1 miesiąc na forum = dwa miesiące realne.
5 posters
Admin
Admin
First topic message reminder :
Stolik nr. 2
Parmiel
Legionista
Pamela Mosley
Aha. I używajcie czasem mózgów do myślenia, dobra? Pan się bardzo napracował, żeby je stworzyć.
28
45
158
0
▸ Powłoka: Delikatna. Wyglądająca o wiele młodziej niż wskazuje na to jej ludzki akt urodzenia. Niska i szczupła, wywołująca w ludziach chęć ochronienia i przytulenia. Jej delikatną twarz okalają blond włosy, które sięgają jej do łopatek. Nie są, ani proste, ani kręcone. W nieładzie, który ni jak nie pasuje do jej delikatnego i eterycznego głosu. Chrześcijanie mogliby ją nazywać Marią Dziewicą gdyby nie jej spojrzenie. Jasnobrązowe, ciepłe tęczówki przeszywające na wskroś i sprawiające, że nikt nie potrafi patrzeć na nią dłużej, bo ma wrażenie, że ta przewierca się do samego jestestwa ich bytności.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
24
09/08/2024
Parmiel siedziała i tępo wpatrywała się przez moment w swoją filiżankę z herbatą. Iskry, które przyniósł do stołu Raziel sprawiły, że w tym momencie bała się go bardziej niż demona, z którym siedziała. Fanatyczne, skrajne poglądy nigdy nie były dobre. Ona wolała próbować zrozumieć motywacje, strony, a przecież Bóg kazał im miłować każdego, sam Lucyfer był przecież kiedyś taki jak one.
Blondynka im dłużej żyła i spędzała czas na Ziemi, tym coraz bardziej gubiła się w poglądach.
Kiedy Raziel odszedł, odprowadziła go tylko wzrokiem, a później przeniosła spojrzenie na jego herbatę, której nie dopił, a która nawet nie zdążyła wystygnąć.
- Jest delikatna, jak każda biała, następnym razem poproś ich o czerwoną. Dla mnie jest zbyt intensywna, ale… Tobie może zasmakować. – Podkreśliła mocno słowo tobie, myśląc oczywiście o jego gatunku. Cholera wie, co mu mogło zasmakować.
Parmiel się zaśmiała i pokiwała głową: - Tak… Miecze Pana potrafili dać nam popalić, kiedy kręcili się po Edenie. Mało w nich… Spokoju – Dobierała słowa, starając się zachować poprawność polityczną. Nie była typem anioła, który będzie źle mówić o swoim. Bez względu na to, jakie miała myśli na pewne tematy, to nie wypowiadała ich na głos. Nikomu nie ufała. Nawet swoim. Kiedy Boga nie było, waga była mocno zachwiana.
@Loki
@Kabraxis
Blondynka im dłużej żyła i spędzała czas na Ziemi, tym coraz bardziej gubiła się w poglądach.
Kiedy Raziel odszedł, odprowadziła go tylko wzrokiem, a później przeniosła spojrzenie na jego herbatę, której nie dopił, a która nawet nie zdążyła wystygnąć.
- Jest delikatna, jak każda biała, następnym razem poproś ich o czerwoną. Dla mnie jest zbyt intensywna, ale… Tobie może zasmakować. – Podkreśliła mocno słowo tobie, myśląc oczywiście o jego gatunku. Cholera wie, co mu mogło zasmakować.
Parmiel się zaśmiała i pokiwała głową: - Tak… Miecze Pana potrafili dać nam popalić, kiedy kręcili się po Edenie. Mało w nich… Spokoju – Dobierała słowa, starając się zachować poprawność polityczną. Nie była typem anioła, który będzie źle mówić o swoim. Bez względu na to, jakie miała myśli na pewne tematy, to nie wypowiadała ich na głos. Nikomu nie ufała. Nawet swoim. Kiedy Boga nie było, waga była mocno zachwiana.
@Loki
@Kabraxis
Loki
Herold
Pokiwał głową, bo zgadzał się z Kabraxisem. Herbata nie była najgorsza, a pewnemu nabuzowanemu aniołowi na pewno dobrze by zrobiła. Potem przeniósł spojrzenie na swoją uroczą rozmówczynię.
- Dobrze, następnym razem spróbuję, piękna - powiedział z delikatnym uśmiechem, chociaż po chwili zmarszczył brwi i zrobił nieco "zabawną" minę dla tu obecnych, bo szczerze mówiąc wyglądał jakby myślenie go bolało. - Ile jest kolorów herbaty?
Potem przysłuchiwał się rozmowie, sącząc herbatę. Wziął sobie też jedno z chińskich ciastek księżycowych i w spokoju konsumował. Te akurat znał z przeszłości i nie zawiódł się, bo smakowały dokładnie tak samo, jak przed laty, gdy pierwszy raz ich próbował.
- Nosi go, a może to jego forma komunikacji? Wiesz, są różne. Niektórzy wolą usiąść przy herbacie, a inni iść się pookładać po mordach, żeby sobie wszystkie niesnaski wyjaśnić - stwierdził ze wzruszeniem ramion, a potem zaśmiał się. - Z każdym da radę się dogadać, starczy chcieć. A co do nas... nie taki demon straszny, jak go malują.
@Kabraxis @Parmiel
- Dobrze, następnym razem spróbuję, piękna - powiedział z delikatnym uśmiechem, chociaż po chwili zmarszczył brwi i zrobił nieco "zabawną" minę dla tu obecnych, bo szczerze mówiąc wyglądał jakby myślenie go bolało. - Ile jest kolorów herbaty?
Potem przysłuchiwał się rozmowie, sącząc herbatę. Wziął sobie też jedno z chińskich ciastek księżycowych i w spokoju konsumował. Te akurat znał z przeszłości i nie zawiódł się, bo smakowały dokładnie tak samo, jak przed laty, gdy pierwszy raz ich próbował.
- Nosi go, a może to jego forma komunikacji? Wiesz, są różne. Niektórzy wolą usiąść przy herbacie, a inni iść się pookładać po mordach, żeby sobie wszystkie niesnaski wyjaśnić - stwierdził ze wzruszeniem ramion, a potem zaśmiał się. - Z każdym da radę się dogadać, starczy chcieć. A co do nas... nie taki demon straszny, jak go malują.
@Kabraxis @Parmiel
Kabraxis
Król Piekieł
- Biała, czerwona, czarna, zielona... Trochę tego będzie, chociaż kaw jest w cholerę więcej. - Dla jednych komizm sytuacji mógł uchodzić za absurdalny. Antychryst nie widział w nim niczego złego. To tylko potwierdzało słowa Lokiego na temat przeklętych.
- No w sumie okładanie się po twarzach to też forma komunikacji. To o tym "chceniu" - punkt w dziesiątkę. Przy okazji mogę też powiedzieć, że nie każdy Niebianin musi od razu malować się wrogiem. - Tutaj wzrok powędrował na Parmiel, a potem uraczył ją szeroki uśmiech. Ze wszystkich poznanych dotąd skrzydeł, dziewczę w mniemaniu Kabraxisa było najbardziej przystępne jeśli chodziło o rozmowę.
- A teraz Państwo wybaczą, ale będę musiał Was opuścić. Loki pozostawiam Damę pod Twoją opieką. - Po odsunięciu się od stolika, a przed wyjściem z sali, mężczyzna elegancko pokłonił się parze. Liczył na ponowne spotkanie z gołąbkami w przyszłości.
Kabra z/t
- No w sumie okładanie się po twarzach to też forma komunikacji. To o tym "chceniu" - punkt w dziesiątkę. Przy okazji mogę też powiedzieć, że nie każdy Niebianin musi od razu malować się wrogiem. - Tutaj wzrok powędrował na Parmiel, a potem uraczył ją szeroki uśmiech. Ze wszystkich poznanych dotąd skrzydeł, dziewczę w mniemaniu Kabraxisa było najbardziej przystępne jeśli chodziło o rozmowę.
- A teraz Państwo wybaczą, ale będę musiał Was opuścić. Loki pozostawiam Damę pod Twoją opieką. - Po odsunięciu się od stolika, a przed wyjściem z sali, mężczyzna elegancko pokłonił się parze. Liczył na ponowne spotkanie z gołąbkami w przyszłości.
Kabra z/t
Parmiel
Legionista
Pamela Mosley
Aha. I używajcie czasem mózgów do myślenia, dobra? Pan się bardzo napracował, żeby je stworzyć.
28
45
158
0
▸ Powłoka: Delikatna. Wyglądająca o wiele młodziej niż wskazuje na to jej ludzki akt urodzenia. Niska i szczupła, wywołująca w ludziach chęć ochronienia i przytulenia. Jej delikatną twarz okalają blond włosy, które sięgają jej do łopatek. Nie są, ani proste, ani kręcone. W nieładzie, który ni jak nie pasuje do jej delikatnego i eterycznego głosu. Chrześcijanie mogliby ją nazywać Marią Dziewicą gdyby nie jej spojrzenie. Jasnobrązowe, ciepłe tęczówki przeszywające na wskroś i sprawiające, że nikt nie potrafi patrzeć na nią dłużej, bo ma wrażenie, że ta przewierca się do samego jestestwa ich bytności.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
▸ Elyon: Można ją pomylić z innym bytem. Mniej inteligentna istota ludzka pewnie przypisałaby ją do tych przodujących prym po ciemnej stronie mocy. Nie wygląda imponująco i nie wywołuje przerażenia, ale jest w niej coś niepokojącego i uspokajającego jednocześnie. Bardziej przypomina swoją ludzką powłokę niż tę adońską. Nosi ciemną, wygodną szatę, która nie krępuje jej ruchów i nie nadaje jej atrybutu świętej. Jej niebiański blask jest ukryty w jej charakterystycznych, ciepłych oczach. Jedyną „jasność” stanowią jej śnieżnobiałe skrzydła, które ukrywała przed światem, kiedy w tej postaci na polach bitew podczas nie jednej wojny pomagała ulubionym dzieciom Boga.
▸ Adon: Jasność. Byt. Siła. Złota Gwiazda. Kula światła z wieloma księżycami wokół. Wywołująca zachwyt o wiele większy niż jej rodzeństwo w zbrojach machający mieczami na prawo i lewo. To ona jest światłem w tunelu. Swoim pięknem i nadzieją woła dusze, żeby przeszły przez bramę prosto do Edenu.
24
09/08/2024
Delektowała się swoją ulubioną herbatą. Jaśmin był cudowny, przed wojną zawsze używała jaśminowych perfum, razem z sukienkami w groszki i włosami upiętymi w kok. To były bardziej beztroskie czasy. Przyjemniejsze, teraz… Wszystko było inne, nie przymierała głodem, ale jej malutkie mieszkanie miało się nijak do tego, które miała poprzednio… Miała nawet ludzkiego towarzysza, który zginął na froncie.
Uśmiechnęła się do Lokiego zadowolona z tego, że będzie mógł bardziej korzystać z hedonistycznych zapędów. Szczegóły o herbacie wyjaśnił mu Kabraxis.
- Nie wszystkie anioły pogodziły się… - zaczęła, a później zatkała sobie usta kolejnym łykiem herbaty. Wolała nie wchodzić w szczegóły, była zbyt ufna i we wszystkich widziała chociaż trochę dobra. Dlatego otwartość przychodziła jej tak łatwo. Nawet przy demonach.
Odprowadziła wzrokiem odchodzącego syna Lampki i przeniosła spojrzenie na Lokiego. – Skoro z ciebie taki gentleman to kończ herbatkę i odprowadzisz mnie do domu. Późno już, a ja jestem zbyt bezbronna. – Uśmiechnęła się znad filiżanki i sama dopijała swój ulubiony napój.
Kiedy skończyli, pozwoliła sobie założyć płaszcz i odprowadzić się pod swoje lokum. Anioł z Demonem. Jak pies z kotem.
@Loki
Wyjście z Lokacji
Parmiel & Loki
Uśmiechnęła się do Lokiego zadowolona z tego, że będzie mógł bardziej korzystać z hedonistycznych zapędów. Szczegóły o herbacie wyjaśnił mu Kabraxis.
- Nie wszystkie anioły pogodziły się… - zaczęła, a później zatkała sobie usta kolejnym łykiem herbaty. Wolała nie wchodzić w szczegóły, była zbyt ufna i we wszystkich widziała chociaż trochę dobra. Dlatego otwartość przychodziła jej tak łatwo. Nawet przy demonach.
Odprowadziła wzrokiem odchodzącego syna Lampki i przeniosła spojrzenie na Lokiego. – Skoro z ciebie taki gentleman to kończ herbatkę i odprowadzisz mnie do domu. Późno już, a ja jestem zbyt bezbronna. – Uśmiechnęła się znad filiżanki i sama dopijała swój ulubiony napój.
Kiedy skończyli, pozwoliła sobie założyć płaszcz i odprowadzić się pod swoje lokum. Anioł z Demonem. Jak pies z kotem.
@Loki