Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
First topic message reminder :

Otrzymane zaproszenie było czymś niespodziewanym. Wszak nie wiedział gdzie demon mieszka, a ten wyjawił mu swoje zacisze. Wyczuwał tutaj podstęp, ale jednocześnie chciał dowiedzieć się więcej o aktualnym Królu Piekieł. Wiedzieli tak mało, a taka okazja może nie nadarzyć się więcej. Wmawiał sobie, że przyszedł tylko tutaj w celu rozeznania się w razie ewentualnego złamania paktu i wybuchu wojny. Zawsze było do tego blisko.
Zjawił się więc, któregoś wolniejszego dnia, mając na celu nie rozmawiać dzisiaj o nadchodzącej misji. Zdziwiło go okolica, bardzo spokojna, niemal sielankowa, skryta pod warstwą świeżego białego puchu. Okoliczna rzeczka była przymrożona, ale woda dalej żwawo przepływała pod lodową skorupą.
Nieśpiesznie podszedł do drzwi, a było koło południa. Nie wiedział czego tak naprawdę oczekiwać. Byli tutaj kompletnie sami, nie licząc okolicznej fauny. Zapukał jednak do drzwi, dość głośno, by Kabraxis mógł go usłyszeć i czekał na zaproszenie. Mael niby mógł wejść bez problemu do środka, ale nie był taki prostakiem, by ładować się komuś bez pozwolenia do domu. Nawet jeśli był to demon, to nie widział powodu, by nie przestrzegać zasad kultury. Wręcz przeciwnie, było to dla niego czymś normalnym, nie licząc zdrajców. Tych nienawidził...
Przyniósł ze sobą mały prezent dla gospodarza. Jakąś nalewkę oraz ciasto z najlepszej cukierni w mieście. Specjalnie by mieli co na osłodę tego zimnego styczniowego dnia.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
- Awww to urocze. - odparł z lekkim rozbawieniem w głosie, ale Serafinowi rzadko przychodziło płakać. Jak coś to w samotności. Niemniej wzrokiem wodził za demonem, który spacerował po pomieszczeniu. Wiedział o ich odmiennych upodobaniach, ale czy się nimi przejmował? Skądże. Byli jak ogień i lód. Nic dziwnego.
- Ależ czy zabraniam ci wejścia do wanny? - prychnął z uśmiechem, bo przecież nawet chętnie zapraszał skinieniem dłoni. Ależ proszę. Anioł nie miał nic przeciwko temu. Nie wstydził się nagości, ale chętnie by pomógł i Kabraxisowi się obmyć. Niemniej też nie nalegał. Wystawił swoje plecy ku demonowi. Wszak ran nie było widać, bo te zamknęły się w postaci Elyon, ale woda wymieszana ze złotą posoką, barwiła się na ten kolor. Jakby ktoś wrzucił do wanny jakieś sole do kąpieli. Nic nie mówił i milczał także, słuchając opowieści demona.
- A więc mam twoich potomków w niebie? ciekawe. - odparł spokojnie anioł, ale skąd miałby wiedzieć? Nie śledził ich, nie dociekał. Nie chciał naruszać prywatność ludzi. Wszak miał inne rzeczy na głowie, a i nie był wszechwiedzący. - Ja nie mam dużej rodziny. Tylko córkę oraz kilka przybranych dzieci. - dodał po chwili milczenia, bo jednak nie mógł się pochwalić ciągłością rodu. Córka umarła będąc dziewicą, ale oczywiście nie miał jej tego za złe. On sam nie miał parcia na zakładanie rodziny. Nigdy nie było po drodze, a i nie miał tyle czasu do poświęcenia. Po tym jak stracili jego córkę, bo był zajęty czymś innym, nie chciał znowu popełnić tego błędu.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Chwilowo Demon nie spieszył się z wejściem do wanny. Powodów ku temu były dwa: jeden, nie czuł się jeszcze na tyle pewnie, aby przekraczać pewien próg. Dziwnie? Owszem, szczególnie po ujrzeniu gestu zapraszającego. Odbił go uśmiechem oraz cmoknięcuwm ramienia, ale póki co niczym więcej. Drugim powodem była wielkość wanny. O ile jednego osobnika dała radę zmieścić, o tyle przy dwójce robiło się ciut tłoczno, zwłaszcza kiedy do gry wkraczał ogon. Kabraxis wielce się tym nie obnosił, jednakże ilekroć miał kontakt z wodą, często popuszczał wodze, pozwalając formie na ciut większą swobodę niż zazwyczaj.
