Sweet Urge

Zastanówcie się, o co prosicie, bo przy odrobinie pecha możecie to dostać.

2 posters
Leraie

Rezydent

https://sweet-urge.forumpolish.com/t547-leraie
https://www.youtube.com/watch?v=wZMloK5W1W8
https://sweet-urge.forumpolish.com/t558-poczta-leraie#2504
https://sweet-urge.forumpolish.com/t559-relacje-leraie#2505




29



kobieta



Leraie



Nullum magnum ingenium sine mixtura dementiae fuit




Charakterystyka
Pełne miano: Leraie
Pseudonim: Lorelei Avedian
Rasa: Demon
Wiek: 29
Wzrost: 1,74
Waga: 58

Zawód: Właścicielka baru "Epoch Essence"
Przynależność: Krąg III - Okrucieństwo
Ranga: Rezydent
Historia wcieleń: Niewielu o tym wie, ale nie zawsze była demonem. Przed wiekami, zanim poddała się ciemnym mocom, była człowiekiem – jednak ten rozdział jej egzystencji pozostaje owiany głębokim milczeniem. Nie zdradza nikomu szczegółów swojej dawnej, śmiertelnej tożsamości, choć pamięć o tamtych czasach nigdy całkiem nie wygasła. To jedyna część jej, która wciąż zdaje się mieć w sobie ślad człowieczeństwa, mimo że przeszłość ta coraz bardziej niknie w odmętach jej demonicznego istnienia. Pozostałe dwa wcielenia to wyłącznie demoniczne manifestacje jej oddania ciemności. Nie była dobrą istotą nawet jako człowiek, a jej ścieżka do piekła zdawała się już dawno wytyczona.

Cechy szczególne: Powłoka ludzka: W swojej ludzkiej powłoce, nie wyróżnia się nadmiernie w tłumie – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Jej wysoka sylwetka jest smukła, z wymodelowanym wcięciem w talii, przyciągającym subtelnie uwagę. Mięśnie, choć wyraźnie zarysowane, nie są przesadnie rozbudowane, lecz raczej podkreślają perfekcyjną równowagę siły i elegancji. Dbałość o każdy szczegół jej wyglądu jest niemal rytuałem, a każdy aspekt jej ciała i stroju wydaje się przemyślany i idealnie dopracowany. Jednak to nie jej figura sprawia, że Leraie zostaje zapamiętana. To spojrzenie – zimne, pozbawione emocji i ciekawości, pełne dumy i wyniosłości – przyciąga wzrok. Jej oczy wydają się prześwietlać otoczenie, patrząc ponad ludźmi, jakby nikt nie był dla niej godzien uwagi. Często, gdy zwraca głowę w czyimś kierunku, czyni to jak królowa spoglądająca na swoje poddane, bez śladu emocji. To oblicze doskonale kontrastuje z głęboko czerwonymi ustami, wiecznie podkreślonymi intensywną pomadą, jakby była to jedyna oznaka życia, jakie gotowa jest zamanifestować światu. Brzydka blizna snująca się przez dolne partie brzucha.

Annaszei: Kiedy Leraie przybiera swoją drugą demoniczną formę, jej ciało przechodzi drastyczną przemianę. Skóra, niegdyś subtelnie ludzka, poszarza, nabierając martwego, niemal popielatego odcienia. Na policzkach i wokół oczu pojawiają się wypukłości, przypominające gwiazdozbiory – ich rozkład jest chaotyczny, lecz zdaje się nosić w sobie pewien mroczny, kosmiczny porządek. Każda z tych wypukłości połyskuje delikatnie, jakby skóra skrywała w sobie coś znacznie starszego i bardziej tajemniczego niż jakikolwiek ludzki byt.
Jej włosy, niegdyś ciemne jak noc, stają się śnieżnobiałe, spływając aż do pasa, a ich długość i blask zdają się podkreślać jej demoniczną moc. Wyglądają niemal jak eteryczny, żywy puch, falujący za nią przy każdym ruchu. Uszy Leraie wydłużają się, kończąc charakterystycznymi, ostrymi szpicami, przypominającymi elfi wygląd, jednak w bardziej mrocznej, piekielnej wersji. Jej ciało otacza piekielna zbroja, w pełni odzwierciedlająca przynależność do jej kręgu w piekle – masywna, a jednocześnie dopasowana do niej idealnie, jakby stanowiła drugą skórę. Zbroja zdaje się pochłaniać światło, matowo-czarna, zdobiona misternymi ornamentami przypominającymi runy, które nieustannie migoczą piekielnym blaskiem.

Sodom:W swojej najczystszej, duchowej formie przybiera postać, która przypomina potężnego, zmutowanego wilka, zbudowanego z cieni i popiołów. Jego ogromne ciało wydaje się emanować prastarą grozą, budząc lęk nawet u najbardziej doświadczonych demonów. Czarne futro, które pokrywa całą postać, zdaje się żyć własnym życiem – górne warstwy sierści powoli zmieniają się w popiół, który unosi się w powietrzu, tworząc wokół Leraie zasłonę z ciemnych, smolistych płatków. Wygląda, jakby jej forma stopniowo rozpadała się na cząstki, choć w rzeczywistości jest nienaruszalna.
Łeb przypomina dzikiego, przerośniętego wilka o ostrych liniach, ale jego masywność i kształt mają w sobie coś z siły byka. Szeroka czaszka i potężne szczęki są uzbrojone w zabójczo ostre, złote zębiska, które błyszczą niepokojącym blaskiem. Nad tym wszystkim górują dwa długie, niebezpiecznie zakrzywione rogi, wyglądające jak broń samą w sobie – twarde, postrzępione, groźne. Te rogi zdają się być naturalną koroną tej piekielnej bestii, a ich krawędzie połyskują krwawym złotem. Dłonie, czy raczej łapy, zakończone są złotymi pazurami – długimi, cienkimi, jak żywe ostrza, zdolnymi przeciąć każdą materię. Każdy jej ruch zdaje się wywoływać iskry w powietrzu, a jej postura – przypominająca połączenie groźnego wilka z potęgą byka – wydziela nieskończoną siłę. Każde jej uderzenie ziemi potężnymi łapami wstrząsa przestrzenią wokół, a wokół niej unosi się woń siarki i dymu, zwiastując nadejście chaosu i destrukcji.


Przeszłość
Nie pamiętała nic z poprzedniego życia. Ani ciepła promieni słońca na skórze, ani wiatru, który kiedyś rozwiewał jej włosy, tańcząc z nimi w powietrzu. Wszystko to zniknęło, pogrążone w zapomnieniu, jakby nigdy nie istniało. Jedynymi wspomnieniami, jakie pozostały, były przerażające krzyki i ostry zapach palących się ciał, które wypełniały powietrze, zanim zapadła wieczna, wyznawcza ciemność.
W Trzecim Kręgu powiadali, że będzie jedynie kolejną bezimienną ofiarą, płotką, którą wrzucą w paszczę bestii. Tuż przed nią stali inni, równie bezradni i zagubieni, a ona miała podzielić ich los. Była dla nich niczym – zabawką, ofiarą rzuconą na pożarcie tym, którzy walczyli o przetrwanie na powierzchni w tej bezlitosnej hierarchii. Pierwsze przebudzenie było najgorsze. Ocknęła się nagle, zanurzona w zimnej rzeczywistości areny. Wokół siebie widziała twarze przepełnione przerażeniem, a echo krzyków odbijało się w jej umyśle. Istoty takie jak ona – nie do końca żywe, nie do końca martwe – stały obok, również pogrążone w strachu. Byli niczym więcej niż igraszkami, zabawą, narzędziem rozrywki podczas świętowania generałów piekielnych. Każdy dzień na arenie był torturą, każda walka przypominała, jak mało znaczyła. Przerażenie, jakie towarzyszyło pierwszym krokom w tym świecie, opuściło ją całkowicie lata później.
Tamtego dnia, gdy po raz pierwszy stanęła na arenie, coś w niej pękło. Strach, który dotychczas paraliżował, zamienił się w czystą, dziką furię. W obliczu zagrożenia, w szaleńczym biegu, jej dłonie zacisnęły się na zimnym trzonku kosy, która zdawała się pojawić w jej rękach jakby wyczarowana przez samą ciemność. Od tego momentu stała się jej nieodłącznym towarzyszem, narzędziem zarówno destrukcji, jak i wyzwolenia. Ostrze tej broni błyszczało jak zwiastun śmierci, a jego świst w powietrzu wyznaczał koniec każdego, kto odważył się stanąć na jej drodze.
Kosa stała się jej znakiem rozpoznawczym – symbolem zatargów i bezlitosnej egzekucji. Za każdym razem, gdy rozdzierała ciało przeciwnika, ciemność wokół niej zdawała się nabierać kształtu, jakby piekielne moce rozpoznawały swą własną. Wkrótce jej imię zaczęło krążyć po arenach Trzeciego Kręgu, a widok kosy stał się zwiastunem nieuniknionego. Każde uderzenie było precyzyjne, a każdy cios kończył się wypełnieniem wyroków, które zdawała się wymierzać nie tylko w imię przetrwania, lecz i na rozkaz ciemniejszych sił, które nad nią czuwały. W trakcie tej brutalnej egzystencji, gdzie barbarzyński charakter życia i nieustanna walka o przetrwanie rządziły wszystkimi decyzjami, coś w niej zaczęło zanikać. Zatracała wewnętrzny głos, który kiedyś przypominał jej o czymś więcej – o czymś, co istniało poza brutalnością. Ten szept, który na początku próbował ostrzegać, by nie deprawowała swej duszy zbyt łatwo, stawał się coraz cichszy, aż w końcu niemal zanikł. Każde kolejne starcie oddalało ją od przeszłości, od echa człowieczeństwa, które kiedyś być może istniało w jej wnętrzu. Teraz była jedynie narzędziem, wojownikiem, który sam powziął czyny we własne ręce, ale w ten sposób, krok po kroku, oddawała swoją duszę mrocznym siłom, którym przysięgła służyć.

Wszystko wokół niej zdawało się zmienić, gdy po raz pierwszy postawiła stopy w świecie ludzi. Ziemia pod jej stopami była inna, delikatna, a powietrze czystsze – ale żadne z tych subtelnych różnic nie miało znaczenia. Miała misję, rozkaz wydany z góry. Jej zadaniem było obserwować, wyłapywać każdy szczegół, który mógłby doprowadzić do rozwiązania jednej z największych zagadek jej piekielnych przełożonych. Z początku miała tylko szukać, zbierać informacje, nie wzbudzać podejrzeń.
Ludzie, których mijała na ulicach, wydawali się jej nieistotni, słabi i zagubieni w swojej codzienności. Byli jak bezradne owady, plątające się po własnych ścieżkach bez większego celu. W ich oczach widziała strach, apatię, a czasem przebłysk niezrozumienia wobec otaczającego ich świata. Zdawali się być najsłabszym ogniwem w łańcuchu egzystencji, niezdolnym do walki o przetrwanie, w którym ona była mistrzynią. Zamiast czuć satysfakcję z ich krzywdzenia, odczuwała jedynie obojętność. Zabijanie ich, znęcanie się nad nimi – nie przynosiło jej najmniejszej ulgi ani radości. Byli zbyt mali, zbyt nieistotni, by stanowić wyzwanie.
Zamiast tego, całą swoją brutalną energię, tłumione instynkty i piekielną furę kierowała przeciwko tym, którzy byli jej równi. Demony i anioły, które również krążyły po świecie ludzi, stanowiły dla niej jedyną godną rozrywkę, wyzwanie, które mogło zaspokoić jej rosnące pragnienie destrukcji. Były dla niej jak lustrzane odbicia – stworzenia równie potężne, skazane na walkę, aby udowodnić swoje miejsce w hierarchii. W każdym starciu odnajdywała sens, w brutalnym uderzeniu odnajdywała chwilowe ukojenie. Ludzie byli tłem, bezbarwną masą, która nie zasługiwała na jej uwagę.

Przybyła na Wyspy Brytyjskie przed drugą wojną światową, ukrywając swój demoniczny żywot wśród przyziemnych włości. W obliczu chaosu, jaki zapanował na świecie, próbowała odnaleźć swoje miejsce w ludzkim świecie, który zdawał się być tak odmienny od wszystkiego, co znała. Jej początki były skromne: pracowała jako kelnerka, prosty zawód, który miał jej umożliwić zatarcie śladów i zamaskowanie prawdziwego oblicza.
W miarę upływu lat, po zakończeniu wojny, przypadkiem przejęła bar, który szybko zdobył uznanie wśród mieszanej ludności Londynu. W tej atmosferze chaosu i przemijania, coś zaczęło w niej pękać. W jej sercu, dotąd zlodowaciałym i nieczułym, zaczęły budzić się resztki dawnego człowieczeństwa. Bombardowania Londynu, z ich śmiercionośnym hałasem i okrutnymi zniszczeniami, odsłoniły przed nią kruchość i cierpienie ludzkiego życia w sposób, którego nie potrafiła zignorować. Widok płonących budynków, krzyki przerażonych mieszkańców i ich beznadzieja, zaczęły ściskać jej serce. Pojęła, że żyjąc w tym świecie, nie może być jedynie obserwatorką – coś w niej zaczęło się budzić, rodząc wątpliwości i wewnętrzne rozdarcie. Przypadkowe wplątanie się w życie ludzi i ich tragedie wywołało u niej głęboki, wewnętrzny niepokój.
Wkrótce potem, w poszukiwaniu sensu i odpłaty, udała się do Francji, gdzie przyjęła rolę dziennikarki wojennej. Przemierzając fronty, relacjonując brutalne zmagania i bezlitosne zniszczenia, znalazła sposób na wyrzucenie z siebie narastających emocji i rozczarowań. Wojenne pole, pełne śmierci i zniszczenia, było dla niej zarówno sceną tragedii, jak i miejscem, gdzie mogła wyżyć swoje demoniczne impulsy. Jednak im bardziej zanurzała się w chaosie wojny, tym bardziej czuła, jak piekło w jej wnętrzu zaczyna pętlać umysł w chaosie myśli. W jej duszy narastały ciemne burze, mieszające się z resztkami poczucia ludzkiej empatii, które wciąż próbowały przetrwać w tym nowym, brutalnym świecie. Z każdą relacją z frontu, z każdą śmiercią, którą widziała, jej demoniczna natura zderzała się z człowieczeństwem, które próbowało ją opuścić. Ostatecznie, jej wewnętrzny chaos i niepokój stawały się coraz bardziej intensywne, jakby świat wokół niej był jedynie przedłużeniem piekielnego zgiełku, który wciąż w niej tlił.

Ciekawostki
Gdzieś pośród życia w odmętach półwyspu arabskiego porzuciła jedyne dziecko, powite przez poczucie jednorazowej słabości względem byłego kochanka. Niezbyt tęskni, potencjalnie nawet może nie znać tego upierdliwego odczucia.
Pragnie dopaść kolejnych to skrzydlatych, jasnych przeciwników panoszących się niestrudzenie tuż po jej nosem. Nie bywa zwolennikiem podpisania pokojowego paktu.
Uwielbia łechtać swoje ego widokiem agresji wydobywanej na ringu, gdy kruche ciało ludzkie upada bezwiednie na posadkę w krwistej posoce. Nie gardzi towarzystwem zmanipulowanych ludzkich jednostek, pragnących jedynie jej uwagę.
Całym sercem upodobała sobie miłostki ku posiadaniu najpiękniejszych okazów gadzich przyjaciół. Kilka okazów miewa skryte we własnych czterech ścianach.
Popala, zwyczajnie lubi gryzące uczucie tytoniu w gardle. Nic wielkiego, a tak potrafi zrelaksować.
Info o Graczu
Nick: xxx
Zaimki: ona/jej
Kontakt: wiadomość prywatna
Wizerunek postaci: Bruna Marquezine

Moje triggery: Brak.
Triggery w moich postach: Wszystko i nic, według omówienia przez wspólną sesją.
Opętanie: Nie.
Uszkodzenia fizyczne: Tak
Uszkodzenia psychiczne: Tak
Atrybuty

2
2
2
1
2
2
Talenty

1
1
1
0
1
2
Umiejętności

2
0
0
0
0
0
0
0
0
1
0
1
1
1
0
Wiedza

1
0
0
0
0


Zdolności i moce

Gniew Minotaura
Odczyt Duszy
Telepatia
Teleportacja
Ból
Przerażająca Aparycja
Rozmowa ze zmarłymi
Wiadomość
Punkty Doświadczenia

5
Nagrody jednorazowe

Wyjątkowe przedmioty

Kosa: broń, która łączy mrok i elegancję w sposób, który jest zarazem piękny i przerażający. Ostrze jest długie i zakrzywione, wykonane z matowego, czarnego metalu, który w świetle wschodzącego słońca i w blasku pochodni przybiera odcień głębokiej, niemal nieosiągalnej czerni. Krawędź ostrza jest ostro zakończona i wzdłuż niej biegną delikatne, przypominające siekacze rowki, które wzmacniają cięcie i sprawiają, że broń jest doskonała do rozcinania i przecinania. Trzon kosy, który łączy w sobie brutalność i elegancję, jest ciemnym, zgrubiałym metalem, pokrytym w zawirowane wzory i inskrypcje, które wyglądają jak wzory wyryte w popiele. Na jego końcu znajduje się imponująca czaszka, stylizowana na demonów, z oczodołami pustymi jak otchłań i zębami szczerzącymi się w wiecznym grymasie. Czaszka jest zdobiona mrocznymi runami i wplecionymi w jej struktury wąskimi nitkami czarnego metalu, które emanują złowrogim, nieziemskim blaskiem.
Zbroja: Jej ciało otacza piekielna zbroja, w pełni odzwierciedlająca przynależność do jej kręgu w piekle – masywna, a jednocześnie dopasowana do niej idealnie, jakby stanowiła drugą skórę. Zbroja zdaje się pochłaniać światło, matowo-czarna, zdobiona misternymi ornamentami przypominającymi runy, które nieustannie migoczą piekielnym blaskiem.

Admin

Admin

https://sweet-urge.forumpolish.com/t47-wzor-kp-i-poradnik-do-jej-tworzenia#69
https://youtu.be/f52mI1YHp-k
https://sweet-urge.forumpolish.com/t287-wzor-korespondencji#571
https://sweet-urge.forumpolish.com/t296-wzor-relacji#582
https://sweet-urge.forumpolish.com/t49-zamowienia#71
https://sweet-urge.forumpolish.com/t265-wzor-dziennika-i-dodatki#522

   KARTA POSTACI ZAAKCEPTOWANA
   
Gratulacje!
   Twoja Karta została zaakceptowana przez Mistrza Gry!
   Zachęcamy do uzupełnienia również innych tematów dla postaci, takich jak relacje czy korespondencja. Dziennik pozwoli Ci uporządkować sesje, a dział poszukiwań - znaleźć chętnych do krótszych i dłuższych rozgrywek.
   Życzymy miłej zabawy <3

   Administracja Sweet Urge
   
Mapy
Rozdziały
Historia i realia
FAQ
Mechanika
Kostki
Waga Serc
Cnoty
Grzechy
Moce aniołów
Moce demonów
Moce widzących
Enochiańskie rytuały
Ludzkie rytuały
Magiczne artefakty
Bestiariusz
Spis NPC
Rzut kością: