1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
3 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Leśne ostępy
Epping Forest ma wiele dróg, które wydają się przeplatać. Każda z nich gdzieś prowadzi, choć nie zawsze są to miejsca przyjazne. Warto trzymać się najszerszych, dobrze zbadanych ścieżek, które noszą ślady użytkowania. Niezależnie od wybranej drogi, ponoć w końcu każdy strudzony podróżnik i tak dotrze na Skrzyżowanie - miejsce, gdzie ścieżki rozchodzą się na cztery strony świata, prowadząc kolejno prosto do Londynu, do Essex, do Bramy Światów i na bagna. Ponoć właśnie to miejsce styku jest przepełnione tajemniczą energią, a ilość paktów zawierana w tym miejscu wciąż rośnie.
Alexander Huxley
Wielki Mistrz Zakonu
Przez moment nawet zastanawiał się, co poszło nie tak, ale to nie było aż takie ważne. Być może źle wybrał trasę, mógł to mieć na uwadze, ale może po prostu koń miał faktycznie zły dzień i z tym niewiele już dało się zrobić. Maple nie robił się coraz młodszy i chyba przedwcześnie zaczynał mieć humory.
Że Max będzie się chełpić, w to nie wątpił, że niezbyt długo również. Jego syn nie należał do osób zapatrzonych w siebie, a przynajmniej w takim żył przekonaniu.
— Główne skrzyżowanie w Epping Forest... podobno oprócz dróg krzyżują się tutaj strumienie mocy. — Czy inne szarlatańskie wstążki, nie był pewien, która nazwa padała najczęściej, ale ta zapadła mu w pamięć. — Miejsce rytuałów i podejrzanych spotkań, lepiej nie zapuszczać się tu samemu, a już na pewno nie nocą. — Choć zawsze się zastanawiał, jakie znaczenie miała noc, skoro demony tak samo swobodnie potrafiły chadzać za dnia.
Zerknął na Maxima i prychnął z rozbawieniem.
— Być może... Niech ci będzie. Odpowiedź brzmi: tak — odparł, oczywiście nie zamierzając zdradzać tajemnicy, jedynie jej istnienie, skoro już tak mu zależało na obietnicach.
@Maxime Huxley
Że Max będzie się chełpić, w to nie wątpił, że niezbyt długo również. Jego syn nie należał do osób zapatrzonych w siebie, a przynajmniej w takim żył przekonaniu.
— Główne skrzyżowanie w Epping Forest... podobno oprócz dróg krzyżują się tutaj strumienie mocy. — Czy inne szarlatańskie wstążki, nie był pewien, która nazwa padała najczęściej, ale ta zapadła mu w pamięć. — Miejsce rytuałów i podejrzanych spotkań, lepiej nie zapuszczać się tu samemu, a już na pewno nie nocą. — Choć zawsze się zastanawiał, jakie znaczenie miała noc, skoro demony tak samo swobodnie potrafiły chadzać za dnia.
Zerknął na Maxima i prychnął z rozbawieniem.
— Być może... Niech ci będzie. Odpowiedź brzmi: tak — odparł, oczywiście nie zamierzając zdradzać tajemnicy, jedynie jej istnienie, skoro już tak mu zależało na obietnicach.
@Maxime Huxley
Maxime Huxley
Uczeń
Uwielbiał swojego konia, bo o ile zazwyczaj zwyczajnie był spokojnym leniuchem, tak kiedy pokazał pazura, to zawsze miło zaskakiwał. Tak było też i teraz, kiedy na odpowiedzi na pytanie zależało mu najbardziej. Dobra passa, Bóg na pewno mu tutaj dopomógł, jak zawsze, no dobra, nie zawsze, kilka razy mu nie pomógł wygrać, ale znieść coś z godnością.
- Nie jestem pewien czy te informacje miały mnie zniechęcić czy zachęcić. - zmrużył oczy patrząc na ojca. Może miał tu przyjść, a Alex by na niego czekał i z kilkoma kumplami z Widzących by go związał i zostawił tu na noc, jako nauczkę? Nie, tata by mu tego nie zrobił.
Zaraz jednak takie pomysły odeszły na bok, a na twarzy młodego Huxleya wykwitł uśmiech i to tak szeroki, że się prawie na rumianej twarzy nie mieścił.
- To nie mogę się doczekać. - nie dopytywał dalej, bo wiedział, że nic więcej się nie dowie, z resztą niespodzianki były fajne. - Naprawdę. - dodał chcąc potwierdzić swoje oczekiwanie. W końcu nie udawał, że czekał na ten dzień, nawet nie dlatego, że to w końcu te specjalne urodziny, ale dlatego, że spędzi ten dzień z ojcem i to na pewno z ciekawy sposób.
Zebrał wodze i poprawił się w siodle.
- To co? Kolejny wyścig? Tym razem dam ci fory. - zażartował, chociaż wiedział, że nie musiał mu nic dawać. Odpowiednia motywacja, chęć odzyskania honoru i Alexander wygra wszystko.
@Alexander Huxley
- Nie jestem pewien czy te informacje miały mnie zniechęcić czy zachęcić. - zmrużył oczy patrząc na ojca. Może miał tu przyjść, a Alex by na niego czekał i z kilkoma kumplami z Widzących by go związał i zostawił tu na noc, jako nauczkę? Nie, tata by mu tego nie zrobił.
Zaraz jednak takie pomysły odeszły na bok, a na twarzy młodego Huxleya wykwitł uśmiech i to tak szeroki, że się prawie na rumianej twarzy nie mieścił.
- To nie mogę się doczekać. - nie dopytywał dalej, bo wiedział, że nic więcej się nie dowie, z resztą niespodzianki były fajne. - Naprawdę. - dodał chcąc potwierdzić swoje oczekiwanie. W końcu nie udawał, że czekał na ten dzień, nawet nie dlatego, że to w końcu te specjalne urodziny, ale dlatego, że spędzi ten dzień z ojcem i to na pewno z ciekawy sposób.
Zebrał wodze i poprawił się w siodle.
- To co? Kolejny wyścig? Tym razem dam ci fory. - zażartował, chociaż wiedział, że nie musiał mu nic dawać. Odpowiednia motywacja, chęć odzyskania honoru i Alexander wygra wszystko.
@Alexander Huxley
Alexander Huxley
Wielki Mistrz Zakonu
Prychnął z cichym rozbawieniem na stwierdzenie syna. Ale nie skomentował tego, pewnie głównie dlatego, że ten miał rację. To ogólnie był śliski temat, ale Alex wychodził z założenia, że jeśli już miał się w coś wpakować, niech to przynajmniej zrobi świadomie. Im więcej wiedział o otaczającym go świecie, tym był w nim bezpieczniejszy, a z historii i przestróg i tak wszystkiego nie sposób się nauczyć.
— Jeśli jesteś głuptasem, to pewnie to drugie — odparł z nutą uszczypliwości, choć nie było to bardzo poważne. — Jeśli ktoś cię tu zaprosi, to pierwsza wskazówka, by mieć się na baczności.
Miał w głowie coś jeszcze, ale to już zachował dla siebie. Nie był pewien, czy to była autosugestia, czy rzeczywiście coś wisiało w powietrzu, ale nawet teraz miejsce wydawało się dziwne. Jakby nie przebywali tutaj sami.
Max zmienił jednak temat na przyjemniejszy. Słysząc jego entuzjazm, zaśmiał się pod nosem.
— Nie wątpię... — Alex ruszył konia do przodu, w odnogę, która mogła poprowadzić ich z powrotem, a zaraz zerknął na syna. — ... No co ty nie powiesz — prychnął i popchnął ogiera na drogę, podejmując oczywiście kolejne wyzwanie.
@Maxime Huxley
Wyjście z Lokacji
Alexander, Maxime
— Jeśli jesteś głuptasem, to pewnie to drugie — odparł z nutą uszczypliwości, choć nie było to bardzo poważne. — Jeśli ktoś cię tu zaprosi, to pierwsza wskazówka, by mieć się na baczności.
Miał w głowie coś jeszcze, ale to już zachował dla siebie. Nie był pewien, czy to była autosugestia, czy rzeczywiście coś wisiało w powietrzu, ale nawet teraz miejsce wydawało się dziwne. Jakby nie przebywali tutaj sami.
Max zmienił jednak temat na przyjemniejszy. Słysząc jego entuzjazm, zaśmiał się pod nosem.
— Nie wątpię... — Alex ruszył konia do przodu, w odnogę, która mogła poprowadzić ich z powrotem, a zaraz zerknął na syna. — ... No co ty nie powiesz — prychnął i popchnął ogiera na drogę, podejmując oczywiście kolejne wyzwanie.
@Maxime Huxley