- Nie wykluczam takiej możliwości. Jednego na pewno. Druga, najmłodsza latorośl żyje w Londynie. Pozostali, jak mówiłem, kroczą tu i tam.- Diabeł że spokojem wysłuchał słów Anioła. Cały czas obmywał delikatnie jego plecy, aż te nie zostały wyzbyte śladów złotej krwi. Jej krople może i barwiły wodę, lecz nie mogły równać się z przyjemnością ciepła, które rozlewając się po skórze, przyjemnie ją pieściło.
- Zawsze coś, choć nie ukrywam, jestem zaskoczony. Pisma często mówiły o Niebianach, którzy sypiali z ludzkimi kobietami. - Czy słowa Biblii mogły się mylić? Oczywiście, wszak początkowo była przekazywana ustnie.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
Niebianin nie zamierzał nalegać. Już dosyć na dziś się zbliżyli, więc nie chciał się narzucać. Choć kompletnie nie miał tutaj namyśli niczego nieprzyzwoitego. Po prostu Mael lubił kąpiele, zwłaszcza z kimś. W końcu są miejsca gdzie łapkami się nie dosięgnie. Niemniej chętnie wystawiał się do jego dłoni, na które lekko pomrukiwał.
- Zaskoczony? Czemu? Przecież skoro mam córkę, to masz do tego dowód. -odparł do niego szczerze, bo nie krył się z tym. Miał kiedyś rodzinę. Co z tego, że potencjalna żona go zdradziła... Mniejsza o tym. - Niemniej są tacy co mają większe rodziny, albo nie mają ich wcale. Zakazu wszak nie ma. - powiedział spokojnie, bo nigdy nikt nie był karany za posiadanie rodziny.
- Może w takim razie opowiesz mi coś o sobie? Co lubisz, a czego nie? Wszak nic o sobie nie wiemy. - mruknął do niego, czekając aż skończy go obmywać ze złotej posoki, by móc się wygodnie oprzeć o ściankę wanny. Odchyli wtedy głowę, opierając ją i patrząc tak na Kabraxisa.
- Daj się poznać... Skoro jesteśmy na siebie skazani na calutki rok. - dorzucił po chwili milczenia, niewinnie się uśmiechając. Był w sumie ciekaw demona, jego reakcji i zachowań. Mael zamierzał być naturalnie sobą. Nie mógł kłamać więc był ciekaw jak przedstawi się mu Abra.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Długie i pieczołowite obmywanie wkrótce oczyściło delikatną skórę Niebianina ze wszelkich śladów złotej krwi, pozostawiając ją czystą i pachnącą od mydła. Dłonie Demona także zatraciły blask vitae, głównie za sprawą czynności i chociaż ich właściciel mógł wstać, nie zrobił tego. Pozostanie na miejscu, dedykował innej czynności, mianowicie relaksowaniu mięśni karku delikatnym masażem do momentu zmiany pozycji.
- Mam, chodziło jednak o szerszy kontekst, tudzież... Większą ilość partnerek. Twoje słowa poniekąd zaprzeczają wiedzy na kartach pism. - Kabraxis dobrze wiedział, iż Niebianie pomimo swojego pochodzenia i podejścia do niektórych spraw, nie żyli w celibacie. Bardziej ciekawiła go inna kwestia, o którą zaraz zapytał:
- Uściślając: opowieści wspominały o Aniołach, którzy sypiali z kobietami, a te rodziły im dzieci. Mówiąc prościej, nie zawsze ograniczali się do jednej partnerki i nie zawsze wchodzili w związki. Jednorazowa przygoda, ot co. Stąd moje zafascynowanie, że dorobiłeś się tylko jednej potomkini, albo byłeś wyjątkowo ostrożny z ziemskimi kobietami. - Śmiech odbił się od ścian, gdy ręce powoli oddawały należną przestrzeń za sprawą zmiany pozycji Maela.
- Przecież obiecałem, że kiedyś Ci o sobie opowiem, a nawet pokażę swoją historię. - Dźwięk kolejnego rozbawienia odbił się od ścian. Szybko jednak zniknął pod wpływem rozbitej uwagi, przez którą oczy błądziły po różnych połaciach jestestwa i to niekoniecznie w grzeczny sposób.
- Lubię wiele rzeczy, na przykład spokój, naturę, tudzież przyziemne łakocie, pączki, a Ty? - Aczkolwiek ciężko o nich mówić więcej, kiedy ktoś skutecznie wytrąca Cię z równowagi. - Pomyślał. Poprzez popuszczone wodze, dłońmi zaczął błądzić tam, gdzie wędrowały czarne ślepia.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
Był wdzięczny za pomóc w obmyciu skóry, co zwieńczał nie raz pomrukiem. Zwłaszcza czując przyjemny masaż karku, który niesamowicie rozluźniał i relaksował.
- Nie jest to ogólnie praktykowane. Znaczy nie jest zakazane płodzenie potomków, ani nakazane by żyć w celibacie, ale też nie patrzy się dobrze na ich nadmierną ilość. Zwłaszcza taki ogrom pozamałżeńskich dzieci. - wytłumaczył spokojnie demonowi, bo mimo wszystko puszczanie się na prawo i lewo było grzechem. Mael jednak został zdradzony przez kobietę, którą kochał, a córkę, choć nie planowaną, traktował jak dar. Co innego, że jej się za młodu umarło.
- Wiem, po prostu jestem ciekaw. - mruknął wzruszając ramionami, nadal przyglądając się mu w takiej samej pozycji. Woda przyjemnie ogrzewała, tak jak lubił. - Hmmm... Też lubię naturę. Ziemskie jedzenie ogólnie. Uwielbiam jednak herbaty. Większość w mojej Herbaciarni sam mieszam. Moim drugim konikiem jest poezja. - odpowiedział, zerkając za dłonie, które zaczęły ponownie przekraczać granicę, dotykając jego ciało. Nie odtrącał ich jednak, a przyglądał się Kabraxisowi z zaciekawieniem co robi.
- Lubisz grać w gry? Można kiedyś zagrać w szachy, albo w karty. - zaproponował mu, bo była to jakaś forma rozrywki, a można było w to wpleść i elementy poznawania się.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Demon kiwnął głową w zrozumieniu, a także odwrócił spojrzenie i zabrał ręce, aby opanować fale wewnętrznych instynktów, które targały jego jestestwem w czas intensywnego miesiąca. Było to dziwne, wręcz niezrozumiane zjawisko, niemniej nie sądził, aby ktoś z tak ogromnym workiem doświadczeń odebrał wycofanie za coś negatywnego, zwłaszcza przy wiedzy na temat syren, ich zwyczajów oraz trudów, z którymi borykały się przez ten jeden krótki okres w roku.
Fakt, że gestem popłynął wolno, skrupulatnie delektując się fakturą nierówności ciała, tylko to potwierdzał.
- Czasem grywam w golfa. Karty to druga forma rozrywki, szachy mniej, ponieważ mam je na co dzień, ale pewnie, można. - Śmiech oraz uśmiech nie tylko odpowiedziały na wzmiankę o herbatach, swoją drogą niezbyt dziwną wobec kogoś, kto prowadził lokal o takim charakterze. Krótki dźwięk odzwierciedlał przytaknięcie na każde słowo, również te związane ze sztuką czy grami. I tym razem w czarnych ślepiach nie pojawiło się zaskoczenie, wszak legendy prócz krwawych walk z piekielnymi pomiotami, niejednokrotnie przedstawiały Niebian jako miłośników wszystkiego, co piękne.
Delikatna uroda oraz subtelnie słodka aura tak jak gest rąk i tu potwierdzały wrażliwość na wszystko, co delikatne i nieskażone brudem, a muśnięte wyłącznie iskrą Bożego dotyku.
- Chyba pora już wstać, nie sądzisz? - Czas nieubłaganie tykał, a mimo iż woda przyjemnie muskała jestestwo, nie mogła trzymać gościa w swoich objęciach w nieskończoność.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
Woda grzała i wcale nie zachęcała serafina do wyjścia z niej. Gad lubił się wygrzewać i musiał mu to Kabraxis wybaczyć. W zimę nie miał wiele okazji do korzystania z ziemskiego ciepła. Niemniej w ramach podziękowania, pozwalał się mu dotykać i obserwować bez grama wstydu.
- Nigdy nie grałem w golfa. Zawsze możemy też urządzić sobie mały sparing. - odparł szczerze, bo przecież skoro i tak nie mogli się zabić, to mogli powalczyć na niby... Mael nie od zawsze był wojownikiem. W sumie był jednym z kilku Serafinów, który kiedykolwiek trzymały w ogóle miecz w ręce. Mael potrafił znaleźć piękno w wielu czynnościach, nawet w prostej walce, gdy jest ona nakierowana nie na zabójstwo, a na chęć poznania i zrozumienia.
Skinął jednak niechętnie głową na słowa demona i wstał, wychodząc z wanny. Sięgnął po ręcznik, by osuszyć się z wody, a następnie ubrał się. Poczekał także na demona, by móc razem zejść na dół. Wszak nie był to koniec ich spotkania...
Mael pomagał na tyle ile mu Kabraxis pozwalał, przy przygotowaniu kolacji. Nie chciał się narzucać, ale też nie chciał siedzieć bezczynnie. W sumie to rzadko kiedy bywał typowo w gościach u kogoś i nie wiedział jak się zachować i co robić. Był więc zmieszany, a bezczynność nie pomagała. Niemniej po dwóch godzinach przygotowań w końcu mogli zasiąść do stołu, który anioł pomógł nakryć. Kolacja była dosyć spora, bo oboje zapomnieli o obiedzie, a także wiele się wydarzyło w ciągu tych kilku godzin co wzmagało apetyt.
- Jak ci się wiedzie więc w Piekle? Demony posłuszne? Nie sprawiają większych problemów? Czy może Ptaszyny sprawiają tobie? - spytał się go ciekawy, choć ciężko mu było sobie wyobrazić by było to prawdopodobne.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Wyjście z wanny miało fundamentalne znaczenie. Nie prowokowało zmysłów, szczególnie podatnych na bodźce w okresie nadmiernej wrażliwości. Uwikłany weń po sam czubek głowy demon przekładał wszystkie siły na wolę, aby nie poddać się chwili. Odwrócił więc wzrok, w trakcie jak i po kąpieli, gdy gestem grzeczności podał ręcznik i świeże ubrania wyjęte z szafy Markowi na czas pobytu. Właściwe musiały chwilowo poczekać; miały zostać wyprane, wysuszone i dopiero oddane w ręce prawowitego właściciela.
Kuchnia mimo iż średniej wielkości, mieściła w sobie podstawowe sprzęty kuchenne takie jak lodówka czy kuchenka z piecykiem. W szafkach nie brakowało zastawy i kompletów garnków czy patelni do gotowania. W innej znajdowały się natomiast szklanki i urokliwe filiżanki. W szufladach klasycznie leżały sztuczce oraz inne bibeloty, np. tłuczek czy wałek do ciasta.
Wnętrze lodówki wypełniało jedzenie; warzywa, mleko, soki, przygotowane mięso... Urządzenie nie skrywało większej filozofii, było za to dowodem życia i to całkiem normalnego w wykonaniu demona, który jadł i pił jak każdy człowiek, sam i w towarzystwie, gdy nadążyła się okazja. To z jej powodu miewał tendencje do przechowywania niektórych produktów w spiżarni wraz z przetworami, również domowej roboty.
Pomysł na kolację nie przyszedł od razu, w zasadzie Demon odszedł od klasycznego ugoszczenia, tj. serwowania do bólu sytego posiłku na rzecz zostawienia miejsca na świeżo upieczone ciasto; jabłecznik z użyciem swojskich składników.
Miska, mąka oraz inne produkty zostały przygotowane, jabłka obrobione i gotowe do użycia.
- Czemu pytasz akurat o piekło? - Przed przystąpieniem do pieczenia, Demon podwinął rękawy koszuli. Wprawione w pęd pracy dłonie sukcesywnie przyciągały wzrok, gdy czynność po czynności budziły mięśnie przedramion, zmuszając do napięcia i rozluźniania się przy każdym manewrze. Pracowała skóra a pod nią subtelnym tętnem pulsowała siatka żył biegnących wzdłuż obu rąk. Oczy Kabraxisa wyjątkowo rzadko zerkały na gościa, mocniej skupione na cieście.
- Nikt nie sprawia mi problemu, nie bardziej niż zwykle. Niesława mnie przytłacza. - Nie miał za złe niechęci czy pragnienia mordu. Bycie przeklętym odgórnie wiązało się z wieloma wyrzeczeniami. To dlatego mieszkanie na odludziu niosło spokój.
-Ufam, że Tobie mija brać również nie zalazła za bardzo? Póki co wszyscy respektują zasady paktu.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
Anioł nie miał za wielu okazji do gotowania. Dla samego siebie nie sprawiało to takiej przyjemności. Niemniej nie lubił być bierny więc z chęcią pomagał jeśli tylko Kabraxis sobie tego życzył. Nie chciał też zbytnio narzucać się w jego domu. Niektórzy nie lubią naruszania przestrzeni osobistej, a kuchnia przecież nią była. Niemniej na pewno sie postarał jesli miał taką okazję. Nie miał też nic przeciwko ciastu. Z chęcią skosztuje wypieków demona.
- A czemu nie? Nie ukryjemy przed sobą faktu kim jesteśmy, a po prostu jestem ciekaw. Nie urodziłeś się demonem, tron wywalczyłeś sam, mam prawo i chęć się martwić. Zawód jak zawód. Nie wyrzekniemy się go. - powiedział spokojnie, bo po prostu nie chciał by nadmiar tego wszystkiego w końcu Kabraxisa przytłoczył. Mael doskonale wiedział jak władza potrafiła być nie do zniesienia. To był bardzo duży ciężar, a im wyższe stanowisko tym mniej zaufanych osób...
- Niesława? Co masz na myśli? - spytał się go ciekawy, chcąc nieco poruszyć temat zmartwień demona. W końcu zgodnie z paktem, miał mu pokazać jak to wygląda u Niebian. Zamierzał dotrzymać danego słowa. Podszedł jednak do niego od tyłu i objął go w pasie, opierając głowę na jego ramieniu.
- Póki co nie aż tak. To demony. Lubią przeciągać granicę, a niektóre nie grzeszą rozumem. - odparł spokojnie, ale tak samo było z aniołami. Zwłaszcza Potęgami. Serafin zdawał sobie z tego sprawę, dlatego miał nadzieję, że póki co i one nie rozrabiały. Wyglądał mu więc tak zza ramienia, na to co robi, oraz słuchał uważnie.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Ciało drgnęło pod niespodziewanym dotykiem. Ciepło rozlało się po skórze i było wyjątkowo przyjemne. Odchyleniem głowy Demon wyraził aprobatę. Obok niej stało również zdziwienie zrodzone po przyjęciu słów, które Mael niemal wpuścił centralnie do ucha.
- Pochodzenie odgrywa tu małe skrzypce. Lucyfer zadbał, abym dysponował odpowiednią potęgą, a jeśli nawet coś pójdzie nie tak, to najwyżej piekło znowu pogrąży się w chaosie. Nie widzę tu żadnych wad. Niemniej doceniam troskę. - W przeciwieństwie do Niebianina, Upadły niezbyt poważnie traktował ryzyko zawodowe, albo przeciwnie, znał je dobrze, jednakże nie bał się obracać tematu w żart. To, co mocniej zwróciło uwagę czarnych tęczówek, to obecność klatki, w której przymusowo zamknięto anielski byt zaraz obok Śmierci. Obdarzeni niewyobrażalną mocą niestety cierpieli na podobne dolegliwości.
Bardzo smutne w jego oczach.
- Jakieś specjalne życzenia? - Jabłka już czekały na dodanie, a blachy na wypełnienie ciastem. Jednym rozumiem oka Mael mógł ocenić jego wygląd i fakturę lub zerkać na pracę ciała w trakcie poczynania kulinarnej magii. Niezależnie od wyboru proces tworzenia przebiegł płynnie: finalnie wszystkie składniki znalazły swoje miejsce; raz dodane po bożemu, a innym razem przy pomocy mocy lub wstęgi skrzydła.
Zapach roztaczał się po kuchni, niemniej nie był jeszcze wyjątkowo silny. Wyostrzenie woni miało nastąpić po włożeniu ciasta do piecyka.
Wtedy też Demon byl w pełni wolny w kontekście uwagi. W przypadku ciała o położeniu decydowały gęsty oraz to, czy Niebianin stał cały czas przyklejony do szerokich napiętych pleców.
Przy takiej bliskości nie dało się nie wyczuć zapachu oceanu.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
Było to tylko zbliżenie ciała bez konkretnego podtekstu. Dotrzymywał tylko warunków kontraktu i przy okazji czerpał ciepło drugiego ciała ku własnej rozkoszy. Takie zbliżenie jednak też miało wiele znaczeń. Wszak był tutaj by poznać go lepiej, a bliskość na to pozwalała.
- Jak to nie widzisz żadnych wad? Piekło bez ciebie nie tylko pogrąży się w chaosie, ale i świat czeka zagłada. Sam nie powstrzymam Lucyfera, więc jesteś niezbędny, a wręcz bym powiedział kluczowy. Twoja rola w tym jest nawet większa od mojej. - mruknął do niego spokojnie, ale pod zasłoną tych jakże oficjalnych słów kryła się szczera troska o jego osobę. - Niemniej jeśli jednak będziesz miał problemy z chęcią ci udzielę pomocy. - dodał po krótkiej chwili, bo nie zamierzał go tylko wspierać z powodu jego stanowiska. Kabraxis wydawał się całkiem ludzki jak na demona, a anioły nie mogły kłamać. Jednak Władca Piekła się nie mylił. Ogromna moc była też i ogromnym ciężarem. Niestety jego smak Mael poznał w pełni po zniknięciu Stwórcy. Starał się jakoś utwierdzić demona w przekonaniu, że Serafin nie ma względem niego złych zamiarów, że nic na tym nie zyska.
- Nie mam. Zdaje się na twoje doświadczenie. - odparł luźno, bo chciał poznać jego gusta smakowe. Nie chciał by Kabraxis dostosowywał się pod niego. - Tylko bez suszonych owoców... - rzucił małą prośbę i ucałował go lekko w ucho, lekko musnął je ustami, by po chwili się odsunąć i oddać mu na powrót jego przestrzeń.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Kiedy po połączeniu wszystkich składników, na Boga bez suszonych owoców, ciasto wylądowało w piecu, Demon mruknął pod nosem, czując nieustanną obecność Niebianina.
- Wszyscy Niebianie są tacy złaknieni, czy to tylko Twój głód? - Słowa, choć uformowane w zaczepliwy ton, nie miały nic wspólnego z wytykaniem. Emanowały rozbawieniem, które towarzyszyło także ciału; ciepłemu, ale nie za bardzo i w pełni rozluźnionemu, nieskrępowanemu zatarciem granicy przestrzeni osobistej, może czasami, gdy jej naruszenie przeszkodziło w paru czynnościach kulinarnych.
Przynajmniej przypomniał sobie, czemu żona miewała tendencję go ganiać za życia za podobne czyny.
- Nie przesadzajmy. Po jednym władcy zawsze znajdzie się inny. Poza tym nie bierz moich słów aż tak na poważnie. Jeśli Cię to uspokoi, to nie zamierzam oddawać swoich łupów, a tron należy do jednego z nich. Mam plany, które pragnę zrealizować i zrobię wszystko, aby do tego doszło. Co innego, jeśli polegnę w trakcie, ale na pewno nie z ręki demona. Niemniej doceniam i dziękuję. - Anielska troska i ciekawość nie znały granic lub inaczej, były zdumiewające wobec okoliczności. Do niedawna istnienie paktu nie wpływało na relację, ba, w oczach Demona stała na neutralnej stopie. Dziś większość uległa znaczącej zmianie.
Czy winę ponosił rytualny drugi pakt? A może był to efekt niedawnego zbliżenia?
Swoją drogą, nielegalnego i lepiej, aby trzymanego w tajemnicy dla wspólnego dobra.
- Łakoć wstawiony, będzie za... Niedługo. - W podzięce za czuły gest, Kabraxis ukłonił się teatralnie, jak na śmieszka przystało. Potem, znów dla zabawy, musnął wstęgą skrzydła anielski policzek, po czym od razu je schował.

@Mael
Mael

Najwyższy Anioł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t362-najwyzszy-aniol-mael#660
https://www.youtube.com/watch?v=_1LbYtsAAoM
https://sweet-urge.forumpolish.com/t393-will-heaven-hear-your-prayers#709
https://sweet-urge.forumpolish.com/t392-find-your-wings#707
https://sweet-urge.forumpolish.com/f73-trzecie-pietro
https://sweet-urge.forumpolish.com/t394-stairway-to-heaven#716
- Hmmm... Lubimy sobie okazywać czułości. Wzmacnia to więzi, ale tak, to pewnie mój głód. - mruknął szczerze, bo dawno nie miał do kogo się lepić. Kabraxis został więc ofiarą tulasków Serafina. No nie na długo. W końcu go przecież wypuścił. Nie chciał zbytnio mu się narzucać.
- Może i inny, ale czy będzie skory do współpracy? To jest bardzo wątpliwe. - westchnął cicho, choć był ciekaw jego planów. - A cóż takiego planujesz, że chcesz się temu poświęcić, Abra? - zadał pytanie, choć broń boże nie miało wydźwięk negatywny. Mael nie miał większych planów, ale może to dlatego, że on już miał tyle lat na karku, że po prostu był znudzony, a jego kreatywność nie wybiegała poza ramy łamania zasad. Dopiero uczył się samodzielności i potrzeby kreowania sobie celu, by podążać w jego kierunku. Póki co jednym z nich było odnalezienie Boga, ale czy było to w ogóle możliwe? Powoli skłaniał się do obmyślania planu awaryjnego, w razie czego.
Mael jednak specjalnie ocieplił dzisiejsze spotkanie i relację, by dać Kabraxisowi namiastkę tej normalności, uczucia oraz wsparcia. W końcu na tym opierał się związek. Na szczęście demona, anioł nie zamierzał się nikomu chwalić tym co zaszło i co ich łączy. To było między nimi i tak miało pozostać. Zerknął jednak na wstęgę, która go musnęła. Wydał w międzyczasie cichy pomruk.
- W takim razie napijmy się czegoś w oczekiwaniu i zrelaksujmy. Następnym razem jednak ja ciebie ugoszczę. - oznajmił z lekkim uśmiechem, ale też zamierzał pochwalić się zdolnościami kulinarnymi.

@Kabraxis




This sweetness of theforbiddеn apple tempts you.
Kabraxis

Król Piekieł

https://sweet-urge.forumpolish.com/t375-kabraxis-krol-piekiel
https://www.youtube.com/watch?v=lVyo5K1e2Wo
https://sweet-urge.forumpolish.com/t378-the-bounds-of-the-universe#687
https://sweet-urge.forumpolish.com/t377-the-devil-you-know#686
https://sweet-urge.forumpolish.com/f131-domek-nad-strumieniem
https://sweet-urge.forumpolish.com/t379-dandelion#688
Choć odrodzony w piekle; w nim skąpany i nasączony mocą, znał pojęcie uczuć i nie obce mu były ckliwe gesty, którymi obdarzano jego ciało. Nie miał więc nic przeciwko gestom Anioła, specjalnie musnął jego polik wstęgą, potem przejechał wzdłuż pod brodę i odrobinę niżej, gdzie uciekały oczy dla własnej uciechy nim doszło do cofnięcia. Słów już wielce specjalnie nie komentował; nie dlatego że nie chciał, lecz z powodu atmosfery, ciepłej, przyjemnej, skąpanej w cieple domowego ogniska.
- Zamierzam poznać prawdę Maelu, za którą kryje się jego zniknięcie a przede wszystkim mord Dzieci Chaosu. Będę też szukał alternatyw, aby nie trwać jako pionek na szachownicy, albowiem Jego powrót nie jest tym, na czym mi zależy. Szukam zmian i choćbym poległ w trakcie, zostawię widoczny ślad działań. - Takich, które albo rozpalą płomień, albo staną się symbolem szaleńca lub głupca. Tak czy inaczej, Demon przemówił a jego słowa były prawdą, tak samo jak uśmiech; szeroki, piękny i niebezpieczny zarazem.
- Za dzisiejsze spotkanie. - Wino, woda, kawa, herbata lub zwykły drink. Zapach ciasta roznosił się po pomieszczeniu, gdy oni delektowali się innymi rzeczami.
Za chwilę normalności.

@Mael

[End]
Sponsored content

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: