wpełzł szeroki uśmiech.
- Przyznam szczerze, nie spodziewałem się takiej propozycji - zaczął, żeby zaraz wrócić spojrzeniem do obrazu. - Podoba mi się mieszanina jasnych i ciemnych barw, na której tle mimo wszystko wyraźnie widać delikatne krągłości debiutantki. Poza ni wyzywająca, ni skromna można by rzec, że taka w sam raz do malowania. Podoba mi się ta śmiałość i pewność, którą oddał artysta na tym płótnie. Chaos panujący dookoła ładu, jakim jest debiutantka jest przepiękny.
To się demon rozgadał, ale naprawdę nie mógł się nie zachwycać. Obraz miał w sobie coś nastrojowego, ale również coś co sprawiało, że był piękny jako arcydzieło samo w sobie. Zabawa kolorami, światło cieniem.
- Zdecydowanie mi się podoba - podsumował, przenosząc spojrzenie na Margaret. - Jak wspominałem w liście, cena nie gra roli, więc chętnie dodam to dzieło do mojej domowej kolekcji.

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
- O nie, to zamknięte wydarzenie, o którym wieść przekazywana jest głównie w gronie filantropów - wyjaśnia od razu, kręcąc głową przecząco. - Niemniej informacja o nim pojawiła się już na afiszu w głównym holu, możesz się z nim zapoznać w dowolnej chwili. - Nawet jeśli nie cieszy jej fakt oddawania dzieł sztuki w demoniczne łapy, to przynajmniej jego pieniądze mogą się na coś przydać.
Rozciągający się szeroko uśmiech na twarzy Bjornsona nie jest zaskakujący, a mimo to znajduje odbicie u Margaret. Czy rzeczywiście jest on w stanie dostrzec na obrazie coś więcej, prócz gorszącej szeroką publikę nagości? Padające słowa wskazują na to, że tak, ale ile jest w nich prawdy? I dlaczego tak bardzo zależy jej na tym, aby dostrzec u niego ślad szczerości? Dlaczego mierzy się z tą ciągłą niepewnością, podczas gdy mogłaby zwyczajnie poprosić gościa o opuszczenie budynku, kiedy tylko zniknęli z oczu Anne? Zupełnie jakby jakiś dziwnie obrany punkt honoru zmuszał do udowodnienia, że istoty jego pokroju zasługują na coś więcej, prócz potępienia. Nie, to nie jest możliwe, by jej nienawiść słabła wraz z wiekiem, to niemożliwe, by podczas tego krótkiego spotkania zdążył ją oczarować, to niemożliwe, aby…
- Można to interpretować na różny sposób. - Odwraca wzrok od swojego gościa i powraca nim do obrazu. - Ja lubię o nim myśleć, jak o życiu kobiety, która sięga po swoją wolność. W świecie, w którym zasady potrafią być ograniczające, często panuje chaos. Prowadzą one niekiedy do sprzeczności, trudno za nimi nadążyć, zwłaszcza kiedy serce rwie się do czegoś innego. Klasyczne przedstawienie debiutantki, to spokój, jaki osiągnęła wewnątrz siebie, pozwalając sobie wyzwolić to, czego pragnęła. Co nie zmienia faktu, że nie pochwalam takiej otwartości przed obliczem kogoś innego, prócz męża - finiszuje lekkim tonem, bo próżno szukać u niej perfekcji w dotrzymywaniu wszystkich konwenansów. Na młodzieńczą beztroskę spogląda odrobinę z oburzeniem, a trochę też z zazdrością i sentymentem do własnych lat dziewczęcych, kiedy to rozglądała się za przestrzenią, w jakiej mogłaby być sobą. Zdawało jej się, że przed mężem potrafiła być w pełni otwarta i szczera, jednak wszystko zmieniło się, kiedy dołączyła do Zakonu, a który na zawsze pozostać miał sekretem. Czy kiedykolwiek jeszcze będzie miała możliwość tak komuś zaufać?
- Wobec tego zapraszam do biura, gdzie dopełnimy wszystkich formalności. Obraz przygotujemy do transportu i dostarczymy pod wskazany adres - przechodzi w tryb zarządczyni przybytku, która dopilnować ma sfinalizowania transakcji. - ⁣ Chyba że chcesz się jeszcze za czymś rozejrzeć? - zawiesza na nim pytające spojrzenie.

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Pokiwał ze zrozumieniem głową. Można nawet powiedzieć, że nieco się zasmucił, bo skoro to zamknięta impreza. Zaraz jednak pojawiło się światełko nadziei, bo można było o tym poczytać, a on poniekąd był filantropem, to może będzie mógł wziąć w tym udział. Możliwość ozdobienia domu pięknymi rzeczami, a przy okazji możliwość pokazania się w odpowiednim towarzystwie, to na pewno rzeczy, które wyjdą mu na dobre.
Czy mogła dostrzec ślady szczerości? Cóż, mogła i to nawet sporo. Problem polegał na rozpoznaniu czy on właśnie grał. W końcu po demonie można się spodziewać wszystkiego, a niektórzy z nich byli przecież mistrzami manipulacji. Co innego fakt, że Lokiemu naprawdę podobał się ten obraz, subtelna walka kolorów, chaos który przeradzał się w ład jakim była postać debiutantki. Sam przekaz, który jak słusznie zauważyła Margaret dotyczy wolności. I to tej jedynej prawdziwej wolności, o którą w tych czasach bardzo ciężko.
- Tak, to jest obraz o wolności i porządku, które pojawiają się mimo chaosu, jaki panuje w ludzkim życiu. To ważne, żeby być sobą i co ważniejsze dobrze się ze sobą czuć. Niestety narzucone koncepty społeczne sprawiają, że w wielu przypadkach to niemożliwe – westchnął z czymś na kształt zawodu, chociaż to szybko zniknęło za sprawą Margaret. – Tak, takiego rodzaju otwartość powinna być zarezerwowana dla osób bliskich naszemu sercu.
Tutaj akurat zgadzał się z grzeczności, bo osobiście uważał, że nagość była czymś naturalnym i nie powinna być powodem, który peszy lub wywołuje wstyd. Ludzkie ciało było piękne i powinno być wynoszone na piedestały.
Uśmiechnął się wesoło, niemalże jak mały chłopiec, kiedy usłyszał że obraz wejdzie w jego posiadanie, jeśli tylko dopełnią pewnych formalności. Choć po chwili nadeszło jeszcze jedno pytanie. Dosłownie sekundę zastanawiał się nad odpowiedzią.
- A wiesz co? Może jeszcze jeden. Coś ładnego do dużego salonu, więc może być z rozmachem – powiedział. Za dobrze się bawił, żeby tak szybko to kończyć. Inna sprawa, że naprawdę potrzebował obrazów, żeby chociaż trochę zapełnić dom.

@Margaret Cavendish
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
Margaret oczywiście zgadza się z poglądem co do niewątpliwego piękna ludzkiego ciała. Różnica między nimi polega jednak na tym, że Cavendish wychowana w obarczeniu licznymi konwenansami nie uznaje za moralne negliżować się w obecności osób trzecich. Wiąże się to zarówno ze wstydem, co zwykłą przyzwoitością. Ciało jest święte i należy je pielęgnować oraz szanować, nie zaś wystawiać szerokiemu gronu. Uwiecznienie na obrazie jest pewnym wyjątkiem od tej reguły, bo przedstawia bardziej wizję autora, niż całkowitą prawdę. Interpretuje się je, biorąc pod uwagę historię malarza, jak i panującą wokół niego sytuację społeczno-kulturalno-polityczną. Pełna jest symboli, ukrytych przekazów, nie zaś zwyczajnej pornografii, stanowiącą różnicę wobec zmysłowości erotyki.
- Coś dużego i z rozmachem - powtarza za nim rozbawiona, zwłaszcza na widok uradowanej twarzy. Nie widzi - nie chce w niej widzieć - fałszu, czy przebiegłej zmarszczki, jakie świadczyć by mogły o złych intencjach. Pomimo ewidentnego braku wykształcenia o historii sztuki, zdaje się on pozostawać wrażliwym na to, co przedstawiają obrazy. Jego interpretacje są trafne, a reakcje prawdziwe, co sprawia, że Margaret decyduje się na odsłonięcie kolejnej karty.
- Mogę mieć jedno płótno, które dostaliśmy przed paroma dniami. - Skinieniem głowy wskazuje dalszą drogę prowadzącą na koniec sali. Popycha drzwi na korytarz zaplecza domu aukcyjnego, gdzie przemyka dwóch pracowników, skłaniając tej dwójce głowami. - Przybyło do nas z Nowego Jorku, gdzie po raz ostatni wystawiano je publiczności w 1937 roku, początkowo nosiło nazwę “Nokturn”, po dwóch latach zmieniono ją na “W Moulin Rouge”. Obraz ten namalował Henri de Toulouse-Lautrec - tłumaczy, miękko wypowiadając francuskie nazwisko. Docierają do ciężkich, metalowych drzwi, którymi przechodzi się do znacznie chłodniejszego pomieszczenia. Światło jest tu nieco przygaszone, ale wyraźnie można zobaczyć rząd regałów zastawionych drewnianymi i kartonowymi pudłami. - Tu przechowujemy antyki, póki ich dobrze nie zbadamy. Sprawdzamy, jak najlepiej je zabezpieczyć przed słońcem, powietrzem, czy kurzem, zwłaszcza gdy tak długo nie były nigdzie prezentowane, a nie mamy pewności, czy sposób, w jaki były trzymane, nie wyrządził im żadnej krzywdy.
Na końcu sali znajdują się przy przesłoniętej tkaniną ramie ustawionej na stole. Margaret zsuwa materiał i odkłada go na bok, aby zaprezentować obraz.
- Dzieło ukazuje typową scenę nocnego życia, z muzyką, rozmowami i tańcem w kabarecie Moulin Rouge, gdzie przyjaciele i znajomi Toulouse-Lautreca spędzają czas. Każda z postaci jest prawdziwym człowiekiem, żyjącym przed pięćdziesięcioma laty. Przy stoliku widzimy osoby z arystokratycznej socjety, do której artysta przynależał. Obecne tu kobiety, to tancerki, jakie sobie ukochał, będąc jednym z najbardziej znanych przedstawicieli paryskiej cyganerii. - Kącik ust Cavendish unosi się w uśmiechu, zdradzając rozbawienie hulaszczym stylem życia malarza. Zerka z ukosa na klienta, posyłając mu porozumiewawcze spojrzenie. - Co ciekawe, autor sięgnął do mało popularnego zabiegu, umieszczając na obrazie samego siebie, czym miał podkreślić swoją przynależność do tej społeczności. Mimo iż zmarł młodo, swoją sławę zyskał jeszcze za życia. - Pomija drobny szczegół, że ten schorowany mężczyzna wyzionął ducha, będąc uzależnionym od alkoholu i nabawiwszy się przykrej choroby nabytej podczas wizyt w domu uciech.

@Loki
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Skinął energicznie głową, kiedy powtórzyła po nim „wymagania”. W tym momencie przypominał nieco szczęśliwego szczeniaka, który bardzo dobrze się bawi. Wprawdzie bycie demonem wypaczyło w nim kilka rzeczy, ale nic nie mogło go uczynić niewrażliwym na piękno. Właściwie to miał wrażenie, że właśnie bycie demonem sprawiło, że zrozumiał prawdziwą naturę piękna.
Przechylił zaciekawiony głowę, gdy wspomniała o stosunkowo nowym płótnie. Ruszył również we wskazanym kierunku, nadal podążając u jej boku. Słuchał uważnie, co mówiła kobieta. Czasem nawet lekko kiwał głową, bo mimo wszystko to było ciekawe. Obraz, który zmienił swoją nazwę. Był ciekaw dlaczego i czy często się to zdarza, a jednak wstrzymał się z pytaniem – na razie - bo wychodziło na to, że Margaret miała znacznie więcej do powiedzenia. Pozwalał na to kobiecie, bo mimo wszystko przyjemnie się jej słuchało.
Przechodząc do kolejnego pomieszczenia, Loki delikatnie uniósł w górę brwi. Nawet nie wiedział, że były takie miejsca do przechowywania obrazów. Zdecydowanie musiał się bliżej zapoznać z tym wszystkim.
- Wychodzi na to, że obrazy są bardzo delikatne. Rozumiem, że trzymanie ich w piwnicy raczej nie wpływa dobrze na ich kondycję? – Zapytał. Nie trzymał żadnych obrazów w piwnicy, ale domyślał się że wilgoć i pleśń mogą nie za dobrze wpływać na obraz. Niemniej wolał się w tej kwestii upewnić.
Odsłonięcie obrazu sprawiło, że obie brwi Lokiego powędrowały w górę. To co widział było… zaskakujące. Nocne życie. Ciekawe i na swój sposób zaskakujące. Spodziewał się dużo żywszych barw, może nawet bardziej szalonych kolorów, jak chociażby czerwień. Na przekór temu, co się spodziewał obraz był dość… przygaszony, stonowany, chociaż nie brakowało w nim żywszych kolorów. Dynamika postaci również była ciekawa. Widać było rozmowę, ciekawe pozy i ogólnie tłum.
- Fascynujące, chociaż przyznam szczerze, że spodziewałem się bardziej… żywych kolorów, nie takich przygaszonych, ale rozumiem że miało to lepiej oddać klimat kabaretu. Prawdziwi ludzie? Ciekawe. W sumie widać, że każda z postaci jest inna, i to… inna w sposób, którego nie potrafię wytłumaczyć – przyznał, a potem opuścił spojrzenie na Margaret. – O! Autor obrazu tez tu jest? Ciekawe. Przykro że zmarł, niemniej dobrze, że chociaż chwilę mógł się pławić w sławie i cieszyć dobrym życiem. To jego jedyny obraz, czy namalował ich więcej? – zapytał zaciekawiony.
Margaret Cavendish

Uczeń

https://sweet-urge.forumpolish.com/t410-margaret-cavendish
https://sweet-urge.forumpolish.com/
https://sweet-urge.forumpolish.com/t416-poczta-margaret-cavendish#789
https://sweet-urge.forumpolish.com/t417-is-revenge-a-science-or-an-art#791
https://sweet-urge.forumpolish.com/t426-ivycrest-hall#851
https://sweet-urge.forumpolish.com/t415-we-all-have-our-reasons#786
Kiwa głową na zadane pytanie, ciesząc się, że mężczyzna nie wykazuje skrajnej ignorancji, tylko dopytuje, aby upewnić się co do szczegółów.
- Niestety, trzymanie czegokolwiek w piwnicy, może wpływać nań negatywnie. Chyba że są to beczki z whisky - rzuca z przekąsem, bo stęchlizna potrafi wniknąć we wszystko i raz na zawsze zniszczyć nie tylko obrazy, ale też meble, czy ubrania.
- Co do kolorystyki, wykorzystywane przez twórców farby często blakną, bądź szarzeją. Werniks, jakim są pokryte, zmienia swój kolor, przez co obrazy wyglądają nieco inaczej, niż to, jak prezentowały się zaraz po namalowaniu. Dlatego tym bardziej ciekawy jest proces ich renowacji, jednak jednocześnie pracochłonny i kosztowny. - W domu aukcyjnym jest jeden renowator, który zajmuje się odświeżaniem obrazów, lecz działa on głównie na zlecenie klientów o zasobnych portfelach. - Nie znam niestety historii każdej z tych osób, jednak niewątpliwie były to osoby ważne dla artysty. Zastanawiałam się ostatnio, czy któreś z nich jeszcze żyje, by mogli podzielić się swoimi wrażeniami. - Jeszcze raz omiata wzrokiem płótno, podliczywszy, że ci ludzie byliby dzisiaj w podeszłym wieku, o ile nie dokonali żywotów podczas wojen.
Od razu wyłapuje osadzony na sobie wzrok, więc wspiera się jednym bokiem o blat stołu i splata ręce na piersiach. Przechyla lekko głowę, by powieźć jasnym spojrzeniem po twarzy Johnathana, nie uginając się pod napięciem.
- O nie, to nie jedyna z jego prac, lecz większość jest już w muzeach, bądź prywatnych kolekcjach. W zdecydowanej większości odnosi się właśnie do życia francuskiej bohemy, paryskich kabaretów, teatrów oraz domów uciech, do których przejawiał wielką słabość - zdradza jedną z ciekawostek, która najpewniej przemówi do stojącego przed nią mężczyzny.
Mruży lekko powieki, otaczając błękit tęczówek umalowaną czernią rzęs, zastanawiając się nad określeniem przykrości nad śmiercią. Zwrot ten często pojawia się w kondolencjach, jednak kieruje się je głównie do krewnych i przyjaciół zmarłego, by wesprzeć ich w trudnej sytuacji. Przykre może być też to, że w przypadku artystów świat zostaje pozbawiony ich twórczości. Drzemał w nich przecież potencjał, jeszcze wiele mogli przekazać społeczeństwu - ale czy nie każdy człowiek ma w sobie coś, co może mieć wpływ na innych, niekoniecznie poprzez sztukę?
- Śmierć jest nieodzownym elementem kręgu istnienia. W przypadku artystów działa to często na ich korzyść, jakkolwiek źle to nie brzmi. Powstałe dzieła zyskują na wartości, bo ma się świadomość, że nie będzie już kolejnych unikatów. Poza tym, im bardziej tragiczny żywot twórcy, tym chętniej kolekcjonerzy sięgają po jego prace, a Toulouse-Lautrec niewątpliwie taki wiódł.
Loki

Herold

https://sweet-urge.forumpolish.com/t397-loki?nid=1#738
https://www.youtube.com/watch?v=5PuMRNi0j44
https://sweet-urge.forumpolish.com/t419-poczta-johnathana-l-bjornsona#818
https://sweet-urge.forumpolish.com/t418-porzuccie-nadzieje-wy-ktorzy-tu-wchodzicie#817
https://sweet-urge.forumpolish.com/f123-mistletoe-mansion
https://sweet-urge.forumpolish.com/t420-czas-i-przestrzen-to-pojecia-ograniczajace-czlowieka-my-jako-nadnaturalni-im-nie-podlegamy#819
Pokiwał ze zrozumieniem głową, a jednocześnie delikatnie się uśmiechnął. Niemniej w myślach zanotował, że musi faktycznie sprawdzić czy w piwnicy nie ma czegoś wartościowego, co mogłoby nie przetrwać tam zbyt długo.
- Och, czyli kiedyś ten obraz mógł wyglądać zupełnie inaczej, niż to co teraz widzimy. Nie ma jakiegoś sposobu na utrwalenie farby, tak żeby nie zblakła? Chociaż jestem pewien, że czasami działa to na plus dzieła. Hm… można zobaczyć taki proces, czy raczej nie dopuszcza się do niego osób trzecich? – Zdawał sobie sprawę, że niektóre jego pytania mogły być naiwne, ale zawsze wychodził z założenia, że przez chwilę będzie głupcem, ale potem będzie mógł dobrze wykorzystać zdobytą wiedzę. Obserwował uważnie Margaret.
- Byliby zapewne bardzo starzy, ale jeśli przetrwali wojnę, to może nawet byliby w stanie coś ciekawego opowiedzieć – przyznał z delikatnym uśmiechem. Słuchanie starszych osób było czasami bardzo nudnym zajęciem, ale innym razem dało się trafić na naprawdę dobrego gawędziarza, który nawet miał coś do opowiedzenia.
Uśmiechnął się do Margaret ciepło, gdy na niego spojrzała.
- Muszą to być ciekawe prace, czy są jakieś w Londyńskim Muzeum? Może wybrałbym się obejrzeć – wiedział, że mogła nie wiedzieć, ale póki co uchodziła za kobietę z bardzo duża wiedzą. Czasem ze świecą takiej szukać, a i tak się nic nie znajdzie. A Margaret nie dość, że była pewna siebie, miała ogromną wiedzę, to jeszcze roztaczała dookoła siebie aurę charyzmy, która sprawiała, że naprawdę miło się z nią rozmawiało.
Śmierć była, jest i będzie. Nic tego nie zmieni, bo to jedna z tych niezmiennych rzeczy na świecie – tak się przynajmniej wydawało.
- Hm… ciekawe. Nigdy nie zastanawiałem się nad żywotem autora, zwykle po prostu kupowałem obrazy, które mi się podobały. To pewnie źle o mnie świadczy, jako kolekcjonerze, prawda? – Zaśmiał się wyraźnie zakłopotany i podrapał się po tyle głowy.
Chwilę jeszcze porozmawiał z Margaret, dopełnił formalności i ostatecznie opuścił Dom Aukcyjny.

zt/
Sponsored content

Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: