1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
Admin
Admin
Zniszczony kościół
Choć wnętrze kościoła jest splądrowane z najcenniejszych przedmiotów, gruz i odłamki z porozbijanych witraży porozrzucane są na posadzce, a część kolumn zdecydowanie straciła zdolność do podpierania szkieletu, wciąż jest to budynek w najlepszym stanie. Środek wydaje się jasny, niemal ciepły pomimo panującego zamętu, jakby Bóg w jakiś sposób ochronił to miejsce przed bombami. Wciąż można zasiąść w ławce, spojrzeć na pusty ołtarz i poddać życie refleksji, może posłać jakąś modlitwę.
Kościół nie jest jednak tak opuszczony jak mogłoby się wydawać. Zamieszkiwany jest przez Echa - duchy pary młodej, która brała ślub w trakcie wojennego natarcia. Jak można się domyślić ceremonia nigdy się nie zakończyła, a goście i kapłani odeszli z tego świata wraz z nieszczęśliwymi kochankami. Umęczone dusze wciąż przeżywają swoją miłość, jakby koniec dla nich nie nastąpił, a akt małżeństwa miał dojść do skutku... tylko jak uwolnić ich z tej pętli? Czy warto mówić zakochanym, że ich uczucie powinno przejść wraz z nimi na drugą stronę?
Kościół nie jest jednak tak opuszczony jak mogłoby się wydawać. Zamieszkiwany jest przez Echa - duchy pary młodej, która brała ślub w trakcie wojennego natarcia. Jak można się domyślić ceremonia nigdy się nie zakończyła, a goście i kapłani odeszli z tego świata wraz z nieszczęśliwymi kochankami. Umęczone dusze wciąż przeżywają swoją miłość, jakby koniec dla nich nie nastąpił, a akt małżeństwa miał dojść do skutku... tylko jak uwolnić ich z tej pętli? Czy warto mówić zakochanym, że ich uczucie powinno przejść wraz z nimi na drugą stronę?
|
|