1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
5 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Londyński Ogród Zoologiczny
Znajdujący się w obrębie Regent's Park ogród zoologiczny został otwarty w 1828 roku, co czyni go jednym z najstarszych na świecie. Po wybuchu II Wojny Światowej zoo było kilkukrotnie zamykane na dłuższy lub krótszy okres. Ze względów bezpieczeństwa wywieziono również z niego co cenniejsze okazy, usunięto również wszelkie jadowite zwierzęta. Choć infrastruktura znacząco ucierpiała w trakcie bombardowań, to żaden czworonożny mieszkaniec ogrodu nie ucierpiał. Przez cały okres wojenny żołnierzom przysługiwał bilet za pół ceny, zaś ranni mogli zwiedzać za darmo. Po oficjalnym zakończeniu wojny rozpoczęły się prace naprawcze przy mniej istotnych uszkodzeniach, zaczęto też sprowadzać z powrotem zwierzęta wywiezione poza stolicę.
Raziel
Chorąży
Cyril Septimus Wyatt
Above all else, you have earned a rest from this endless battle.
20
68
175
7
Powłoka ludzka:
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
146
05/08/2024
Odczuwał w tej chwili ulgę, że kobieta nie doznała poważnych obrażeń fizycznych, ale jednocześnie dostrzegał głębsze, emocjonalne rany, które ta sytuacja mogła pozostawić. Jej słowa o bezwzględności ludzi po wojnie wyraźnie rezonowały z jego własnymi obserwacjami. Był świadkiem wielu ludzkich tragedii, ale za każdym razem przypominało mu to, jak trudna i pełna cierpienia jest ich egzystencja.
- Nie ma o czym mówić. - odpowiedział spokojnie, a jego głos niósł poczucie zrozumienia. - Nieodpowiednim byłoby nie zareagować. - był aniołem, więc zawsze odczuwał tę wewnętrzną potrzebę, by pomagać ludziom, nawet jeśli ich konflikty czasem były samonapędzającą się spiralą destrukcji.
Słysząc jej propozycję, by obejrzała jego rany, uśmiechnął się lekko, ale z pewną dozą skromności.
- Och, proszę się mną nie martwić. Jestem studentem medycyny, potrafię sobie poradzić. - wskazał na swoje ramię, na którym widoczny był opatrunek. - Już mnie opatrzono. Rzeczywiście, nie chcieli słuchać, gdy mówiłem, że to tylko drobna rana. Nic poważnego, choć doceniam troskę.
Na wspomnienie o wojnie i śmierci, która tak blisko stykała się z życiem tej kobiety, westchnął cicho.
- Śmierć ma różne oblicza i za każdym razem, gdy ją widzimy, może nas dotknąć w inny sposób. To, w jaki sposób ginie człowiek, może mieć ogromny wpływ na nasze odczucia. - powiedział to z pełnym przekonaniem, przypominając sobie niezliczone chwile, kiedy widział dusze, które przeszły na drugą stronę. Śmierć młodzieńca była szczególnie bolesna, bo niewinność zgasła z powodu brutalnej, bezsensownej nienawiści.
Poprawił pasek torby, w której miał podręczniki i inne drobiazgi. - Niestety - dodał z głębokim smutkiem - nie ma co liczyć na sprawiedliwość dla tamtego chłopaka. Większą karę napastnicy mogą dostać za to, że zaatakowali nas, niż za jego śmierć. - rzeczywistość, w której żyli śmiertelnicy, była nie tylko brutalna, ale i pełna niesprawiedliwości. Raziel widział to zbyt często.
Na słowa o odwdzięczeniu się za pomoc, uniósł lekko rękę, jakby chciał zbyć tę propozycję z uśmiechem.
- Naprawdę nie trzeba. To był po prostu obywatelski obowiązek. - powiedział łagodnie, z lekkim uśmiechem. Dla niego ratowanie życia nawet w tak dramatycznych okolicznościach było częścią jego misji, jego natury. Zadośćuczynienie w tej sytuacji uznałby za potwarz.
@Alice Nash
- Nie ma o czym mówić. - odpowiedział spokojnie, a jego głos niósł poczucie zrozumienia. - Nieodpowiednim byłoby nie zareagować. - był aniołem, więc zawsze odczuwał tę wewnętrzną potrzebę, by pomagać ludziom, nawet jeśli ich konflikty czasem były samonapędzającą się spiralą destrukcji.
Słysząc jej propozycję, by obejrzała jego rany, uśmiechnął się lekko, ale z pewną dozą skromności.
- Och, proszę się mną nie martwić. Jestem studentem medycyny, potrafię sobie poradzić. - wskazał na swoje ramię, na którym widoczny był opatrunek. - Już mnie opatrzono. Rzeczywiście, nie chcieli słuchać, gdy mówiłem, że to tylko drobna rana. Nic poważnego, choć doceniam troskę.
Na wspomnienie o wojnie i śmierci, która tak blisko stykała się z życiem tej kobiety, westchnął cicho.
- Śmierć ma różne oblicza i za każdym razem, gdy ją widzimy, może nas dotknąć w inny sposób. To, w jaki sposób ginie człowiek, może mieć ogromny wpływ na nasze odczucia. - powiedział to z pełnym przekonaniem, przypominając sobie niezliczone chwile, kiedy widział dusze, które przeszły na drugą stronę. Śmierć młodzieńca była szczególnie bolesna, bo niewinność zgasła z powodu brutalnej, bezsensownej nienawiści.
Poprawił pasek torby, w której miał podręczniki i inne drobiazgi. - Niestety - dodał z głębokim smutkiem - nie ma co liczyć na sprawiedliwość dla tamtego chłopaka. Większą karę napastnicy mogą dostać za to, że zaatakowali nas, niż za jego śmierć. - rzeczywistość, w której żyli śmiertelnicy, była nie tylko brutalna, ale i pełna niesprawiedliwości. Raziel widział to zbyt często.
Na słowa o odwdzięczeniu się za pomoc, uniósł lekko rękę, jakby chciał zbyć tę propozycję z uśmiechem.
- Naprawdę nie trzeba. To był po prostu obywatelski obowiązek. - powiedział łagodnie, z lekkim uśmiechem. Dla niego ratowanie życia nawet w tak dramatycznych okolicznościach było częścią jego misji, jego natury. Zadośćuczynienie w tej sytuacji uznałby za potwarz.
@Alice Nash
Alice Nash
"W naszym życiu wiele jest ciężkich chwil, ale zawsze możemy je znieść, jeśli potrafimy we właściwy sposób poprosić o pomoc."
27
64
178
6
Alice jest kobietą, która jak na swój wiek, stara się ubierać zgodnie z modą. Suknie z żakietami, włosy spięte wysoko — zwłaszcza podczas pracy i pogodny uśmiech na jej twarzy są jej codziennym wizerunkiem. Co może być zadziwiające, nie nosi żadnego pierścionka na dłoniach. Pod żakietem nosi mały srebrny naszyjnik z krzyżem, zaś na dłoni czasem nosi srebrną bransoletkę. Z powojennych ran została jej blizna na brzuchu, która powstała na skutek zdarzenia na morzu — jeden z odłamków bombardowanego okrętu wbił jej się w ciało. Została po tym 4-centymetrowa blizna, tuż pod wątrobą.
150
17/08/2024
Grzechem dla Alice byłoby nie podziękować za wsparcie, które okazał przy tym zdarzeniu. Z pewnością gorzej dla niej by to się skończyło, o czym teraz powoli zaczynała zdawać sobie sprawę. Nawet nie chciała myśleć, czy skończyłaby tak samo jak tamten młody chłopak. A całe życie miał przed sobą.
Alice uśmiechała się w stronę mężczyzny, lecz widać było gromadzony w niej smutek. - Przynajmniej tyle dobrego. - oznajmiła cicho, słysząc, że zdołał już zaliczyć wizytę u medyka. I do tego był studentem medycyny, ciekawa sprawa. Pewnie gdyby ich okoliczności spotkania były inne, zapytałaby, czy już rozgląda się za jakimiś praktykami. Alice nie studiowała co prawda medycyny, ale wszystko zdobyła poprzez doświadczenie, które miała przekazywane od matki. Nie miała pojęcia, czy studenci podczas tych zajęć mają okazję nauczyć się czegoś więcej niż podczas prawdziwej pracy.
Bez słowa komentarza przyjęła do świadomości słowa związane z obliczem śmierci. Śmierć jest różnorodna, lecz zwykle za każdym razem boli fakt, że ktoś odszedł z tego świata. Czasem ten ból jest mniejszy, a czasem większy. - Im bardziej jest stanowcza, tym mocniej boli. - te słowa niemalże wyszeptała, zerkając w bok. Wiedziała jedynie tyle, że śmierć potrafi być bezlitosna, a Bóg nie zawsze wsłuchuje się we wszelkie modlitwy. Cicho westchnęła pod nosem i skierowała swoje spojrzenie na młodzieńca.
- Nawet jakby się teraz do Boga pomodliło, to i tak zapewne nie odpowie. - powiedziała, lecz na koniec zdania widać było, że zachwiała się w wypowiedzi. Niby by nie odpowiedział, ale co, jak ta postać miała być jakimś znakiem? Może tylko przywidziała sobie, a może to był jakiś znak? Przetarła oczy drugą dłonią, która nie była aż tak zapaskudzona krwią. Zaraz też skierowała myśli na rozmowę o odpłaceniu się za wsparcie.
- Ależ nalegam, sir. Źle bym się czuła, jakbym nie mogła odwdzięczyć się za pomoc, czy nawet za uratowanie mi życia. Też jako pielęgniarka jestem zobowiązana do ratowania życia, w szpitalu czy poza. Mogę postawić, nie wiem, herbatę, kawę, albo jak pan jest studentem medycyny, to mogę zaproponować wsparcie w tym zakresie. - powiedziała spokojnym tonem i przełożyła torebkę na drugie ramię. - Proszę. - poprosiła, licząc na to, że będzie skłonny do tej prośby. W końcu chciała tylko podziękować za wsparcie.
@Raziel
Alice uśmiechała się w stronę mężczyzny, lecz widać było gromadzony w niej smutek. - Przynajmniej tyle dobrego. - oznajmiła cicho, słysząc, że zdołał już zaliczyć wizytę u medyka. I do tego był studentem medycyny, ciekawa sprawa. Pewnie gdyby ich okoliczności spotkania były inne, zapytałaby, czy już rozgląda się za jakimiś praktykami. Alice nie studiowała co prawda medycyny, ale wszystko zdobyła poprzez doświadczenie, które miała przekazywane od matki. Nie miała pojęcia, czy studenci podczas tych zajęć mają okazję nauczyć się czegoś więcej niż podczas prawdziwej pracy.
Bez słowa komentarza przyjęła do świadomości słowa związane z obliczem śmierci. Śmierć jest różnorodna, lecz zwykle za każdym razem boli fakt, że ktoś odszedł z tego świata. Czasem ten ból jest mniejszy, a czasem większy. - Im bardziej jest stanowcza, tym mocniej boli. - te słowa niemalże wyszeptała, zerkając w bok. Wiedziała jedynie tyle, że śmierć potrafi być bezlitosna, a Bóg nie zawsze wsłuchuje się we wszelkie modlitwy. Cicho westchnęła pod nosem i skierowała swoje spojrzenie na młodzieńca.
- Nawet jakby się teraz do Boga pomodliło, to i tak zapewne nie odpowie. - powiedziała, lecz na koniec zdania widać było, że zachwiała się w wypowiedzi. Niby by nie odpowiedział, ale co, jak ta postać miała być jakimś znakiem? Może tylko przywidziała sobie, a może to był jakiś znak? Przetarła oczy drugą dłonią, która nie była aż tak zapaskudzona krwią. Zaraz też skierowała myśli na rozmowę o odpłaceniu się za wsparcie.
- Ależ nalegam, sir. Źle bym się czuła, jakbym nie mogła odwdzięczyć się za pomoc, czy nawet za uratowanie mi życia. Też jako pielęgniarka jestem zobowiązana do ratowania życia, w szpitalu czy poza. Mogę postawić, nie wiem, herbatę, kawę, albo jak pan jest studentem medycyny, to mogę zaproponować wsparcie w tym zakresie. - powiedziała spokojnym tonem i przełożyła torebkę na drugie ramię. - Proszę. - poprosiła, licząc na to, że będzie skłonny do tej prośby. W końcu chciała tylko podziękować za wsparcie.
@Raziel
Raziel
Chorąży
Cyril Septimus Wyatt
Above all else, you have earned a rest from this endless battle.
20
68
175
7
Powłoka ludzka:
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
146
05/08/2024
Nie miał pojęcia, co odczuwali ludzie, gdy umierała druga osoba. Szczególnie ci empatyczni. Dla niego śmierć nie była końcem. No, przynajmniej poza trzecią formą. Nie odczuwał jej jak śmiertelnicy. Wciąż bywała bolesna fizycznie i nie należała do najprzyjemniejszych doświadczeń, ale nie stanowiła o końcu. Na dodatek dla niego, jeśli zginąłby dzisiaj, w sytuacji, w której próbował kogoś uratować, to uznałby to nawet za bardzo szlachetne i godne. W końcu oddałby życie, by komuś pomóc. Inaczej było z ludźmi. Śmierć była dla nich dużo bardziej personalna. Nie tylko ta własna, ale też innych. Już nie mówiąc tutaj o rodzinach, które traciły bliskich, ale właśnie śmierć poniesiona na wojnie, czy w tak bezsensownych konfliktach, jak ten dzisiaj. Oglądanie upływającego życia kogoś, kto miał jeszcze całe przed sobą, mogło być piętnem trudnym do wymazania. Śmierć, nawet jeśli była codziennością w pracy medycznej, zawsze potrafiła wstrząsnąć, zwłaszcza kiedy miała miejsce tak brutalnie i bezsensownie.
Na jej słowa o Bogu nie mógł się nie uśmiechnąć lekko, choć z nutą melancholii. To prawda, że Najwyższy często nie odpowiadał w sposób, którego ludzie się spodziewali. Ale jego odpowiedzi były subtelne, a aniołowie, jak Raziel, pełnili funkcję pośredników, czasem zupełnie niezauważalnie. Choć niestety ten nie był obecnie pod telefonem. Musieli radzić sobie sami, co bez omnipotencji było znacznie utrudnione.
- Bóg może nie odpowiedzieć tak, jak byśmy chcieli, ale modlitwa za tragicznie zmarłego zawsze jest aktem dobroci. Może pomóc jego duszy znaleźć drogę do pokoju. - jego słowa były przepełnione wiarą, choć nienachalne. Sam wielokrotnie widział, jak modlitwa przynosiła ukojenie zarówno żyjącym, jak i duszom przechodzącym na drugą stronę. Każda pomoc, by trafić do Niebios była na wagę złota.
Widząc, jak kobieta zdeterminowana jest, by odwdzięczyć się za jego pomoc, wiedział, że nie uda mu się jej od tego odwiesić. Przyglądał się jej przez moment z uśmiechem, który mówił, że docenia jej upór.
- Coś czuję, że nie dam rady Panienki odwiesić od tej myśli, prawda? - zaśmiał się cicho, w tym czasie drapiąc się po szyi, jakby szukał jakiegoś wyjścia, ale wiedział, że ucieczka nie wchodziła w grę. - Skoro już muszę przyjąć to podziękowanie, zgódźmy się na wspólną herbatę lub kawę. Ale zamiast materialnych dowodów wdzięczności, przyjmę opowieść. Opowiesz mi o swojej pracy, a wtedy będziemy kwita. - postawił swój warunek, jak zwykle unikając czegokolwiek namacalnego. Cenił ludzkie historie i doświadczenia, to one go najbardziej fascynowały. To w opowieściach widział prawdziwą wartość i autentyczność. - Och, przy okazji pozbędziemy się tej krwi. - dodał po chwili, spoglądając nienachalnie na jej dłonie.
@Alice Nash
Na jej słowa o Bogu nie mógł się nie uśmiechnąć lekko, choć z nutą melancholii. To prawda, że Najwyższy często nie odpowiadał w sposób, którego ludzie się spodziewali. Ale jego odpowiedzi były subtelne, a aniołowie, jak Raziel, pełnili funkcję pośredników, czasem zupełnie niezauważalnie. Choć niestety ten nie był obecnie pod telefonem. Musieli radzić sobie sami, co bez omnipotencji było znacznie utrudnione.
- Bóg może nie odpowiedzieć tak, jak byśmy chcieli, ale modlitwa za tragicznie zmarłego zawsze jest aktem dobroci. Może pomóc jego duszy znaleźć drogę do pokoju. - jego słowa były przepełnione wiarą, choć nienachalne. Sam wielokrotnie widział, jak modlitwa przynosiła ukojenie zarówno żyjącym, jak i duszom przechodzącym na drugą stronę. Każda pomoc, by trafić do Niebios była na wagę złota.
Widząc, jak kobieta zdeterminowana jest, by odwdzięczyć się za jego pomoc, wiedział, że nie uda mu się jej od tego odwiesić. Przyglądał się jej przez moment z uśmiechem, który mówił, że docenia jej upór.
- Coś czuję, że nie dam rady Panienki odwiesić od tej myśli, prawda? - zaśmiał się cicho, w tym czasie drapiąc się po szyi, jakby szukał jakiegoś wyjścia, ale wiedział, że ucieczka nie wchodziła w grę. - Skoro już muszę przyjąć to podziękowanie, zgódźmy się na wspólną herbatę lub kawę. Ale zamiast materialnych dowodów wdzięczności, przyjmę opowieść. Opowiesz mi o swojej pracy, a wtedy będziemy kwita. - postawił swój warunek, jak zwykle unikając czegokolwiek namacalnego. Cenił ludzkie historie i doświadczenia, to one go najbardziej fascynowały. To w opowieściach widział prawdziwą wartość i autentyczność. - Och, przy okazji pozbędziemy się tej krwi. - dodał po chwili, spoglądając nienachalnie na jej dłonie.
@Alice Nash
Alice Nash
"W naszym życiu wiele jest ciężkich chwil, ale zawsze możemy je znieść, jeśli potrafimy we właściwy sposób poprosić o pomoc."
27
64
178
6
Alice jest kobietą, która jak na swój wiek, stara się ubierać zgodnie z modą. Suknie z żakietami, włosy spięte wysoko — zwłaszcza podczas pracy i pogodny uśmiech na jej twarzy są jej codziennym wizerunkiem. Co może być zadziwiające, nie nosi żadnego pierścionka na dłoniach. Pod żakietem nosi mały srebrny naszyjnik z krzyżem, zaś na dłoni czasem nosi srebrną bransoletkę. Z powojennych ran została jej blizna na brzuchu, która powstała na skutek zdarzenia na morzu — jeden z odłamków bombardowanego okrętu wbił jej się w ciało. Została po tym 4-centymetrowa blizna, tuż pod wątrobą.
150
17/08/2024
Wiara, że dusza zmarłego znajdzie się w niebie, była jednym z najważniejszych elementów, które utrzymywały Alice w tej wierze. Nie chciałaby sobie wyobrażać, że Bóg pozwoliłby, aby niewinne, jej nienarodzone dzieci trafiły do piekła. Swojego zmarłego męża też chciałaby zobaczyć w niebie, bo w końcu był dobrym człowiekiem, który walczył za dobro ojczyzny. Gdyby miała się dowiedzieć, że mogłoby być inaczej, sama nie wiedziałaby, czy nie miałaby jakiegoś kryzysu religijnego. Cicho westchnęła, słysząc słowa o modlitwie, lecz nie skomentowała tego.
Za to wyczuwała, że uda się jednak przekonać młodzieńca do odpłaty za ten czyn. Widać było po tym, jak na jej twarzy zaczynała malować się wdzięczność. Alice na wszystko by się zgodziła w tym momencie, więc gdy zaoferował warunek udania się na wspólną kawę bądź herbatę w zamian za jakąś opowieść, to od razu przytaknęła głową na znak aprobaty.
- Mogą być i opowieści z pracy, jeśli Pan chce, nie ma problemu. - szybko powiedziała, lecz zaraz przy komentarzu odnośnie krwi, zerknęła na dłonie. Faktycznie wypadałoby je chociażby przepłukać.
- To możemy udać się do jakiejś herbaciarni w takim razie. Może Pan wybrać, do której się udamy. Przy okazji… nazywam się Alice. - oznajmiła po krótkiej chwili, chowając dłonie tak, aby krew nie była aż tak widoczna z daleka. Uśmiechnęła się łagodnie w jego stronę i nieznacznie skinęła głową, aby formalnie zakończyć proces przedstawiania się. Zerknęła jeszcze w stronę miejsca zbrodni, które było okupowane przez coraz większą liczbę mundurowych. Chyba to był czas, aby zmienić miejsce na inne.
@Raziel
Za to wyczuwała, że uda się jednak przekonać młodzieńca do odpłaty za ten czyn. Widać było po tym, jak na jej twarzy zaczynała malować się wdzięczność. Alice na wszystko by się zgodziła w tym momencie, więc gdy zaoferował warunek udania się na wspólną kawę bądź herbatę w zamian za jakąś opowieść, to od razu przytaknęła głową na znak aprobaty.
- Mogą być i opowieści z pracy, jeśli Pan chce, nie ma problemu. - szybko powiedziała, lecz zaraz przy komentarzu odnośnie krwi, zerknęła na dłonie. Faktycznie wypadałoby je chociażby przepłukać.
- To możemy udać się do jakiejś herbaciarni w takim razie. Może Pan wybrać, do której się udamy. Przy okazji… nazywam się Alice. - oznajmiła po krótkiej chwili, chowając dłonie tak, aby krew nie była aż tak widoczna z daleka. Uśmiechnęła się łagodnie w jego stronę i nieznacznie skinęła głową, aby formalnie zakończyć proces przedstawiania się. Zerknęła jeszcze w stronę miejsca zbrodni, które było okupowane przez coraz większą liczbę mundurowych. Chyba to był czas, aby zmienić miejsce na inne.
@Raziel
Raziel
Chorąży
Cyril Septimus Wyatt
Above all else, you have earned a rest from this endless battle.
20
68
175
7
Powłoka ludzka:
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
Cyril to młody mężczyzna o krótkich, falujących jasnobrązowych lub ciemnym blond włosach, które nadają mu pogodny wygląd. Jego jasnoniebieskie oczy emanują energią i bystrością, a promienna, delikatnie opalona cera dodatkowo podkreśla zdrowy i zadbany wygląd. Mimo że jego sylwetka jest dobrze zbudowana, Cyril pozostaje szczupły i niewyróżniający się wzrostem. Jego twarz często zdobi wyważony uśmiech, który w połączeniu z wyrazistymi rysami oddaje jego dojrzałość i pewność siebie.
Elyon:
Raziel emanuje tajemniczością, odziany w lśniącą, misternie zdobioną zbroję, która promieniuje boskim światłem, podkreślając jego nadprzyrodzoną naturę. Posiada imponujące, śnieżnobiałe skrzydła, które rozłożone do lotu, onieśmielają swoimi rozmiarami. Kaptur nieustannie skrywa jego twarz, lecz pozwala dostrzec długie, popielate włosy oraz przenikliwe spojrzenie, które uderza swoją spostrzegawczością. Jego postawa jest zawsze nienaganna, gotowa reprezentować powagę Nieba, ale także nieść nieuniknioną sprawiedliwość tym, którzy odważą się zagrozić jego domowi.
Adon:
O rozmiarach kilkupiętrowego budynku, ze skrzydłami przypominającymi liście drzewa, Raziel w tej formie uosabia światło. Potężna zbroja, której ludzka ręka nigdy nie mogłaby stworzyć, składa się z niebiańskiej szaty oraz złotego hełmu o kształcie orlego dzioba. Wokół jego postaci unoszą się bezkształtne świetliki, dodając mu aurę mistycznej energii. Choć wciąż przypomina humanoidalną istotę, w tej formie przekracza wszelkie granice ludzkiego zrozumienia, stając się bytem zupełnie odmiennym i transcendentnym.
146
05/08/2024
Anioł cieszył się, ze w Niebie nikt nie zwracał uwagi na kolor skóry czy pochodzenie. Liczyły się grzechy i cnoty. Choć można byłoby pomyśleć, że wiara była zaściankowa, a Najjaśniejszy surowy, to chyba i tak nie równało się to z tym, jak bardzo niesprawiedliwi i nieempatyczni potrafili być śmiertelnicy.
Z wewnętrznym spokojem przyjął propozycję kobiety, wiedząc, że czasami nie można odrzucić wdzięczności, nawet jeśli jego natura tego nie wymagała. Cieszył się, że rozmowa zmierzała w stronę czegoś lżejszego i bardziej codziennego. Widział, jak napięcie powoli opuszczało ich oboje, i to było dla niego wystarczającym powodem, by przyjąć jej zaproszenie. Przyjemna rozmowa i chwila wytchnienia mogły przynieść ulgę po ciężkich wydarzeniach.
Uśmiechnął się, słysząc, że zgadza się na opowieści z pracy - to zawsze była dla niego ciekawa forma poznania drugiego człowieka, dowiedzenia się, co kieruje jego decyzjami, co ceni w życiu, a co go trapi. A praca medyczna, choć nie była mu obca, mogła dać mu inny, ludzki punkt widzenia na rzeczy, które obserwował z perspektywy anioła.
Kiedy wspomniała o herbaciarni, od razu przyszła mu do głowy konkretna propozycja. Five o' clock - przytulne miejsce z szerokim wyborem napitków i przekąsek, było teraz idealnym schronieniem przed narastającym chłodem i ciężkimi myślami.
- Five o' clock to świetny wybór. Mają tam naprawdę duży wybór herbat, kaw, a i ciasta są pyszne. Jeśli zasiedzimy się do 5 pm, dostaniemy nawet ciastko z wróżbą. - powiedział, z lekkim rozbawieniem w głosie. Wiedział, że taka propozycja mogła dodać odrobinę lekkości do ich rozmowy.
- Jestem Cyril. Miło poznać. - dodał, przedstawiając się swoim ludzkim imieniem. Choć czasami wciąż kusiło go, by przedstawić się jako Raziel, coraz lepiej szło mu z naturalnym wypowiadaniem swojego śmiertelnego mienia.
Skierował wzrok w stronę lokalu, gotowy na ten mały, wspólny wypad.
@Alice Nash
Wyjście z Lokacji
Raziel & Alice Nash
Z wewnętrznym spokojem przyjął propozycję kobiety, wiedząc, że czasami nie można odrzucić wdzięczności, nawet jeśli jego natura tego nie wymagała. Cieszył się, że rozmowa zmierzała w stronę czegoś lżejszego i bardziej codziennego. Widział, jak napięcie powoli opuszczało ich oboje, i to było dla niego wystarczającym powodem, by przyjąć jej zaproszenie. Przyjemna rozmowa i chwila wytchnienia mogły przynieść ulgę po ciężkich wydarzeniach.
Uśmiechnął się, słysząc, że zgadza się na opowieści z pracy - to zawsze była dla niego ciekawa forma poznania drugiego człowieka, dowiedzenia się, co kieruje jego decyzjami, co ceni w życiu, a co go trapi. A praca medyczna, choć nie była mu obca, mogła dać mu inny, ludzki punkt widzenia na rzeczy, które obserwował z perspektywy anioła.
Kiedy wspomniała o herbaciarni, od razu przyszła mu do głowy konkretna propozycja. Five o' clock - przytulne miejsce z szerokim wyborem napitków i przekąsek, było teraz idealnym schronieniem przed narastającym chłodem i ciężkimi myślami.
- Five o' clock to świetny wybór. Mają tam naprawdę duży wybór herbat, kaw, a i ciasta są pyszne. Jeśli zasiedzimy się do 5 pm, dostaniemy nawet ciastko z wróżbą. - powiedział, z lekkim rozbawieniem w głosie. Wiedział, że taka propozycja mogła dodać odrobinę lekkości do ich rozmowy.
- Jestem Cyril. Miło poznać. - dodał, przedstawiając się swoim ludzkim imieniem. Choć czasami wciąż kusiło go, by przedstawić się jako Raziel, coraz lepiej szło mu z naturalnym wypowiadaniem swojego śmiertelnego mienia.
Skierował wzrok w stronę lokalu, gotowy na ten mały, wspólny wypad.
@Alice Nash